eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBłękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 110

  • 31. Data: 2007-11-22 22:38:58
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: "Pytlar" <p...@o...pl>


    >> problemu. Kodeks kodeksem, ale jego przestrzeganie zalezy od firmy (i
    >> kultury pracownikow)
    > O jakim kodeksie mówisz?
    >
    > --
    Skrot myslowy, zbyt duzy. Niektore duze firmy maja tam jakies swoje kodeksy
    ubioru itp. Ja np pracuje w instytucji finansowej, tu jakos z natury ludzie
    musza godniej wygladac.


    BTW krawata nie mam nawet, ostatnio mialem go na sobie na obronie, jakis juz
    czas temu. Chodzenie w nim do pracy czy na nawet rozmowe to juz dla mnie
    przesada :)

    Pytlar



  • 32. Data: 2007-11-22 22:45:50
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fi50ov$384$1@nemesis.news.tpi.pl Pytlar <p...@o...pl>
    pisze:

    >> O jakim kodeksie mówisz?
    > Skrot myslowy, zbyt duzy.
    Skoro tak - to tak... (*)

    > Niektore duze firmy maja tam jakies swoje
    > kodeksy ubioru itp. Ja np pracuje w instytucji finansowej, tu jakos z
    > natury ludzie musza godniej wygladac.
    To fakt, w instytucjach finansowych dobrze kryjąca prawdę fasada jest
    niezbędna.

    > BTW krawata nie mam nawet, ostatnio mialem go na sobie na obronie, jakis
    > juz czas temu. Chodzenie w nim do pracy czy na nawet rozmowe to juz dla
    > mnie przesada
    To nie noś.

    *) Wielki Szu

    --
    Jotte


  • 33. Data: 2007-11-22 23:58:37
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: " to_be_interim" <t...@N...gazeta.pl>

    Ostatnio mój znajomy zdobył pracę właśnie dzięki temu, że nie ubrał się w
    niebieską koszule (ale zrobił to tylko dlatego, że nie zdążył uprać innej).
    Komuś się spodobało, że wykazał się odwagą itd. Ale to była branża PR, gdzie
    ludzie są... hmm... inni.
    W informatycznej wszyscy myślą bardziej pragmatycznie. Wydaje mi się, że biała
    koszula nie zaszkodzi, a pomóc może... No chyba, że branżę zmieniasz. Zresztą
    warto poodwiedzać trochę stron związanych z hr. Zdarzają się dobre opisy
    rozmów kwalifikacyjnych od tej drugiej strony. Mogę podać kilka, jakbyś był
    zainteresowany... Chociaż samemu też da się znaleźć.

    Kapsel <k...@p...onet.pl> napisał(a):

    >
    > Nie lubię sztampy, ogółem nie przepadam za garniturami, ale wg tego co
    > kiedyś tu przeczytałem tenże strój jest raczej obowiązkowy na rozmowie
    > kwalifikacyjnej dla ludzi z IT.
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 34. Data: 2007-11-23 06:39:39
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Thu, 22 Nov 2007 21:19:22 +0100, Jotte napisał(a):

    >>> Błękit to akurat jasnoniebieski.
    >>> Ale rozumiem ten potworny, trudny do rozwiązania niczym węzeł gordyjski,
    >>> dylemat.
    >>> Matko boska, czy ja się spodobam Panu Rekruterowi?? A jaką wybrać wodę
    >>> kolońską? Spinkę do krawata?
    >>> Co robić? Co robić??
    >> Ależ Jotte... ;)
    >> Czytuję tę grupę od ponad 2 lat i sporo się tu nauczyłem, min.
    >> luźniejszego podejścia do rozmów kwalifikacyjnych.
    >> Aczkolwiek w naszym pięknym kraju rekruterzy nie zawsze są równie luźni, a
    >> skoro już się wybieram pogadać, to niechciałbym żeby jakaś głupotka
    >> popsuła całość.
    >> Zapytałem o tą koszulę, bo tak mi przypadkiem wpadł taki pomysł, ale nie
    >> byłem przekonany, czy nie będzie to zbytnia ekstrawagancja. Jak się
    >> okazuje - nie, i ogółem cieszy mnie to :)
    > Coraz częściej przychodzi mi na myśl, że chyba mam jakieś "specyficzne"
    > poczucie humoru. :<
    > Co sobie na grupie pożartuję, to jestem odbierany na serio i mało kto albo
    > nikt się nie śmieje.
    > Czasem jakieś dupki się nawet wkurzą - ale o nich mniejsza, są nieistotni.
    > Dziwne, bo w realu jak jajcuję to działa normalnie.
    > Żartowałem, qrdę - żartowałem!

    Łoł, to ja przepraszam. Uznałem z góry, że się ze mnie nabijasz ;]
    Tekst czytany jeszcze raz, ze świadomością żartu jest już dużo zabawniejszy
    :)

    --
    Kapsel
    http://kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl


  • 35. Data: 2007-11-23 06:45:55
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Thu, 22 Nov 2007 23:58:37 +0000 (UTC), to_be_interim napisał(a):

    > Ostatnio mój znajomy zdobył pracę właśnie dzięki temu, że nie ubrał się w
    > niebieską koszule (ale zrobił to tylko dlatego, że nie zdążył uprać innej).
    > Komuś się spodobało, że wykazał się odwagą itd. Ale to była branża PR, gdzie
    > ludzie są... hmm... inni.

    To ja myślałem, że z niebieskim będę oryginalny... może jednak wyjmę te
    dżinsy? :>


    > W informatycznej wszyscy myślą bardziej pragmatycznie. Wydaje mi się, że biała
    > koszula nie zaszkodzi, a pomóc może... No chyba, że branżę zmieniasz. Zresztą
    > warto poodwiedzać trochę stron związanych z hr. Zdarzają się dobre opisy
    > rozmów kwalifikacyjnych od tej drugiej strony. Mogę podać kilka, jakbyś był
    > zainteresowany... Chociaż samemu też da się znaleźć.

    Za linki nie obrażę się ani ja, ani zapewne reszta grupy ;) Dopinaj, może
    się komuś przyda.


    --
    Kapsel
    http://kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl


  • 36. Data: 2007-11-23 07:22:54
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 22 Lis, 21:02, Piotr <p...@R...com> wrote:
    > Paweł Goleń wrote:
    > > A wiesz, że działy HR zaczynają dostrzegać to, iż wymagania odnośnie
    > > stroju stają się przeszkodą dla pracowników? Że wolą nie pracować w
    > > firmie o sztywnym podejściu do stroju lub z niej odchodzą? I
    > > liberalizacja zasad dotyczących ubioru zaczyna być postrzegana jako
    > > przewaga konkurencyjna firmy przy staraniu się o pracowników?
    >
    > Czy przyjście raz na rok czy rzadziej w marynarce typu 'casual' i
    > koszuli to oznaka "sztywnego podejścia" i PRZESZKODA dla ludzi
    > wykształconych?

    marynarka i koszula z kolnierzykiem to dla Ciebie casual clothes???
    Dla mnie casual to (czyste i nie wygniecione!) dzinsy + (czysty i
    niewygnieciony) t-shirt + ew (czysty i niewygnieciony) swetr.


    No luudzie, trzymajcie mnie... Czy ja żyje w innych
    > realiach? Czy tak się postarzałem przez te 27 lat życia? Albo może w
    > środowisku tzw. 'komputerowców' faktycznie koszula to jest wybryk, a
    > norma - brudny t-shirt?

    istnieja rowniez liczne warianty posrednie, jak opisalem wyzej.

    A upraszczajac - na moje przyjscie w garniturze firma musi sobie
    zasluzyc - odpowiednia oferta fin na przyklad :)


    --

    Pozdrawiam,

    glos


  • 37. Data: 2007-11-23 07:26:01
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 22 Lis, 21:16, Kapsel <k...@p...onet.pl> wrote:
    > Thu, 22 Nov 2007 20:16:21 +0100, Paweł Goleń napisał(a):
    >
    > >> Bzdura. Nie wyobrażam sobie, aby programista przyszedł do mnie bez
    > >> garnituru. Tzn. wyobrażam sobie - nawet jeden kiedyś przyszedł - ale
    > >> efekt będzie (i był) wiadomy.
    >
    > > A wiesz, że działy HR zaczynają dostrzegać to, iż wymagania odnośnie
    > > stroju stają się przeszkodą dla pracowników? Że wolą nie pracować w
    > > firmie o sztywnym podejściu do stroju lub z niej odchodzą? I
    > > liberalizacja zasad dotyczących ubioru zaczyna być postrzegana jako
    > > przewaga konkurencyjna firmy przy staraniu się o pracowników?
    >
    > Dawno temu był tutaj wątek o stroju na rozmowach kwalifikacyjnych jako
    > takim. I ktoś przytoczył zasadę, że na rozmowę powinno się ubierać "o
    > stopień wyżej" niż podczas codziennej pracy. Wysunąłem z tego wniosek, że
    > założenie klasycznego niewyszukanego garnituru na pierwsze spotkanie nie
    > będzie mnie obligować do noszenia go codziennie.
    >

    jesli "niewyszukany garnitur" to dla Ciebie tylko "stopien wyzej", to
    jak chodzisz na co dzien do pracy? W sportowej marynarce i koszulce
    polo z nieformalnym krawatem?

    --

    Pozdrawiam,

    glos


  • 38. Data: 2007-11-23 07:33:33
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 22 Lis, 13:55, Any User <u...@a...pl> wrote:
    > > Nie generalizuj, z laski swojej. Sa rozne firmy - te bardziej kumate i
    > > z wiekszym glodem na specjalistow juz jakis czas temu wpadly na
    > > pomysl, ze luzna atmosfera pracy (lacznie ze zwracaniem sie per Ty do
    > > wszystkich, lacznie z prezesem), elastyczne godziny, angielski,
    > > koszykowka czy basen w godzinach pracy, latwiej przyciagna potrzebnych
    > > a rzadkich specjalistow. Firmy z roznych branz, lacznie z branza
    > > finansowa i bankowa, warto dodac. Na rozmowy kwalifikacyjne w takich
    > > firmach przychodza zreszta "merytoryczni", ubrani w podobny stroj jak
    > > rekomenduje.
    >
    > W większości firm, w których pracowałem, tak mniej więcej było -
    > zwracanie się per Ty chyba wszędzie, reszta lepiej lub gorzej. Ale przy
    > pierwszej rozmowie wszędzie obowiązywał garnitur - m.in. jako element
    > szacunku wobec rozmówcy.

    Zadbany acz nieformalny stroj rownie dobrze pelni te role. Tym
    bardziej, ze rekrutacja dotyczy stanowiska stricte technicznego, a w
    powszechnym stereotypie programista to i tak chudzielec okularnik w
    wymietych dzinsach i brudnym swetrze ;) Swoja droga, dlaczego
    chudzielec, skoro odzywia sie glownie pizza z cola i prowadzi siedzacy
    tryb zycia?....

    >
    > > Skadinad, jesli czujesz, ze przedstawiasz soba duza wartosc rynkowa i
    > > nie masz problemu ze znalezieniem nowej pracy, to nie musisz
    > > podbudowywac sie opakowaniem = garniturem. Schludny acz znacznie
    > > bardziej nieformalny ubior bedzie w takiej sytuacji odpowiedni - co
    > > wiecej - przesle odpowiedni - jestem cenny i to wam powinno zalezec na
    > > mnie.
    >
    > A to fakt - jak ktoś jest mega-specjalistą, to co innego. Ale przy
    > rekrutacji szeregowego pracownika, trudno mówić o jego dużej wartości
    > rynkowej.
    >

    to nie kwestia bycia "mega-specjalista", a poczucia wlasnej wartosci
    dla firmy. W obecnej sytuacji np nawet sredni (a bywa, ze i
    poczatkujacy!) programisci J2EE sa rozchwytywani przez firmy, na
    ogloszenia malo kto odpowiada i headhunterzy rwa wlosy z glow. W
    takiej sytuacji mozna pozwolic sobie na opisane przeze mnie
    zachowania.

    Tym bardziej, ze masz poczucie, ze Twoj rozmowca musi byc w garniturze
    (jesli jest), bo jest w pracy i rozmawia jako przedstawiciel firmy. Ty
    tylko przyszedles, zeby zobaczyc i wysluchac, czy warto pracowac w tej
    konkretnej firmie.


    --

    Pozdrawiam,

    glos


  • 39. Data: 2007-11-23 07:39:28
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: Piotr <p...@R...com>

    glos wrote:
    > marynarka i koszula z kolnierzykiem to dla Ciebie casual clothes???
    > Dla mnie casual to (czyste i nie wygniecione!) dzinsy + (czysty i
    > niewygnieciony) t-shirt + ew (czysty i niewygnieciony) swetr.

    Może nie dosłownie, ale są różne rodzaje marynarek - bardzo eleganckie i
    takie, w których możesz iść na piwo. Można pod nie również założyć coś
    jeszcze bardziej wyluzowanego niż koszula z kołnieżem... i to są właśnie
    casual :)

    P.


  • 40. Data: 2007-11-23 07:42:57
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 22 Lis, 20:23, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
    > W wiadomościnews:vxviiwkpxw2y.dlg@kapselek.netKapsel
    > <k...@p...onet.pl> pisze:
    >
    > > Nie lubię sztampy, ogółem nie przepadam za garniturami, ale wg tego co
    > > kiedyś tu przeczytałem tenże strój jest raczej obowiązkowy na rozmowie
    > > kwalifikacyjnej dla ludzi z IT.
    > > Biała koszula strasznie mi się przejadła, mam jeszcze bordową ale coś mi
    > > podpowiada, że nie będzie pasować na taką okazję ;] Ale błękit (znaczy
    > > ciemny niebieski po męsku opisując)?
    >
    > Błękit to akurat jasnoniebieski.

    a tu sprawa nie jest taka oczywista - sam bylem podobnego zdania, poki
    watkoczynca nie opisal go jako ciemnoniebieskiego. Rzucilem okiem do
    zrodel wiedzy. Slownik jezyka polskiego powiada, ze "blekit" i
    "blekitny" to intensywny niebieski (intensywny to raczej ciemny?), zas
    wikipedia - jesli ktos wierzy w nia - jest wewnetrznie sprzeczna, raz
    powiadajac, ze to ciemnoniebieski,a raz wyrozniajac wiele rodzajow
    blekitu (wsrod nich zarowno ciemno- jak i jasnoniebieski). Podobnie
    portal wiedzy onetu i encyklopedia interii. Tak wiec, sprawa nie jest
    prosta panowie, proponuje zatem kolory definiowac hexem :)


    --

    Pozdrawiam,

    glos

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1