-
11. Data: 2002-04-25 20:20:34
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "IrekK" <I...@w...pl>
Użytkownik "Jag" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aa6v39$meh$2@zeus.polsl.gliwice.pl...
> : 3 tyś złotych. Ok. To było jeszcze do zniesienia.
>
> Przeciwnie, to znaczy, że są oszustami. Jeżeli masz zarabiać, to przecież
> nie płacisz za pracę.
Bzdury piszesz!
Na jakiej podstawie mozesz stwierdzic czy taki organizator jest oszustem czy
tez nie?
Bo co, bo tak ci sie wydaje? Zastanow sie co i na jakiej podstawie piszesz!
Sa koszty, nic nie ma dzis za darmo!
a jak komus nie pasuje, mozna dalej szukac pracy... ;)
--
--~=> Ireneusz Klader <=~-- ICQ: 2869064 GG: 11153
I...@p...onet.pl I...@w...pl I...@p...fm
-
12. Data: 2002-04-26 07:54:11
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: " leszek" <s...@N...poczta.gazeta.pl>
Eratio <e...@p...onet.pl> napisał(a):
> To właśnie była jedna z tych firm, które zajmują się wysyłaniem młodych pań
> do pracy w charakterze au pari. Warunkiem było nieukończone 26 lat. Ale
Z tego co wiem, to w takiej pracy (jako opiekunki do dziecka) dostaje się
utrzymanie plus jakieś kieszonkowe. Nie zarabia się tutaj jakiś wielkich
pieniędzy i nie o to chodzi. Mozna nauczyć się dobrze języka i zobaczyć jak
żyją ludzie w innych krajach. Ważne jest to, że jest to pobyt legalny, jest
się ubezpieczonym itp. W niektórych programach jest także prawo do 2
tygodniowego urlopu plus jakieś dodatkowe pieniądze na zwiedzanie.
Trzeba jednak pamiętać, że dla ludzi z drugiej strony jest to także okazja do
pozyskania taniej siły roboczej i to jest druga strona medalu. Poniewaz jest
to jednak pobyt legalny, to nie mogą zmuszać do robienia czegoś więcej, niż
jest się zobowiązanym.
Oczywiście trudno to nazwać normalną pracę, jeśli ktoś szuka pracy, to nie
tutaj.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2002-04-26 19:00:43
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "Jag" <j...@w...pl>
Użytkownik "Eratio" <e...@p...onet.pl> napisał
: Te 3 tyś. to miało być - $400 kaucja - podobno zwrotna , $40- opłata
wizowa
: i $295 - opłata za ich fatygę.
: A z tą kaucją to było tak, że to miało być jakieś tam zabezpieczenie dla
: rodziny w Stanach (u której miałam pracować) ale nie bardzo wiem co to za
: zabezpieczenie i przed czym. Poza tym mieli mi to zwrócić pod koniec
pobytu.
: Też mam wrażenie że to jakieś oszustwo !
Powtarzam z naciskiem - to są oszuści. Znam osobiście ofiary tego rodzaju
oszustów. Wizę możesz sobie sama opłacić, a kaucja to niby za co? Co do ich
fatygi, to płaci im twój pracodawca. Nie daj się oszukać, zerwij z nimi
rozmowy.
--
Jag
-
14. Data: 2002-04-26 19:03:45
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "Jag" <j...@w...pl>
Użytkownik <s...@N...poczta.gazeta.pl> napisał
: Jest to nielogiczne, bo gdyby te panie były nieuczciwe, to przecież by
: zachęcały do wyjazdu w celu skasowania pieniędzy z góry, a nie
zniechęcały.
Nie takie nielogiczne, mają pretekst do tego, żeby nie zwrócić tych 3
tysięcy.
: O ile jednak wiem, to istnieją jakieś oficjalne programy wysyłania młodych
: pań za granicę jako opiekunek do dzieci i wtedy można mieć zaufanie.
Czytałem
: o tym w prasie.
Tak, ale nie płaci się za załatwienie pracy!!!
--
Jag
-
15. Data: 2002-04-26 19:07:19
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "Jag" <j...@w...pl>
Użytkownik "IrekK" <I...@w...pl> napisał
: > : 3 tyś złotych. Ok. To było jeszcze do zniesienia.
: >
: > Przeciwnie, to znaczy, że są oszustami. Jeżeli masz zarabiać, to
przecież
: > nie płacisz za pracę.
:
: Bzdury piszesz!
: Na jakiej podstawie mozesz stwierdzic czy taki organizator jest oszustem
czy
: tez nie?
Na tej podstawie, że oni żądają pieniędzy z góry, za nie za obietnicę pracy.
Znam osobiście kilka ofiar takich oszustów.
: Bo co, bo tak ci sie wydaje?
Nie, nie wydaje mi się, ja to wiem
: Sa koszty, nic nie ma dzis za darmo!
Owszem, ale te koszty opłaca przyszły pracodawca, a nie pracobiorca
: a jak komus nie pasuje, mozna dalej szukac pracy... ;)
Jak zapłaci, to też będzie szukał, tyle że będzie uboższy o 3000 PLN
--
Jag
-
16. Data: 2002-04-26 19:21:00
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "Jag" <j...@w...pl>
Użytkownik "IrekK" <I...@w...pl> napisał
: Na jakiej podstawie mozesz stwierdzic czy taki organizator jest oszustem
czy
: tez nie?
Na tej podstawie, że chcą z góry forsę za to, za co nie mają prawa brać,
tego rodzaju pośrednictwo jest nielegalne. Takich oszukanych są tysiące, w
Szczecinie nawet brali od ofiar paszporty, żeby załatwić wizę. Zdarza się,
że ofiara ląduje w kraju gdzie ma rzekomo pracować i dopiero tam dowiaduje
się, że została oszukana.
--
Jag
-
17. Data: 2002-04-27 07:41:17
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "taksoofka fm" <t...@N...poczta.gazeta.pl>
Eratio <e...@p...onet.pl> napisał(a):
> Moi mili .
>
> Właśnie dzisiaj byłam na rozmowie w sprawie wyjazdu za granicę w charakterze
> au pair (opiekunka do dziecka). Przez telefon dowiedziałam się, że jest to
> kurs językowy i dodatkowo praca. Umówiłam się na spotkanie. Oczywiście
> obecne tam Panie były bardzo miłe i poleciły mi wypisać aplikację -
> oczywiście po angielsku. Poradziłam sobie z tym całkiem poprawnie. Potem
> była rozmowa w czasie której dowiedziałam się, że muszę ponieść koszty rzędu
> 3 tyś złotych. Ok. To było jeszcze do zniesienia. Za chwilę Pani powiedziała
> , że porozmawiamy sobie po angielsku. Miałam z tym kłopot, gdyż uczyłam się
> angielskiego zaledwie 3 lata i to w czasie studiów i chciałam jechać na ten
> kurs językowy właśnie aby nauczyć się języka. Ta przemiła Pani powiedziała
> mi że żeby wyjechać na ten kurs językowy to muszę znać perfekcyjnie język
> :-) No i co Wy na to ? Przecież to kpina. Jeżeli znałaby język to
> pojechałaby za granicę do pracy (takiej poważniejszej i za lepszą kasę).
>
> Pozdrowienia . Eratio.
>
>
witam
1) Au-Pair to program kulturalny, w którym biorą udział młodzi ludzie z
całego świata.
Wyjazd jako Au-Pair to wyjazd zarobkowy. Uczestnicy są o tym informowani
zaraz na początku, podczas pierwszej wizyty u organizatora.
Celem takiego wyjazdu jest przede wszystkim nauka języka!
Rodzina goszcząca u siebie gościa z zagranicy zapewnia mu:
-bezpłatne zakwaterowanie
-bezpłatne wyżywienie
-często ubezpieczenie
Dodatkowo Au-Pair otrzymuje kieszonkowe (a nie pensje!) na drobne wydatki
oraz możliwość uczęszczania na kurs językowy, który jest w Stanach (nie daje
głowy) bezpłatny.
W zamian za to, Au-Pair pomaga rodzinie opiekując się jej dziećmi oraz
wykonując drobne prace domowe ( wiesza pranie, prasuje, opróżnia zmywarkę…) W
sumie „pracuje” ok. 35-45 godzin w tygodniu w zależności od kraju, w
jakim
się przebywa.
Nie wydaje mi się, aby to była jakaś harówka no, ale to tylko moje osobiste
zdanie.
2) Organizatorzy wyjazdów Au-Pair nie pośredniczą w załatwianiu pracy!!!!
Pobieranie opłat za organizację takiego wyjazdu jest więc legalne i nie
powinno nikogo dziwić. W naszym kraju większość usług jest odpłatna (oprócz
pośrednictwa pracy) Nazywając kogoś oszustem, mając zerowe pojęcie o
programie było nie na miejscu!
Powinniście przed zabraniem głosu w tej sprawie poszukać więcej informacji na
ten temat, to żadna filozofia wpisać do wyszukiwarki „Au-Pair”. Stron na
ten
temat jest mnóstwo.
3) Jeśli chodzi o kaucję, to przy wyjeździe do stanów jest faktycznie
pobierana. Nie jestem pewien, ale chyba chodzi o finansowe zabezpieczenie
rodziny w razie zerwania przez Au-Pair kontraktu (dziewczyna nagle ulatnia
się ). W tedy rodzina musi z dnia na dzień zatrudnić inną opiekunkę. Zresztą
kaucja jest zwracana po 12 miesiącach, więc, w czym problem?
4) Co do języka to rzeczywiście wymagany jest dość dobry angielski (w USA).
Dziewczyna w obcym jej dotąd kraju, opiekując się dziećmi musi być już
na „dzień dobry” przygotowana na różne sytuacje np. w razie nieszczęścia
zadzwonić na pogotowie, zgłosić zaginięcie dziecka, zapytać o drogę czy po
prostu poprosić o pomoc. Osobiście nie powierzyłbym moich dzieci osobie,
która nie umie „ani me ani be” po polsku.
Jeśli chodzi o kurs językowy to nawet bardzo dobra znajomość języka warto
szlifować, nie uważasz Eratio? Jeśli chciałaś jechać jako Au-Pair i dorobić
się kokosów to faktycznie lepiej zrezygnować i szukać pracy w kraju. Może Ci
się poszczęści i dostaniesz pracę w kasie w supermarkecie za najniższe (z
możliwych) wynagrodzenie? Ostatecznie zainkasujesz 2 bańki bezrobotnego.
taksoofka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
18. Data: 2002-04-27 07:42:18
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "taksoofka" <t...@N...poczta.gazeta.pl>
Jag <j...@w...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "Eratio" <e...@p...onet.pl> napisał
>
> : Potem
> : była rozmowa w czasie której dowiedziałam się, że muszę ponieść koszty
> rzędu
> : 3 tyś złotych. Ok. To było jeszcze do zniesienia.
>
> Przeciwnie, to znaczy, że są oszustami. Jeżeli masz zarabiać, to przecież
> nie płacisz za pracę.
>
> --
> Jag
>
Au-Pair to nie praca!
Organizator wyjazdu ma prawo pobierać opłatę, bo nie jest pośrednikiem pracy
a jedynie organizatorem wyjazdu do programu!
Żaden organizator nie zabiera nikomu paszportu! Po wizę Au-Pair każdy
uczestnik programu zgłasza się sam do konsulatu.
taksoofka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
19. Data: 2002-04-27 07:44:07
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "taksoofka fm" <t...@N...poczta.gazeta.pl>
Jag <j...@w...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "IrekK" <I...@w...pl> napisał
>
> : Na jakiej podstawie mozesz stwierdzic czy taki organizator jest oszustem
> czy
> : tez nie?
>
> Na tej podstawie, że chcą z góry forsę za to, za co nie mają prawa brać,
> tego rodzaju pośrednictwo jest nielegalne. Takich oszukanych są tysiące, w
> Szczecinie nawet brali od ofiar paszporty, żeby załatwić wizę. Zdarza się,
> że ofiara ląduje w kraju gdzie ma rzekomo pracować i dopiero tam dowiaduje
> się, że została oszukana.
>
> --
> Jag
>
Ja również powtarzam z jeszcze większym naciskiem: au-pair to NIE PRACA!
Organizatorzy nie są również oszustami a ludzie, którzy tak twierdza są w
dużym błędzie.
Wyjazd do programu to nie wyjazd zarobkowy. Głównym celem jest nauka języka i
poznanie kultury innego kraju.
Au-Pair nie dostaje zwykłej pensji a jedynie kieszonkowe (ok.250 Euro
miesięcznie) na drobne wydatki.
Wyjazdy takie reguluje Konwencja Rady Europy „European Agrement on Au-Pair
Placement” , podpisana w 1969 roku.
taksoofka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
20. Data: 2002-04-27 07:44:20
Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
Od: "taksoofka" <t...@N...poczta.gazeta.pl>
Jag <j...@w...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "IrekK" <I...@w...pl> napisał
>
> : Na jakiej podstawie mozesz stwierdzic czy taki organizator jest oszustem
> czy
> : tez nie?
>
> Na tej podstawie, że chcą z góry forsę za to, za co nie mają prawa brać,
> tego rodzaju pośrednictwo jest nielegalne. Takich oszukanych są tysiące, w
> Szczecinie nawet brali od ofiar paszporty, żeby załatwić wizę. Zdarza się,
> że ofiara ląduje w kraju gdzie ma rzekomo pracować i dopiero tam dowiaduje
> się, że została oszukana.
>
> --
> Jag
>
Ja również powtarzam z jeszcze większym naciskiem: au-pair to NIE PRACA!
Organizatorzy nie są również oszustami a ludzie, którzy tak twierdza są w
dużym błędzie.
Wyjazd do programu to nie wyjazd zarobkowy. Głównym celem jest nauka języka i
poznanie kultury innego kraju.
Au-Pair nie dostaje zwykłej pensji a jedynie kieszonkowe (ok.250 Euro
miesięcznie) na drobne wydatki.
Wyjazdy takie reguluje Konwencja Rady Europy „European Agrement on Au-Pair
Placement” , podpisana w 1969 roku.
taksoofka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/