Mam pytanie otóż wypowiedziałem umowe pracodawcy ze skutkiem natychmiastowym
z punktu chyba 55 B (jezeli pracodawca nie wyplaca wynagradzenia lub spoznia
sie notorycznie) po czym po 3 dniach dostalem wypowiedzenie ze strony
pracodawcy ze skutkiem natychmiastowym poniewaz nie pojawilem sie w pracy.
Pracodawca na dodatek nie zapłacil mi za ostatni miesiac pracy. Ja zostałem
pokrzywdzony bo przez swiadectwo pracy z dyscyplinarka nie przyjeli mnie do
2 firm (i mam to udoumentowane ze ze wzgledu na swiadectwo pracy). Walczylem
listownie z mojim bylym pracodawca i nic minely 3 miesiace i nadal nic on
sie nie kwapi do zmiany swadectwa i do wyplaty zaleglych wynagrodzen. Czy
ktoś się orientuje jak to wyglada jak bym chcial isc z tym do sadu i czy nie
przekroczylem jakis ustawowych terminow???


Z góry dziki za odpowiedz.