-
11. Data: 2006-07-03 22:17:50
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: " " <j...@g...pl>
Kaizen <x...@c...sz> napisał(a):
> >Nie, nic nie podpisywałem.
>
> To gratuluję zaufania do ludzi.
>
> Ja bym tak się nie odważył (porzucić dotychczasowego pracodawcę ze
> względu na obiecane złote góry i miły uśmiech).
No coz, teraz mam nauczke na cale zycie...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2006-07-04 05:15:40
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: "forest" <g...@w...pl>
najlepiej uczymy się na własnych doświadczeniach - negatywnych i
pozytywnych;
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2006-07-04 06:13:00
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: darek <d...@f...com.pl>
Kaizen napisał(a):
>Ja bym tak się nie odważył (porzucić dotychczasowego pracodawcę ze
>względu na obiecane złote góry i miły uśmiech).
>
>
No coz, nie kazdy, nie zawsze, nie z kazda firma ...moze sobie pozwolic
na odpowiednie umowy przedwstepne zabezpieczajace przed takim
zachowaniem przyszlego pracodawcy. Spotkalo to juz kilku moich
znajomych mimo wydawaloby sie jak najbardziej dopbrego wizerunku firmy.
Z drugiej strony, poza niewatpliwie przykra okolicznoscia pozostawania
aktualnie bez pracy - pozostaje sie uspokoic faktem, ze w takiej firmie
nie powinno sie pracowac bo prawdopodobnie w wielu innych "rzeczach" tam
sie dziejacych tez bedzie cos szwankowalo.
darek
-
14. Data: 2006-07-04 08:24:40
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: " " <j...@g...pl>
darek <d...@f...com.pl> napisał(a):
> No coz, nie kazdy, nie zawsze, nie z kazda firma ...moze sobie pozwolic
> na odpowiednie umowy przedwstepne zabezpieczajace przed takim
> zachowaniem przyszlego pracodawcy. Spotkalo to juz kilku moich
> znajomych mimo wydawaloby sie jak najbardziej dopbrego wizerunku firmy.
> Z drugiej strony, poza niewatpliwie przykra okolicznoscia pozostawania
> aktualnie bez pracy - pozostaje sie uspokoic faktem, ze w takiej firmie
> nie powinno sie pracowac bo prawdopodobnie w wielu innych "rzeczach" tam
> sie dziejacych tez bedzie cos szwankowalo.
> darek
Dokładnie, skoro w tym momencie pojawiły się stresy, co by się działo, jak
dochodzi do rozliczeń...
Z ciekawości - kolega pracował w jednej agencji reklamowej, odpowiedzialny był
za całą polskę, produkt - gazdzety reklamowe. Wszedł przez "strych" (bo przez
drzwi i okno go wyrzucili) do dużej firmy, podpisał umowę na taką wartość, że
każdy z nas miałby kilka lat wakacji...
Co się okazało - pracodawca miał mu wypłacić prowizję (kwota ok 15 000), więc
szef powiedział, że nie może dostać takiej wypłaty i dostał na rękę 2 000. Co
dalej, umowa pomiędzy nim była na "słowo", ani słowa o warunkach w umowie. Od
razu kulturalny pracodawca podpowiedział mu, że do sądu nie ma co iść :)
Tylko pocieszająca sprawa - kumpel prowadzi teraz swoją firmę i ofertuje
podobne usługi. Swojego byłego pracodawcę wykolegował z rynku.
Morał jak dla mnie jest ciekawy - jak się uprzesz, to wszystko możesz osiągnąć.
Dość refleksji :)
Pozdrowienia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2006-07-04 13:08:25
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: profit <p...@o...eu>
Dnia 04.07.2006 forest <g...@w...pl> napisał/a:
> najlepiej uczymy się na własnych doświadczeniach - negatywnych i
> pozytywnych;
>
Z negatywnych doświadczeń jakoś nam łatwiej wyciągać wnioski i czegoś
się nauczyć.
-
16. Data: 2006-07-04 13:53:49
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: "winetu" <P...@w...pl>
Użytkownik "Kaizen" <x...@c...sz> napisał w wiadomości
news:kb3ja2ls6ssh3rslot0glfb9q6q72i97eo@4ax.com...
>
> Ja bym tak się nie odważył (porzucić dotychczasowego pracodawcę ze
> względu na obiecane złote góry i miły uśmiech).
> --
>
Zalozmy, ze podpisze z nimi umowe a oni i tak pare dni przed rozpoczeciem
pracy mi podziekuja to co moge zrobic? Zaplaca mi za nieprzepracowany czas?
Dawno temu na grupie cos bylo o listach intencyjnych ale ktos chyba ucial
dyskusje, tym ze dopoki nie rozpoczniesz fizycznie pracy to umowy tak jakby
nie bylo i nic nie zwojujesz.
-
17. Data: 2006-07-04 15:45:33
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: futszaK <f...@p...pl>
Tue, 4 Jul 2006 08:24:40 +0000 (UTC), użyszkodnik " "
<j...@g...pl> napisał:
> Co się okazało - pracodawca miał mu wypłacić prowizję (kwota ok 15 000), więc
> szef powiedział, że nie może dostać takiej wypłaty i dostał na rękę 2 000. Co
> dalej, umowa pomiędzy nim była na "słowo", ani słowa o warunkach w umowie. Od
> razu kulturalny pracodawca podpowiedział mu, że do sądu nie ma co iść :)
> Tylko pocieszająca sprawa - kumpel prowadzi teraz swoją firmę i ofertuje
> podobne usługi. Swojego byłego pracodawcę wykolegował z rynku.
> Morał jak dla mnie jest ciekawy - jak się uprzesz, to wszystko możesz osiągnąć.
a dla mnie jest inny, dla pracodawców:
Jeśli zatrudniasz kogoś kto w firmie pierze,sprząta,gotuje.robi laske
to albo zapłać mu odpowiednio (czyli na przykład raz na rok premie w
wysokości zysku jaki generuje dział przez niego prowadzony) albo licz
się z tym że koleś dojdzie w pewnym momencie do wniosku że nie
potrzebuje szefa bo na własną rękę będzie robił to samo tyle że bez
wspólnika do pieniędzy, zabierze ze sobą klientów dla których i tak
jest bez znaczenia czy faktury wystawia firma X czy Y
--
futszaK
601061867
wysłałbym Cie do Harvardu,ale tam podobno mają narkotyki,tu na
miejscu jest bardzo dobra uczelnia,nie potrzeba nigdzie jeździć
(c)jedna z prelekcji z Amway-a
-
18. Data: 2006-07-04 17:24:45
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia Tue, 4 Jul 2006 15:53:49 +0200, "winetu"
<P...@w...pl> zakodował:
>Zalozmy, ze podpisze z nimi umowe a oni i tak pare dni przed rozpoczeciem
>pracy mi podziekuja to co moge zrobic? Zaplaca mi za nieprzepracowany czas?
Umowę można wypowiedzieć na zasadach KP. Pracodawca może zwolnić wtedy
pracownika z obowiązku świadczenia pracy - ale wynagrodznie musi
wypłacić.
>Dawno temu na grupie cos bylo o listach intencyjnych ale ktos chyba ucial
>dyskusje, tym ze dopoki nie rozpoczniesz fizycznie pracy to umowy tak jakby
>nie bylo i nic nie zwojujesz.
List intencyjny to zupełnie inna bajka. Nie podpada pod KP i
ewentualne roszczenia to kwestia postanowień tej umowy i KC.
Rozpoczęcie fizycznej (ani umysłowej) pracy nie ma znaczenia.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates
-
19. Data: 2006-07-04 17:55:15
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: "Jacek" <j...@g...pl>
>>Zalozmy, ze podpisze z nimi umowe a oni i tak pare dni przed rozpoczeciem
>>pracy mi podziekuja to co moge zrobic? Zaplaca mi za nieprzepracowany
>>czas?
>
> Umowę można wypowiedzieć na zasadach KP. Pracodawca może zwolnić wtedy
> pracownika z obowiązku świadczenia pracy - ale wynagrodznie musi
> wypłacić.
Ale i tak efekt jest nie ciekawy dla pracownika - szukanie nowej pracy :>
--
Jacek - j...@g...pl
tel.: 505 57 99 63
-
20. Data: 2006-07-05 21:40:48
Temat: Re: przyszły pracodawca mnie nabrał...
Od: WAM <n...@n...nopl.pl>
On Mon, 3 Jul 2006 19:46:59 +0000 (UTC), " " <j...@g...pl>
wrote:
>Nie, nic nie podpisywałem. Po prostu - rozmowa, ustalenie warunków współpracy,
>informacja pt.: od 3 startujemy...
Jak Ci powiedzieli startujemy to powinni Ci byli dac (tzn Ty
powinienes sie domagac) umowe o prace.
Np:
Umowa o prace zawarta dnia 15 maja 2006 r.
Rozpoczecie pracy dn 3 lipca 2006 r.
WAM
--
Sprzedam: www.nasprzedaz.pl
Wynajme: www.nawynajem.pl