-
1. Data: 2006-09-12 12:45:06
Temat: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: Bartek <b...@P...pl>
Mam nst pytanie do Szanownych Grupowiczów:
Czy zleceniodawca ma prawo żądać odemnie bym pracował przez 14 h
dziennie (i to przez kilka dni z rzędu)? Na umowie-zleceniu nie
ma mowy o wymiarze godzinowym pracy, jest tylko zakres obowiązków.
Dodam iż praca jest dość męcząca (połączenie pracy biurowej z
fizyczną), wykonują ją równiez pracownicy zatrudnieni na umowę o
pracę - w wymiarze 8 h dziennie. Obowiązki jakie wykonują są
identyczne z tymi jakie wykonuje ja realizując umowę-zlecenie.
Pozdrawiam,
Bartosz
-
2. Data: 2006-09-12 15:31:46
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: "Ice" <j...@a...email>
Użytkownik "Bartek" <b...@P...pl> napisał w wiadomości
news:ee6a4b$be2$1@opal.futuro.pl...
> Mam nst pytanie do Szanownych Grupowiczów:
> Czy zleceniodawca ma prawo żądać odemnie bym pracował przez 14 h dziennie
> (i to przez kilka dni z rzędu)? Na umowie-zleceniu nie ma mowy o wymiarze
> godzinowym pracy, jest tylko zakres obowiązków.
> Dodam iż praca jest dość męcząca (połączenie pracy biurowej z fizyczną),
> wykonują ją równiez pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę - w wymiarze
> 8 h dziennie. Obowiązki jakie wykonują są identyczne z tymi jakie wykonuje
> ja realizując umowę-zlecenie.
Na umowie zleceniu moze byc nawet 24h.
To nie umowa o prace. A ty nie musisz brac zlecenia.
-
3. Data: 2006-09-12 15:55:46
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>
A screaming came across the sky, when Bartek wrote:
> Czy zleceniodawca ma prawo żądać odemnie bym pracował przez 14 h
> dziennie (i to przez kilka dni z rzędu)? Na umowie-zleceniu nie
> ma mowy o wymiarze godzinowym pracy, jest tylko zakres obowiązków.
> Dodam iż praca jest dość męcząca (połączenie pracy biurowej z
> fizyczną), wykonują ją równiez pracownicy zatrudnieni na umowę o
> pracę - w wymiarze 8 h dziennie. Obowiązki jakie wykonują są
> identyczne z tymi jakie wykonuje ja realizując umowę-zlecenie.
UoZ nie obejmują ograniczenia czasu pracy przewidywane przez KP, jako że w
ogóle jemu nie podlega. Z drugiej strony, pewnie dałoby się przez Sądem
pracy wykazać, że to nie była żadna UoZ tylko UP, nawet jeśli nazwana
inaczej.
Jarek
--
http://hell.pl/agnus/
-
4. Data: 2006-09-12 19:21:11
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: m...@g...com
Jarek Hirny wrote:
> A screaming came across the sky, when Bartek wrote:
>
>> Czy zleceniodawca ma prawo żądać odemnie bym pracował przez 14 h
>> dziennie (i to przez kilka dni z rzędu)? Na umowie-zleceniu nie
>> ma mowy o wymiarze godzinowym pracy, jest tylko zakres obowiązków.
>> Dodam iż praca jest dość męcząca (połączenie pracy biurowej z
>> fizyczną), wykonują ją równiez pracownicy zatrudnieni na umowę o
>> pracę - w wymiarze 8 h dziennie. Obowiązki jakie wykonują są
>> identyczne z tymi jakie wykonuje ja realizując umowę-zlecenie.
>
> UoZ nie obejmują ograniczenia czasu pracy przewidywane przez KP, jako że w
> ogóle jemu nie podlega. Z drugiej strony, pewnie dałoby się przez Sądem
> pracy wykazać, że to nie była żadna UoZ tylko UP, nawet jeśli nazwana
> inaczej.
Ale czy na UZ nie powinno być mowy o tym przez ile godzin dziennie się
wykonuje zlecenie?. Bo skoro to nie jest umowa rezultatu, tylko starannego
wykonania, to chyba logiczne jest że muszą być jakieś ramy czasowe.
p. m.
-
5. Data: 2006-09-12 21:14:46
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: "Nixe" <n...@f...pl>
W wiadomości <news:ee71fa$oue$2@nemesis.news.tpi.pl>
Użytkownik <m...@g...com> pisze:
> Ale czy na UZ nie powinno być mowy o tym przez ile godzin dziennie się
> wykonuje zlecenie?. Bo skoro to nie jest umowa rezultatu, tylko
> starannego wykonania, to chyba logiczne jest że muszą być jakieś ramy
> czasowe.
Niekoniecznie. Jeśli jest sobie zlecenie typu "codzienne sprzątanie biura",
a mnie jest wszystko jedno, kiedy to biuro będzie sprzątane (przed otwarciem
firmy czy po), to nie uwzględniam ram czasowych na umowie. Jeśli z kolei
jest zlecenie "spawanie elementów jakichśtam", a elementy te dostarczane są
o 8:00, a odbierane jako całość o 10:00, to logicznie jest takie ramy
czasowe określić.
Jeśli u autora wątku nie ma tego na umowie, to IMHO zleceniodawca nie ma
prawa ingerować w kwestię ustalania sobie ram czasowych przez
zleceniobiorcę, a już tym bardziej nie ma prawa narzucać mu określonego
czasu wykonywania zlecenia. Podejrzewam jednak, że tu sprawa jest innego
rodzaju, a mianowicie autor wątku zasuwa normalnie na etat, ale nazywa się
to "umową zlecenie" :-/
--
Nixe
-
6. Data: 2006-09-12 22:56:56
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: m...@g...com
Nixe wrote:
> W wiadomości <news:ee71fa$oue$2@nemesis.news.tpi.pl>
> Użytkownik <m...@g...com> pisze:
>
>> Ale czy na UZ nie powinno być mowy o tym przez ile godzin dziennie się
>> wykonuje zlecenie?. Bo skoro to nie jest umowa rezultatu, tylko
>> starannego wykonania, to chyba logiczne jest że muszą być jakieś ramy
>> czasowe.
>
> Niekoniecznie. Jeśli jest sobie zlecenie typu "codzienne sprzątanie
> biura", a mnie jest wszystko jedno, kiedy to biuro będzie sprzątane (przed
> otwarciem firmy czy po), to nie uwzględniam ram czasowych na umowie.
Ale czy to defacto nie jest umowa rezultatu, więc umowa o dzieło gdzie
przedmiotem jest 30krotne posprzątanie biura w odstępach jednodniowych?
> Jeśli
> z kolei jest zlecenie "spawanie elementów jakichśtam", a elementy te
> dostarczane są o 8:00, a odbierane jako całość o 10:00, to logicznie jest
> takie ramy czasowe określić.
> Jeśli u autora wątku nie ma tego na umowie, to IMHO zleceniodawca nie ma
> prawa ingerować w kwestię ustalania sobie ram czasowych przez
> zleceniobiorcę, a już tym bardziej nie ma prawa narzucać mu określonego
> czasu wykonywania zlecenia.
kurde, zawsze mi się wydawało, że umowa zlecenie nie może określać efektu
wykonywania zlecenia, bo wtedy nie jest umową zlecenie a umową o dzieło.
p. m.
-
7. Data: 2006-09-13 05:42:07
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: Immona <c...@n...gmailu>
m...@g...com wrote:
> Nixe wrote:
>>Niekoniecznie. Jeśli jest sobie zlecenie typu "codzienne sprzątanie
>>biura", a mnie jest wszystko jedno, kiedy to biuro będzie sprzątane (przed
>>otwarciem firmy czy po), to nie uwzględniam ram czasowych na umowie.
>
>
> Ale czy to defacto nie jest umowa rezultatu, więc umowa o dzieło gdzie
> przedmiotem jest 30krotne posprzątanie biura w odstępach jednodniowych?
>
> kurde, zawsze mi się wydawało, że umowa zlecenie nie może określać
efektu
> wykonywania zlecenia, bo wtedy nie jest umową zlecenie a umową o dzieło.
>
Jest zdefiniowane, co moze byc rozumiane pod pojeciem "dzielo" i jest
tam cos o indywidualnym charakterze. Robisz strone www, ktora jest inna
od juz istniejacych, tlumaczysz ksiazke i powstaje nowy tekst, piszesz
program itp. Rezultat jest czyms wyodrebnionym, indywidualnym, czyms,
przy czym mozna stosowac pojecie praw autorskich, bo nie jest
powieleniem czegos juz istniejacego. Do takich rzeczy wymyslono umowe o
dzielo. Zlecenie moze miec na celu osiagniecie jakiegos rezultatu, ale
ten rezultat to nie jest stworzenie czegos nowego/indywidualnego.
Przepraszam, ze nieprawniczym jezykiem, ale chyba chodzilo Ci o idee, a
nie o przepisy (ktorymi sie i tak wiekszosc ludzi nie przejmuje,
dopasowujac umowy do sytuacji raczej pod katem korzysci podatkowych, a
nie rodzaju umowy).
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)
-
8. Data: 2006-09-13 06:08:12
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: "Nixe" <n...@f...pl>
W wiadomości <news:ee7dvf$bjd$2@atlantis.news.tpi.pl>
Użytkownik <m...@g...com> pisze:
> Ale czy to defacto nie jest umowa rezultatu, więc umowa o
> dzieło gdzie przedmiotem jest 30krotne posprzątanie biura w odstępach
> jednodniowych?
Oj chyba nie bardzo.
O dzieło byłoby, gdyby to było jednorazowe wysprzątanie - np. po remoncie
albo uporządkowanie archiwum itp.
A codzienne przychodzenie w celu ogarnięcia biur to typowe zlecenie. W
przeciwnym razie trzeba byłoby codziennie spisywać nową umowę o dzieło ;-)
> kurde, zawsze mi się wydawało, że umowa zlecenie nie może określać
> efektu wykonywania zlecenia, bo wtedy nie jest umową zlecenie a umową
> o dzieło.
Ja sobie zawsze tłumaczę tak:
sprzątanie - zlecenie
sprzątnięcie - dzieło
pisanie - zlecenie
napisanie - dzieło
wykonywanie - zlecenie
wykonanie - dzieło
Czyli to, czego się dokona raz jest dziełem, to co się robi w miarę
regularnie - zleceniem.
Niech mnie ktoś poprawi, jesli się mylę.
--
Nixe
-
9. Data: 2006-09-13 09:56:05
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: m...@g...com
Immona wrote:
> m...@g...com wrote:
>> Nixe wrote:
>>>Niekoniecznie. Jeśli jest sobie zlecenie typu "codzienne sprzątanie
>>>biura", a mnie jest wszystko jedno, kiedy to biuro będzie sprzątane
>>>(przed otwarciem firmy czy po), to nie uwzględniam ram czasowych na
>>>umowie.
>>
>>
>> Ale czy to defacto nie jest umowa rezultatu, więc umowa o dzieło
>> gdzie
>> przedmiotem jest 30krotne posprzątanie biura w odstępach jednodniowych?
>>
> > kurde, zawsze mi się wydawało, że umowa zlecenie nie może określać
> efektu
>> wykonywania zlecenia, bo wtedy nie jest umową zlecenie a umową o dzieło.
>>
> Jest zdefiniowane, co moze byc rozumiane pod pojeciem "dzielo" i jest
> tam cos o indywidualnym charakterze. Robisz strone www, ktora jest inna
> od juz istniejacych, tlumaczysz ksiazke i powstaje nowy tekst, piszesz
> program itp. Rezultat jest czyms wyodrebnionym, indywidualnym, czyms,
> przy czym mozna stosowac pojecie praw autorskich, bo nie jest
> powieleniem czegos juz istniejacego. Do takich rzeczy wymyslono umowe o
> dzielo. Zlecenie moze miec na celu osiagniecie jakiegos rezultatu, ale
> ten rezultat to nie jest stworzenie czegos nowego/indywidualnego.
>
> Przepraszam, ze nieprawniczym jezykiem, ale chyba chodzilo Ci o idee, a
> nie o przepisy (ktorymi sie i tak wiekszosc ludzi nie przejmuje,
> dopasowujac umowy do sytuacji raczej pod katem korzysci podatkowych, a
> nie rodzaju umowy).
I ideę, i przepisy. Bo przecież jak się okaże że zleceniodawca i
zleceniobiorca (lub zamawiający i wykonawca) mają inne idee, to jeżeli spór
opiera się o sąd - przepisy muszą mieć zastosowanie :).
p. m.
-
10. Data: 2006-09-13 10:01:02
Temat: Re: umowa zlecenie - 14h na dobę?
Od: m...@g...com
Nixe wrote:
> W wiadomości <news:ee7dvf$bjd$2@atlantis.news.tpi.pl>
> Użytkownik <m...@g...com> pisze:
>
>> Ale czy to defacto nie jest umowa rezultatu, więc umowa o
>> dzieło gdzie przedmiotem jest 30krotne posprzątanie biura w odstępach
>> jednodniowych?
>
> Oj chyba nie bardzo.
> O dzieło byłoby, gdyby to było jednorazowe wysprzątanie - np. po remoncie
> albo uporządkowanie archiwum itp.
> A codzienne przychodzenie w celu ogarnięcia biur to typowe zlecenie. W
> przeciwnym razie trzeba byłoby codziennie spisywać nową umowę o dzieło ;-)
No ale jeżeli nie ma określone że codziennie od 18:00 do 19:00, lub
przez godzine dziennie tylko "sprzątanie biura", to wtedy sprzątanie
dziennie przez minutę (co starczy na starcie kurzu na jednym biurku)
wystarczającym zrealizowaniem zlecenia. A raczej nie o to chodzi. Mylę się?
>
>> kurde, zawsze mi się wydawało, że umowa zlecenie nie może określać
>> efektu wykonywania zlecenia, bo wtedy nie jest umową zlecenie a umową
>> o dzieło.
>
> Ja sobie zawsze tłumaczę tak:
> sprzątanie - zlecenie
> sprzątnięcie - dzieło
> pisanie - zlecenie
> napisanie - dzieło
> wykonywanie - zlecenie
> wykonanie - dzieło
No właśnie, wykonywanie to zlecenie. Ale jeżeli mamy wykonywanie, to
chyba logiczne jest określenie jak długo mamy to wykonywać. Bo inaczej może
zajść sytuacja że zleceniodawca mial na myśli wykonywanie przez cały okres
umowy 24h/dobę, zaś zleceniobiorca miał na myśli wykonywanie przez minutę o
dowolnie wybranej porze dnia.
p. m.