eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 92

  • 31. Data: 2005-08-30 14:48:47
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    >Jest takie powiedzenie, że najedzony głodnego nie zrozumie - coś w tym jest.
    >Osobie pracującej, świeżo po studiach, singlowi - trudno jest zrozumieć,

    Pewnie, że takiemu trudno jest zrozumieć, w końcu takie szczury to
    zasuwają, bo rodziny mieć nie chcą, tylko sobie wolą willę sprawić,
    żeby na starość móc usiąść i ściany wyłożone mahoniową boazerią
    oglądać. A największą satysfakcję to im praca po 16 godzin na dobę
    sprawia i naśmiewanie się z tych co hodowlą dzieci się zajmują.

    >że jeżeli ktoś ma na głowie dom, 4-letnie nadmiernie aktywne dziecko,

    Które to pewnie się samo spłodziło.

    >studiujacą żonę,

    Która to biednego mężczyznę na targu za dwa wielbłądy kupiła, albo
    jako trofeum z polowania w pijalni eliksiru chmielowego na grzbiecie
    do domu przytaszczyła i nieszczęśnika na wieki wieków uwięziła.

    > matkę emerytke, której już w pewnych czynnościach trzeba
    >pomóc

    Która to od czasu urodzenia potomka emerytką została, przez co
    genobiorca na samokształcenie czasu nie miał.

    >i jeszcze brak zatrudnienia,

    No bo przydziału do roboty nie dali, bo ci wredni absolwenci wszystko
    zgarnęli.

    > to zwiększanie kwalifikacji, a zwłaszcza
    >uczestnictwo w "niekomercyjnych projektach", jest delikatnie mówiąc
    >utrudnione.

    Znaczy się nie da?

    >Może i są tacy herosi, tytani funkcjonalności codziennej, którzy mają
    >każdą sekundę dnia i nocy, wykorzystaną w sposob efektywny, ale dla
    >przeciętnej osoby jest to nieosiągalne. Widzę takich czasem jak biegną
    >na przełaj przez ruchliwe skrzyżowanie, bo mają czas wyliczony co do sekundy.

    Depnij pedał wtedy w maluchu, albo innym powozie, może źle gad
    wyliczył. Niech dokładniej następnym razem kalkuluje, kapitalistyczny
    dusigrosz jeden, a nie tylko antyspołecznym wzrokiem swą wypchaną
    kieszeń ogląda i marudzi że w wyższe progi podatkowe wpada - ciemiężca
    ludu bezrobotnego, ku chwale ojczyzny się rozmnażającego!

    >Tyle, że zajmowanie się przeciętnego faceta domem i dzieckiem, to temat
    >na film komediowy, a nie realna rzeczywistość.

    To może coś nakręć, może niezłą kasę byłoby radę z tego wyciągnąć.
    Czekaj no, Ty nie z tych... cykl... tfu, no tych kapitalistów.

    >Ktoś mówił mi kiedyś wprawdzie, że mając na głowie żonę i dziecko,
    >studiował w nocy,

    No jak on śmiał swe zdrowie w celu wyłącznie kapitalistyczno-burżujnym
    narażać i na szwank kasę naszej publicznej służby zdrowia swym
    zachowaniem wystawiać!

    >ale dla mnie jest to bajka,

    Pewnie ten dyplom ze świątyni wiedzy to se wyśnił, cykl..., tfu,
    absolwent jeden!

    >bo ja po dwóch zarwanych
    >(bynajmnij nie na balandze) nocach - zasypiam w dzień.

    A to wszystko przez tych cyklistów, co to rowerami po ulicach w nocy
    jeżdżą. Nie dość, że dzwoneczkami swemi jak odrzutowcami ciszę nocną
    zakłócają, to jeszcze promyki odbite księżyca na ramie wehikułu, siłą
    mięśni napędzanego, na powieki ciężko śpiącego bezrobotnego rzucają.

    >Lwią część mojej wiedzy i praktyki zdobyłem w pracy i na kursach.
    >Dlaczego? Ano dlatego, że byłem w tym czasie poza domem, rodzina jest tak
    >absorbująca, że nauka w takich warunkach graniczy dla mnie ze sztuką cyrkową.

    A ja godność swoją mam! Klauna ze swej osoby zrobić nie dam!

    >Żona w trakcie studiów odcina się od prawie wszystkiego, więc siłą rzeczy
    >spada to na mnie.

    Oj te kobiety, wredne istoty jajnikonośne, wytruć to w diabły, a nie
    będą człowieka głupotami zamęczać.

    >Teoretycznie można coś zrobić, jak dziecko jest w przedszkolu, ale po pierwsze
    >w tym czasie trzeba zrobić inne rzeczy, które są awykonalne w czasie jego
    >obecności w domu,

    wyspać się?

    > a po drugie co zrobić, jak dzieciak regularnie jest
    >1-2 tygodnie w przedszkolu, a potem 2-3 tygodnie cały czas w domu z powodu
    >choroby.

    No właśnie, a ci wredni absolwenci to oni po 16 godzinach pracy to się
    jeszcze kształcą. Nie dość że po 7 dni w tygodniu i w święta pracują
    to jeszcze im mało. Kiedy to człowiek ma się doskonalić, jak ma tylko
    1 tydzień w każdym miesiącu na odpoczynek, bo przez resztę czasu, to w
    domu kobieta z dzieckiem zasiedzenie zarządza.

    >Nie bez przyczyny w społeczeństwach bardziej zaawansowanych technologicznie
    >jest coraz więcej singli, "dzietność" :) spada, ilość rozwodów rośnie,
    >a ludzie coraz później zakładają rodziny.

    I przez to zamiast człowiek odpocząc, to na starość, bez żadnego
    okresu przejściowego, musi kopulować i się dla narodu poświęcać.

    > Po prostu utrudnia lub wręcz
    >uniemożliwia to, co dla singla jest proste, lub względnie proste.

    Zamiast absolwenty jedne jak króliki się parzyć, to pracują.

    >Poza tym już widzę moją żonę tolerującą moje zaangażowanie x godzin dziennie
    >n razy w tygodniu, przy niekomercyjnym projekcie :))

    A było temu wężowi wpierdol porządny spuścić parę tysięcy lat temu i
    kobietę, święte jabłko w paszczę wpychającą, żebrem przez łeb
    ździelić, a tak to człowiek na tą ściemę z witaminami dał się
    podpuścić.

    >Dowiedziałbym się, że lepiej bym się więcej zajął dzieckiem, a nie tracił
    >czas na coś, co nie przynosi dochodu.

    To wszystko przez te kobiety.

    >Jak się jest przynajmniej w dwójkę, to trzeba (często niestety) brać pod
    >uwagę zdanie drugiej osoby.

    A mówiłem Mu, że bez tej podróby człowieka się obędę. Ale nie, zawsze
    musi Jego być na wierzchu.

    --
    pozdrawiam
    Bremse
    (po jakiś sześdziesięciu godzinach pracy w zeszłym tygodniu, po trzech
    godzinach snu nocy dzisiejszej - pozycję pod tytułem 'podatek', ku
    chwale socjalistycznego państwa zapłacony, na swym odcinku wypłaty
    oglądający)


  • 32. Data: 2005-08-30 15:07:33
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "kantor" <k...@z...olsztyn.pl>


    Użytkownik "IAl" <i...@o...o2.pl> napisał w wiadomości
    news:2cbe2$431458ee$5112c9bf$822@news.chello.pl...
    > Atmosfera to powinna być przede wszystkim PROFESJONALNA !!
    > a nie takie bzdury!

    Zgadzam się.

    > (I to ma być "dobra atmosfera" kiedy 25 letni przygłup, ani be ani me,
    > wygrał selekcję tylko ze względu na wiek? *Osobiście* znam taki
    > przypadek.)

    Zwykle ten przygup bieze robotę za stawkę, która ciebie przyprawiła by o ból
    brzucha (ze śmiechu).
    Ja, tak się składa - pracuję. Jednak mi mo to regularnie spotykam się z
    innymi firmami na zasadzie - zbadać rynek... znależć coś ciekawszego... itp.
    więc z założenia poniżej pewnej kwoty nie zjezdżam.... miałem ciekawych
    przypadków kilka... raz człowiek rzucił kwotą - to go oświeciłem:
    - "wie pan... chciałbym coś zjeść czasami... :) "
    - "ale po próbnym bedzie więcej"
    - "na próbnym też muszę jeść... że już nie wspomnę, że mówimy o pracy a nie
    o stażu...."

    Innym razem człowiek zapytał o kwotę... podałem... stwierdził :
    - " za drogo"
    - " to rób pan projekt studentami, będzie taniej :)"
    - " wie pan... ja mógł bym więcej, ale teraz wszyscy koledzy płacą tak, że
    nikt nie przekracza kwoty XXX, więc ja też nie będę..."
    - " no to sie pan musi zdecydowac co pan chce, ja w czynie społecznym nie
    pracuję - a i pan to nie Caritas. W każdym razie życzę sukcesów"

    Ale są też przypadki - kiedy kwota jaką podaję nikogo nie dziwi... a nie
    zdażyło mi się podać mniej niż 4K/brutto na wejście i poniżej nie przychodzę
    do biura wogóle.... te 4K to również najniższa stawka jaką dostałem na
    wszystkich rozmowach jakie prowadziłem. (temat, ja i w pzrpadku innych
    pozytywnych rozmów - odłożyłem, jako do namysłu... no i siedzę i myślę... co
    nie przeszkadza mi prowadzić kolejnych rozmów.)

    Jedyne co dobrego z tego wychodzi - to to, że pracodawcy widzą, że poniżej
    pewnej kwoty (na każdym ryku innej) wogóle nie chcę z nimi gadać. Gdyby
    więcej ludzi mogło nie psuć rynku - może w końcu w tym zawodzie zarabiali
    byśmy jak ludzie... a atk - technologia zapieprza niemiłosiernie.... my
    siedzimy utopieni w książkach, tutorialach, googlach i cholera wie czym
    jeszcze.... a potem idzie się na rozmowę i słyszy śmieszną kwotę... bo to
    przecież takie proste zajęcie.... :)

    Inny problem polega na tym, że zdaniem pracodawcy - informatyk, to taki
    bardziej zaawansowany użytkownik koputera... zaka statystyczna Pani Zosia
    która trochę więcej poklepała w klawisze i czasem rozkręciła pudło :)

    Pozdrawiam
    kantor



  • 33. Data: 2005-08-30 15:11:03
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "kantor" <k...@z...olsztyn.pl>


    Użytkownik " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
    news:df1dq6$n7v$1@inews.gazeta.pl...

    > A ja myślę, że to nie jest szukanie dziury w całym.
    > "Dynamicznie rozwijająca się firma" to oznacza tylko, że firma się jeszcze
    > wprawdzie dynamicznie nie rozwija, ale chce się dynamiczniej rozwijać
    > i wykopnąć kogoś z rynku, a nowozatrudnieni maja jej to umożliwić.
    > Natomiast "praca w młodym zespole" to praca tylko dla kandydatów
    > do 35 (a w porywach do 24) lat, i jest to sposób na to, żeby się nie można
    > przyczepić do firmy o jawną dyskryminację.

    A ja jak słyszę "praca w młodym zespole" to widzę "zatrudnimy bardzo
    zdolnych, jednak bez większego doswiadczenia - coby za dużo sałaty nie
    chcieli. Da się - każdy musi od czegoś zacząć."

    Pozdrawiam
    kantor




  • 34. Data: 2005-08-30 15:46:33
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Artur Bartnicki" <a...@d...eu.org> napisał w wiadomości
    news:m2u0h7v69y.fsf@rzepa.dziupla.eu.org...
    >
    > "Immona" <c...@...y.t.n.i.j.zpds.com.pl> pisze, co następuje:
    >
    > A to już zależy, z kim konkretnie się pracuje. Takim bojącym się
    > starszych polecałbym praktykę w Niemczech, gdzie do dziś rzadkością są
    > niektóre polsko-amerykańskie zwyczaje firmowe (np. bardzo rzadko i
    > tylko w ściśle zaprzyjaźnionych zespołach ludzie mówią do siebie po
    > imieniu).

    W Niemczech jest inna kultura, w ktorej kolezenstwo i zazylosc wyraza sie na
    wiele innych sposobow niz "tykanie sie".
    Do tego w Niemczech starsze pokolenie dorastalo od mlodosci w warunkach
    kapitalizmu (zakladam, ze nie mowisz o Ossis - znasz na pewno
    wschodnio-zachodnie napiecia m.in. zwiazane z rynkiem pracy) i maja inne
    podejscie do pracy, niz u nas duza czesc starszego pokolenia.

    Jest cos jeszcze. Firmy niemieckie i ogolnie europejskie raczej gorzej sobie
    radza niz amerykanskie na swiatowym rynku. Przypisywanie tego wylacznie
    kulturze byloby uproszczeniem, ale cos w tym jest, zwlaszcza w branzach,
    gdzie aspekt kultury firmowej jest bardzo wazny dla wynikow (IT).

    >
    >> Profesjonalny wizerunek przynosi pieniadze na styku z klientami i
    >> kontrahentami [...]
    >
    > O ile klienci nie są już zmęczeni
    > energicznymi-młodzieńczymi-hu-ha-in-your-face osobnikami.
    >

    Ominales kontekst, poniewaz pisalam wlasnie, ze wlasnie kontakty z klientami
    sa miejscem jak najbardziej odpowiednim na konserwatywny typ
    "profesjonalizmu", natomiast "profesjonalizm luzacki" sprawdza sie na
    zapleczu w branzach tworczych.

    I.


  • 35. Data: 2005-08-30 15:55:39
    Temat: Re: Re:
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik "macko42" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:df1q7r$1uj$1@inews.gazeta.pl...
    > Immona <c...@...y.t.n.i.j.zpds.com.pl> napisał(a):
    >
    >> Ot, przejrzalam duzy portal w poszukiwaniu ladnego przykladu i
    >> dosc szybko mi wpadlo w oko cos takiego: [oferujemy] "uczestnictwo we
    >> wszystkich fazach realizacji zaawansowanych, międzynarodowych projektów
    >> informatycznych". Ladne, nie? ;b
    >
    > co w tym dziwnego?

    ze najwyrazniej chca, zeby ktos pelnil role analityka, programisty, testera
    i wdrozeniowca jednoczesnie. W "zaawansowanych, miedzynarodowych projektach"
    te funkcje (i kilka innych) w normalnych firmach sie rozdziela, a ich
    skupianie w jednej osobie bywa czesto swiadectwem niedostatecznego budzetu
    lub nie docenianiem jakosci osiaganej dzieki specjalizacji. No chyba ze
    przesadzaja z tym "zaawansowaniem i miedzynarodowoscia" projektu.

    I.


  • 36. Data: 2005-08-30 15:56:01
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: IAl <i...@o...o2.pl>

    Immona wrote:

    > Niektorzy wlasnie dlatego boja sie starszej grupy wiekowej, ze obawiaja
    > sie przejawiania przez nia sztywnosci i pojecia profesjonalizmu
    > polegajacego na byciu obnoszaca sie ze swoim dystansem do ludzi i
    > poczuciem waznosci kukla.

    Mylisz pojęcia. Profesjonalna atmosfera w pracy to jest wtedy kiedy
    najważniejsze są sprawy merytoryczne i reprezentowany poziom znajomości
    tychże spraw przez poszczególne osoby.

    Pozytywne emocje powinny płynąć nie tyle z *oszołomowatego* luzu tylko
    raczej z kontaktu z rzeczami na wysokim poziomie w danej dziedzinie.

    Także satysfakcja, iż ma się do czynienia z *poważnymi* ludźmi
    raczej niż jakimiś pajacami...

    Inaczej to wszystko się rozłazi, a że w polskich firemkach odwala się zwykle
    niemiłosierną chałturę (cóż rynek tu jest zepsuty i skorumpowany) to i może
    nikomu nie przeszkadza, że ów młody zespół przez 30% czasu antenowego gra
    (zespołowo) w różne duperele (gry komputerowe)...

    Ty mylisz sobie pracę z imprezką,
    albo ktoś jest niewyżyty, ma jakieś durne kompleksy i chce choćby zdziebko
    skubnąć tego z otoczenia w pracy...

    --
    IAl


  • 37. Data: 2005-08-30 16:03:45
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik "IAl" <i...@o...o2.pl> napisał w wiadomości
    news:c1a71$4314816d$5112c9bf$26734@news.chello.pl...
    > Immona wrote:
    >
    >> Niektorzy wlasnie dlatego boja sie starszej grupy wiekowej, ze obawiaja
    >> sie przejawiania przez nia sztywnosci i pojecia profesjonalizmu
    >> polegajacego na byciu obnoszaca sie ze swoim dystansem do ludzi i
    >> poczuciem waznosci kukla.
    >
    > Mylisz pojęcia. Profesjonalna atmosfera w pracy to jest wtedy kiedy
    > najważniejsze są sprawy merytoryczne i reprezentowany poziom znajomości
    > tychże spraw przez poszczególne osoby.

    Ok. mowilam o "zywionym przez niektorych pojeciu profesjonalizmu", a moja
    definicja profesjonalizmu jest taka jak powyzsza (Twoja). Tylko powiedz mi,
    w czym ten rodzaj profesjonalizmu mialby byc sprzeczny z dobra atmosfera?

    >
    > Pozytywne emocje powinny płynąć nie tyle z *oszołomowatego* luzu tylko
    > raczej z kontaktu z rzeczami na wysokim poziomie w danej dziedzinie.

    Tez nie lubie oszolomowatego luzu i zupelnie go nie czuje. Ale dobra
    atmosfera oznacza, ze ludzie sa w dobrym humorze, lubia siebie nawzajem
    takze pozazawodowo (co nie musi oznaczac glebokich przyjazni miedzy nimi) i
    czasami potrafia laczyc prace z zabawa lub odreagowac jej trudniejsze
    momenty odpowiednim wspolnym komentarzem czy czarnym (albo i nie) humorem.

    >
    > Także satysfakcja, iż ma się do czynienia z *poważnymi* ludźmi
    > raczej niż jakimiś pajacami...
    >

    Widzialam wielu bardzo powaznych pajacow.

    > Inaczej to wszystko się rozłazi, a że w polskich firemkach odwala się
    > zwykle
    > niemiłosierną chałturę (cóż rynek tu jest zepsuty i skorumpowany) to i
    > może
    > nikomu nie przeszkadza, że ów młody zespół przez 30% czasu antenowego gra
    > (zespołowo) w różne duperele (gry komputerowe)...

    Jesli pomoze im to przez pozostale 70% czasu zrobic wiecej, niz by zrobili w
    czasie 100% czasu bez tej odprezajacej rozrywki, to czemu nie?

    I.


  • 38. Data: 2005-08-30 16:09:10
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: IAl <i...@o...o2.pl>

    Immona wrote:

    > konserwatywny typ
    > "profesjonalizmu", natomiast "profesjonalizm luzacki" sprawdza sie na
    > zapleczu w branzach tworczych.

    Taa, może w branży reklamowej.

    Bo w naukach ścisłych potrzeba jest raczej dużo (samo)dyscypliny. Wiesz o
    czym mowa?

    Owszem pracowałem w owych luzackich młodych zespołach programistów - istny
    chaos, kretyński sposób bycia, mnóstwo błędów zmiecionych pod dywan (może
    klient nie zauważy), nie wiem jak daleko tak można zajechać...

    --
    IAl


  • 39. Data: 2005-08-30 16:14:59
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "kantor" <k...@z...olsztyn.pl>


    Użytkownik "Immona" <c...@w...zpds.com.pl> napisał w
    wiadomości news:df2011$j64$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Ale dobra atmosfera oznacza, ze ludzie sa w dobrym humorze, lubia siebie
    > nawzajem takze pozazawodowo

    Tu się zapędzasz... praca to praca a życie prywatne to życie prywatne...
    mogę kogoś nie trawić prywatnie - ale jak wykonuje swoją robote fachowo to
    nigdy nie podważę kompetencji człowieka... (przypadek rzeczywisty)... mam
    też inny przypadek rzeczywisty... mam w zespole człowieka z którym cie
    cierpię pracować - zato prywatnie to bardzo fajny facet... tyle że w pracy
    dąży do tego, aby ktoś robił na swoją i jego pensję. SPYCHOLOGIA STOSOWANA.
    Trzeba go krótko trzymać. Zawodowo - WREDNY TYP, prywatnie KSIĄŻKOWY
    PRZYKŁAD WESOŁKA Z PRZYJEMNYM DOWCIPEM.

    >(co nie musi oznaczac glebokich przyjazni miedzy nimi) i czasami potrafia
    >laczyc prace z zabawa lub odreagowac jej trudniejsze momenty odpowiednim
    >wspolnym komentarzem czy czarnym (albo i nie) humorem.

    A co to ma wspólnego z wiekiem ?

    Pozdrawiam
    kantor



  • 40. Data: 2005-08-30 16:16:08
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: IAl [Tue, 30 Aug 2005 15:03:10 +0200]:


    > Myślę, że skoro dajemy przyzwolenie na łamanie prawa
    > w imię zysków i wydajności

    Jakiego lamania prawa przepraszam? Jest gdzies w KK zapis,
    ze nie mozna tworzyc dobrej atmosfery pracy? A moze w KP?
    Paragraf poprosze, zanim zaczniesz glupoty opowiadac.

    > Atmosfera to powinna być przede wszystkim PROFESJONALNA !!
    > a nie takie bzdury!

    Jak sobie zatrudnisz bufona, ktory bedzie Ci rozpierniczal
    zespol i wprowadzal napieta atmosfete, projekty zaczna Ci sie
    nagle miesiacami ciagnac a _dobrzy_ ludzie szukac innej pracy
    to pogadamy. Na razie sie nie wypowiadaj, ok?

    > Już samo dyskutowanie ażebym musiał udowadniać konieczność
    > szanowania elementarnych praw człowieka, poszanowania ludzkiej
    > godności, jest *poniżające* dla mnie!

    To nie dyskutuj. A jak juz dyskutujesz, to wez pod uwage, ze
    jak na razie w tym kraju nie ma _obowiazku_ zatrudniania kazdego
    kto ma ochote byc zatrudniony. Pracodawca robi selekcje, i jesli
    na rozmowie uzna, ze dany czlowiek sie z zespolem nie zgra, to
    go nie zatrudnia i tyle. I _ma_ takie prawo.

    > Tak, ale teraz są wybory i wreszcie nadeszła pora podporządkować
    > te sprawy właśnie intersom *normalnych* ludzi zamiast się puszyć
    > gadką o inwestorach którzy akurat inwestują nie tam gdzie powinni...

    Kocie, niezaleznie od tego kto wygra, diametralnie sie nic w tym
    kraju i tak nie zmieni. Dorosly jestes, doskonale to powinienes
    juz wiedziec przeciez.

    > Ale dlaczego nie ma przesłania o *technologiach* ?!

    Bo technologie to oni sobie przywioza ze soba.

    > Jak ktoś ma w pracy sam "młody zespół" to z samej matematyki
    > statystycznej wynika, że stosował selekcję dyskryminacyjną.
    > Łatwo przeprowadzić matematyczy dowód.

    Po matematycznym dowodzie nie idzie uzasadnic zadnej dyskryminacji.
    Wystarczy przedstawic ogolna statystyke, ze w danej grupie wiekowej
    zdecydowanie czesciej wystepuje znajomosc czy umiejetnosc szukana
    przez pracodawce, i mozesz sobie swoja matematyke wiesz gdzie...

    > W *normalnym* sądzie też łatwo to udowodnić.

    A skad Ty normalny sad w tym kraju wezmiesz? :)))


    Kira (ubawiona)

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1