Problem w tym, że pracowałam w Wigilię 3 lata pod rząd i właśnie zgłaszalam
się na ochotnika, bo szkoda mi było koleżanek. Wiedziałam, że mają dzieci i
przygotowują Wigilie. A my spędzamy Wigilię u rodziców męża, bo tam jest
więcej miejsca i wszyscy mogą się pomieścić. Ja tylko przygotowywałam trochę
jedzenia wcześniej, więc nie musiałam mieć całego dnia wolnego.
Jedyny wniosek, jaki wyciągam z całej tej sytuacji to, że nie warto ludziom
pomagać i litować się nad nimi. Bo właśnie te osoby, za które pracowałam w
Wigilię, teraz nie chcą wyrazić zgody na mój urlop :-(((

Kasia


Użytkownik "Wiesław Wronowicz" <w...@p...com> napisał w
wiadomości news:arcorb$a0f$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "*mysza*" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:arbmtt$6bd$1@szmaragd.futuro.pl...
> > A jak nikt nie robi takich planów? Co wtedy, gdy kierownik
> niesprawiedliwie
> > rozdziela dużury? Nie lubię i nie umiem się podlizywać, przez co od razu
> > startuję z gorszej pozzycji.
>
> Hm... wtedy prywatna rada najlepiej jest zgłosic się na ochotnika w tym
> roku, za to w przyszłym mozesz powiedzieć panie kierowniku w zeszłym roku
to
> ja byłam i to na ochotnika, to prosze w tym roku wyznaczyc innego
> ochotnika.:-))))))))))))))
>
> Wiesiek
>
>

do góry