-
161. Data: 2005-04-17 13:55:41
Temat: Re: przyszłośc etatu
Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>
Dnia Sun, 17 Apr 2005 15:20:52 +0200, Jan Kowalski
<J...@n...pisz.tu> napisał:
> Czy nie czas w końcu zapomnieć w dyskusjach o epoce kapitalizmu
> przedwojennego?
Hm, w odróżnieniu od nowoczesnego, czyli jakiego?
--
Z marzeń bywalca usenetu: Chciałbym kiedyś móc posłuchać utworu wykonawcy
Archive pt. "Again" z roku 2002, gdyż znalazłem ją na Trójkowym Topie
Wszechczasów na miejscu CZTERNASTYM, a mam wrażenie, że nigdy jej nie
słyszałem, co mnie ze zrozumiałych względów bulwersuje.
<prywatnie pisz do mnie na serwer pocztowy gazeta.pl>
-
162. Data: 2005-04-17 19:16:57
Temat: Re: przyszłośc etatu
Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>
>> Czy nie czas w końcu zapomnieć w dyskusjach o epoce kapitalizmu
>> przedwojennego?
> Hm, w odróżnieniu od nowoczesnego, czyli jakiego?
Czy to nie Ty (?) pisałeś wcześniej:
> Mam BARDZO silne w?tpliwo?ci, czy lobbystom biznesowym chodzi o
> dobro kraju.
> Zazwyczaj jest to po prostu dobro jednej bran?y kosztem innych bran?
> lub kosztem konsumentów.
W ten sposób mocno ograniczasz (spłaszczasz) problematykę skutkowo -
przyczynową. Moja wypowiedź też została zrozumiana przez ciebie zbyt
dosłownie, a nie w kontekście dyskusji. Zawężasz swoje postrzeganie.
Widzisz, sporo lat jak na nasze warunki pracowałem w zagranicznej
firmie "kapitalistycznej", na początku dobrze zaznajamiając się z
zarządzaniem w kilku zaprzyjaźnionych z tamtą firmach (za wodą).
Wiem, co piszę. Ciągłe wspominanie zagrożeń rodem z filmów
przedstawiających "sprawę robotniczą" okresu przedwojennego (bo tak to
odczytuję tu) lub podobnych jest bezsensowne. Ileż można trwać w
obecnym stadium? Jedynie pozbycie się (przynajmniej na jakiś czas)
hamulców przedsiębiorczości (nie będę rozwijać) pozwoli firmom
wzbogacić się i zebrać kapitał konieczny do rozwoju. A tylko to może
przyspieszyć obecny "dziki rynek" (co tylko chcesz rozumieć pod hasłem
rynek) i doprowadzić do stanu normalności, znanego w krajach
rozwijających się "kapitalistycznie" znacznie dłużej. Dopiero wtedy
skończy się bieda, zacznie tworzyć normalny rynek pracy z normalnymi
wynagrodzeniami i czasem pracy oraz wszelkimi innymi przywilejami.
Szukanie wszędzie "spisku" pracodawców przeciwko pracownikom nie ma
sensu. To, co się dzieje obecnie jest wynikiem warunków jakie są
obecnie - przepisów, ustaw, kodeksów, biedy itd. Czego się bać, że
będzie gorzej? To co jest obecnie nie jest stanem zadawalającym
nikogo, ani pracodawców, ani pracowników. Afery biedronkowe i podobne
są wyłącznie dlatego, bo te firmy przystosowały się do istniejących
właśnie tu i teraz warunków. Jak te się zmienią - firmy też będą
musiały zmienić politykę. Np. wzrost siły nabywczej spowoduje wzrost
obrotów, większe zyski biedronek i większe możliwości (czy też
"zmuszoności") co do polityki płacowej. Bo inne firmy też mając
większe zyski będą płaciły więcej i więcej zatrudniały. To wszystko
chyba oczywiste.
J.K.
--
====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/
-
163. Data: 2005-04-17 21:07:35
Temat: Re: przyszłośc etatu (p rzesadziłem z długo ścią postu) - ja te ż
Od: Shrek <l...@w...wywal._to.pl>
Dnia 15 kwi 2005, Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl> zapodal(a):
> Wyobraz sobie, ze nie masz co do gara wlozyc. Dostajesz propozycje
> roznoszenia ulotek za 2zl/godz.
Ide zbierac butelki i puszki po browarze, wiecej zarobie. Ulotki to jest6
dorabiane dla ucznia na lody/piwo a nie praca z ktorej mozna zyc.
>>Paradoksalnie zlikwidowanie płacy minimalnej mogloby ja IMHO podniesc
>>ale twoje argumenty sa jak narazie hm... niepowazne.
>
> Eee tam. Kazdy moze argumentowac sobie jak chce na tym polega
> wolnosc. Wlasnie o zniesienie ograniczen mi chodzi.
No i byc moze masz slusznosc.
>>No i co? Zarabia 2 PLN/h?
>
> Nie.
No i sam widzisz:) Za 2 PLN/h to jest czyste skurwysynstwo jak dla mnie.
>>> Strajk? Czyli porzucenie pracy. Jak ktoś nie chce pracować to nie
>>> musi, przynajmniej ja nikogo nie zmuszam. Tylko niech się ludzie
>>> nie dziwią, że jak nie pracują to nie zarabiają pieniędzy.
>>
>>No chyba przepisy mowia troszke co innego,
>
> No wlasnie.
Przepisy jak przepisy.
>>
>>Wiesz ze dobrymi checiami to pieklo...:)
>
> W takim razie zyjemy w niebie.
:)
>
>>Ogólnie masz troche racji, ale z tymi 2 PLN to zes po calosci
>>pojechal:) No i ostatni akapit... Troszke jak zalozenia komunizmu:)
>
> Samodzielnosc jednostki,
Super szkoda ze utopia:(
> bogacenie sie
A bogac sie i ja chetnie tez:) Tylko mi nie mow, ze ktos sie robi innym
dobrze placac mu 2 zeta/h.
> i zaprzestanie wsadzania
> paluchow w czyjs tylek (robienia komus dobrze(?) swoja praca
> (podatkami))?
????
Pozdr.
Shrek.
-
164. Data: 2005-04-17 21:29:12
Temat: Re: przyszłośc etatu (p rzesadziłem z długo ścią postu) - ja te ż
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
>Ide zbierac butelki i puszki po browarze, wiecej zarobie. Ulotki to jest6
>dorabiane dla ucznia na lody/piwo a nie praca z ktorej mozna zyc.
Dobrze kombinujesz. Powiedz mi dlaczego wiekszosc bezrobotnych tak nie
kombinuje?
>>>No i co? Zarabia 2 PLN/h?
>>
>> Nie.
>
>No i sam widzisz:)
Koles prawie zawsze szukal lepiej platnej pracy - jakkolwiek platnej
pracy szukal tylko na samym poczatku "kariery", dlatego obecnie nie
pracuje za 2zl/godz.
>Za 2 PLN/h to jest czyste skurwysynstwo jak dla mnie.
A dla mnie nie. Chcesz pracowac za tyle to pracujesz, nie chcesz to
nie pracujesz - proste.
(...)
>> i zaprzestanie wsadzania
>> paluchow w czyjs tylek (robienia komus dobrze(?) swoja praca
>> (podatkami))?
>
>????
Zlikwidowanie "opiekunczosci panstwa", czyli m.in. zasilkow dla
bezrobotnych (ze wzgledow humanitarnych pozostawienie zasilkow z
opieki spolecznej) i jednoczesne obnizenie kosztow pracy.
--
pozdrawiam
Bremse
-
165. Data: 2005-04-17 22:19:21
Temat: Re: przyszłośc etatu
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "Jan Kowalski" <J...@n...pisz.tu> napisał w wiadomości
news:422098346.20050417211657@nie.pisz.tu...
> Widzisz, sporo lat jak na nasze warunki pracowałem w zagranicznej
> firmie "kapitalistycznej", na początku dobrze zaznajamiając się z
> zarządzaniem w kilku zaprzyjaźnionych z tamtą firmach (za wodą).
> Wiem, co piszę. Ciągłe wspominanie zagrożeń rodem z filmów
> przedstawiających "sprawę robotniczą" okresu przedwojennego (bo tak to
> odczytuję tu) lub podobnych jest bezsensowne. Ileż można trwać w
> obecnym stadium?
Kiedy konflikty u nas właśnie przypominają raczej te z początków niż
zaawansowanego kapitalizmu. Siła najemna niczego nie ma, więc będzie
kwestionować demokrację i rynek.
> Jedynie pozbycie się (przynajmniej na jakiś czas)
> hamulców przedsiębiorczości (nie będę rozwijać) pozwoli firmom
> wzbogacić się i zebrać kapitał konieczny do rozwoju. A tylko to może
Oczywiście drobne hamulce można usunąć, ale nie oczekiwałbym usunięcia
zapory. To mit. Kobyły historii nie da się zmusić do galopu. Moim zdaniem
była okazja to szybszego truchtu zaraz na poczatku, ale została
skompromitowana i zarzucona.
> przyspieszyć obecny "dziki rynek" (co tylko chcesz rozumieć pod hasłem
> rynek) i doprowadzić do stanu normalności, znanego w krajach
> rozwijających się "kapitalistycznie" znacznie dłużej. Dopiero wtedy
> skończy się bieda, zacznie tworzyć normalny rynek pracy z normalnymi
Chyba mylisz przyczyny ze skutkami. Na normalnym rynku jest dużo większe
rozproszenie kapitału. Nie znaczy to, że bronię polityki kolejnych rządów.
> Czego się bać, że będzie gorzej? To co jest obecnie nie jest stanem
zadawalającym
> nikogo, ani pracodawców, ani pracowników.
Namawianie plebsu do wyrzeczeń już nie skutkuje.
> Afery biedronkowe i podobne
> są wyłącznie dlatego, bo te firmy przystosowały się do istniejących
> właśnie tu i teraz warunków. Jak te się zmienią - firmy też będą
> musiały zmienić politykę.
Dość paradny argument. Jesli firmy są bezwolnymi niewolnikami warunków, to
co je skłoni do przeznaczenia dodatkowych zysków na dodatkowe miejsca pracy?
Zamiast wierzyć bezpodstawnie w istniejące, większe nadzieje pokładałbym w
nowych firmach. Trzeba stworzyć warunki do ich tworzenia, ale to inne zmiany
w polityce niż te na korzyść już istniejących.
> Np. wzrost siły nabywczej spowoduje wzrost
> obrotów, większe zyski biedronek i większe możliwości (czy też
> "zmuszoności") co do polityki płacowej. Bo inne firmy też mając
> większe zyski będą płaciły więcej i więcej zatrudniały. To wszystko
> chyba oczywiste.
>
Raczej naiwne. Biedronki miejscem pracy dla inżynierów i magistrów. Brzmi
nieźle. Oczywiście nieco przesadzam, ale tylko niewiele.
-
166. Data: 2005-04-17 23:13:57
Temat: Re: przyszłośc etatu (p rzesadziłem z długo ścią postu) - ja te ż
Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>
>>Ide zbierac butelki i puszki po browarze, wiecej zarobie. Ulotki to
>>jest6 dorabiane dla ucznia na lody/piwo a nie praca z ktorej mozna
>>zyc.
> Dobrze kombinujesz. Powiedz mi dlaczego wiekszosc bezrobotnych tak
> nie kombinuje?
Konkurencja, rejonizacja, nieformalne związki zbieraczy śmieci... ;)
J.K.
--
====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/
-
167. Data: 2005-04-17 23:23:29
Temat: Re: przyszłośc etatu
Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>
> Na normalnym rynku jest dużo większe rozproszenie kapitału.
Ale suma kapitału (inwestycyjnego) dużo większa.
>> Czego się bać, że będzie gorzej? To co jest obecnie nie jest stanem
>> zadawalającym nikogo, ani pracodawców, ani pracowników.
> Namawianie plebsu do wyrzeczeń już nie skutkuje.
A kto namawia? Chyba, że senatorów, posłów i ministrów nazwiesz
plebsem...
> Dość paradny argument.
Proste się już objadły ;)
> Jesli firmy są bezwolnymi niewolnikami warunków, to co je skłoni do
> przeznaczenia dodatkowych zysków na dodatkowe miejsca pracy?
Konieczność.
> Zamiast wierzyć bezpodstawnie w istniejące, większe nadzieje
> pokładałbym w nowych firmach.
Każda firma jest w mniejszym lub większym stopniu "niewolnikiem"
warunków w jakich funkcjonuje. Czy to będzie nowa, czy stara.
Po prostu - nieudolna splajtuje.
> Biedronki miejscem pracy dla inżynierów i magistrów. Brzmi
> nieźle. Oczywiście nieco przesadzam, ale tylko niewiele.
Tylko skąd ci się takie pomysły biorą? To już nie po raz pierwszy,
dlatego pytam z ciekawości...
J.K.
--
====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/
-
168. Data: 2005-04-18 04:18:50
Temat: Re: przyszłośc etatu
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "Jan Kowalski" <J...@n...pisz.tu> napisał w wiadomości
news:88185409.20050418012329@nie.pisz.tu...
> Ale suma kapitału (inwestycyjnego) dużo większa.
>
Oczywiście, ale o klimacie politycznym decyduje właśnie dyspersja a nie
suma.
> A kto namawia? Chyba, że senatorów, posłów i ministrów nazwiesz
> plebsem...
>
Niewątpliwie z plebsu wyrośli i są pośrednio od niego uzależnieni przez
kartki do głosowania i sondaże. A kto obalił Millera? Taki pewniak a
skończył się równie szybko jak był pewny siebie.
> Konieczność.
>
Nie ma takiej. Nie dostrezgam powszechnego imperatywu rozwoju firmy przez
wzrost zatrudnienia. Może z Twojego punktu obserwacyjnego widać inaczej.
> Każda firma jest w mniejszym lub większym stopniu "niewolnikiem"
> warunków w jakich funkcjonuje. Czy to będzie nowa, czy stara.
> Po prostu - nieudolna splajtuje.
>
Tylko w części. Gdybyś miał rację, zglajszachtowanie firm byłoby w znacznie
większym stopniu niż to jest teraz. Tymczasem firmy są także niewolnikami
swojej kadry, w tym kierowniczej i wielu innych czynników. Więcej je dzieli
niż łaczy. Nowe nie mają tego często negatywnego obciążenia. Poza tym mają
pozytywny wpływ na sferę polityczną.
> Tylko skąd ci się takie pomysły biorą? To już nie po raz pierwszy,
> dlatego pytam z ciekawości...
>
To wpływ Twojej inspiracji. Nie pisałeś o nadmiarze magistrów przy jakimś
naborze?
-
169. Data: 2005-04-18 05:12:27
Temat: Re: przyszłośc etatu
Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>
>> Ale suma kapitału (inwestycyjnego) dużo większa.
>>
> Oczywiście, ale
> [...] itd.
Wygląda na to, że:
1. odciągasz dyskusje spoza nurtu związanego z dyskucją poprzez
negowanie bez dodawania własnych przemyśleń w temacie
2. znasz instrument ekonomiczny lub inny na wzrost dobrobytu bez
wzrostu kapitału na rynku - zdradź co to takiego?
J.K.
--
====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/
-
170. Data: 2005-04-18 07:33:49
Temat: Re: przyszłośc etatu
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Mon, 18 Apr 2005 01:23:29 +0200, Jan Kowalski
<J...@n...pisz.tu> napisał:
>> Biedronki miejscem pracy dla inżynierów i magistrów. Brzmi
>> nieźle. Oczywiście nieco przesadzam, ale tylko niewiele.
> Tylko skąd ci się takie pomysły biorą? To już nie po raz pierwszy,
> dlatego pytam z ciekawości...
> J.K.
Pewno z zycia.
Mi nie odpowiedzieli (ufff..."los" zadecydowal za mnie) gdy poslalem do
niech papiery.
mgr inz. + podyplomowe, tylko lekko podstarzaly, zbyt jak na kryteria
marketowe.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana