-
51. Data: 2006-08-29 06:26:24
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: TLP <t...@s...pl>
Dnia 28-08-2006 o 23:22:16 Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
napisał(a):
> W wiadomości news:ecvjom$eb3$1@news.onet.pl Jagna W.
> <w...@o...eu> pisze:
>
>>> Dziwię się, że ten sposób postępowania nie jest stosowany szerzej.
>>> Np. wchodzisz do sklepu - a tu cen nie ma.
>>> Bierzesz jakieś towary i pytasz - ile płacę?
>>> A sprzedawca - a ile pani daje?
>> Widzisz, sęk tylko w tym, że to pracownik jest "sprzedawcą" (sprzedaje
>> swoje usługi), a pracodawca "klientem" (kupuje usługę od pracownika).
> Sprzedawcą jest strona oferująca towar. Jeżeli pracodawca oferuje
> miejsce pracy to on jest sprzedawcą i on ma wystawić cenę.
Nie. To praca jest towarem, który pracodawca chce kupić. Podobnie, jak
kupuje energie elektryczną, materiał do produkcji, papier do faksu itd.
--
TLP
-
52. Data: 2006-08-29 06:30:32
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Jotte wrote:
> W wiadomości news:ecvkfg$bdl$1@atlantis.news.tpi.pl m...@g...com
> <m...@g...com> pisze:
>
>>> Widzisz, sęk tylko w tym, że to pracownik jest "sprzedawcą" (sprzedaje
>>> swoje usługi), a pracodawca "klientem" (kupuje usługę od pracownika).
>>> Idąc Twoim tokiem rozumowania sprzedawca w sklepie powinien pytać
>>> klienta
>>> "Ile mógłby mi pan zapłacić za masło?"
>>
>> Jeżeli masło by było jedno, a klientów trzech, to czemu nie?
>
> Pewnie.
> A podasz jakiś cywilizowany kraj gdzie tak jest?
>
Tu w NZ bardzo duzo domow sprzedaje sie na aukcjach, w zasadzie
najlepsze nieruchomosci, ktore sa na rynku, sprzedaje sie w ten sposob.
Sprzedajacy moze w ten sposob uzyskac najlepsza cene, jaka jest rynkowo
mozliwa - ktorej sam moze nie umialby ocenic.
Z kostka masla tak nie ma i nie bedzie z prostego powodu: proces
negocjacji/licytacji zabiera czas i wysilek, wymaga zaangazowania i
dlatego ludzie maja motywacje go stosowac tylko tam, gdzie korzysc
odniesiona dzieki negocjacjom ma szanse byc na tyle duza, ze wynagradza
ten czas i wysilek. W przypadku produktow tanich sprzedawanych w malych
ilosciach negocjacje/aukcje sa po prostu nieoplacalne (chyba ze
czas/wysilek sie sprowadzi do minimum, jak w przypadku aukcji
internetowych). Miejsce pracy i zwiazany z nim dochod/koszt sytuuje ten
"towar" raczej w takiej kategorii jak nieruchomosci, a nie takiej jak
pojedyncza kostka masla.
Przepraszam reszte grupy za tlumaczenie oczywistosci, ale czasem trzeba.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)
-
53. Data: 2006-08-29 07:17:08
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
Jagna W. wrote:
> "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał
>
>> Idąc moim tokiem rozumowania to pracodawców, którzy poszukują pracowników,
>> a nie podaja za ile - każdy rozsądny i szanujący się człowiek powinien
>> wykluczać na wstępie.
>
> Dlaczego? Przecież pensja nie jest uzależniona tylko i wyłącznie od
> stanowiska, lecz od konkretnych umiejętności konkretnego człowieka.
> Jeśli pracodawca szuka kogoś, komu chciałby zapłacić 3000 zł netto za dane
> kwalifikacje, a zgłaszają się osoby, które nie spełniają wszystkich
> kryteriów, choć mimo to "od biedy" mogłyby pracować na tym stanowisku, to
> siłą rzeczy trudno jest dać im również 3000 zł. Owszem, to wszystko można
> wyjaśnić na rozmowie kwalifikacyjnej, ale trudno w ogłoszeniu o pracę
> napisać "Pensja - 3000 zł, ale jeśli ktoś nie ma prawa jazdy, to tylko 2500
> zł, a jeśli ktoś nie jest specjalistą od marketingu prasowego lecz od
> reklamy telewizyjnej, to już tylko 2000 zł". Trudno też na pytanie przez
> telefon "A ile ja bym mógł zarobić?" odpowiedzieć jednoznacznie, znając
> tylko i wyłącznie imię i nazwisko kandydata. Dziwię się, że ludzie nie
> rozumieją takich oczywistości.
Mozna podac zawsze widelki powiedzmy 2000-3000zl, wtedy wiem, czy
aplikowac, czy to nie ma sensu, bo gosc szuka studenta a nie pracownika
z doswiadczeniem...
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
54. Data: 2006-08-29 07:47:13
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
"Tomasz Kaczanowski" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> Mozna podac zawsze widelki powiedzmy 2000-3000zl, wtedy wiem, czy
> aplikowac, czy to nie ma sensu, bo gosc szuka studenta a nie pracownika
> z doswiadczeniem...
A jeśli ktoś szuka po prostu pracownika na dane stanowisko (bez względu na
staż pracy) i w zależności od tego, czy trafi się student chętny do
przeszkolenia czy też ktoś z doświadczeniem, oferuje się im adekwatną
pensję? Co wtedy pisać w ogłoszeniu? "Oferujemy 1000 zł dla absolwenta lub
5000 dla doświadczonego specjalisty"?
A co w sytuacji, gdy zgłasza się rzekomo doświadczony specjalista chętny na
te 5000 zł, a w rozmowie okazuje się, że owszem, jest specjalistą, ale nie
spełnia jakiegoś innego warunku. Można zatrudnić kogoś takiego (i
przeszkolić), ale już na pewno nie za 5000 zł, tylko za mniej. Jak teraz tę
(i dziesiątki podobnych) informację zawrzeć w ogłoszeniu o pracy (bo, że
wyjaśnić na rozmowie się da, to już inna bajka)?
To naprawdę nie jest takie proste i jednoznaczne i że wystarczy podać w
ogłoszeniu kwotę wynagrodzenia (czy nawet widełki), a wszystko będzie w
porządku.
N.
-
55. Data: 2006-08-29 08:20:12
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Nixe wrote:
> "Tomasz Kaczanowski" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>
>
>>Mozna podac zawsze widelki powiedzmy 2000-3000zl, wtedy wiem, czy
>>aplikowac, czy to nie ma sensu, bo gosc szuka studenta a nie pracownika
>>z doswiadczeniem...
>
>
> A jeśli ktoś szuka po prostu pracownika na dane stanowisko (bez względu na
> staż pracy) i w zależności od tego, czy trafi się student chętny do
> przeszkolenia czy też ktoś z doświadczeniem, oferuje się im adekwatną
> pensję? Co wtedy pisać w ogłoszeniu? "Oferujemy 1000 zł dla absolwenta lub
> 5000 dla doświadczonego specjalisty"?
Ciezko mi sobie wyobrazic stanowisko, na ktorym sens miałby zarówno
specjalista ze stażem, jak i niedoświadczony student. W takim przypadku
chodzi co najwyżej o dwa różne stanowiska, z różnym zakresem obowiązków
i odpowiedzialności (stanowisko jest definiowane przez właśnie to). I
wtedy sa to dwie calkowicie rozne oferty.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)
-
56. Data: 2006-08-29 08:24:20
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ed0muf$mi$1@inews.gazeta.pl Immona
<c...@n...gmailu> pisze:
>>>> Widzisz, sęk tylko w tym, że to pracownik jest "sprzedawcą" (sprzedaje
>>>> swoje usługi), a pracodawca "klientem" (kupuje usługę od pracownika).
>>>> Idąc Twoim tokiem rozumowania sprzedawca w sklepie powinien pytać
>>>> klienta
>>>> "Ile mógłby mi pan zapłacić za masło?"
>>> Jeżeli masło by było jedno, a klientów trzech, to czemu nie?
>> Pewnie.
>> A podasz jakiś cywilizowany kraj gdzie tak jest?
> Z kostka masla tak nie ma i nie bedzie z prostego powodu: proces
> negocjacji/licytacji zabiera czas i wysilek, wymaga zaangazowania i
> dlatego ludzie maja motywacje go stosowac tylko tam, gdzie korzysc
> odniesiona dzieki negocjacjom ma szanse byc na tyle duza, ze wynagradza
> ten czas i wysilek.
Widocznie nigdy nie byłaś na zwykłym bazarze. Idź, zobacz, przemyśl, potem
może coś napisz.
Zrozum także, że "kostka masła" pojawiła się tu w sensie nieco przenośnym, w
roli celowo jaskrawego przykładu.
> Przepraszam reszte grupy za tlumaczenie oczywistosci, ale czasem trzeba.
Drobiazg, niczego zresztą nie tłumaczysz, jak ci się wydaje, lecz jedynie
wyrażasz swoje zdanie, niekoniecznie sensowne. A to ci wolno.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
57. Data: 2006-08-29 08:36:46
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ed0kj3$d5h$1@news.onet.pl Jagna W.
<w...@o...eu> pisze:
>> Idąc moim tokiem rozumowania to pracodawców, którzy poszukują
>> pracowników, a nie podaja za ile - każdy rozsądny i szanujący się
>> człowiek powinien wykluczać na wstępie.
> Dlaczego?
Przecież masz napisane - bo jest rozsądny i szanuje się.
> Przecież pensja nie jest uzależniona tylko i wyłącznie od
> stanowiska, lecz od konkretnych umiejętności konkretnego człowieka.
Wówczas wypada podać dolną granicę ze wskazaniem, że to właśnie minimum,
oraz zaznaczyć możliwość wzrostu wynagrodzenia.
Lub, jak już ci odpowiedział Tomasz, podać "widełki".
> Czytając od jakiegoś czasu Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że ktoś
> (pracodawca) Cię kiedyś mocno skrzywdził.
> Szczerze współczuję traumy.
Tracisz zatem czas. Powinnaś przestać ufać swoim wrażeniom, zadać sobie
nieco trudu aby dotrzeć do faktów i na nich się opierać. No i przede
wszystkim nie wnioskować za szybko, tylko sięgnąć do archiwum.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
58. Data: 2006-08-29 08:42:37
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
"Immona" <c...@n...gmailu> napisał
> Ciezko mi sobie wyobrazic stanowisko, na ktorym sens miałby zarówno
> specjalista ze stażem, jak i niedoświadczony student.
No cóż. To wcale nie jest takie rzadkie.
Wystarczy, że firma szuka po prostu ludzi do pracy - bez względu na staż i
doświadczenie.
> W takim przypadku
> chodzi co najwyżej o dwa różne stanowiska
> z różnym zakresem obowiązków
> i odpowiedzialności (stanowisko jest definiowane przez właśnie to).
Niekoniecznie. Zakres obowiązków jest ten sam (np. projektowanie urządzeń
czy grafiki). To, że student będzie to robił np. "na piechotę" (bo nie zna
jeszcze oprogramowania) a specjalista zrobi to w odpowienim programie nie
oznacza, że każdy z nich będzie miał inne stanowisko pracy. Odpowiedzialność
również nie różni się w na tyle znaczący sposób, by rozróżniać dwa odmienne
stanowiska.
Uzasadniając - awans, podwyżka nie wiążą się przecież zawsze ze zmianą
stanowiska, więc trudno zakładać, że jeśli ktoś zarabia więcej/mniej, to
znaczy, że ma inne stanowisko. Dlatego można zatrudnić kogoś zaraz po
studiach i zaproponować mu mniej, ponieważ czegoś tam jeszcze nie potrafi, a
można na dokładnie to samo stanowisko zatrudnić kogoś, kogo umiejętności są
większe i dać mu większą pensję.
N.
-
59. Data: 2006-08-29 08:56:10
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: "Any User" <a...@m...com>
>> A jeśli ktoś szuka po prostu pracownika na dane stanowisko (bez względu
>> na
>> staż pracy) i w zależności od tego, czy trafi się student chętny do
>> przeszkolenia czy też ktoś z doświadczeniem, oferuje się im adekwatną
>> pensję? Co wtedy pisać w ogłoszeniu? "Oferujemy 1000 zł dla absolwenta
>> lub
>> 5000 dla doświadczonego specjalisty"?
>
> Ciezko mi sobie wyobrazic stanowisko, na ktorym sens miałby zarówno
> specjalista ze stażem, jak i niedoświadczony student. W takim przypadku
> chodzi co najwyżej o dwa różne stanowiska, z różnym zakresem obowiązków i
> odpowiedzialności (stanowisko jest definiowane przez właśnie to). I wtedy
> sa to dwie calkowicie rozne oferty.
Absolutna bzdura. 3 lata szukałem programistów i postępowałem na zasadzie:
jeśli uda się pozyskać doświadczonego, to będzie doświadczony, szybki itd.,
a jeśli uda się tylko studenciaka, to zawsze ten studenciak jest lepszy niż
nic.
No chyba, że się oferuje sporą kasę, ale ja mogłem zaoferować 1200 brutto
na umowę o dzieło dla bardzo dobrego, lub odpowiednio mniej dla gorszego
(i nawet nie dlatego, że więcej nie chciałem, tylko z tego prostego powodu,
że na więcej nie miałem budżetu).
-
60. Data: 2006-08-29 09:00:01
Temat: Re: Dlaczego wynagrodzenia sa tajne?
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
Any User wrote:
>>> A jeśli ktoś szuka po prostu pracownika na dane stanowisko (bez względu
>>> na
>>> staż pracy) i w zależności od tego, czy trafi się student chętny do
>>> przeszkolenia czy też ktoś z doświadczeniem, oferuje się im adekwatną
>>> pensję? Co wtedy pisać w ogłoszeniu? "Oferujemy 1000 zł dla absolwenta
>>> lub
>>> 5000 dla doświadczonego specjalisty"?
>> Ciezko mi sobie wyobrazic stanowisko, na ktorym sens miałby zarówno
>> specjalista ze stażem, jak i niedoświadczony student. W takim przypadku
>> chodzi co najwyżej o dwa różne stanowiska, z różnym zakresem obowiązków i
>> odpowiedzialności (stanowisko jest definiowane przez właśnie to). I wtedy
>> sa to dwie calkowicie rozne oferty.
>
> Absolutna bzdura. 3 lata szukałem programistów i postępowałem na zasadzie:
> jeśli uda się pozyskać doświadczonego, to będzie doświadczony, szybki itd.,
> a jeśli uda się tylko studenciaka, to zawsze ten studenciak jest lepszy niż
> nic.
>
> No chyba, że się oferuje sporą kasę, ale ja mogłem zaoferować 1200 brutto
> na umowę o dzieło dla bardzo dobrego, lub odpowiednio mniej dla gorszego
> (i nawet nie dlatego, że więcej nie chciałem, tylko z tego prostego powodu,
> że na więcej nie miałem budżetu).
No wlasnie dlatego ja bym zmarnowal czas jadac na rozmowe, wiedzac
wczesniej, ze szukasz studenta bym czasu nie marnowal.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia