-
31. Data: 2005-04-25 12:01:04
Temat: Re: refleksje
Od: "pawelw" <p...@n...pl>
>Nieprawda. W grupie każdy pełni określone funkcje
> tych zadań nie można w żaden sposób porównywać, bo co
>jest "bardziej pracochłonne"
Zgadza sie, dlatego napisalem ze kazdy ma SWOJE zadanie, co wcale nie
oznacza ze wszyscy robia to samo. Moja krytyka odnosila sie do faktu iz
czesc osob z grupy nie zrobila nic, chociaz oficjalnie sie zadeklarowala do
wypelnienia swojego obowiazku.
Pawel W.
-
32. Data: 2005-04-25 12:07:25
Temat: Re: refleksje
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "pawelw" <p...@n...pl> napisał w wiadomości
news:d4im28$p3l$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >Gdy w dluzszej perspektywie ilosc pracy wnoszona przez wszystkich jest
> >wyrownana, to jest ok - a wlasnie tak bylo.
>
> A jak wygladalo zaliczanie tych projektow u prowadzacego zajecia ? Pewnie
> grupa udawala ze wszyscy pilnie pracowali nad projektem, tym samym tylko
> od dociekliwosci prowadzacego zalezalo czy wykryl iz niektorzy Autorzy
> opracowania slabiutko sie w nim orietowali.
Nikt nie orientowal sie slabiutko, bo wszyscy musieli przeczytac. Natomiast
prowadzacy oczekiwali, ze dostarczy cos _grupa_ i grupa z siebie wyloni
wlasna decyzja odpowiedzialnego za zreferowanie i obronienie tego. Poniewaz
nie stosowal tego jeden prowadzacy, tylko wiecej, sadze, ze byla to celowa,
przez kogos zalecona praktyka - majaca wlasnie stymulowac uczenie sie pracy
w grupie. Sprawdzianow indywidualnych bylo tyle, ze leser i tak sie nie
przemknal, egzaminow sie w grupach nie pisalo. Projekty to byly glownie case
study, czyli zastosowanie wiedzy teoretycznej do realnego lub wzietego z
zycia przypadku. Owszem, mozna bylo sie "schowac" i nic nie robic, ale
rozsadniejsze osoby widzialy negatywne skutki nie przecwiczenia sobie na
rzeczywistej sytuacji teorii i nie staraly sie uciec, kiedy sytuacja
zawodowa nie zmuszala ich do skupienia sie chwilowo na czym innym.
I.
-
33. Data: 2005-04-25 12:15:30
Temat: Re: refleksje
Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "tukan" <thomczest44_tnij@p_oczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:d4iler$lqn$1@news.onet.pl...
> Powiedz mi dla równowagi, jeśli tyle osób się nie stawia
> na spotkania to ilu osobom firmy rekrutujące odpowiadają
> łaskawie: "Przykro nam nie akceptujemy Pana(i) kandydatury",
> a ilu "zlewają" i później łaskawie nieraz się odzywają.
Z pewnością zbyt wielkiej ilości, by kandydaci nie poczuli się, cytuję:
"zlani". To jest druga strona medalu, wcale nie lepsza i też wymaga
poprawy - pewnej "pracy u źródła", czyli edukacji w zakresie 1)kultury, 2)
rachunku kosztów, 3) asertywności (też było na tej grupie)
> Już nie mówiąc o powodach (wiem, były tu na grupie różne
> głosy ntt. - niekiedy lepiej powiedzieć "Nie" i tyle).
> Ktoś pisał o Motoroli i to jest chlubny wyjątek.
I chwała za to Motoroli.
> Jeśli od kogoś wymagasz profesjonalizmu sam taki bądź. Proste.
> Jeśli Cię nie stać na porządnie przeprowadzoną rekrutację
> po prostu jest nie rób. Wszystko.
> To jest _Twój_ punkt widzenia, wyłącznie.
Dziwi mnie coraz większa personalizacja twojej wypowiedzi. Zaczęło się od
"powiedz ile firm", teraz już jest bezpośrednio do mnie (że mnie na coś nie
stać). Może tak więcej dystansu?
> Mógłybym napisać, że
> i po stronie rekrutujących nie ma samych profesjonalistów,
> bo tak w rzeczy samej jest. Przykładów można szukać na tej grupie.
Normalka. Jak to w życiu.
-
34. Data: 2005-04-25 12:43:19
Temat: Re: refleksje
Od: "tukan" <thomczest44_tnij@p_oczta.onet.pl>
Użytkownik "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> napisał:
> Użytkownik "tukan" <thomczest44_tnij@p_oczta.onet.pl> napisał:
[ciach]
> > Jeśli od kogoś wymagasz profesjonalizmu sam taki bądź. Proste.
> > Jeśli Cię nie stać na porządnie przeprowadzoną rekrutację
> > po prostu jest nie rób. Wszystko.
> > To jest _Twój_ punkt widzenia, wyłącznie.
>
> Dziwi mnie coraz większa personalizacja twojej wypowiedzi. Zaczęło się
od
> "powiedz ile firm", teraz już jest bezpośrednio do mnie (że mnie na coś
nie
> stać). Może tak więcej dystansu?
Ok, przepraszam jeśli tak to odebrałeś. Niekiedy tak piszę, ale
nie adresowałem tego do Ciebie (mimo, że tak zabrzmiało).
Raczej adresowałem wypowiedź ogólnie do pracodawców. Chciałem
pokazać drugą stronę medalu, aczkolwiek wyszło mi trochę za
bardzo osobiście.
-
35. Data: 2005-04-25 13:13:47
Temat: Re: refleksje
Od: "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl>
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:d4il8t$ium$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl> napisał w
> wiadomości news:d4ikoc$lap$1@opal.icpnet.pl...
> > Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
> > wiadomości
> > news:d4i991$ddu$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > To chyba jest do mnie :-)))
>
> Do Macieja Sobczyka bylo, ktory pracuje w firmie HRowskiej - ale im wiecej
> wnoszacych cos odpowiedzi, tym lepiej, wiec nie krepuj sie :)
Więc ja postarałem się coś wnieśc od strony "językowej" :-)))
--
Pozdrawiam serdecznie i świątecznie
Maciej Ślużyński
www.sluzynski.webtime.pl
Naucz się pisać i czytać!
-
36. Data: 2005-04-25 13:20:49
Temat: Re: refleksje
Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl> napisał w
wiadomości news:d4ikoc$lap$1@opal.icpnet.pl...
> A tak a propos - ja w swojej ankiecie personalnej napisałem kiedyś w
rubryce
> "znajomość języków": "język polski biegle w mowie i w piśmie" :-)))
Też czasem się zastanawiam, czy tak nie napisać. W społeczeństwie nękanym
wtórnym analfabetyzmem to może być spory atut ;-)
pozdrawiam
m.
-
37. Data: 2005-04-25 13:53:00
Temat: Re: refleksje
Od: "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl>
Użytkownik "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d4iqli$qip$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl> napisał w
> wiadomości news:d4ikoc$lap$1@opal.icpnet.pl...
> > A tak a propos - ja w swojej ankiecie personalnej napisałem kiedyś w
> rubryce
> > "znajomość języków": "język polski biegle w mowie i w piśmie" :-)))
>
> Też czasem się zastanawiam, czy tak nie napisać. W społeczeństwie nękanym
> wtórnym analfabetyzmem to może być spory atut ;-)
Powiem tak - nawet w CV coś takiego może przyciągnąć wzrok i uwagę HR-a czy
przyszłego pracodawcy. Ja mam wyższe wykształcenie kierunkowe (filologia
polska) i od ponad piętnastu lat "pracuję w języku", że się tak wyrażę. Więc
jak napiszę, że znam język polski biegle, to raczej nie powinienem mieć
problemów z obronieniem się w tej materii :-)))
--
Pozdrawiam - Maciej Ślużyński
Skąd to wiem? Z mojej książki!
http://helion.pl/ksiazki/marpbm.htm
nakład chwilowo wyczerpany :-)))
-
38. Data: 2005-04-25 13:59:07
Temat: Re: refleksje
Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl> napisał w
wiadomości news:d4ismh$v4c$1@opal.icpnet.pl...
> > > A tak a propos - ja w swojej ankiecie personalnej napisałem kiedyś w
> > rubryce
> > > "znajomość języków": "język polski biegle w mowie i w piśmie" :-)))
> >
> Powiem tak - nawet w CV coś takiego może przyciągnąć wzrok i uwagę HR-a
Oj wiem :))
pozdrawiam
m.
-
39. Data: 2005-04-25 15:03:19
Temat: Re: refleksje
Od: "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl>
> > Powiem tak - nawet w CV coś takiego może przyciągnąć wzrok i uwagę HR-a
> Oj wiem :))
To tak jak Himilsbach opowiadał kiedyś: "Udzieliłem ponad czterystu wywiadów
i w każdym opowiedziałem inny życiorys. No bo ile można w kółko pier..lić o
tym samym..." :-)))
A poważnie - dobrze jest albo w liście motywacyjnym, albo w CV czymś
zaskoczyć, sprawić, żeby osoba czytająca aplikację choćby się uśmiechnęła (w
pozytywnym tego słowa znaczeniu). Wtedy łatwiej zostaniesz zapamiętanym i...
być może wybranym. Nieprawdaż?
--
Pozdrawiam - Maciej Ślużyński
Skąd to wiem? Z mojej książki!
http://helion.pl/ksiazki/marpbm.htm
nakład chwilowo wyczerpany :-)))
-
40. Data: 2005-04-25 15:25:16
Temat: Re: refleksje
Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl> napisał w
wiadomości news:d4j0qd$4b2$1@opal.icpnet.pl...
> A poważnie - dobrze jest albo w liście motywacyjnym, albo w CV czymś
> zaskoczyć, sprawić, żeby osoba czytająca aplikację choćby się uśmiechnęła
(w
> pozytywnym tego słowa znaczeniu). Wtedy łatwiej zostaniesz zapamiętanym
i...
> być może wybranym. Nieprawdaż?
Zapamiętanym - na pewno. Wybranym - raczej nie. Z kilku przyczyn:
Po pierwsze primo to tylko bardzo ale to bardzo zielony HR na podstawie
pierwszego wrażenia buduje całą ocenę kandydata (to tzw. błąd pierwszego
wrażenia). Nota bene - ja tak znalazłem posadę w pierwszej firmie HR -
zadecydowało zdjęcie, a dokładnie mój prześliczny uśmiech młodego pirata,
perlistobiałe zęby, morska opalenizna etc. O tym, że jako grafik-freelancer
parę lat wcześniej zjadłem zęby na retuszach zapomniałem w CV wspomnieć :) A
kiedy przyszedłem na rozmowę kwalifikacyjną to było już za późno... :)
Po drugie primo :) - kandydat "papierowy" to często jeden z setki. Trudno
zapamiętać. Sam się łapię na tym, jak bardzo nie kojarzę sympatycznych
aplikacji trenerów (którzy przeszli weryfikację na tak) z ich sympatycznymi
osobami - jakby trener Jan Kowalski sprzed rekrutacji i trener Jan Kowalski
po rekrutacji to były dwie zupelnie różne osoby.
Po trzecie primo :) - akurat w tym przypadku, proces poznawania człowieka
jest bardzo specyficzny:
- najpierw temat i treść maila, czyli "o so chosi?" - jest nr ref., nie ma,
mail ma pół strony czy 3 linijki.
- potem papier lub "e-papier",
- potem rozmowa telefoniczna,
- potem spotkanie.
Kandydat aż cztery razy ma szansę zrobić pierwsze wrażenie. I wielokrotnie
robi pierwsze fatalne, a później coraz lepiej albo na odwrót.
pozdrawiam
m.