eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Date: Tue, 30 Aug 2005 15:48:47 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 139
    Message-ID: <o...@4...com>
    References: <5c0c6$43126098$5112c9bf$30710@news.chello.pl>
    <op.sv8w5mqrfrn0ri@donkichot> <deujhu$782$1@poczta.fkz.com.pl>
    <dev2dv$2m9$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <2f49c$431312f2$5112c9bf$16682@news.chello.pl>
    <dev51b$gb4$1@atlantis.news.tpi.pl> <df1ggn$8bp$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: firewall.it-innovation.soton.ac.uk
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1125413331 8547 152.78.239.138 (30 Aug 2005 14:48:51 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 30 Aug 2005 14:48:51 +0000 (UTC)
    X-No-Archive: yes
    X-Newsreader: Forte Free Agent 3.0/32.763
    X-User: bremse01
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:159259
    [ ukryj nagłówki ]

    >Jest takie powiedzenie, że najedzony głodnego nie zrozumie - coś w tym jest.
    >Osobie pracującej, świeżo po studiach, singlowi - trudno jest zrozumieć,

    Pewnie, że takiemu trudno jest zrozumieć, w końcu takie szczury to
    zasuwają, bo rodziny mieć nie chcą, tylko sobie wolą willę sprawić,
    żeby na starość móc usiąść i ściany wyłożone mahoniową boazerią
    oglądać. A największą satysfakcję to im praca po 16 godzin na dobę
    sprawia i naśmiewanie się z tych co hodowlą dzieci się zajmują.

    >że jeżeli ktoś ma na głowie dom, 4-letnie nadmiernie aktywne dziecko,

    Które to pewnie się samo spłodziło.

    >studiujacą żonę,

    Która to biednego mężczyznę na targu za dwa wielbłądy kupiła, albo
    jako trofeum z polowania w pijalni eliksiru chmielowego na grzbiecie
    do domu przytaszczyła i nieszczęśnika na wieki wieków uwięziła.

    > matkę emerytke, której już w pewnych czynnościach trzeba
    >pomóc

    Która to od czasu urodzenia potomka emerytką została, przez co
    genobiorca na samokształcenie czasu nie miał.

    >i jeszcze brak zatrudnienia,

    No bo przydziału do roboty nie dali, bo ci wredni absolwenci wszystko
    zgarnęli.

    > to zwiększanie kwalifikacji, a zwłaszcza
    >uczestnictwo w "niekomercyjnych projektach", jest delikatnie mówiąc
    >utrudnione.

    Znaczy się nie da?

    >Może i są tacy herosi, tytani funkcjonalności codziennej, którzy mają
    >każdą sekundę dnia i nocy, wykorzystaną w sposob efektywny, ale dla
    >przeciętnej osoby jest to nieosiągalne. Widzę takich czasem jak biegną
    >na przełaj przez ruchliwe skrzyżowanie, bo mają czas wyliczony co do sekundy.

    Depnij pedał wtedy w maluchu, albo innym powozie, może źle gad
    wyliczył. Niech dokładniej następnym razem kalkuluje, kapitalistyczny
    dusigrosz jeden, a nie tylko antyspołecznym wzrokiem swą wypchaną
    kieszeń ogląda i marudzi że w wyższe progi podatkowe wpada - ciemiężca
    ludu bezrobotnego, ku chwale ojczyzny się rozmnażającego!

    >Tyle, że zajmowanie się przeciętnego faceta domem i dzieckiem, to temat
    >na film komediowy, a nie realna rzeczywistość.

    To może coś nakręć, może niezłą kasę byłoby radę z tego wyciągnąć.
    Czekaj no, Ty nie z tych... cykl... tfu, no tych kapitalistów.

    >Ktoś mówił mi kiedyś wprawdzie, że mając na głowie żonę i dziecko,
    >studiował w nocy,

    No jak on śmiał swe zdrowie w celu wyłącznie kapitalistyczno-burżujnym
    narażać i na szwank kasę naszej publicznej służby zdrowia swym
    zachowaniem wystawiać!

    >ale dla mnie jest to bajka,

    Pewnie ten dyplom ze świątyni wiedzy to se wyśnił, cykl..., tfu,
    absolwent jeden!

    >bo ja po dwóch zarwanych
    >(bynajmnij nie na balandze) nocach - zasypiam w dzień.

    A to wszystko przez tych cyklistów, co to rowerami po ulicach w nocy
    jeżdżą. Nie dość, że dzwoneczkami swemi jak odrzutowcami ciszę nocną
    zakłócają, to jeszcze promyki odbite księżyca na ramie wehikułu, siłą
    mięśni napędzanego, na powieki ciężko śpiącego bezrobotnego rzucają.

    >Lwią część mojej wiedzy i praktyki zdobyłem w pracy i na kursach.
    >Dlaczego? Ano dlatego, że byłem w tym czasie poza domem, rodzina jest tak
    >absorbująca, że nauka w takich warunkach graniczy dla mnie ze sztuką cyrkową.

    A ja godność swoją mam! Klauna ze swej osoby zrobić nie dam!

    >Żona w trakcie studiów odcina się od prawie wszystkiego, więc siłą rzeczy
    >spada to na mnie.

    Oj te kobiety, wredne istoty jajnikonośne, wytruć to w diabły, a nie
    będą człowieka głupotami zamęczać.

    >Teoretycznie można coś zrobić, jak dziecko jest w przedszkolu, ale po pierwsze
    >w tym czasie trzeba zrobić inne rzeczy, które są awykonalne w czasie jego
    >obecności w domu,

    wyspać się?

    > a po drugie co zrobić, jak dzieciak regularnie jest
    >1-2 tygodnie w przedszkolu, a potem 2-3 tygodnie cały czas w domu z powodu
    >choroby.

    No właśnie, a ci wredni absolwenci to oni po 16 godzinach pracy to się
    jeszcze kształcą. Nie dość że po 7 dni w tygodniu i w święta pracują
    to jeszcze im mało. Kiedy to człowiek ma się doskonalić, jak ma tylko
    1 tydzień w każdym miesiącu na odpoczynek, bo przez resztę czasu, to w
    domu kobieta z dzieckiem zasiedzenie zarządza.

    >Nie bez przyczyny w społeczeństwach bardziej zaawansowanych technologicznie
    >jest coraz więcej singli, "dzietność" :) spada, ilość rozwodów rośnie,
    >a ludzie coraz później zakładają rodziny.

    I przez to zamiast człowiek odpocząc, to na starość, bez żadnego
    okresu przejściowego, musi kopulować i się dla narodu poświęcać.

    > Po prostu utrudnia lub wręcz
    >uniemożliwia to, co dla singla jest proste, lub względnie proste.

    Zamiast absolwenty jedne jak króliki się parzyć, to pracują.

    >Poza tym już widzę moją żonę tolerującą moje zaangażowanie x godzin dziennie
    >n razy w tygodniu, przy niekomercyjnym projekcie :))

    A było temu wężowi wpierdol porządny spuścić parę tysięcy lat temu i
    kobietę, święte jabłko w paszczę wpychającą, żebrem przez łeb
    ździelić, a tak to człowiek na tą ściemę z witaminami dał się
    podpuścić.

    >Dowiedziałbym się, że lepiej bym się więcej zajął dzieckiem, a nie tracił
    >czas na coś, co nie przynosi dochodu.

    To wszystko przez te kobiety.

    >Jak się jest przynajmniej w dwójkę, to trzeba (często niestety) brać pod
    >uwagę zdanie drugiej osoby.

    A mówiłem Mu, że bez tej podróby człowieka się obędę. Ale nie, zawsze
    musi Jego być na wierzchu.

    --
    pozdrawiam
    Bremse
    (po jakiś sześdziesięciu godzinach pracy w zeszłym tygodniu, po trzech
    godzinach snu nocy dzisiejszej - pozycję pod tytułem 'podatek', ku
    chwale socjalistycznego państwa zapłacony, na swym odcinku wypłaty
    oglądający)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1