-
1. Data: 2002-07-22 16:04:55
Temat: pamiatka dla pracodawcy
Od: "pinowa" <p...@w...pl>
witam,
byly pracodawca mnie oczernia i wszystkie stare, niedociagniete sprawy
zrzuca na mnie...
wiec chcialbym pozostawic po sobie maly slad. dwa lata wstecz zaraz po moim
zatrudnieniu pojechalem do centrali firmy ( inne miasto) na szkolenie (mam
bilety PKP i pismo, ze bylem tam na szkoleniu) czy moge ubiegac sie teraz
(wtedy pamietam obiecano mi delegacje, ale ktos o tym zapomnial) o zwrot za
dojazd i delegacje? moja placa spozniala sie od 3 m-cy z wejsciem na konto o
jakies 10 dni, co z tym fantem? w ogole czy sa szanse na wycisniecie ood
nich choc zlotowki?
Szczepan
-
2. Data: 2002-07-23 11:49:29
Temat: Re: pamiatka dla pracodawcy
Od: "Leszek Pawlisz" <l...@p...pl>
Witam
> byly pracodawca mnie oczernia i wszystkie stare, niedociagniete sprawy
> zrzuca na mnie...
> wiec chcialbym pozostawic po sobie maly slad. dwa lata wstecz zaraz po moim
> zatrudnieniu pojechalem do centrali firmy ( inne miasto) na szkolenie (mam
> bilety PKP i pismo, ze bylem tam na szkoleniu) czy moge ubiegac sie teraz
> (wtedy pamietam obiecano mi delegacje, ale ktos o tym zapomnial) o zwrot za
> dojazd i delegacje? moja placa spozniala sie od 3 m-cy z wejsciem na konto o
> jakies 10 dni, co z tym fantem? w ogole czy sa szanse na wycisniecie ood
> nich choc zlotowki?
Sad Pracy podobno 90% tego typu spraw rozstrzyga na korzysc pracownika.
--
pozdrowienia
Leszek Pawlisz, Krakow
0501 58 66 90
l...@p...pl
--
Dicere non est facere
-
3. Data: 2002-07-24 08:17:46
Temat: Re: pamiatka dla pracodawcy
Od: "Świat" <b...@p...com>
Użytkownik "pinowa" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:3d3c2d5e$1_2@news.vogel.pl...
> witam,
> byly pracodawca mnie oczernia i wszystkie stare, niedociagniete sprawy
> zrzuca na mnie...
> wiec chcialbym pozostawic po sobie maly slad.
Z tego o wiem, to pracodawca ma OBOWIĄZEK wypłacić/przelać wynagrodzenie
najpóźniej do dnia 10 następnego miesiąca. Co do wypłaty delegacji to
należałoby sprawdzić po ilu latach takie roszczenie wygasa.
I rzeczywiście sądy pracy w prawie 100% stają po stronie pracownika, dlatego
czasem wystarczy pracodawcy przystawić nóż do gardła stwierdzając:
...spotkamy się w sądzie pracy! ( Ja tak załatwiłam sprawę z moim
ekspracodawcą i poskutkowało).
Pracodawcy dobrze wiedzą o tym za kim stają sądy ale wiedzą też i o tym, że
pracownicy bojąc się że jak wyjdzie na jaw że się sądowali z pracodawcą to
nikt nie będzie chciał ich zatrudnić więc robią co im się podoba.
pozdrowienia