-
21. Data: 2002-12-18 12:12:21
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: GL <p...@o...pl>
On Wed, 18 Dec 2002 11:56:36 +0000 (UTC), "Albert Jacher, MD
ChosenByGod" <i...@p...onet.pl>
wrote:
>Z dobrymi życzeniami,
>www.wybrany.z.pl/img/albertan_calendar.jpg
wybrane słowa kluczowe tej strony:
mądrości, dobro, Albertanism, faith, confession, Prawda, sex, płeć,
sexuality, seksualność, porno, wolność, choroba, stupidity
Albertanism Religia Naturalnej Uniwersalnej M?dro?ci - nowa religia
tworzona przez Alberta Jachera wybranego przez Boga na Proroka
M?dro?ci Religia oparta na prawdzie dobru objektywnej m?dro?ci
wolno?ci odpowiedzialno?ci Religia M?dro?ci jednoczy wszystkich
dobrych m?drzejszych ludzi planecie Ziemia Prorok Religia Bóg
mental, disorder,
extra ;-)....
-
22. Data: 2002-12-18 12:17:17
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
"Albert Jacher, MD ChosenByGod"
<i...@p...onet.pl> wrote in message
news:Xns92E87DA24C599albrtn@150.254.173.2...
> A FollowUp to a message dated 18 Dec 2002 from pl.praca.dyskusje message-
<cut>
> Zwroty typu "Pan", "Pani" to relikty feudalnej, katolickiej przeszłości.
> Kto nie czuje się katolikiem nie powinien nazywać ludzmi "Panami".
Ja nie czuje sie katolikiem, a nazywam tak ludzi i tego samego wymagam od
nich (o ile of coz nie jestem z nimi na przyjacielskiej stopie), nie dla
tego ze jakies tam uwarunkowania historyczne maja cos na rzeczy (btw
historia krawata tez jest ciekawa), tylko dla tego, ze w ciagu jakiegos tam
rozwoju spolecznego wypracowalismy sobie formy zwracania sie do obcych w
sposob powszechnia akceptowalny, i mimo, ze jest to pewnie kwestia
semantyki, ludzie tak sie do siebie zwracaja i jest to mile widziane - mimo,
ze albertanski bozek skazuje nas na potepienie, hehe.
/p
-
23. Data: 2002-12-18 12:21:36
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: "Albert Jacher, MD ChosenByGod" <i...@p...onet.pl>
A FollowUp to a message dated 18 Dec 2002 from pl.praca.dyskusje message-
id= news:4vn00vkcp8msudjgb92c8nto2m9rg9cli4@4ax.com :
>>Bez odpowiedniego przeciwdziałania, głupota wypiera mądrość (głupota
>>przeważa). "
>>--Ogólna teoria mądrości i głupoty
>
> zły pieniądz zawsze wypiera dobry pieniądz...
> ;)
Tak jest! To jest zwiazane z tamtym Prawem Kopernika.
Albo z porzadkiem. Jak nie dbasz o porzadek, nie przeciwdzialasz
nieporzadkowi, to nieporzadek samoczynnie sie rozprzestrzeni, zwiększy.
Z dobrymi życzeniami,
www.wybrany.z.pl/img/albertan_calendar.jpg : 0002.6.42
--
Albert Jacher lek., representative of god Wakan Alo, religer
www.albertanism.freezope.org/pl news://alt.religion.albertanism
http://forum.onet.pl/1365,281825,program.html
www.wybrany.z.pl/wsparcie Wspieraj Reprezentanta Boga! Pomagaj!
-
24. Data: 2002-12-18 12:23:25
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
Jacek <m...@w...pl> napisał(a):
> Jestem programista, mam przelozonego, kierownika IT z koleji jego
> przelozonym jest glowna ksiegowa, czlonek zarzadu(pracuje w spolce akcyjnej,
> 500 osob)
> systuacja:
> wczoraj wpada do pokoju gdzie pracuje glowna ksiegowa, powiedziala co
> myslala i poszla sobie.
> Dzisiaj moj szef mowi ze byl u niej na "dywaniku". Wedlug tej pani to
> niedopuszczalne jest abym sie jej nie klanial, nie mowil dziendobry i
> siedzial podczas gdy ona stoi.
> Gdy przyszla do mojego pokoju, siedzialem i pisalem program, mialem
> sluchawki w uszach i nie slyszalem jak weszla, gdy ja juz zauwazylem mowila
> cos do mnie(oczywiscie sluchawki zdjalem), wiec siedzialem dalej i ja
> sluchalem, a gdy krzyczala wogol nie okazywalem starchu :).
> Tu w firmie wszyscy sie jej boja, mi nie zalezy na tej pracy wiec sie nie
> przejmuje tym co ona mysli o moje osobie.
> Ale mam problem. Moj szef kazal mi byc dla niej milszy, mam sie jej klaniac
> itp.
> Czy on ma prawo odemnie tego wymagac? Czy moze nalezec do moich obowiazkow
> to czy sie komus klaniam czy nie?
W pracy obowiązują takie same zasady kultury osobistej jak wszędzie. Jak
kobieta wchodzi do twojego pokoju, to wcale nie jest głupie wstać na jej
widok. Naucz się trochę kultury osobistej, to dobrze na tym wyjdziesz.
Okazywanie komuś lekceważenia (tak jak ty to robisz), a zwłaszcza kadrze
kierowniczej to kiepski pomysł. Kariery nie zrobisz.
Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby kobieta (obojętnie, czy członek zarządu
czy sprzątaczka) mówiła do mnie stojąc, a ja żebym siedział.
Są podręczniki do tego. Czasami warto zobaczyć, że istnieje jakiś świat poza
monitorem komputera.
Poza tym polecam słówka: "poproszę", "przepraszam" - bardzo się przydają w
takich sytuacjach.
Natomiast twoja postawa - mówią coś do mnie, a ja mam to w nosie, bo nie
zależy mi na tej robocie --- SŁÓW MI BRAKUJE.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
25. Data: 2002-12-18 12:26:13
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: "Albert Jacher, MD ChosenByGod" <i...@p...onet.pl>
A FollowUp to a message dated 18 Dec 2002 from pl.praca.dyskusje message-
id= news:atpoba$336$1@news.tpi.pl :
>> "Prezesie! prosze nam powiedzieć co mamy w tej sytuacji zrobic?"
>> "Prezesie! prosze, powiedz nam co mamy w tej sytuacji zrobic?"
>
> Sprzątaczka do prezesa: Prezesie posuń się, bo chce kurze zetrzeć :))
> A jak zwrócic się do urzędnika, nauczyciela, osoby starszej wiekiem?
Jak nie wiesz jak sie do kogoś zwrocic, to zawsze możesz powiedziec:
"Człowieku!", "Szanowny człowieku!"
Z dobrymi życzeniami,
www.wybrany.z.pl/img/albertan_calendar.jpg : 0002.6.42
--
Albert Jacher lek., representative of god Wakan Alo, religer
www.albertanism.freezope.org/pl news://alt.religion.albertanism
http://forum.onet.pl/1365,281825,program.html
www.wybrany.z.pl/wsparcie Wspieraj Reprezentanta Boga! Pomagaj!
-
26. Data: 2002-12-18 12:27:08
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: "Piotrwarez" <p...@p...onet.pl>
> dorosly mam mgr i nie bede sie przed nikim plaszczyl. Problem w tym ze
pani
> ksiegowa jest prawa reka prezesa i w zasadzie moze wszystko w tej firmie.
> Pewnie gdyby mi zalezalo na tej pracy podpozadkowal bym sie zalecenio
> przelozonego, ale na szczescie tak nie jest.
> Strukura (spoleczna) tej firmy jest bradzo zhieraryzowana a pozycja w tej
> strukurze nie zalezy od kompetencji tylko od tego kogo sie zna i kto cie
> lubi a kto nie.
Nie wróży to dobrze, ale... można spróbować właśnie uporem wyrabiać własną
pozycję.
Jeżeli możesz ryzykować, to może faktycznie należy spróbować stanowczo
oświadczyć, zż w sposób kulturalny postępujesz wobec osób które lubisz (lub
masz sznse polubic czy zaakceptować) i które na to załugują. Wobec, osób o
manierach prowincjonalnych nauczycielek i pensjonarek nie czujesz sie
zobowiązany, nawet jeżeli są kobietami.
Ew. poproś o te polecenia na piśmie, jako aneks do twojego zakresu
obowiązków. ;)
Wyjdziesz na gbura, może Cię zwolnia, ale... kto wie, może to też
podziałać temperujaco; chociaż stosunki napewno ochłodzi do bezwzglednego
zera. Tyle, że ryzyko paskudnie duże. Ale przynajmniej sytuacja klarowna. W
końcu niewolnictwa w Polsce nigdy nie było, a i pańszczyzna już dawno
zniesiona. Poza powyższym mnie uczono, że im kto wyżej w hierarchii tym
spokojniejszy, opanowany i "świecący przykładem" być powinien. Dopiero gdy
taki jest, może wymagać czegoś podobnego od innych.
pozdrawiam
PiotrW
-
27. Data: 2002-12-18 12:32:24
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
>
> > Znam firmy, gdzie wszyscy pracownicy mówią do siebie po
> > imieniu, włącznie z prezesem.
Jest to obyczaj wzięty z Zachodu. Tylko że to jest proste na gruncie języka
angielskiego (gdzie i tak wszyscy mówią do siebie "you"), gorzej na gruncie
języka polskiego, gdzie jest inna kontrukcja gramatyczna (druga i trzecia
osoba). Takie mówienie "na ty" bardzo podnosi na duchu pracowników niższego
szczebla, których bardzo dowartościowuje, że na przykład "Jakub", to sam
prezes (czyli drugi po Bogu).
Osobiście sam wolę dobierać sobie z kim jestem na "ty", z kim na "pan". Nie
lubię, jak ktoś mnie do tego zmusza. Dlaczego jakiś facet, którego nie znam i
nie mam ochoty znać, ma mi mówić na "ty" ?
>
> Takie zwracanie sie do siebie ludzi jest zalecane prze religię mądrosci.
> Nie ma sensu nazywać ludzi "Panami" skoro nie mają ani wasali ani
> niewolników. W ustroju w którym żyjemy wszyscy sa obywatelami o takich
> samych prawach, przynajmniej teoretycznie.
>
> Zwroty typu "Pan", "Pani" to relikty feudalnej, katolickiej przeszłości.
> Kto nie czuje się katolikiem nie powinien nazywać ludzmi "Panami".
Ty na serio wierzysz w takie banialuki ?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
28. Data: 2002-12-18 12:35:14
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: "Albert Jacher, MD ChosenByGod" <i...@p...onet.pl>
A FollowUp to a message dated 18 Dec 2002 from pl.praca.dyskusje
message-id= news:atpp12$s62$1@news.onet.pl :
>> A FollowUp to a message dated 18 Dec 2002 from pl.praca.dyskusje
>> message- <cut> Zwroty typu "Pan", "Pani" to relikty feudalnej,
>> katolickiej przeszłości. Kto nie czuje się katolikiem nie powinien
>> nazywać ludzmi "Panami".
>
> Ja nie czuje sie katolikiem, a nazywam tak ludzi i tego samego wymagam
> od nich (o ile of coz nie jestem z nimi na przyjacielskiej stopie),
> nie dla tego ze jakies tam uwarunkowania historyczne maja cos na
> rzeczy (btw historia krawata tez jest ciekawa), tylko dla tego, ze w
> ciagu jakiegos tam rozwoju spolecznego wypracowalismy sobie formy
> zwracania sie do obcych w sposob powszechnia akceptowalny, i mimo, ze
> jest to pewnie kwestia semantyki, ludzie tak sie do siebie zwracaja i
> jest to mile widziane - mimo, ze albertanski bozek skazuje nas na
> potepienie, hehe.
To tylko tobie tak sie wydaje.
Już dawno temu francuscy revolucjonisci, komunisci i inni probowali zerwac
z tym feudalnym chrystianskim zwyczajem. Wprowadzano zwroty jak "obywatel",
"towarzysz" itp.
Już oni setki roków temu zauważyli, ze "Pan" to wyraz katolickiej religii.
Co wiecej, juz nawet 300, 400 roków temu inne narody jak Rusini, Kozacy nie
akceptowali tego i wyraznie wiedzieli, że "Lachy to 'Pany'"...
Dla twojej informacji:
Zwracanie sie per "Pan" dla mnie nie jest ani "powszechnie akceptowane" ani
"mile widziane".
Z dobrymi życzeniami,
www.wybrany.z.pl/img/albertan_calendar.jpg : 0002.6.42
--
Albert Jacher lek., representative of god Wakan Alo, religer
www.albertanism.freezope.org/pl news://alt.religion.albertanism
http://forum.onet.pl/1365,281825,program.html
www.wybrany.z.pl/wsparcie Wspieraj Reprezentanta Boga! Pomagaj!
-
29. Data: 2002-12-18 12:37:21
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: GL <p...@o...pl>
On 18 Dec 2002 12:06:41 GMT, "Albert Jacher, MD ChosenByGod"
<i...@p...onet.pl> wrote:
>Całkowicie sie zgadzam z tobą. Twój tekst uznaję za mądry.
>Sam pracowałem kiedys w bardzo dynamicznie rozrastajacej sie korporacji,
>ktora przebojowo zdobywala udzial w rynku i relacje wewnatrz firmy opierały
>się na zwracaniu się przez "ty", "jak sie masz?", "Adam", nawet w
>odniesieniu do dyrektora generalnego w centrali w Warszawie!
o to własnie chodzi, by język nie stawał się przeszkodą w
komunikacji. Można okazywać szacunek człowiekowi, nie włażąc mu na
każdym kroku w d..., nie houbiąc jego tytułów. Sam podchodzę bardzo
nieufnie do osób, które wobec mnie stosują zbyt wymuskane formy
grzecznościowe.
Z drugiej strony - ktoś tu mówił o tym, jakby to wyglądało jakby
sprzątaczka mówiła do prezesa per 'prezes posuń się' - taka sytuacja
to brak szacunku i nie chodzi tu o użyte słowa, a o formę. Przecież
mówiąc sobie per TY, nie zaprzestajemy używania form 'proszę',
przepraszam, dziękuję. Jeszcze raz podkreślam - usunięcie formy
'szanowny panie prezesie zarządzający' z wypowiedzi, nie oznacza
przekreślenie szacunku i zasad dobrego wychowania.
Przecież przejście na TY, nie przekreśla form grzecznościowych.
Przykłady ?:
'Przepraszam, czy mogłaby Pani podać mi teczkę z fakturami ?
Dziękuję."
'Mogłabyś podać mi teczkę z fakturami ?. Dziękuję'
już na oko widać, która forma jest bardziej wydajna - a przecież
wypowiedzi drugiej nie można odmówić uprzejmości.
Zauważam, że wiele osób wciąż ma bipolarny umysł - albo białe, albo
czarne, albo płaszczymy się przed prezesem 'szanowny panie prezesie,
czy pan prezes mógłby łaskawie zerknąć na pismo szanownego pana
wiceprezesa Iksińskiego w sprawie niecierpiącej zwłoki ?' - albo
przechodzimy do obcesowego 'te, prezes, weź się posuń, co ?'.
Może zaczniemy w końcu dostrzegać, że pomiędzy tymi biegunami jest
cały wachlarz zachowań, który mieści się w kanonie dobrego
wychowania.?
Prosty przykład - jeszcze kilkadziesiąt lat temu, nie do pomyślenia
było, by dziecko zwracało sie do rodziców inaczej jak 'pani matko'
'panie ojcze'. Dziś jakoś nie patrzymy krzywo na to, że dzieci mówią
do rodziców mamo, tato, w zdaniach używają formy 'zrobiłaś,
przyszłaś', a nie 'przyszłaś pani matko do mnie' np. ...
Nie dziwi to, że dorośli członkowie rodziny spokrewnieni luźniej mówią
do siebie na ty.
Dlaczego więc w miejscu pracy nieużywanie form Pan/Pani miałoby
automatycznie oznaczać brak szacunku ?
Ponadto - jeśli pracuje się w grupie roboczej/ departamencie, gdzie
ludzie się znają, pracują razem nad projektami, akcentowanie form
zależności jest sztuczne i śmieszne. Widziałem firmy, gdzie grupa 5-6
osób - wszyscy <30 roku życia, przez 10 godzin pracy zwracała się do
siebie per Pan/Pani, a efektywność była mizerna. Kiedy przyszło do
rozliczenia grupy z działania, nagle prysły uprzejmości, zaczęły się
podchody, podkopywanie itd... Może więc warto walnąć w kąt sztuczne
formy językowe i zająć się tym co najważniejsze, czyli robotą ?
GL
-
30. Data: 2002-12-18 12:47:01
Temat: Re: Dobrze wychowany
Od: "Albert Jacher, MD ChosenByGod" <i...@p...onet.pl>
A FollowUp to a message dated 18 Dec 2002 from pl.praca.dyskusje
message-id= news:atppso$nug$1@news.gazeta.pl :
>>
>> > Znam firmy, gdzie wszyscy pracownicy mówią do siebie po
>> > imieniu, włącznie z prezesem.
>
> Jest to obyczaj wzięty z Zachodu. Tylko że to jest proste na gruncie
> języka angielskiego (gdzie i tak wszyscy mówią do siebie "you"),
> gorzej na gruncie języka polskiego, gdzie jest inna kontrukcja
> gramatyczna (druga i trzecia osoba).
Dlatego własnie już od dawna piszę, że j.polski po prostu nie nadaje sie do
nowoczesnych czasów i nowoczesnej religii. Nikt mi nie wierzy i piszą, że
to ja nie potrafie sie tym jezykiem posługiwać.
Ale nie da sie odpowiednio posługiwać językiem, który powstał dla
'obsługiwania' relacji pan - niewolnik.
Dla mnie j.polski potrzebuje bardzo gruntownej przemiany i unowoczesnienia.
> Osobiście sam wolę dobierać sobie z kim jestem na "ty", z kim na
> "pan". Nie lubię, jak ktoś mnie do tego zmusza. Dlaczego jakiś facet,
> którego nie znam i nie mam ochoty znać, ma mi mówić na "ty" ?
Bo jest człowiekiem tak jak i ty. Jest również obywatelem w prawach ci
równym a nie tobie poddanym.
Dlaczego ktos ma ciebie uznawać za pana, skoro ciebie nie zna i nie ma z
toba zwiazkow. Dlaczego twoj przełożony ma tobie mowic: "Panie!"? To brzmi
smiesznie i fałszywie. Lubisz żyć w fałszu?
>> Takie zwracanie sie do siebie ludzi jest zalecane prze religię
>> mądrosci. Nie ma sensu nazywać ludzi "Panami" skoro nie mają ani
>> wasali ani niewolników. W ustroju w którym żyjemy wszyscy sa
>> obywatelami o takich samych prawach, przynajmniej teoretycznie.
>>
>> Zwroty typu "Pan", "Pani" to relikty feudalnej, katolickiej
>> przeszłości. Kto nie czuje się katolikiem nie powinien nazywać ludzmi
>> "Panami".
>
> Ty na serio wierzysz w takie banialuki ?
>
A czy ty na serio wierzysz, że jestes "Panem"?! CZy takie nazywanie cię,
łechta miło twoje ego?
Z dobrymi życzeniami,
www.wybrany.z.pl/img/albertan_calendar.jpg : 0002.6.42
--
Albert Jacher lek., representative of god Wakan Alo, religer
www.albertanism.freezope.org/pl news://alt.religion.albertanism
http://forum.onet.pl/1365,281825,program.html
www.wybrany.z.pl/wsparcie Wspieraj Reprezentanta Boga! Pomagaj!