-
81. Data: 2007-05-21 09:00:34
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Jacek5 wrote:
>>>Na świecie tak, ale nie w Polsce.
>>
>>W Polsce nie ma jak zrobic zroznicowania, bo wszyscy sa tacy sami :D
>
>
> No właśnie...tacy sami szarzy, bez wyrazu...
>
Tia. Jeden z glownych powodow, dla ktorych mnie tam juz nie ma.
>>Wciaz uparcie glosisz obraz swiata, w ktorym 98% ludzi to mlodzi biali
>>sprawni mezczyzni albo cos w tym stylu. Obudz sie, sa firmy w 100%
>>kobiece, gdzie nie zatrudnia faceta, bo by zepsul "babska" atmosfere
>
>
> Stąd ogłoszenia typu: "zatrudnimy księgową..."
> I co ma począć księgowy?
Zglosic sie. Jesli ogloszenie nie dotyczy hostessy, modela,
tancerza/tancerki czy innych zawodow, gdzie plec sie liczy, to ujecie
plci w ogloszeniu bardzo czesto nie wynika ze swiadomej dyskryminacji,
tylko z lenistwa i z posiadania nieswiadomego stereotypu, do ktorego w
praktyce autor moze nie przywiazywac wiekszej wagi. Jezyk polski tego
nie ulatwia - w angielskim wiekszosc zawodow ma nazwe neutralna plciowo,
w polskim trzeba by pisac "ksiegowa/ksiegowego".
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
82. Data: 2007-05-21 09:53:25
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: DigTel <a...@g...pl>
Czytam i czytam, i tak wesoło na duszy się robi. Ten cały temat
powinien być wyraźnie podzielony na pracowników i pracodawców. W końcu
każda z grup oczekuje czego innego:
Ja jako "pracownica", żadam by mnie przyjęto i nie zwracano uwagi na
to, że za pół roku zdecyduję się na dziecko - bo to moje prywatne
prawo.
Z drugiej zaś strony ja, jako "pracodawca" oczekuję, iż zatrudniając w
zakładzie krawieckim 30 kobiet w wieku 20-35 lat, będę miał tę siłę
roboczą, a nie 30 etatów z ciężarnymi kobietami - choć to ich prawo,
ale idę z torbami (o ile mi zostaną).
Znajoma ma agencję reklamową, i jakoś nie wierzę, by w tej branży ktoś
starszy, był w stanie zaskoczyć kogoś jakimś niebagatelnym lub nawet
wyzywającym pomysłem. Tam pracują młodzi z "burzą w mózgu".
Ja działam w branży budowlano-remontowo-instalacyjnej i mimo tego, że
nie potrzebuję na razie kadrowca, to patrzę na wiek. Przecież nie
zatrudnię kogoś starszego na stanowisko wymagające precyzji i
abstrakcyjnego myślenia. To znaczy miałem jakiś czas, ale to czego on
się kiedyś nauczył, nijak się miało do współczesnych technologii i
wymagań, a nie miałem siły wciąż się sprzeczać o ilość warstw
izolacji, montaż instalacji itp. On tego nie przyjmował do wiadomości.
Dlatego najlepiej mieć pracownika młodego z chłonnym jak gąbka
umysłem. Który umie przewidzieć pewne rzeczy, jednak dobrze jak nad
taką grupą czuwa ktoś starszy mniej przebojowy, ale z doświadczeniem i
wiedzą.
>>a po co, za przeproszeniem, programiscie prawo jazdy? ;P
>>Serio. Przydaje sie. Ale sa tez autobusy/pociagi/samoloty/taksowki.
Jak to po co? By w razie awarii wymagać natychmiastowej reakcji -
znaczy przyjazdu do pracy.
-
83. Data: 2007-05-21 10:06:41
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>
DigTel napisał(a):
[...]
>>>a po co, za przeproszeniem, programiscie prawo jazdy? ;P
>>>Serio. Przydaje sie. Ale sa tez autobusy/pociagi/samoloty/taksowki.
> Jak to po co? By w razie awarii wymagać natychmiastowej reakcji -
> znaczy przyjazdu do pracy.
"Taksówki"? Poza tym, w razie awarii programista się może spokojnie połączyć
zdalnie i rozwiązać problem. I szybciej, i taniej, i łatwiej dla obu stron.
--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl
-
84. Data: 2007-05-21 10:17:22
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: Immona <c...@n...gmailu>
DigTel wrote:
> Znajoma ma agencję reklamową, i jakoś nie wierzę, by w tej branży ktoś
> starszy, był w stanie zaskoczyć kogoś jakimś niebagatelnym lub nawet
> wyzywającym pomysłem. Tam pracują młodzi z "burzą w mózgu".
> Ja działam w branży budowlano-remontowo-instalacyjnej i mimo tego, że
> nie potrzebuję na razie kadrowca, to patrzę na wiek. Przecież nie
> zatrudnię kogoś starszego na stanowisko wymagające precyzji i
> abstrakcyjnego myślenia. To znaczy miałem jakiś czas, ale to czego on
> się kiedyś nauczył, nijak się miało do współczesnych technologii i
> wymagań, a nie miałem siły wciąż się sprzeczać o ilość warstw
> izolacji, montaż instalacji itp. On tego nie przyjmował do wiadomości.
> Dlatego najlepiej mieć pracownika młodego z chłonnym jak gąbka
> umysłem. Który umie przewidzieć pewne rzeczy, jednak dobrze jak nad
> taką grupą czuwa ktoś starszy mniej przebojowy, ale z doświadczeniem i
> wiedzą.
Problem jest typowo polski czy tez wschodnioeuropejski. Mozg jest bardzo
odporny na starzenie sie, jesli jest stymulowany i uzywany. Typowe
stanowiska pracy w komunizmie, z rodzaju "czy sie stoi, czy sie lezy",
nie wymagaly ciaglego uczenia sie, kreatywnosci i inicjatywy i jesli
ktos spedzil w taki sposob wiele lat, to mu sie rzeczywiscie umysl mogl
"zakurzyc".
Ludzie, dzisiejsi 45-latkowie i starsi, ktorzy sie buntowali przeciwko
temu, probowali cos robic, kombinowali, byli aktywni, nie poddawali sie
tej wygodnej stagnacji - dzis w wiekszosci maja firmy lub sa na
kierowniczych stanowiskach i nie maja problemu, o ktorym rozmawiamy. W
krajach, gdzie kapitalizm nie jest tak mlody jak u nas, starsi ludzie
pracujacy na stanowiskach wymagajacych kreatywnosci czy ciaglego uczenia
sie nowych rzeczy nie naleza do rzadkosci.
>
>>>a po co, za przeproszeniem, programiscie prawo jazdy? ;P
>>>Serio. Przydaje sie. Ale sa tez autobusy/pociagi/samoloty/taksowki.
>
>
> Jak to po co? By w razie awarii wymagać natychmiastowej reakcji -
> znaczy przyjazdu do pracy.
Mozna przyjechac taksowka. Ja cale zycie jezdzilam taksowkami, prawo
jazdy zrobilam dopiero niedawno, po przyjezdzie tutaj. Jesli pracownik
ma sie dostac do pracy w okreslonym czasie, to pracodawce powinno
obchodzic tylko to, zeby sie dostal, a nie to, jak.
(Zreszta chyba mylisz programiste z informatykiem panem Ziutkiem od
utrzymywania wszystkiego w stanie sprawnosci. Programisci, ktorzy koduja
czy pelnia inne role w wiekszych projektach, nie maja czegos takiego
jak awarie, do ktorych sie ich wola, do awarii mozna zawolac admina,
rola programistow jest inna.)
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
85. Data: 2007-05-21 14:52:37
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: Radoslaw Korzeniewski <r...@g...com>
Any User napisał(a):
(...)
> Niewolnictwa nie ma. Pracownik nie musi się na nic zgadzać.
(...)
> A nie zachcianka? I dlaczego pracownica naraża pracodawcę na koszty
> swoją ciążą, zamiast najpierw uczciwie postawić sprawę i rozwiązać umowę
> o pracę, a dopiero później zachodzić w ciążę (czy ewentualnie rozwiązać
> umowę o pracę zaraz po wystąpieniu pierwszych negatywnych objawów,
> obniżających jej wartość biznesową)?
Czyli jednak niewolnictwo.
pozdr
R.
-
86. Data: 2007-05-21 19:09:45
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Jotte napisał(a):
> A ja coraz bardziej jestem przekonany, że Bylejaki opisuje (właśc.
> projektuje, dokonuje projekcji) własne fantasmagorie, nie mające wiele
> wspólnego z rzeczywistością.
> Tak mi się jakoś układa obraz chorego na nadambicję gościa wykopanego ze
> stanowiska (a może i z roboty) z powodu braku umiejętności kierowania
> kierowania zespołem, inwalidztwa w zakresie budowania autorytetu i
> ogólnej niezdolności do pracy w zespole.
> To tylko moje wrażenie, ale - kurdę - IMO nie do końca bezpodstawne.
Coś w tym jest.
Pozdrawiam Cię ;-)
Maciek
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych
-
87. Data: 2007-05-21 19:17:19
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: Any User <t...@t...pl>
Radoslaw Korzeniewski napisał(a):
> Any User napisał(a):
> (...)
>> Niewolnictwa nie ma. Pracownik nie musi się na nic zgadzać.
> (...)
>> A nie zachcianka? I dlaczego pracownica naraża pracodawcę na koszty
>> swoją ciążą, zamiast najpierw uczciwie postawić sprawę i rozwiązać
>> umowę o pracę, a dopiero później zachodzić w ciążę (czy ewentualnie
>> rozwiązać umowę o pracę zaraz po wystąpieniu pierwszych negatywnych
>> objawów, obniżających jej wartość biznesową)?
>
> Czyli jednak niewolnictwo.
Zdefiniuj niewolnictwo wg Twojego pojmowania. Bo mnie w szkole nauczyli,
że niewolnik nie miał możliwości odejścia od Pana (no chyba, że umierając).
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
88. Data: 2007-05-22 06:13:27
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: "grom@x" <gromax@_skasuj_.interia.pl>
> wszelkie
> nieformalne więzi w zespole prowadzą w mniejszym lub większym stopniu do
> obniżenia wydajności i różnego rodzaju patologii, za które dodatkowo
> płaci pracodawca...
bzdura. wiem, wiem, powinienem właczyc "ignora" ale czasem nie zdzierżam.
adrem- patologią jest, jak ludzie siedza przez (załozmy) 8 godzin i nie moga sie do
siebie odezwać bo stoi nad nimi kapral i wali bejsbolem po głowie.
Współpraca, drogi byle-jaki użytkowniku, polega miedzy innymi na tym, że ludzie się
rozumieją. I co więcej, potrafią się porozumieć. A to juz w dużo większym stoniu
zależy od stopnia zażyłości i "nieformalności" niż np. wspomniana przez ciebie
"wydajność".
Zresztą osobiscie to wolalbym żeby koledzy zgodnie przemilczeli przed szefem, ze
iksinski sie spoznil, kiedy pozniej tenze spoznialski wspomoze kolegow przy innej
sprawie niz zeby zaraz lecieli na skargę... ale to oczywiscie naciaganie pracodawcy,
bo w końcu iksiński nie musi się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem i lepiej go
zwolnić, bo naciągnął firme na pięć minut.
PS. to oczywiscie był tylko przykład sytuacji, że coś może się dziać niestandardowo i
"nieksiązkowo"
a tak swoją drogą, to kolega "jakiś-tam" przypomina mi osobę dość mocno trolująca na
tej grupie jakis czas temu wywodami pseudo-ekonomicznymi, niejakiego klusa czy klausa
bodajże z czwórkami w nicku. Czyżby to jego nowa wersja?
--
to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*
-
89. Data: 2007-05-22 08:49:53
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: Any User <t...@t...pl>
>> nieformalne więzi w zespole prowadzą w mniejszym lub większym stopniu do
>> obniżenia wydajności i różnego rodzaju patologii, za które dodatkowo
>> płaci pracodawca...
>
> bzdura. wiem, wiem, powinienem właczyc "ignora" ale czasem nie zdzierżam.
> adrem- patologią jest, jak ludzie siedza przez (załozmy) 8 godzin i nie moga sie do
siebie odezwać bo stoi nad nimi kapral i wali bejsbolem po głowie.
>
> Współpraca, drogi byle-jaki użytkowniku, polega miedzy innymi na tym, że ludzie się
rozumieją. I co więcej, potrafią się porozumieć. A to juz w dużo większym stoniu
zależy od stopnia zażyłości i "nieformalności" niż np. wspomniana przez ciebie
"wydajność".
>
> Zresztą osobiscie to wolalbym żeby koledzy zgodnie przemilczeli przed szefem, ze
iksinski sie spoznil, kiedy pozniej tenze spoznialski wspomoze kolegow przy innej
sprawie niz zeby zaraz lecieli na skargę... ale to oczywiscie naciaganie pracodawcy,
bo w końcu iksiński nie musi się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem i lepiej go
zwolnić, bo naciągnął firme na pięć minut.
Owszem, masz tu sporo racji. Przywołałeś jednak tylko jeden z
przykładów. Innym natomiast może być np. praca na magazynie. Pracownik
nie dzieli się wówczas żadnym doświadczeniem, a ma jedynie zapier... I w
takiej sytuacji wszelkie nieformalne więzi tylko szkodą - co zostało
wielokrotnie przetestowane przez różnych ludzi, w różnych firmach.
Druga sprawa, to sposób rozliczania kierowników z pracy ich podwładnych
- jest to często spotykane w polskich firmach, że kierownik nie ma
pełnej samodzielności i odpowiedzialności za efekty, ale jest po prostu
rodzajem poganiacza - w takim przypadku istnienie nieformalnych więzi
może być tępione (lub nie) w zależności od tego, co "górze" przyjdzie do
głowy kontrolować - oczywiście nie ma tu mowy o dobrze "firmy" jako
takiej, a jedynie o dobrze każdego z pracowników z osobna, ale taka jest
polska rzeczywistość korporacyjna.
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
90. Data: 2007-05-22 09:11:57
Temat: Re: BEZPRAWNE sugestie co do WIEKU
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Any User napisał(a):
> Druga sprawa, to sposób rozliczania kierowników z pracy ich podwładnych
> - jest to często spotykane w polskich firmach, że kierownik nie ma
> pełnej samodzielności i odpowiedzialności za efekty, ale jest po prostu
> rodzajem poganiacza - w takim przypadku istnienie nieformalnych więzi
> może być tępione (lub nie) w zależności od tego, co "górze" przyjdzie do
> głowy kontrolować - oczywiście nie ma tu mowy o dobrze "firmy" jako
> takiej, a jedynie o dobrze każdego z pracowników z osobna, ale taka jest
> polska rzeczywistość korporacyjna.
A ile firm zwiedziłeś / sprawdziłeś / zbadałeś, by tak twierdzić?
M.
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych