-
11. Data: 2005-01-21 13:44:47
Temat: Re: widełki
Od: Jan Kowalski <j...@k...pl>
Jak można czytać i nie myśleć?
-
12. Data: 2005-01-21 16:44:10
Temat: Re: widełki
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Leon w news:csr0a1$mpj$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
>
> Nikt nie zabiera dyrektorom ich pensji.Może nawet winna być
> wyższa. Ale bez wątpienia wyższe powinny byc zarobki
> szeregowych pracowników.
Hmmm... a skąd wziąść na to pieniądze? Ich jest określona ilość w obiegu. W
takiej sytuacji nie można bez zabierania jednym, dać więcej drugim. Chyba,
że się mylę.
pozdrawiam
Greg
-
13. Data: 2005-01-21 18:25:55
Temat: Re: widełki
Od: Jan Kowalski <j...@k...pl>
> Hmmm... a skąd wziąść na to pieniądze? Ich jest określona ilość w obiegu. W
> takiej sytuacji nie można bez zabierania jednym, dać więcej drugim. Chyba,
> że się mylę.
Na razie nie ma konieczności dawania więcej - chętnych do pracy na
obecnych warunkach nie brakuje. Taka jest smutna prawda. Należy tylko
mieć nadzieję, że sytuacja na rynku unormuje się tak, że za takie
pieniądze nie będzie chętnych do pracy. Wątek "Informatyk ... zawod
stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?" choć odmienny, dotyka w
gruncie identycznego problemu. I wątpliwe, żeby problem mógł zostać
szybko rozwiązany.
1. Politycze rozwiązania gospodarcze? Nie wiem, czy może pomóc
polityka. Tym bardziej, że sądzę iż politykiem nie zostaje się dla
idei. Jak to po niewielkim odsetku ujawnianych afer widać...
2. Zabranie dyrektorowi? Nic nie doda pracownikom, bo on jest jeden a
ich wielu.
3. Podniesienie cen? To dzis - wobec wojny cenowej marketów - koniec
przewagi firmy na rynku i plajta.
4. Ograniczenie zysku firmy? Nie wiem jakie i czy mają zyski, ale jak
piszę na wstępie - nie ma takiej konieczności, jeśli są chętni do
pracy na obecnych warunkach. A jak nie ma konieczności - nie ma nic.
5. Podniesienie wydajności? Chyba ludzie są tam eksploatowani do
granic mozliwości
6. Podniesienie ustawowe minimalnej pensji? To cios dla tysięcy małych
firm, wegetujących przy obecnych kosztach pracy.
7. Ograniczenie absurdalnych kosztów przymusowych zatrudnienia?
Hehe... Kto miałby to zrobić? Chyba nie te rządy, co w świetle
własnych praw pozbawiają ludzi bez pracy możliwości zarobienia paru
groszy na przeżycie np. przez kretyńskie przepisy o zusie.
Ja znam na dzisiejszy dzień wyłącznie półśrodek, ale mający mocno
ograniczone zastosowanie (na pewno nie do kasjera w "kałflandzie") -
ograniczenie kosztów zatrudnienia przez zatrudnianie na własnej
działalności i przekazywanie zaoszczędzonych w ten sposób środków
zleceniobiorcy. To daje spore możliwości przez brak ryzyka
pracodawcy/zleceniodawcy, ale poza czasem sporym wzrostem zarobków,
nie daje żadnego bezpieczeństwa socjalnego dla zleceniobiorcy.
Nie wiem i może się mylę, ale chyba wyłącznie stopniowy wzrost
gospodarczy baaaardzo stopniowo może pomóc. Ma ktoś inny - ale realny
pogląd na to?
-
14. Data: 2005-01-21 21:05:07
Temat: Re: widełki
Od: l...@p...com
In article <csrbhu$d1k$1@news.onet.pl>, Greg wrote:
> Leon w news:csr0a1$mpj$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
>> Nikt nie zabiera dyrektorom ich pensji.Może nawet winna być
>> wyższa. Ale bez wątpienia wyższe powinny byc zarobki
>> szeregowych pracowników.
Marksa nie czytaliscie. Fizycznym płaci się tyle zeby nie umarli z głodu.
Więcej nie potrzeba. A kasjer to taki automat - interfejs do kasy po
prostu. To dlaczego ma dużo zarabiać?
--
Leonid
leonid(at)polbox.com
-
15. Data: 2005-01-21 22:48:50
Temat: Re: widełki
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik <l...@p...com> napisał w wiadomości
news:slrncv2rnr.5go.leonid@zyzek.com...
> In article <csrbhu$d1k$1@news.onet.pl>, Greg wrote:
> > Leon w news:csr0a1$mpj$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
> >> Nikt nie zabiera dyrektorom ich pensji.Może nawet winna być
> >> wyższa. Ale bez wątpienia wyższe powinny byc zarobki
> >> szeregowych pracowników.
>
> Marksa nie czytaliscie. Fizycznym płaci się tyle zeby nie umarli z głodu.
> Więcej nie potrzeba. A kasjer to taki automat - interfejs do kasy po
> prostu. To dlaczego ma dużo zarabiać?
I to jest wbrew pozorom przyczynek do powaznej dyskusji spolecznej. O ile w
takim USA np. dosc latwo trafic na czlowiek, ktory rozumie, ze jego
zawodowym spelnieniem (by nie rzec ewolucyjna rola) jest nalewanie benzyny
na ichniejszym CPN'nie czy podawaniem hamburgerow w lokalnej odmianie
wiadomo czego (i jest z tego zadowolony, spelniony zyciowymi aspiracjami i
innymi takimi), o tyle u nas, nad Wisla, wszyscy musza byc nie-wiadomo-kim,
ale z gwarantowana pensja powyzej 75% sredniej krajowej.
Nieoboszczka komuna szczerzy zza grobu szczeki w bezzebnym usmiechu. Z
powodu tego, ze najbardziej do jej realiow byliby przystosowani ci, ktorzy
osobiscie jej nie zaznaki (pozanali),
sz.
-
16. Data: 2005-01-25 18:24:30
Temat: Re: widełki
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Cc" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:csp9eg$g2j$1@atlantis.news.tpi.pl...
> On 2005-01-20 21:48:07 +0100, "szomiz"
> <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> said:
>
>> Użytkownik "Leon " <m...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:cso8dj$osn$1@inews.gazeta.pl...
>>> a raczej widły pomiędzy zarobkami na różnych stanowiskach w jednej
>>> firmie
>>>
>>> co o tym sadzicie, ze np.dyrektor kałflanda zabrabia 8-9k a kasjer 800?
>>> wiem, ze kazdy mogl sie uczyc, ale czy to nie przegiecie? poza tym
>>> czesto
>> te
>>> stanowiska zajmuja ludzie bez wyksztalcenia.
>>
>> To niedopuszczalne. To powinno byc zabronione. To powinno byc karalne.
>>
>>
>
> Wydaje mi się, że autor wątku niezbyt wyraźnie artykuuje swój niepokój
> dotyczący postępujących rozwarstwień zarobków. Już w tej chwili znane mi
> są firmy, gdzie fundusz płac jest podzielony na pół: połowa dla prezesa i
> druga dla reszty pracowników. A ten stosunek ma tendencje do dalszego
> pogłębiania się. W efekcie otrzymamy sytuację, gdzie "namaszczony" bogacz
> otrzyma wszystko, podczas gdy reszta będzie się żywiła ochłapami z
> pańskiego stołu. Jeśli przedpiścy są takim właśnie "namaszczonymi" to nie
> dziwi mnie ich aprobata dla takich stosunków gospodarczych. W przeciwnym
> wypadku nie potrafię zrozumieć bezkrytycznego zachwytu nad krwiożerczym
> kapitalizmem "made by Poland".
Krytykowac nalezy to, ze te pensje najnizej zarabiajacych sa tak niskie, ze
nie wystarcza na godne zycie. W bardziej cywilizowanych krajach roznice sa
wieksze, ale ten z samego dolu, jak ma te prace na pelny etat, to sie wyzywi
i bedzie mieszkal - samodzielnie.
Natomiast istnienie ludzi zarabiajacych bardzo duzo popieram. Nawet, jak
przy porownaniu kwalifikacji z zarobkami dana sytuacja moze sie wydawac
komus niesprawiedliwa, to bogaci napedzaja gospodarke, bo daja zarobic wielu
innym konsumujac roznorakie produkty. Przy mnie sie kiedys jedna pani
gorszyla, ze inna pani wydaje 2000/mies. na same swieze kwiaty do dekoracji
domu, bo ma fantazje miec w domu bukiety. Dla mnie to wyglada bardzo dobrze:
hodowcy i sprzedawcy kwiatow zarabiaja na tym i tez maja wiecej.
I.
-
17. Data: 2005-01-29 18:16:44
Temat: Re: widełki
Od: "maciek tkaczyk beerhouser" <bhx_AT@TRATATA_o2.pl>
> bukiety. Dla mnie to wyglada bardzo dobrze: hodowcy i sprzedawcy
> kwiatow zarabiaja na tym i tez maja wiecej.
[...]
popieram:
hodowcy, transport, sprzedawcy, ktos buduje kwaiciarnie, ktos
w niej sprzata, ktos wstawia meble, ktos je produkuje, potem ci co
to wszystko robia maja kaprys zeby miec nowy telewizor, ktos go
produkuje, sprzedaje, przywozi, naprawia itd itd itd :)