-
1. Data: 2004-03-23 18:06:53
Temat: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: "ukasik..." <u...@g...pl>
witam
ostatnio pytalem jak to jest z PITem za 2003r dla studenta pracujacego na
umowie zlecenie. odpowiedzi bylo malo i w sumie nic dziwnego bo temat nie
sprzyja dyskusjom a sam szukalem tylko potwierdzenia w swoich przekonaniach.
wiec zapytalem sie mojego pracodawcy co z tym PITem i okazalo sie ze moja
umowa w ogole nie zostala zgloszona (trafila do kosza) (!!!) stwierdzilem ze
jestem na tym stratny, chociazby podatek ktory by mi zwrocono (jak sadze)
moj (w tej chwili juz byly) szef wytlumaczyl mi to jednak w ten sposob:
1. na umowie byla podana kwota netto
2. nie zadal ode mnie (a ja mu nie okazywalem) swiadectw pracy, wiec mogl
sadzic ze to jest moja pierwsza praca, wobec czego nie ma obowiazku placenia
podatku.
w rezultacie i tak nie oplacilby podatku i byloby to zgodne z prawem...
i teraz mam pytanko... czy to jest w ogole mozliwe?? (zgodnie z prawem)
pozdrawiam
ukasik
-
2. Data: 2004-03-23 20:35:12
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: Witiia <w...@p...onet.pl>
Użytkownik ukasik... napisał:
> 2. nie zadal ode mnie (a ja mu nie okazywalem) swiadectw pracy, wiec mogl
> sadzic ze to jest moja pierwsza praca, wobec czego nie ma obowiazku placenia
> podatku.
> w rezultacie i tak nie oplacilby podatku i byloby to zgodne z prawem...
bzdura, nie ma czegoś takiego.
A czy Ty masz swoją kopię umowy, gdzie on się podpisał? Jeśli tak, to
złóż PIT'a z przybliżoną kwotą podatku, dołącz kopię umowy i napisz,
że pracodawca nie dostarczył Ci PIT'a.
Wiele osób tutaj miało podobne sytuacje, że pracodawca nie dał PIT'a.
Szukaj w archiwach.
--
Witiia
-
3. Data: 2004-03-23 22:55:22
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: Maciek <m...@i...pl>
> ostatnio pytalem jak to jest z PITem za 2003r dla studenta pracujacego na
> umowie zlecenie. odpowiedzi bylo malo i w sumie nic dziwnego bo temat nie
> sprzyja dyskusjom a sam szukalem tylko potwierdzenia w swoich przekonaniach.
>
> wiec zapytalem sie mojego pracodawcy co z tym PITem i okazalo sie ze moja
> umowa w ogole nie zostala zgloszona (trafila do kosza) (!!!) stwierdzilem ze
> jestem na tym stratny, chociazby podatek ktory by mi zwrocono (jak sadze)
> moj (w tej chwili juz byly) szef wytlumaczyl mi to jednak w ten sposob:
> 1. na umowie byla podana kwota netto
> 2. nie zadal ode mnie (a ja mu nie okazywalem) swiadectw pracy, wiec mogl
> sadzic ze to jest moja pierwsza praca, wobec czego nie ma obowiazku placenia
> podatku.
> w rezultacie i tak nie oplacilby podatku i byloby to zgodne z prawem...
Z grubsza rzecz biorąc jeśli pracowałeś na umowę zlecenie to powinieneś do
niej wystawić rachunek - pracodawca płaci od ciebie jako studenta tylko
zryczałtowany podatek bez żadnych składek ZUS i wtedy daje ci na koniec
roku PIT8B.
MCzajk
-
4. Data: 2004-03-24 08:12:05
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: Qba <k...@i...waw.pl>
jezeli ty masz swoja kopie umowy to na jej podstawie policz sobie tego
pita itp.
a przy okazji jak chcesz dokopac pracodawcy to zglos sie do urzedu
"jakiegostam" to juz nigdy komu innemu nie wyrzuci umowy do kosza i
dlugo to popamieta ;-).
ja mialem podobny przypadek ale niestety umowy i tak lecialy do kosza a
ja nie wzialem swoich kopii i sie na tym przejechalem podobnie jak ty.
-
5. Data: 2004-03-24 08:14:34
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: Qba <k...@i...waw.pl>
a swoja droga to praktyka pracodawcow wyglada tak:
podpisuje z toba umowe - ma iles tam czasu na zgloszenie jej do urzedu
skarbowego. 7 albo 14 dni chyba.
przez ten czas wcale jej nie zglasza ale w wypadku kontroli skarbowej to
umowa jest a termin na jej zgloszenie dalej obowiazuje.
kiedy mija termin podpisuja nowa umowe a tamta leci do kosza.
i tak w kolko.
pracodawca jest "czysty" bo na wypadek kontroli umowe ma a podatku nie
placi tak czy inaczej.
-
6. Data: 2004-03-24 11:11:39
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: "ukasik..." <u...@g...pl>
> Z grubsza rzecz biorąc jeśli pracowałeś na umowę zlecenie to powinieneś do
> niej wystawić rachunek - pracodawca płaci od ciebie jako studenta tylko
> zryczałtowany podatek bez żadnych składek ZUS i wtedy daje ci na koniec
> roku PIT8B.
czyli "mozliwosc" o ktorej powiedzial mi moj byly pracodawca nie istnieje??
pomimo wszystko powinien odprowadzic podatek??
-
7. Data: 2004-03-24 11:41:36
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: "ukasik..." <u...@g...pl>
> jezeli ty masz swoja kopie umowy to na jej podstawie policz sobie tego
> pita itp.
swoja kopie mam. na pierwszy rzut oka wszystko jest OK. no moze poza tym ze
na umowie jest podana kwota netto (zarobkow). ale gdzies juz wczesniej (na
grupie) wyczytalem ze netto przy umowie zleceniu = 84% calosci. pozostale
16% to podatek. czy ktos moglby mnie w tym utwierdzic??
> a przy okazji jak chcesz dokopac pracodawcy to zglos sie do urzedu
> "jakiegostam" to juz nigdy komu innemu nie wyrzuci umowy do kosza i
> dlugo to popamieta ;-).
caly czas sie nad tym zastanawiam.
w sumie to poza tym "drobnym" wyskokiem to koles byl wobec mnie bardzo w
porzadku. od poczatku do samego konca. i bardzo to doceniam bo wczesniej
mialem rozne "jazdy" z pracodawcami. poza tym te 16% o ktrych wspomnialem
zaplacil mi gotowka wiec finansowo wychodze na czysto.
z drugiej strony sam fakt tego ze polecial ze mna w karolka a potem wywalil
mnie praktycznie z minuty na minute (po tym jak sie upomnialem o swoje)
moglby byc wystarczajacy.
mam dosyc "mocne" znajomosci w urzedzie skarbowym wiec byloby mi latwiej i
ktos dopilowalby sprawy. co prawda w innym miescie ale to nie problem jak
sie dowiedzialem :)
z kolei czy jest sens??
firma ma dosyc sporo partnerow w roznych branzach. i jak wykrece mu numer to
potem ewentualnie moze po mnie jezdzic jak ktos sie bedzie o mnie pytal... z
drugiej strony jednak jak pracowalem na czarno to nawet jak ktos do niego
zadzwoni i zapyta o mnie to sie pewnie nie przyzna czy u niego pracowalem :/
jak sadzicie??
pozdr.
Luk
-
8. Data: 2004-03-24 11:57:57
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: "ukasik..." <u...@g...pl>
> swoja kopie mam. na pierwszy rzut oka wszystko jest OK.
generalnie wszystko jest OK. pieczatki, podpisy, adres firmy, wszystko tak
jak powinno. no moze poza ta kwotoa netto
-
9. Data: 2004-03-24 11:58:02
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: "Pe.Ka" <c...@t...cy>
Dnia 04-03-24 12:41, osoba przedstawiająca się jako "ukasik..." napisała
co następuje:
> grupie) wyczytalem ze netto przy umowie zleceniu = 84% calosci. pozostale
> 16% to podatek. czy ktos moglby mnie w tym utwierdzic??
Tak.
100%(brutto) - 20%(ku)= 80%(podstawa opodatkowania)
80%(podstawa) * 20% (ppd) = 16% (pdof)
100% (brutto) - 16% (pdof) = 84% (netto)
> mialem rozne "jazdy" z pracodawcami. poza tym te 16% o ktrych wspomnialem
> zaplacil mi gotowka wiec finansowo wychodze na czysto.
To z czego się chcesz rozliczać? PIT jest deklaracją o pobranych
zaliczkach. Skoro ich nie pobrał a dał Ci do kieszeni tzn. że robiłeś
"na czarno". Rozliczając się z teraz US powinieneś ten podatek sam
zapłacić. Wystawiając Ci PIT pracodawca przyzna się, że złamał prawo
gdyż nie pobrał i nie odprowadził należnych zaliczek z tytułu Twoich
dochodów. Czego by nie zrobił i tak ma ciepło. Więc może po prostu
odpuść jak nie chcesz z nim walczyć. Jemu możesz tylko zaszkodzić a sam
nic nie zyskasz.
Pozdrawiam
--
_ _ _
_|_|_ //\ Paweł Kruk : peka1972(at)gazeta(punkt)pl //\
(o o) // / ICQ:288966854 // Mozilla 1.6PL // GG:2091615 // /
ooO--(_)--Ooo--// /---------------//---------------//-------------// /-
-
10. Data: 2004-03-24 12:09:57
Temat: Re: student/umowa zlecenie a PIT - ponownie
Od: "ukasik..." <u...@g...pl>
> To z czego się chcesz rozliczać? PIT jest deklaracją o pobranych
> zaliczkach. Skoro ich nie pobrał a dał Ci do kieszeni tzn. że robiłeś
> "na czarno".
no tak... ja rozumiem ale to ze robilem w 2003r na czarno to dowiedzialem
sie przy okazji jak zapytalem o PIT. a te pieniadze (rownowartosc 16%)
zaplacil mi wczoraj. dopiero jak sie upomnialem o to poniewaz poczulem sie
pokrzywdzony.
> Więc może po prostu
> odpuść jak nie chcesz z nim walczyć. Jemu możesz tylko zaszkodzić a sam
> nic nie zyskasz.
no wiec sie zastanawiam czy to w ogole ma sens. nie naleze do osob
zlosliwych czy msciwych.