-
1. Data: 2004-07-05 00:42:54
Temat: praca - mity i fakty
Od: Vincent <V...@f...no-egospodarka.pl>
Chcialem poruszyc temat co warto sie uczyc aby w przyszlosci
albo przynajmniej na chwile obecna miec prace nie majac plecow
i wiekszych ukladow. Sam szukam nowej pracy i mam problem z jej
znalezieniem
i mam pewne wnioski, ktorych nie wyciagaja ludzie wybierajacy kierunek
ksztalcenia a pozniej narzekaja
na slabe zarobki albo wogole brak pracy. Zrobilem kwalifikacje 10
zawodow wg kolejnosci
znalezienia pracy i dochodow uzwlegniajace takze wysilek potrzebny do
ich uzyskania i wykonywania(można powiedziec ze taka kategoria econo
power),odrzucam tez pasozytow typu ksiądz. A wiec kwalifikacja zawodow
i przecietnie oszacowane dochody wynikajace z doswiadczenia i rozmow z
ludzmi. Jako teren pracy przyjmuje przecietnej wielkosci miejscowosc
(odrzucam duze miasta typu Warszawa i skrajnosci w wysokosci dochodow,
odrzucam także lapowki które bierze się nagminnie w niektórych
zawodach)
1. anglista (dochód około 6000netto mies., przecietna placa w szkole z
paroma nadgodzinami kilka godzin korepetycji dziennie przez 5 dni w
tygodniu). Zawod poszukiwany szczególnie w mniejszych miejscowosciach
gdzie jest zapotrzebowanie. Zalety-duzo wolnego w zawodzie nauczyciela,
wolne weekendy (zakladam ze przy tych dochodach nie dorabia w
prywatnych szkolach wtedy ma dochody duzo wyzsze). Wady trudne
studia, żeby się dostac bez lapowki i ukladow trzeba sporo umiec i mieć
duzo szczescia.
2. notariusz (dochod około 10000 netto mies.,), oczywiście zawod w
pewnym sensie elitarny ze względu na wysokosc lapowek i uklady jakie
trzeba mieć żeby moc go wykonywac. Być może dlatego go umieszczam za
wysoko. Zalety wysokie zarobki w zasadzie za nic nierobienie,
wystawianie papierow. Praca spokojna w godzinach, wolne weekendy.
3. sędzia sądu (prawnik z aplikacją sędziowską) (dochód zalezny od sadu
i stazu ale można przyjac ze około 4000netto za etat). Zajecie które
można okreslic mianem fuchy, lekka praca na panstwowej posadce. Dochod
oczywiście może być duzo wyzszy jeżeli delikwent chce sobie dorobic
dodatkowymi zajeciami. Dlaczego ta aplikacja po notarialnej najlepsza,
otoz wysoko oplacanych radców prawnych firmy się powoli pozbywaja a
bedac adwokatem z prywatna kancelaria trzeba umiec konkurowac na
nielatwym rynku. Wady takie jak wyzej, trzeba mieć uklady żeby zrobic
aplikacje i dac duzo w lape. Nielicznym którym się udalo bez tego można
nazwac szczesciarzami.
4. Stomatolog (dochód około 10000 netto mies.). Praca ciężka i trzeba
grzebac w ryjach często brudnych. Poza tym trzeba mieć na poczatek kase
na kosztowny sprzet (ale banki bez problemu daja kredyty dentystom).
Trzeba mieć manualna smykalke do tego. Zalety studia nie sa takie
trudne jak medyczne, latwiej się dostac, pracuje się najczesciej na
swoim.
5. Lekarz (ale tylko określona specjalizacja, najlepiej okulista i z
uprawnieniami medycyny pracy) (około 8000 netto mies.) Czemu tak?
Badania do pracy musi mieć każdy, taki lekarz ma umowe z NFOZ i kasuje
od kazdego okreslona stawke. Tak samo okulista, każdy musi badac wzrok,
brakuje często okulistow, maja tez umowy indiwidualne z NFOZ, kasuja od
kazdego pacjenta, latwo im znalezc dodatkowe fuchy. Zalety zajecia te
sa stosunkowo lekkie, inne specjalnosci wymagaja wiecej wysilku i
ciezkiej pracy. Wady bardzo trudne studia dla kujonow i dalej
nielatwo się na nie dostac.
6. Farmaceuta (dochody 2000-3000 netto w aptece, jako przedstawiciel
farmaceutyczny 5000-6000netto). Wady stojaca praca w aptece, jako
przedstawiciel malo wolnego czasu. Zalety przeciętnie trudne studia,
niektórym odpowiada praca w ktorej można sobie jezdzic .
7. Glazurnik (dobrze jak jeszcze umie murowac,szpachlowac itp.) (około
6000 netto w Polsce, ma duza szansę wyjechac za granice na remonty
Francja,Niemcy,W.Bryt., Hiszpania, wtedy dochody około 3000euro/mies,
jeżeli w USA tu mniejsze szansę wyjazdu ze względu na wize, dochody
około 4000USD/mies). Wady ciezka praca szczególnie za granica. Zalety
nieskomplikowana praca dla debila po zawodowce majacego jakies
umiejetnosci manualne i chec do pracy), w dodatku sam sobie dom
wybuduje pozniej za pol darmo. W polsce uchodza za wielkich cwaniakow.
8. Robotnik wykwalifikowany (tzw. fachowiec umiejacy to samo wyzej
ale bez umiejtnosci ukladania plytek). Pododnie jak zawod wyzej tylko
dochody mogą być nizsze o około 20%.
9. Elektryk (dochody około 4000netto). Najlepiej jak tez umie dodatkowo
robic jak ci powyzej szczególnie za granica. Wady jak kogos pokopie
to się przekreci.
10. Hydraulik (zawod już nie tak poplatny i poszukiwany jak kiedys ale
pracujac prywatnie można zarobic tez około 4000netto). Wady
stosunkowo malo zlecen obecnie.
Jeszcze mogl bym za nimi umiescic stolarza itp. Dlaczego nie ma 1 szej
dziesiatce inzynierow i ekonomistow? Szczególnie informatykow. Przeciez
najwiecej teraz ludzi wybiera studia z zarzadzania, ekonomii,
informatyki. Otoz uwazam ze się bardzo myla, w zacofanej Polsce sa
zupelnie niepotrzebni. Wrecz redukuje się ich zatrudnienie a na
stanowiska sa i tak powolywani ludzie z koneksjami, plecami i za
lapowki. Dlatego warto mieć konkretne umiejetnosci jak wymienilem w 10
zawodach, a ze proste fizyczne zawody sa u nas tak cenione to wiadomo
nie od dawna, to pozostalosc minionego ustroju. Zreszta widze to tak:
Miejsce daleko od czolowki Inżynier Informatyk (zarobki rzedu
1000netto). Wady trzeba się bardzo dlugo i duzo uczyc, ciagle
uzupelniac wiedze a każdy ci powie ze nic w firmie nie robisz. Do
wiekszosci czynnosci wystarczy osoba o elementarnej i sredniej wiedzy
zreszta w kraju duzo osob się interesuje ta dziedzina co nie przedklada
się na miejsca pracy tylko na niskie obecnie stawki. Nie wspominam tu o
wyjatkach pracujacych w duzych firmach i zarabiajacych 10000 netto ale
jest ich coraz mniej a stawki się tak obnizaja ze Informatyk musi
pracowac często za 800zl albo laduje na bezrobociu.
Ekonomista ten to zupelnie daleko, cieszy się jak cokolwiek do pracy
dostanie za psie grosze. Ale studia nie sa takie ciezkie.
Wniosek wiec z tego taki ze w naszym zacofanym kraju studiowac się
oplaca ale tylko waskie dziedziny a propaganda rzadu i dezinformacji
utwierdza was w przekonaniu ze po studiach będziecie mieć prace i
dobrze zarabiac a tymczasem jestescie nikim przy fizolu fachowcu
który zarabia kilkakrotnie wiecej i smieje się z was. Co z przykroscia
stwierdzam. Co wiec nam pozostaje? Chyba tylko emigracja ale tak
naprawde to za granica tak za bardzo nas nie chca. Wiec koncze tym
niezbyt wesolym akcentem droga polska inteligencjo.
--
Vincent
----------------------------------------------------
--------------------
Vincent's Profile: http://forum.egospodarka.pl/member.php?action=getinf
o&userid=62
View this thread: http://forum.egospodarka.pl/showthread.php?threadid=
113818
-
2. Data: 2004-07-05 05:22:49
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: "Olleo" <o...@s...tlen.pl>
> Wniosek wiec z tego taki ze w naszym zacofanym kraju studiowac się
> oplaca ale tylko waskie dziedziny
Nie bede strzelal procentami, ale IMHO znakomita wiekszosc studiujacych
poszla na kierunki po prostu oblegane nie majac konkretnej wizji swojej
przyszlosci, ni zadnych predyspozycji do uczonego zawodu. Przyklad to
wlasnie wspomniany zawod ekonomisty, czy informatyka. To tez jest powod
dalszych niepowodzen.
--
Olleo
-
3. Data: 2004-07-05 07:28:08
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: "Ghost" <...@...com>
Użytkownik "Vincent" <V...@f...no-egospodarka.pl> napisał w
wiadomości news:Vincent.18wbu1@forum.egospodarka.pl...
>
> Wniosek wiec z tego taki ze w naszym zacofanym kraju studiowac się
> oplaca ale tylko waskie dziedziny
Wniosek taki, ze nie masz zielonego pojecia o pracy i placy w
Rzeczypospolitej, caly ten Twoj artykol po prostu mija sie z prawda,
praktycznie w prawie kazdym zdaniu.
-
4. Data: 2004-07-05 08:12:17
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: Tomasz Brzeziński <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Vincent" <V...@f...no-egospodarka.pl> napisał w
wiadomości news:Vincent.18wbu1@forum.egospodarka.pl...
> Ekonomista ten to zupelnie daleko, cieszy się jak cokolwiek do pracy
> dostanie za psie grosze. Ale studia nie sa takie ciezkie.
Ekonomista może zarabiać baaaaardzo dobrze. Ty chyba mówisz o absolwentach
kierunków marketingowo-zarządzaniowych, których na większości uczelni uczą
garści mało przydatnych wiadomości. Ekonomisci z prawdziwego zdarzenia są
kształceni może w pięciu miejscach w Polsce - i potem nie mają zbyt dużych
problemów ze znalezieniem pracy.
To trochę tak jak z informatyką - jeśli po studiach informatycznych człowiek
umie obsługiwać excela i worda, to ma problem. Jeśli zna przeciętnie c++,
html i php - też ma problem. Ale jeśli wyszedł z tych studiów z solidną
specjalizacją, nie ma najmniejszych problemów ze znalezieniem dobrze płatnej
pracy - bo na rynku specjalistów brakuje (wiem, bo sam jakiś czas temu
szukałem takiego, nie było łatwo).
Sigurd
-
5. Data: 2004-07-05 20:45:10
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: Andrzej Rumin <r...@h...spam.data.pl.invalid>
Mon, 5 Jul 2004 10:12:17 +0200, Tomasz Brzeziński
<s...@p...onet.pl> wrote:
>
> Ekonomista może zarabiać baaaaardzo dobrze. Ty chyba mówisz o absolwentach
> kierunków marketingowo-zarządzaniowych, których na większości uczelni uczą
> garści mało przydatnych wiadomości. Ekonomisci z prawdziwego zdarzenia są
> kształceni może w pięciu miejscach w Polsce - i potem nie mają zbyt dużych
> problemów ze znalezieniem pracy.
(...)
Nie bądź wiśnia i wymień te pięć uczelni ekonomicznych, których absolwenci
znajdują bez problemu pracę ;-)
Z moich obserwacji (i obserwacji moich znajomych) wynika jednak, że całkiem
zdolni absolwenci całkiem przyzwoitych uczelni ekonomicznych mają nieliche
problemy ze znalezieniem pracy - o ile szukają jej poza Warszawą. I nie
są to absolwenci zarządzania i marketingu, ale np. stosunków
międzynarodowych, finansów i bankowości, etc.
Oczywiście zawsze jest pewnien odsetek takich, którzy przebiją się w
każdej sytuacji, ale IMHO odsetek całkiem dobrze wykształconych
ekonomistów, którzy zajmują się porządkowaniem faktur (zamiast być
głównymi księgowymi), albo siedzeniem w kasie (zamiast zarządzać
finansami firmy) jest dość przygnębiający.
--
Andrzej Rumin
-
6. Data: 2004-07-05 20:51:55
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: Tomasz Brzeziński <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Andrzej Rumin" <r...@h...spam.data.pl.invalid> napisał w
wiadomości news:slrncejfe4.140.rumin@rumin.eu.org...
> Mon, 5 Jul 2004 10:12:17 +0200, Tomasz Brzeziński
> <s...@p...onet.pl> wrote:
> >
>> Ekonomista może zarabiać baaaaardzo dobrze. Ty chyba mówisz o
>> absolwentach kierunków marketingowo-zarządzaniowych, których na
>> większości uczelni uczą garści mało przydatnych wiadomości. Ekonomisci
>> z prawdziwego zdarzenia są kształceni może w pięciu miejscach w Polsce
>> - i potem nie mają zbyt dużych problemów ze znalezieniem pracy.
> (...)
>
> Nie bądź wiśnia i wymień te pięć uczelni ekonomicznych, których absolwenci
> znajdują bez problemu pracę ;-)
SGH - kierunki MISI i EKON
UW - kierunek ekonomia
AE w Łodzi - kierunek ekonometria
AE w Poznaniu (nie pamietam, jak się ten kierunek nazywa, ten najbardziej
ekonomiczny w każdym razie)
> Z moich obserwacji (i obserwacji moich znajomych) wynika jednak, że
> całkiem zdolni absolwenci całkiem przyzwoitych uczelni ekonomicznych
> mają nieliche problemy ze znalezieniem pracy - o ile szukają jej poza
> Warszawą. I nie są to absolwenci zarządzania i marketingu, ale np.
> stosunków międzynarodowych, finansów i bankowości, etc.
To nie są studia stricte ekonomiczne, chciałbym przypomnieć. Mówiliśmy o
zawodzie "ekonomista" - żaden z tych kierunków nie daje takiego zawodu.
Ja wiem, że w Polsce zatarła się mocno różnica między ekonomistą a
finansistą - ale mimo wszystko to trochę co innego.
Sigurd
-
7. Data: 2004-07-05 21:05:17
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: Piotr <p...@n...spamuj.com>
Tomasz Brzeziński wrote:
> AE w Łodzi - kierunek ekonometria
Coś Ci się pomyliło bo w Łodzi nie ma takiej uczelni. Chyba że miałeś na
myśli UŁ?
pozdrawiam
Piotr
-
8. Data: 2004-07-05 21:08:02
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: Tomasz Brzeziński <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Piotr" <p...@n...spamuj.com> napisał w wiadomości
news:cccfp8$acd$1@news2.ipartners.pl...
> Tomasz Brzeziński wrote:
>
>> AE w Łodzi - kierunek ekonometria
>
> Coś Ci się pomyliło bo w Łodzi nie ma takiej uczelni. Chyba że miałeś na
> myśli UŁ?
ooops, no jasne.
Sigurd ;-)
-
9. Data: 2004-07-05 21:14:04
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: "Wojciech Jakobczyk" <j...@U...gazeta.pl>
> Wniosek wiec z tego taki ze w naszym zacofanym kraju studiowac się
> oplaca ale tylko waskie dziedziny a propaganda rzadu i dezinformacji
wniosek kiepski bo przeslanki fatalne. duza czesc twojego tekstu to stek
bzdur... :(
wojtek
-
10. Data: 2004-07-05 21:26:21
Temat: Re: praca - mity i fakty
Od: "Ghost" <...@...com>
Użytkownik "Tomasz Brzeziński" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cccf8c$c86$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Andrzej Rumin" <r...@h...spam.data.pl.invalid> napisał w
> wiadomości news:slrncejfe4.140.rumin@rumin.eu.org...
> > Mon, 5 Jul 2004 10:12:17 +0200, Tomasz Brzeziński
> > <s...@p...onet.pl> wrote:
> > >
> >> Ekonomista może zarabiać baaaaardzo dobrze. Ty chyba mówisz o
> >> absolwentach kierunków marketingowo-zarządzaniowych, których na
> >> większości uczelni uczą garści mało przydatnych wiadomości. Ekonomisci
> >> z prawdziwego zdarzenia są kształceni może w pięciu miejscach w Polsce
> >> - i potem nie mają zbyt dużych problemów ze znalezieniem pracy.
> > (...)
> >
> > Nie bądź wiśnia i wymień te pięć uczelni ekonomicznych, których
absolwenci
> > znajdują bez problemu pracę ;-)
>
> SGH - kierunki MISI i EKON
> UW - kierunek ekonomia
> AE w Łodzi - kierunek ekonometria
> AE w Poznaniu (nie pamietam, jak się ten kierunek nazywa, ten najbardziej
> ekonomiczny w każdym razie)
Nie dajmy sie zwariowac, to przeciez marketingowa mitologia. Zadna uczelnia
nie zrobi z szaraczka geniusza. Nie utrzymasz super posady w powaznej firmie
jesli masz glowe wypelniona tylko tym co Ci uczelnia zaoferowala. Dobra
uczelnia moze pomoc przyspieszyc pewne procesy, ale na koncu liczy sie tylko
czlowiek, ile on sam ma do zaoferowania, a nie ile mu wcisnieto lepetyne.
Takie czasy.