-
11. Data: 2005-04-12 23:22:11
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:q7ln51hobinkts5j8orsfg4fsef4tkkpre@4ax.com Bremse
<bremse{usun.to}@wp.pl> pisze:
Bremse, na boga! Wydajesz się rozsądnym i rzeczowym człowiekiem; powiedz mi
uczciwie, czy to wszystko naprawdę tak wygląda??? Te wszystkie fikuśne
pierduły, dorośli ludzie budujący domki z kart żeby dostać robotę, to
udawanie, odpowiadanie na półgłowkom na debilne pytania, opowiadanie o
prywatnych sprawach, podlizywanie się jakimś pajacom o ksywie HR. Jak do
q...y nędzy (sorry) może coś takiego z własnej woli robić szanujący się
_mężczyzna_???
A może ja już jestem przestarzały i kompletnie nie trendy? Mam iść sobie
wybrać miejsce na cmentarzu w stosunkowo niestarym wieku?
Najbardziej poraża mnie to, że tę farsę w wielu odsłonach tak wielu (młodych
przynajmniej) traktuje jak oczywistą normę. Dla mnie to nie do pomyślenia.
Proszę mi wytłumaczyć. Bardzo proszę.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
12. Data: 2005-04-13 08:01:29
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: "CzopAss" <r...@o...pl>
Ja sie wogole dziwie, ze ludzie uwazaja, ze te testy rekrutacyjne pomagaja w
dobraniu odpowiedniego pracownika. Jak mozna sie dowiedziec po kilku
spotkaniach (o ile kilka jest bo zazwyczaj to jedno, dwa) jakim jest
czlowiekiem, czy pasuje do danego stanowiska, zwłaszcza gdy tworzy sie
spektakl o ktorego zasadach doskonale kazdy wie ? A gdyby byla sytuacja
odwrotna, 10 wolnych miejsc pracy a aplikujacych 2, co wtedy firma robi, tez
przeprowadza rekrutacje (czeka latami az stwierdza ze trafil sie ten
odpowiedni) ? Nie sadze, ze po jakims tescie (jakikolwiek by byl) mozna z
cala spewnoscia stwierdzic, ze dana osoba pasuje lub nie pasuje do danego
stanowiska. Jakie sa na ten temat wasze opinie ?
-
13. Data: 2005-04-13 08:35:53
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
CzopAss napisał(a):
Nie sadze, ze po jakims tescie (jakikolwiek by byl) mozna z
> cala spewnoscia stwierdzic, ze dana osoba pasuje lub nie pasuje do danego
> stanowiska. Jakie sa na ten temat wasze opinie ?
Jak to ktoś kiedyś przytomnie zauważył, być może nawet na ppd (nie
pamiętam), nikt nie miał okazji porównać wyników pracy tego któremu test
poszedł znakomicie z tym, który oblał.
pozdrawiam
Zbyszek
-
14. Data: 2005-04-13 08:46:41
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: "Yanas" <y...@o...pl>
mam kolege który mi powiedział ze w niemczech w berlinie był na budowaniu
domka z kartek.
Dali mu pół godziny i wyszli z pokoju.
była to agencja reklamowa.
jakk kobieta weszła to zobaczyła podarte karteczki i kilka telefonów z
majlami i opisem pracy którą robił własnie na boku.
pracę dostał!
:)
-
15. Data: 2005-04-13 12:26:03
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "Marcin" <M...@m...pl> napisał w wiadomości
news:d3h3e8$b2l$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Bremse" <bremse{usun.to}@wp.pl> napisał w wiadomości
> news:q7ln51hobinkts5j8orsfg4fsef4tkkpre@4ax.com...
> Przy powitaniu i żegnaniu się jeśli ktoś wyciągnie do ciebie rękę to
> uściśnij ją mocno i pewnie (tylko mu jej nie złam), nawet jeśli będzie
>
> to ja pociągne to dalej :))) bo mi sie strasznie podobaja te porady "bo"
tak
> jakos do mnie przemawiają
> Pytanie takie wchodze na rozmowe i witam sie z "komisja" podajac wszystkim
> reke czy nie bardzo chcociaz ja uwazam to za oznake otwartosci ale jak
jest
> rzeczywiscie? Wypada nie wypada?
> Pozdrawiam
> Marcin
>
To zależy w jaki sposób komisja jest ulokowana. Jeśli wstają by Cię
powitać -to podaj. Jesli tworzą mur odgrodzony od Ciebie murem to nawet nie
podawaj ręki tylko uciekaj :)
Właściwie to takie sytuacje wynikają same. Czasami spontanicznie podaje się
ręce - mowa ciała witających się osób od razu informuje: "daj grabe" :), a
czasami nie. Ogólnie rękę powinein podać chyba gospodarz (czyli komisja)?
pozdr.
m.
-
16. Data: 2005-04-13 13:02:07
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "CzopAss" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d3ik1m$14i6$1@news.mm.pl...
> Ja sie wogole dziwie, ze ludzie uwazaja, ze te testy rekrutacyjne pomagaja
w
> dobraniu odpowiedniego pracownika.
Jednym zdaniem podsumowujesz olbrzymią gałąź psychologii. Zrób kilka testow
sam - zdziwisz się sam po cichu jak często potwierdzą prawdę o Tobie.
Dotyczy to szczególnie testów projekcyjnych, gdzie pewnych rzeczy
zafałszować się nie da; i testów na tzw. organikę, gdzie każda próba
zamanipulowania wynikiem i tak jest widoczna.
Uczestniczę akurat w ciekawym eksperymencie - pewna firma przeprowadza
badania testowe swoim pracownikom - 150 średnich i wyższych menedżerów.
Interpretacje testów zgadzają się doskonale z tym, co na temat badanych może
powiedzieć firma. Więc uważam, że się zgadza, chyba że próba 150 osób to za
mało?
> Jak mozna sie dowiedziec po kilku spotkaniach (o ile kilka jest bo
zazwyczaj to jedno, dwa) jakim jest
> czlowiekiem, czy pasuje do danego stanowiska, zwłaszcza gdy tworzy sie
> spektakl o ktorego zasadach doskonale kazdy wie ?
Faktycznie nie można, ale w pracy rekrutera nie chodzi o to, by dowiedzieć
się wszsytkiego lecz dowiedzieć się koniecznego minimum. Do tego dochodzi
chemia czyli to, czy potencjalny pracodawca i potencjalny kandydat do siebie
pasują.
> A gdyby byla sytuacja odwrotna, 10 wolnych miejsc pracy a aplikujacych 2,
co wtedy firma robi, tez
> przeprowadza rekrutacje (czeka latami az stwierdza ze trafil sie ten
> odpowiedni) ?
Nie - robi się rekrutację wewnętrzną lub wymienia metody rekrutacji (np.
ogłoszenia na pl.praca.oferowana na ogłoszenia w GW albo na head hunting,
rekrutację wśród znajomych etc.) lub zmienia się profil stanowiska,
ewentualnie szkoli zrekrutowanych pracowników i rozwija w dowolny sposób ich
kompetencje. Przykład - audytorzy finansowi pewnej firmy z tzw. wielkiej
czwórki to w większości ludzie nie po finansach i księgowości lecz studiach,
nazwijmy to technicznych.
pozdrawaim
m.
pozdrawiam
m,.
-
17. Data: 2005-04-13 13:02:43
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d3j2v6$ui$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Marcin" <M...@m...pl> napisał w wiadomości
> news:d3h3e8$b2l$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Użytkownik "Bremse" <bremse{usun.to}@wp.pl> napisał w wiadomości
> > news:q7ln51hobinkts5j8orsfg4fsef4tkkpre@4ax.com...
> > Przy powitaniu i żegnaniu się jeśli ktoś wyciągnie do ciebie rękę to
> > uściśnij ją mocno i pewnie (tylko mu jej nie złam), nawet jeśli będzie
> >
> > to ja pociągne to dalej :))) bo mi sie strasznie podobaja te porady "bo"
> tak
> > jakos do mnie przemawiają
> > Pytanie takie wchodze na rozmowe i witam sie z "komisja" podajac
wszystkim
> > reke czy nie bardzo chcociaz ja uwazam to za oznake otwartosci ale jak
> jest
> > rzeczywiscie? Wypada nie wypada?
> > Pozdrawiam
> > Marcin
> >
> To zależy w jaki sposób komisja jest ulokowana. Jeśli wstają by Cię
> powitać -to podaj. Jesli tworzą mur odgrodzony od Ciebie stołem to nawet
nie
> podawaj ręki tylko uciekaj :)
>
To zależy w jaki sposób komisja jest ulokowana. Jeśli wstają by Cię
powitać -to podaj. Jesli tworzą mur odgrodzony od Ciebie STOŁEM to nawet nie
podawaj ręki tylko uciekaj :)
-
18. Data: 2005-04-13 13:16:29
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:d3hl8t$ssp$1@news.dialog.net.pl...
> W wiadomości news:q7ln51hobinkts5j8orsfg4fsef4tkkpre@4ax.com Bremse
> <bremse{usun.to}@wp.pl> pisze:
>
> Bremse, na boga! Wydajesz się rozsądnym i rzeczowym człowiekiem; powiedz
mi
> uczciwie, czy to wszystko naprawdę tak wygląda???
Wytłumaczenie jest proste. Bremse to człowiek który świetnie zna się na
wywieraniu wpływu, autoprezentacji, komunikacji i kryteriach oceny w tego
typu testach. Do tego jest inteligentny, więc posługuje się ironią. Trzeba
tylko ją dostrzec zamiast wzywać Boga (którego jak twierdzi Dunbar nie ma
:-) )
>Te wszystkie fikuśne pierduły, dorośli ludzie budujący domki z kart żeby
dostać robotę, to
> udawanie, odpowiadanie na półgłowkom na debilne pytania, opowiadanie o
> prywatnych sprawach, podlizywanie się jakimś pajacom o ksywie HR.
W naszej pracy na stanowisku które tak ładnie nazywasz "pajac o ksywie HR",
bardzo nam zależy na obiektywiźmie oceny. Dlatego, że za to nam płacą - za
dobrze zrekrutowanego kandydata. Więc hasla typu "podlizywanie się HR-om"
włóż między bajki. Wielu znajomych, ciotek i kolegów nie rozumie, że nie
mogę przepuścić ich w procesie rekrutacji jeśli nie spełniają jakichś
wymagań stanowiska. Dlaczego? Bo jak nie ja ich odsieję, to odsieje ich
pracodawca, więc na cholerę marnować czas mój, kandydata i pracodawcy? I na
co robić komuś złudną nadzieję?
> Jak do q...y nędzy (sorry) może coś takiego z własnej woli robić szanujący
się
> _mężczyzna_???
U mnie pracy byś nie znalazł - za brak kultury i pogardę, które są pochodną
chamstwa.
> A może ja już jestem przestarzały i kompletnie nie trendy? Mam iść sobie
> wybrać miejsce na cmentarzu w stosunkowo niestarym wieku?
Nie.Nie uważam, żeby na każde stanowisko najlepsza była osoba mloda.
Ciekawe, jak np. ubezpieczenia na życie sprzedają ludzie 20-letni, z
założenia przekonani o własnej nieśmiertelności?
-
19. Data: 2005-04-13 18:26:42
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:d3j5tn$gn2$1@inews.gazeta.pl Maciej Sobczyk
<m...@o...pl> pisze:
> Wytłumaczenie jest proste. Bremse to człowiek który świetnie zna się na
> wywieraniu wpływu, autoprezentacji, komunikacji i kryteriach oceny w tego
> typu testach. Do tego jest inteligentny, więc posługuje się ironią. Trzeba
> tylko ją dostrzec zamiast wzywać Boga.
Nie mam szansy dostrzec ironii w opisie tych sytuacji. Nigdy w życiu nie
musiałem uczestniczyć w tak przeprowadzanej rekrutacji. Zresztą w żadnej -
miałem to szczęście, że to zawsze praca do mnie przychodziła, a obecnie mam
3 miejsca pracy. Po prostu wierzyć mi się nie chce, że to może tak wyglądać.
Dlatego - nieco zbulwersowany - prosiłem o wyjaśnienie tego zjawiska; próby
pouczania mnie nie interesują. No i nie wzywałem sił nadprzyrodzonych, po
prostu użyłem obiegowego powiedzonka - wystarczyło to tylko dostrzec (mała
litera).
> W naszej pracy na stanowisku które tak ładnie nazywasz "pajac o ksywie
> HR", bardzo nam zależy na obiektywiźmie oceny.
Rozumiem, a nawet częściowo jestem w stanie uwierzyć. Chciałem sie jednak
dowiedzieć skąd takie metody, z mojego punktu widzenia niekiedy wręcz
upokarzające. Jaka jest ich zasadność.
> U mnie pracy byś nie znalazł - za brak kultury i pogardę, które są
> pochodną chamstwa.
Sądzenie po pozorach i podejmowanie opinii na podstawie wątłych przesłanek
jest cechą głupców. Zresztą łatwiej nabrać chamowi ogłady niż durniowi
rozumu.
Pracy nie szukam, a szukając nie robiłbym tego byle gdzie.
>> A może ja już jestem przestarzały i kompletnie nie trendy? Mam iść sobie
>> wybrać miejsce na cmentarzu w stosunkowo niestarym wieku?
> Nie.Nie uważam, żeby na każde stanowisko najlepsza była osoba mloda.
> Ciekawe, jak np. ubezpieczenia na życie sprzedają ludzie 20-letni, z
> założenia przekonani o własnej nieśmiertelności?
To pół biedy. Mnie by bardziej interesawało jak zaprojetuje budynek lub most
inżynier tuż po studiach, jak dokona operacji 26-letni chirurg tuż po
specjalizacji. Są to zawody obarczone bez porównania większym bagażem
odpowiedzialności, a przecież o ile wiem nie stosuje się tam takich metod
rekrutacji.
--
Jotte
-
20. Data: 2005-04-13 21:21:05
Temat: Re: testy rekrutacyjne
Od: Robert Sander <r...@o...pl>
Jotte napisał(a):
> To pół biedy. Mnie by bardziej interesawało jak zaprojetuje budynek
> lub most inżynier tuż po studiach,
Nijak, nie ma uprawnien. Musi dostac sie do pracy do biura projektowego
(zapewne odbyc caly proces rekrutacji), odpracowac kilka lat jako
asystent projektana i (chyba) zdac egzamin.
> jak dokona operacji 26-letni chirurg tuż po
> specjalizacji.
Nijak, standardowo 24 to skonczenie studiow, 1 rok na staz i 3 lata
na zrobienie specjalizacji. Przy czym, aby dostac sie na specjalizacje
trzeba napisac lepiej od innych kandydatow egzamin.
> Są to zawody obarczone bez porównania większym bagażem
> odpowiedzialności, a przecież o ile wiem nie stosuje się tam takich metod
> rekrutacji.
Jednak som ;)
Robert