eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 221

  • 121. Data: 2005-09-22 22:06:17
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Koziorozec [Thu, 22 Sep 2005 23:55:54 +0200]:


    > A rozumiem, że znajomych to mają tylko w swojej 'klasie', skoro
    > piszesz, że i dla nich takie stanowiska są nieatrakcyjne?

    W zasadzie, to zazwyczaj tak bywa... Nie zauwazylas? ;) Ilu masz
    znajomych politykow? ;) Milionerow? ;) W druga strone dziala tak
    samo mniej wiecej. Po prostu znajomych ma sie z jakiegos swojego
    srodowiska, a ono sie zbiera wokol okreslonych miejsc, wydarzen,
    spraw. Sila rzeczy wiec znajomych ma sie z wlasnej "klasy". No,
    z niewielkim rozrzutem moze ;)

    > A swoje dzieci to już tylko u rodziców pracują?

    Jesli masz dobrze prosperujaca firme i zdolnego dzieciaka, to
    jaki widzisz sens zeby szukal pracy u kogos obcego? Normalne,
    ze wprowadzisz go do swojej firmy, zeby w ktorym momencie mogl
    ja przejac i pociagnac dalej.

    > Jak ktoś robi świetne interesy, to po co pcha się do władzy?
    > Chce robić _jeszcze_lepsze_?

    Dokladnie. Wladza i pieniadze zawsze w parze ida. No i seks ;)
    Jak to szlo?

    "Wygrac raz nie wystarczy; musimy wygrac jeszcze raz i jeszcze
    raz. Smak sukcesu jedynie zaostrza nasz apetyt na wiecej. Jesli
    zdarzylo nam sie przegrac, przymus odegrania sie jest nie do
    odparcia. Nie ma mowy o wycofaniu sie z gry po zwyciestwie a juz
    nie do pomyslenia jest bysmy wycofali sie po porazce. Wpadlismy
    w nalog."

    > Ustawy i zarządzenia pod przedsiębiorców, czyli pod samych
    > siebie?

    A znasz kogos, kto nie robil ustaw pod siebie? ;>

    > Tak, tak - PO chce zrobić MNIE i 'całemu społeczeństwu',
    > bo jak im będzie dobrze, to i mnie??????

    Zasadniczo, to owszem: jak bedzie dobrze przedsiebiorcom, to
    zrobi sie dobrze i pracownikom. Przede wszystkim dlatego, ze
    beda mieli prace.


    Kira


  • 122. Data: 2005-09-22 23:00:13
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: gromax <g...@W...gazeta.pl>


    > A wiesz, że nie wszyscy renciści dostają taką
    > rentę? A wiesz, że nie wszyscy ci, którzy mają grupę inwalidzką
    > dostają jakąkolwiek rentę?
    tutaj stajemy przed problemem dobrego prawodawstwa. i - co chyba nawet
    ważniejsze - nieuchronności odpowiedzialości prawnej. a to jakby mocno w
    naszym kraju szwankuje

    > To należy zrozumieć, że zwolnienie tych ludzi spowodowało
    > by zmniejszenie bezrobocia w Polsce? Czy taki jest plan PO
    > w kwestii zmniejszenia bezrobocia?
    w prostej linii można widzieć że jest to tylko "zwolnienie ludzi". ale to
    nie jest takie proste.
    pracownik dla firmy = koszt. i ten koszt musi się równoważyć z przychodem.
    stanowiska produkcyjne czy handlowe to sprawa oczywista. a poza nimi
    pozostaje cała masa stanowisk biurowych, które de facto są stanowiskami
    kosztowymi (nie przynoszącymi dochodu wprost). jak firma ma duży obrót, to
    potrzebuje masę ludzi w księgowości. przy jednej-dwóch fakturach dziennie
    osoba na stałe to duże nieporozumienie. administracja - analogicznie to
    samo... nie wchodzac zbytnio w szczegóły - takich stanowisk kosztowych
    każda firma potrzebuje określoną ilość. i na pewno nie więcej. a tworzenie
    "sztucznych" stanowiskto nic więcej jak tylko większe koszta. i co najwyżej
    może chodzić przy tych "osobach przerzucających papierki" własnie o to żeby
    nie było tych stanowisk za duzo, zwłaszcza w administracji publicznej,
    gdzie wydawane są pieniadze publiczne.

    > To ciekawe, zwłaszcza jak Kaczor Donald mówi w spocie, że jego
    >
    to w końcu kaczor czy donald? nie widzisz subtelnej różnicy między po i pis?


    > Zaraz, zaraz... To jednak mimo tych sukcesów, są jakieś stanowiska,
    > które są dla nich atrakcyjne? Jak ktoś robi świetne interesy, to po co
    > pcha się do władzy? Chce robić _jeszcze_lepsze_?
    co do karuzeli stanowisk się nie wypowiadam, bo primo - tak się dzieje
    zawsze, secundo - nie mam na to wpływu.
    ale IMHO jak do władzy dochodza ludzie którzy wiedza jak zarabiać pieniądze
    to nie może się zdarzyć inaczej jak dostosowanie warunków istnienia państwa
    właśnie dla przedsiębiorczości - i dla małych, i dla średnich, i dla duzych
    firm

    > Ustawy i zarządzenia pod przedsiębiorców, czyli pod samych siebie?
    > Tak, tak - PO chce zrobić MNIE i 'całemu społeczeństwu', bo jak
    > im będzie dobrze, to i mnie??????
    hmm... tak to się dziwnie składa, że zarobić można będąc pracownikiem albo
    pracodawcą.
    i wspólny mianownik do tego jest w dobrze prosperującej firmie.
    czyli żeby pracownik i pracodawca zarobili, firma musi mieć jak najlepsze
    warunki żeby zarabiać
    powiesz że jeszcze musi mieć pieniądze państwo? no tak. tylko jest pytanie,
    czy lepiej jest zarobić np. na sprzedaży 2 zł na sztuce i sprzedać tych
    sztuk towaru 50 w miesiącu czy też mieć ten sam towar i sprzedać jedną
    sztuke w miesiącu i mieć na tym zarobione 50 zł. niby obrót w pierwszym
    przypadku większy, bo się więcej trzeba napracować (zakładam równowagę
    kosztów sprzedaży, co w gruncie rzeczy jest wykonalne) ale jakoś wydaje mi
    się że łatwiej znaleźć klientów którzy zapłacą taniej niż drozej za dany
    towar.
    i analogcznie jest z państwem - czy lepiej zeby (przysłowiowy) jeden zakład
    płacił państwu 50 zł czy też żeby 50 zakładów płaciło po 2 zł.
    >
    >> stymulowanie przedsiebiorczosci i przyciaganie inwestycji jest
    >> dla nas jedynym wyjsciem, zeby sie wzbogacic jako panstwo
    >> na tyle, zeby mniejszy liberalizm nie odbil sie nam silna czkawka.
    > Oby _większy_ nie odbił się nam _jeszcze_większą_ czkawką...
    >
    --
    /----/----/----/_\----\----\----\
    _to tylko moje zdanie_ (gro)_
    \----\----\----\_/----/----/----/



  • 123. Data: 2005-09-22 23:03:34
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Koziorozec" <k...@T...pl>

    Użytkownik "Aleksander Galicki" napisał w wiadomości

    > >A tak w ogóle, to irytuje mnie, że ktoś chce mi
    > >'zrobić dobrze' na siłę, mimo że ja tego nie chcę.
    >
    > No wlasnie. Nie chcesz by ci bylo dobrze. Ja np. cie rozumiem
    > i tez mi nie zalezy by ci bylo dobrze.

    PO twierdzi, że to mnie chce 'zrobic dobrze'.
    Tyle, że ich 'dobrze' nie zgadza się z moim DOBRZE.

    To, że niektórym ludziom nie zależy, czy innym jest dobrze,
    to zjawisko coraz bardziej powszechne. Zmienia się tylko
    tuż przed wyborami i stąd takie zainteresowanie bezrobociem
    przez PO i inne partie i 'platformy'.

    > Mam nadzieje, ze tak kliniczny przypadek jak ty nie pojdzie glosowac.

    Niedoczekanie Twoje! :>

    > Pomysl: zamiast glosowania bedziesz mogla pouzalac sie nad soba
    > o cala godzine dluzej.

    A to ja tak robię?
    Użalam się nad sobą??? Wytknij - w którym miejscu???
    O kurde, ale ze mnie idiotka - w ogóle nie zauważyłam.
    Dzięki za uświadomienie i za brak współczucia ;>

    --
    Koziorozec


  • 124. Data: 2005-09-22 23:30:36
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Koziorozec" <k...@T...pl>

    Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości

    > > A rozumiem, że znajomych to mają tylko w swojej 'klasie', skoro
    > > piszesz, że i dla nich takie stanowiska są nieatrakcyjne?
    >
    > W zasadzie, to zazwyczaj tak bywa... Nie zauwazylas? ;) Ilu masz
    > znajomych politykow? ;) Milionerow? ;) W druga strone dziala tak
    > samo mniej wiecej. Po prostu znajomych ma sie z jakiegos swojego
    > srodowiska, a ono sie zbiera wokol okreslonych miejsc, wydarzen,
    > spraw. Sila rzeczy wiec znajomych ma sie z wlasnej "klasy". No,
    > z niewielkim rozrzutem moze ;)

    Tak, ale poseł, senator ma się zajmować wyborcami, mieszkańcami
    swojego okręgu (nawet tymi, którzy na niego nie głosowali) - nie
    tylko tymi, z którymi jada 'lunch' (słowo 'obiad' jest już passe w takim
    środowisku).
    Ja wiem, że w praktyce jest inaczej, ale czy tak powinno być?

    Czy próbujesz mi wmówić, że całe PO to gromada milionerów? ;)
    To ilu ich jest? Dlaczego MNIEJSZOŚĆ ma decydować o mojej
    przyszłości?

    > Jesli masz dobrze prosperujaca firme i zdolnego dzieciaka, to
    > jaki widzisz sens zeby szukal pracy u kogos obcego? Normalne,
    > ze wprowadzisz go do swojej firmy, zeby w ktorym momencie mogl
    > ja przejac i pociagnac dalej.

    A widzę sens. Bo ja mogę mieć świetnie prosperującą firmę
    pogrzebową, a moje dziecko może chcieć zostać śpiewakiem
    operowym, oficerem wojska.
    No chyba, że mu kupię filharmonię, wojsko...

    > > Jak ktoś robi świetne interesy, to po co pcha się do władzy?
    > > Chce robić _jeszcze_lepsze_?
    >
    > Dokladnie. Wladza i pieniadze zawsze w parze ida.

    A Kaczor Donald z takim zatroskaniem na twarzy mówi:
    "zlikwidujemy przywileje władzy" (a oczki na reklamówce
    ma takie niebieskie jak chaberki ;) ).

    > A znasz kogos, kto nie robil ustaw pod siebie? ;>

    Znam wiele istniejących ustaw, których nie da się robić
    'pod siebie'. Np. ustawa o przeciwdziałaniu bezrobociu.

    > Zasadniczo, to owszem: jak bedzie dobrze przedsiebiorcom,
    > to zrobi sie dobrze i pracownikom. Przede wszystkim dlatego,
    > ze beda mieli prace.

    Tyle teorii, czy też propagandy przedwyborczej.
    A w praktyce to już widzę, jak po zmniejszeniu podatków
    pracodawca zwiększy pensje albo zatrudni więcej pracowników,
    zwłaszcza jak słyszę, że "zarobione _przeze_mnie_ pieniądze
    wydaję tylko JA i nie mam zamiaru dzielić się z nikim".

    --
    Koziorozec


  • 125. Data: 2005-09-23 00:02:42
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Koziorozec" <k...@T...pl>

    Użytkownik "gromax" napisał w wiadomości

    > "osobach przerzucających papierki" własnie o to żeby
    > nie było tych stanowisk za duzo, zwłaszcza w administracji
    > publicznej, gdzie wydawane są pieniadze publiczne.

    Czy jak zwolnimy większość urzędników w US, to będzie
    pracodawcom lepiej czy gorzej? Kolejka do okienka się
    zmniejszy czy zwiększy???
    Jak będzie się pojawiało coraz więcej firm, to będzie potrzeba
    coraz mniej urzędników???
    Jakimś rozwiązaniem kolejek mogłoby być uproszczenie
    formalności, ale nie takie, jak PO proponuje, czyli zniesienie
    PIT-ów, ale raczej informatyzacja i przekazywanie dokumentów
    w postaci elektronicznej (tak, jak funkcjonuje tzw. Home Banking
    - ten dla firm z podpisem elektronicznym, a nie dla odbiorców
    indywidualnych).
    Mniej łażenia po urzędach, mniej stania w kolejkach, mniej ludzi
    do wklepywania z formularzy.

    Ale wszelkie deklaracje o zmniejszenu biurokracji w urzędach
    kończą się swoistą wymianą na 'swoich' ludzi.

    > > To ciekawe, zwłaszcza jak Kaczor Donald mówi w spocie
    > >
    > to w końcu kaczor czy donald?
    > nie widzisz subtelnej różnicy między po i pis?

    A Ty kreskówki Disney'a znasz?? ;))
    Dla mnie to Kaczor Donald, bo sepleni ;))

    > hmm... tak to się dziwnie składa, że zarobić można będąc
    > pracownikiem albo pracodawcą.

    Można zarabiać na samego siebie, nie będąc _niczyim_
    pracownikiem i nie zatrudniając nikogo. Mój klient nie
    musi być pracodawcą.

    > i analogcznie jest z państwem - czy lepiej zeby (przysłowiowy)
    > jeden zakład płacił państwu 50 zł czy też żeby 50 zakładów
    > płaciło po 2 zł.

    W skali państwa to się tak łatwo nie przekłada.
    Zbyt proste by to było.

    Dlaczego ci, którzy startują z listy PO piszą:
    "Dostępu do edukacji nie może zamykać brak pieniędzy.
    Należy przerwać zaklęty krąg reguły, wg której dziecko
    rodziców biednych lub mniej wykształconych kończy edukację
    na najniższym poziomie." i jednocześnie mówią o wprowadzeniu
    opłat za szkolnictwo wyższe???
    A jeżeli system ten miałby opierać się tylko na stypendiach
    dla najzdolniejszych, to i tak państwo potrzebuje pieniędzy,
    żeby ich sponsorować. A i tak by dla wszystkich zdolnych
    nie starczyło.

    Zmniejszyć podatki - a co w zamian?
    Jak uzupełnić wpływy do budżetu?
    Jeśli nawet zaoszczędzimy na kilku grupach społecznych,
    to i tak nie wystarczy, aby zamknąć dziurę w budżecie.

    Na papierku łatwo się liczy, dodaje cyferki, chociażby tak,
    jak to zrobiła Immona z rentami. W skali państwa, gdy trzeba
    pomyśleć o tylu sprawach, o tylu grupach społecznych
    (jak teraz zabierzemy przywileje nauczycielom, pielęgniarkom?),
    że nawet najlepsi (zwłaszcza, że w teorii i rozprawach naukowych
    lub też na naszych dup... eksperymentujący) ekonomiści nie znaleźli
    najlepszego sposobu na ogólny dobrobyt.

    --
    Koziorozec


  • 126. Data: 2005-09-23 06:39:01
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Immona" <m...@s...pl>


    Użytkownik "Koziorozec" <k...@T...pl> napisał w
    wiadomości news:dgver2$mli$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości

    > Czy próbujesz mi wmówić, że całe PO to gromada milionerów? ;)
    > To ilu ich jest? Dlaczego MNIEJSZOŚĆ ma decydować o mojej
    > przyszłości?

    Mniejszosc czesto bywa madrzejsza niz calosc.
    A poza tym nie sa to milionerzy, tylko wielu wsrod nich - i ich wyborcow -
    to ludzie prowadzacy firme, na ktorej zarabiaja miesiecznie do wlasnej
    kieszeni sumy rzedu 4-5k. Daleko do milionera. Tylko ze oni wiedza, ze ich
    zarobek zalezy od nich i od otoczenia prawno-gospodarczego i chca miec
    lepsze mozliwosci zarabiac wiecej.

    >
    >> Jesli masz dobrze prosperujaca firme i zdolnego dzieciaka, to
    >> jaki widzisz sens zeby szukal pracy u kogos obcego? Normalne,
    >> ze wprowadzisz go do swojej firmy, zeby w ktorym momencie mogl
    >> ja przejac i pociagnac dalej.
    >
    > A widzę sens. Bo ja mogę mieć świetnie prosperującą firmę
    > pogrzebową, a moje dziecko może chcieć zostać śpiewakiem
    > operowym, oficerem wojska.
    > No chyba, że mu kupię filharmonię, wojsko...

    Dzieciak wychowujacy sie przy swietnie prosperujacej firmie rodzica nabierze
    zaradnosci i zdrowego rozsadku majac kurs biznesu na zywo. Nawet jesli nie
    bedzie chcial pracowac w firmie, to sobie poradzi w zyciu, zwlaszcza ze
    rodzicow bedzie stac na wyksztalcenie. No wiec te posady przy okienku za
    1000 zl sa naprawde dla tej grupy ludzi nieatrakcyjne.
    Do tego obserwuje, ze wsrod ludzi, ktorzy ciezka praca sie czegos dorobili,
    zaczyna byc - podobnie jak na Zachodzie - moda na nauczenie dzieci tego
    samego pokonywania przeciwnosci - a wiec dziecko nie dostaje kilku tysiecy
    miesiecznie kieszonkowego, tylko jest wysylane, zeby sobie zarobilo, tak jak
    inni studenci dorabiaja - nie korzystajac ze znajomosci rodzicow.

    >
    >> > Jak ktoś robi świetne interesy, to po co pcha się do władzy?
    >> > Chce robić _jeszcze_lepsze_?
    >>
    >> Dokladnie. Wladza i pieniadze zawsze w parze ida.
    >
    > A Kaczor Donald z takim zatroskaniem na twarzy mówi:
    > "zlikwidujemy przywileje władzy" (a oczki na reklamówce
    > ma takie niebieskie jak chaberki ;) ).

    Jak dobrze, ze nie ogladam TV. Bo to mizdrzenie sie do masowej publicznosci
    mogloby mnie jeszcze zniechecic. Do wszystkich partii :)

    >
    >> A znasz kogos, kto nie robil ustaw pod siebie? ;>
    >
    > Znam wiele istniejących ustaw, których nie da się robić
    > 'pod siebie'. Np. ustawa o przeciwdziałaniu bezrobociu.

    Alez to jest ustawa "pod bezrobotnych", wiec dla partii, ktorej elektorat
    stanowia bezrobotni, jest to jak najbardziej ustawa "pod siebie".

    >
    >> Zasadniczo, to owszem: jak bedzie dobrze przedsiebiorcom,
    >> to zrobi sie dobrze i pracownikom. Przede wszystkim dlatego,
    >> ze beda mieli prace.
    >
    > Tyle teorii, czy też propagandy przedwyborczej.
    > A w praktyce to już widzę, jak po zmniejszeniu podatków
    > pracodawca zwiększy pensje albo zatrudni więcej pracowników,
    > zwłaszcza jak słyszę, że "zarobione _przeze_mnie_ pieniądze
    > wydaję tylko JA i nie mam zamiaru dzielić się z nikim".
    >

    Niech wydaje. Wydajac tworzy miejsca pracy, tyle ze w innych firmach.

    I.


  • 127. Data: 2005-09-23 06:52:42
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Immona" <m...@s...pl>


    Użytkownik "Koziorozec" <k...@T...pl> napisał w
    wiadomości news:dgvgn7$pet$1@inews.gazeta.pl...

    > Jakimś rozwiązaniem kolejek mogłoby być uproszczenie
    > formalności, ale nie takie, jak PO proponuje, czyli zniesienie
    > PIT-ów, ale raczej informatyzacja i przekazywanie dokumentów
    > w postaci elektronicznej (tak, jak funkcjonuje tzw. Home Banking
    > - ten dla firm z podpisem elektronicznym, a nie dla odbiorców
    > indywidualnych).
    > Mniej łażenia po urzędach, mniej stania w kolejkach, mniej ludzi
    > do wklepywania z formularzy.

    Wlasnie to jest planowane.

    >> hmm... tak to się dziwnie składa, że zarobić można będąc
    >> pracownikiem albo pracodawcą.
    >
    > Można zarabiać na samego siebie, nie będąc _niczyim_
    > pracownikiem i nie zatrudniając nikogo. Mój klient nie
    > musi być pracodawcą.

    W sytuacji samozatrudnienia jestes zarowno pracownikiem, jak i pracodawca, a
    nie ani jednym, ani drugim.

    > A jeżeli system ten miałby opierać się tylko na stypendiach
    > dla najzdolniejszych, to i tak państwo potrzebuje pieniędzy,
    > żeby ich sponsorować. A i tak by dla wszystkich zdolnych
    > nie starczyło.

    Bierzesz i szeregujesz najzdolniejszych wedle zdolnosci i placisz tylu, od
    najlepszego zaczynajac, dla ilu wystarczy. Proste. A takie stypendium
    powinno byc w wysokosci pozwalajcej na mieszkanie, wyzywienie, ksiazki i
    wydatki na srodki czystosci, ubrania itd. Zeby ktos, kto nie ma grosza przy
    duszy ani jego rodzina, a jest genialny, mogl studiowac nie dokladajac do
    tego. Zakladajac, ze jest zdolny i warto w niego zainwestowac.

    >
    > Zmniejszyć podatki - a co w zamian?
    > Jak uzupełnić wpływy do budżetu?

    Jak zrobili CIT 19%, czyli go obnizyli, to wplywy z tego podatku wzrosly.
    Taka dziwna zaleznosc, ktorej ludzie uwazajacy gospodarke za gre o sumie
    zerowej nie umieja zrozumiec.

    > Jeśli nawet zaoszczędzimy na kilku grupach społecznych,
    > to i tak nie wystarczy, aby zamknąć dziurę w budżecie.
    >
    > Na papierku łatwo się liczy, dodaje cyferki, chociażby tak,
    > jak to zrobiła Immona z rentami. W skali państwa, gdy trzeba
    > pomyśleć o tylu sprawach, o tylu grupach społecznych
    > (jak teraz zabierzemy przywileje nauczycielom, pielęgniarkom?),
    > że nawet najlepsi (zwłaszcza, że w teorii i rozprawach naukowych
    > lub też na naszych dup... eksperymentujący) ekonomiści nie znaleźli
    > najlepszego sposobu na ogólny dobrobyt.

    Nikt nie znalazl sposobu na dobrobyt dla kazdego. Marks probowal, ale w
    praktyce okazalo sie to delikatnie mowiac nieudane.
    Za to sposob na dobrobyt rozdzielany w sposob sprawiedliwy, czyli wedle
    zdolnosci, pracy itd. znaleziono juz dawno i to jest ten wolny rynek.

    Widzialam raport o biedzie w USA. Generalnie, nie ma tam glodu. Nie ma
    takiego zjawiska jak glodne dzieci. Lista rzeczy, ktorych biedni musza sobie
    odmawiac i przez to czuja sie biedni to lista rzeczy, z ktorych na niektore
    ja sobie nie moge pozwolic :)

    Odpowiedni poziom nasycenia bogactwem calego spoleczenstwa powoduje, ze tym
    na dole zaczyna sie zyc tez lepiej.

    I.


  • 128. Data: 2005-09-23 07:09:09
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Koziorozec [Fri, 23 Sep 2005 01:30:36 +0200]:


    > Tak, ale poseł, senator ma się zajmować [...]

    Miedzy "ma sie zajmowac" a "ma znajomych ze swojej klasy" jest
    jakas taka dosc spora roznica, nie zauwazylas? ;) Mowilysmy nie
    o tym, czy ma sie zajmowac, tylko o tym, czy jego znajomi sa
    z tej samej co on klasy spolecznej. Wiec -- zazwyczaj sa.


    > Czy próbujesz mi wmówić, że całe PO to gromada milionerów? ;)

    Nie, dlaczego? Probowalam Ci tylko pokazac, ze znajomych sobie
    znajdujemy z mniej wiecej rownego poziomu zazwyczaj.

    > To ilu ich jest? Dlaczego MNIEJSZOŚĆ ma decydować o mojej
    > przyszłości?

    Przeciez kto by nie siedzial w rzadzie, to i tak zawsze bedzie
    mniejszosc -- i ona bedzie decydowac o Twojej przyszlosci.

    Z dwojga zlego, lepiej zeby tam jednak siedzieli ci, ktorzy
    z doswiadczenia wlasnego znaja warunki, w jakich dzialaja
    polskie firmy, niz teoretycy-hurraoptymisci.

    > A widzę sens. Bo ja mogę mieć świetnie prosperującą firmę
    > pogrzebową, a moje dziecko może chcieć zostać śpiewakiem
    > operowym, oficerem wojska.

    No to zostanie, w czym problem? Po prostu zeby cokolwiek
    w tym zyciu zdzialac, trzeba miec solidna podstawe praktyczna
    poruszania sie po rynku. I ta wlasnie podstawe mozna sobie
    zdobyc w firmie rodzinnej, bo tam najlatwiej, masz nad glowa
    nie dracego sie szefa, tylko tate czy mame ktorzy pomoga,
    podpowiedza i _naucza_ -- i beda mieli do tego cierpliwosc ;)

    Operzystka czy wojak to przeciez jednak dosc skrajne przypadki,
    absolutna wiekszosc ludzi pracuje w dosc 'tradycyjnych' zawodac
    -- i takich, co zechca sie zajmowac rodzinna firma sadze, ze
    bedzie nadal wiekszosc.

    >> Dokladnie. Wladza i pieniadze zawsze w parze ida.
    > A Kaczor Donald z takim zatroskaniem na twarzy mówi:
    > "zlikwidujemy przywileje władzy" (a oczki na reklamówce
    > ma takie niebieskie jak chaberki ;) ).

    TV nie ogladam, nie lubie sobie humoru psuc ;) Ale owszem, jestem
    pewna ze zeby sie dostac na stolek, to sie opowie dowolna bzdure :)

    > Znam wiele istniejących ustaw, których nie da się robić
    > 'pod siebie'. Np. ustawa o przeciwdziałaniu bezrobociu.

    To Ci juz Immona wyjasnila :))) Wszystko co sie robi, robi sie
    dla okreslonych korzysci. Naiwnoscia jest sadzic, ze ktokolwiek
    bedzie funkcjonowal inaczej.

    > A w praktyce to już widzę, jak po zmniejszeniu podatków
    > pracodawca zwiększy pensje albo zatrudni więcej pracowników,

    Owszem, zasadniczo tak wlasnie sie robi, ze jak sie ma wiecej
    pieniedzy firmowych to sie je inwestuje w rozwoj tej firmy,
    zeby miec ich jeszcze wiecej :) Przy czym oczywiscie, wszelkie
    zmiany na tym polu dotyczyc beda raczej specjalistow i ludzi
    niezbednych, na pensje sprzedawczyni w spozywczaku jeszcze dosc
    dlugo nie bedzie to mialo wiekszego wplywu.

    Zmiany ida od gory, nie od dolu. Jesli probujesz zmieniac sytuacje
    od dolu, to jednoczesnie utrudniasz dzialanie tym, ktorzy maja na
    nia rzeczywisty wplyw. Bezrobotny z posredniaka ktory dostanie ciut
    wyzszy zasilek nie ma niemal zadnego wplywu na gospodarke, rozwoj
    lokalnej przedsiebiorczosci, ilosc i jakosc miejsc pracy. Na to ma
    wplyw wlasnie ten przedsiebiorca.

    > zwłaszcza jak słyszę, że "zarobione _przeze_mnie_ pieniądze
    > wydaję tylko JA i nie mam zamiaru dzielić się z nikim".

    Jak Cie to tak mierzi, to rozdawaj cala swoja pensje. Zakazu niet.

    Wez tylko pod uwage, ze te pieniadze sie zazwyczaj wydaje na
    dalsza poprawe swoich warunkow materialnych. Czyli w przypadku
    przedsiebiorcy powaznie traktujacego swoja firme -- na ta firme.


    Kira


  • 129. Data: 2005-09-23 08:31:49
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dgv8cm$60k$1@inews.gazeta.pl Koziorozec
    <k...@T...pl> pisze:

    > Jak się trafi między wrony, trzeba krakać jak i one... :>
    > Przebywanie w takim otoczeniu, w jakim Immona się
    > najczęściej znajduje musiało mieć wpływ na jej poglądy.
    To zjawisko w mniejszym lub większym stopniu chyba każdego dotyczy. Nikt nie
    żyje na pustyni.
    Byle tylko przemożny wpływ otoczenia czy wręcz bezkrytyczna fascynacja nim
    nie sprawiły, że delikwentowi horyzont postrzegania zjawisk dramatycznie się
    zawęża, osiągając w końcu rozmiary punktu. Wtedy taki ktoś mówi: "to jest
    mój punkt widzenia". ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 130. Data: 2005-09-23 09:05:19
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dh07uq$7rb$1@nemesis.news.tpi.pl Immona
    <m...@s...pl> pisze:

    > Mniejszosc czesto bywa madrzejsza niz calosc.
    Co świetnie obrazuje przysłowie "co dwie głowy to nie jedna". :)
    Od takiego stwierdzenia juz tylko krok do megalomańskiej bzdury "jestem w
    mniejszości, więc jestem mądry".
    A jak będę jedyny, to musi geniusz ze mnie! ;)))
    Tu dygresja: zwolennicy JKM przyparci do muru uciekają się niekiedy do
    frazesu, jakoby ludzie genialni byli często postrzegani jako szaleńcy.

    > Niech wydaje. Wydajac tworzy miejsca pracy, tyle ze w innych firmach.
    No to ja też jestem twórcą miejsc pracy. Praktycznie każdy jest twórcą
    miejsc pracy. Dlaczego więc brakuje miejsc pracy? Bo na tych istniejących
    miejscach pracy twórcy miejsc pracy zarabiają za mało, aby więcej wydawać i
    wydajniej tworzyć jeszcze więcej miejsc pracy.
    Pracodawco! Podwyższając płace swoim pracownikom zwiększasz ilość miejsc
    pracy! ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 23


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1