-
1. Data: 2005-04-08 08:24:21
Temat: ogloszenie o prace
Od: Lazapatic <i...@m...ad>
kolega mi oststnio marudzil, ze w jego firmie dano ogloszenie o prace i
zglosily sie tylko 3 (trzy) osoby. i mowi, ze niby takie bezrobocie, a
nikt nie chce pracowac.
Zobaczylem to ogloszenie:
zatrudnimy stazyste na stanowisko xxxx.
wymagania (m.in.):
doswiadczenie, biegly angielski w mowie i pismie, studia wyzsze,
umiejetnosc prowadzenie negocjacji, doskonala organizacja pracy.
wcale sie nie dziwie ze tylko 3 zdesperowane osoby chca pracowac jako
stazysci (wiec pieniadze pewnie niewielkie).
-
2. Data: 2005-04-08 09:39:46
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: irek <n...@d...pl>
Dnia Fri, 08 Apr 2005 10:24:21 +0200, Lazapatic <i...@m...ad>
napisał(a):
>kolega mi oststnio marudzil, ze w jego firmie dano ogloszenie o prace i
>zglosily sie tylko 3 (trzy) osoby. i mowi, ze niby takie bezrobocie, a
>nikt nie chce pracowac.
>Zobaczylem to ogloszenie:
>zatrudnimy stazyste na stanowisko xxxx.
>wymagania (m.in.):
>doswiadczenie, biegly angielski w mowie i pismie, studia wyzsze,
>umiejetnosc prowadzenie negocjacji, doskonala organizacja pracy.
>
>wcale sie nie dziwie ze tylko 3 zdesperowane osoby chca pracowac jako
>stazysci (wiec pieniadze pewnie niewielkie).
Witam
U znajomego w firmie każda osoba jest jako stażysta na początku -
miesiąc max dwa. I albo się sprawdza albo do widzenia. Niestety często
to drugie - zgadnij dlaczego? A powiem Ci w tajemnicy, że te co się
sprawdzają nie narzekają strasznie na pensje...
Więc i ja się nie dziwię że tylko tyle osób się zgłasza bo niestety
nie chcę się ludziom porządnie pracować..
Pozdrawiam
irek
--
-= http://www.dyn.pl
-= ^^^^ darmowe poddomeny .dyn.pl dla użytowników neostrady
-
3. Data: 2005-04-08 10:39:45
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: Witiia <w...@p...onet.pl>
Dnia 2005-04-08 11:39, Użytkownik irek napisał:
> U znajomego w firmie każda osoba jest jako stażysta na początku -
> miesiąc max dwa. I albo się sprawdza albo do widzenia. Niestety często
> to drugie - zgadnij dlaczego? A powiem Ci w tajemnicy, że te co się
> sprawdzają nie narzekają strasznie na pensje...
> Więc i ja się nie dziwię że tylko tyle osób się zgłasza bo niestety
> nie chcę się ludziom porządnie pracować..
W normalnej firmie zamiast "stażysty" za marne grosze przyjmuje się
pracownika na okres próbny. Pojęcie stażysty odnosi się do osoby bez
doświadczenia, zaraz po studiach. Przecież to jest jasne, że nikt z
jakimkolwiek doświadczeniem (nawet absolwent z doświadczeniem zdobytym
podczas studiów) nie odpowie na takie ogłoszenie.
Dodatkowo, jedyne co mi się nasuwa na myśl, gdy widzę w ogłoszeniu, że
potrzebują stażystę, że jest tam wyzysk i duża rotacja pracowników
(skończy się staż i zatrudnią kolejnego stażystę za grosze).
Przecież inaczej wyglądałoby ogłoszenie: zatrudnimy pracownika na
stanowisko xxx. Wymagamy [...]. Nie wymagane doświadczenia. Po okresie
próbnym umowa o pracę na czas nieokreślony.
Gwarantuję, że na takie ogłoszenie odpowiedziałoby 300 osób.
--
Witiia
-
4. Data: 2005-04-08 10:41:11
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: "Maciek" <m...@g...pl>
Niewątpliwie jednym z najczęstszych błędów w ogłoszeniach jest pisanie czego
się wymaga a sporadycznie, co firma zaoferuje... Niestety większość
pracodawców uważa się za bogów sytuacji, że są wybawicielami dla swoich
pracowników. A prawda jest taka, że dobrzy pracownicy są największym skarbem
dobrze rozwijającej się firmy. Jestem właścicielem firmy i cieszę się, że to
pojąłem. Czego i innym przedsiębiorcom życzę.
--
Pozdrawiam,
Maciek
:::: Polecam ::::
http://www.aidemart.com/E-biznesPortal - Praktyczne Rady Dla Biznesmenów,
Którzy Chcą Robić Pieniądze W Internecie
Użytkownik "Lazapatic" <i...@m...ad> napisał w wiadomości
news:d35fcd$kqv$1@nemesis.news.tpi.pl...
> kolega mi oststnio marudzil, ze w jego firmie dano ogloszenie o prace i
> zglosily sie tylko 3 (trzy) osoby. i mowi, ze niby takie bezrobocie, a
> nikt nie chce pracowac.
> Zobaczylem to ogloszenie:
> zatrudnimy stazyste na stanowisko xxxx.
> wymagania (m.in.):
> doswiadczenie, biegly angielski w mowie i pismie, studia wyzsze,
> umiejetnosc prowadzenie negocjacji, doskonala organizacja pracy.
>
> wcale sie nie dziwie ze tylko 3 zdesperowane osoby chca pracowac jako
> stazysci (wiec pieniadze pewnie niewielkie).
-
5. Data: 2005-04-08 10:45:43
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: Lazapatic <i...@m...ad>
Użytkownik irek napisał:
> Dnia Fri, 08 Apr 2005 10:24:21 +0200, Lazapatic <i...@m...ad>
> napisał(a):
>
>
>>kolega mi oststnio marudzil, ze w jego firmie dano ogloszenie o prace i
>>zglosily sie tylko 3 (trzy) osoby. i mowi, ze niby takie bezrobocie, a
>>nikt nie chce pracowac.
>>Zobaczylem to ogloszenie:
>>zatrudnimy stazyste na stanowisko xxxx.
>>wymagania (m.in.):
>>doswiadczenie, biegly angielski w mowie i pismie, studia wyzsze,
>>umiejetnosc prowadzenie negocjacji, doskonala organizacja pracy.
>>
>>wcale sie nie dziwie ze tylko 3 zdesperowane osoby chca pracowac jako
>>stazysci (wiec pieniadze pewnie niewielkie).
>
>
> Witam
>
> U znajomego w firmie każda osoba jest jako stażysta na początku -
> miesiąc max dwa. I albo się sprawdza albo do widzenia. Niestety często
> to drugie - zgadnij dlaczego? A powiem Ci w tajemnicy, że te co się
> sprawdzają nie narzekają strasznie na pensje...
> Więc i ja się nie dziwię że tylko tyle osób się zgłasza bo niestety
> nie chcę się ludziom porządnie pracować..
bez przesady. skad mozesz wiedziec ze ludziom nie chce sie porzadnie
pracowac? pierwsze odczucie jakie mi przyszlo na mysl po przeczytaniu
ogloszenia bylo takie, ze ma to byc staz z urzedu pracy za jakies 400
zl, bo tyle placa na takich stazach i z reguly jest to wykorzystywanie
stazystow-skonczy sie staz, przyjdzie nastepny. a wymagania i zakres
obowiazkow jest jakby ciut za duzy jak na takiego stazysty (umiejetnosc
prowadzenia negocjacji handlowych i doswiadczenie to niby na studiach
mialo sie zdobyc?). chodzilo mi o to, ze jest zle sformulowane
ogloszenie, co potwierdzila liczba odzpowiedzi.
-
6. Data: 2005-04-08 11:31:06
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: Jacek Wojnarowski <z...@g...pl>
Maciek napisał(a):
> Niewątpliwie jednym z najczęstszych błędów w ogłoszeniach jest pisanie czego
> się wymaga a sporadycznie, co firma zaoferuje... Niestety większość
> pracodawców uważa się za bogów sytuacji, że są wybawicielami dla swoich
> pracowników. A prawda jest taka, że dobrzy pracownicy są największym skarbem
> dobrze rozwijającej się firmy. Jestem właścicielem firmy i cieszę się, że to
> pojąłem. Czego i innym przedsiębiorcom życzę.
>
Popieram w 100%
Dodam jeszcze, ze jak wiadomo, nie jest latwo o dobrego pracownika... a
szczegolnie uczciwego i sumiennego
--
Jacek Wojnarowski - jacek.wojnarowski [malpa] sprzedaz.org
www.sprzedaz.org - Szkolenia sprzedażowe, bezpłatne artykuły i porady na
temat sprzedaży
-
7. Data: 2005-04-08 13:57:47
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Lazapatic" <i...@m...ad> napisał w wiadomości
news:d35nlc$1c5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> bez przesady. skad mozesz wiedziec ze ludziom nie chce sie porzadnie
> pracowac?
Np. tam gdzie pracuje osoby na to stanowisko szukano ok. 9 miesiecy.
Przewinelo sie przez ten czas troche stazystow/wolontariuszy. Po jednym
wciaz znajduje w roznych katalogach na dysku sciagane intensywnie z Sieci
materialy o Aleisterze Crowleyu. :D Ja niecale dwa tygodnie przychodzilam
jako wolontariuszka, bo mnie tam ktos sciagnal, mial to byc staz, co mnie
malo przejelo, bo bylo ciekawie, a ja mialam czas i angazowalam sie dla
hobby. Potem powiedzialam: sorry, ale mam cos moze mniej porywajacego, ale
za wieksze pieniadze niz ten potencjalny staz (bo sie wciaz odzywaly te
firmy, do ktorych cos wysylalam), a tu sie czuje super, ale na takich
warunkach obiektywne zyciowe okolicznosci nie pozwola mi tu trwac. Dostalam
wtedy od reki umowe o prace. I nie zdarzylo mi sie to bynajmniej w ten
sposob pierwszy raz - podczas studiow moje lapanie doswiadczen standardowo
wygladalo tak, ze znajdywalam cos ciekawego, gdzie widzialam, ze moge cos
zrobic, wciskalam sie na darmowa sile robocza i po odpowiednim czasie (ale
nigdy nie zostawiajac czegos rozpapranego i nie dokonczonego) mowilam
"sorry", a oni mowili w 80% przypadkow "zostan, podpiszemy zlecenie/dzielo,
ile chcesz?".
Wiekszosc ludzi chce odwalic robote i leciec do domu, nie jest zaangazowanym
emocjonalnie w temat i w rozwoj firmy i traktuje prace jak zlo konieczne,
zeby miec co jesc. Tacy ludzie z reguly nie wymyslaja samodzielnie, co by
mozna jeszcze zrobic, zeby firmie sie wiodlo lepiej i nie dokladaja sobie
sami dobrowolnie pracy (z ktorej i oni potem skorzystaja). Nie staraja sie w
kazdej chwili robic tego, co robia, najlepiej jak potrafia (jak w rekrutacji
w PWC, co do ktorej ktos udzielal rad). Nie nakrecaja zespolu swoja
motywacja. Tacy ludzie sa w firmie czesciej kosztem niz kims, kto przynosi
zyski. Poniewaz jest tych ludzi masa wsrod szukajacych pracy, wielu
pracodawcow zawiedzionych i ze zlymi doswiadczeniami jest ostroznych, nie
chce pochopnie inwestowac w czlowieka, dopoki sie nie przekona o jego
wartosci - nie tylko podczas aktorskiego przedstawienia na rozmowie
kwalifikacyjnej, ale podczas codziennej pracy. Jak nie wyjdzie - z malymi
stratami bierze sie nastepnego stazyste. Jak przychodzi ten wymarzony i po
udowodnieniu swojej wartosci postawi warunki, jest czesto przyjmowany z
otwartymi ramionami. Dobrze znam ten schemat rekrutacyjny i widuje go czesto
w dzialaniu. Na niektore stanowiska odnosi lepsze efekty niz tradycyjna
rekrutacja.
Nawet, gdy zamierzonym planem pracodawcy jest rotacja tanich
stazystow/praktykantow, zmieniaja zdanie, gdy im ktos pokaze zyski, jakie
przynosi i jakich nie przyniosl poprzedni praktykant ani nie przyniesie
nastepny.
Natomiast w zadnym razie nie wolno isc na stazyste/praktykanta, gdy polega
to na parzeniu kawy i kserowaniu papierow lub na innej pracy, w ktorej nie
ma jak sie wykazac i w ktorej czlowiek jest w pelni zastepowalny bez wzgledu
na swoje kwalifikacje i cechy osobowosci.
I.
-
8. Data: 2005-04-08 15:10:52
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>
> bez przesady. skad mozesz wiedziec ze ludziom nie chce sie porzadnie
> pracowac?
Pasjonatów jest niewielu... Dlaczego miałoby się chcieć?
Jeżeli pracodawca potrafi sobie na to pytanie odpowiedzieć i ma
właściwe osoby na właściwych stanowiskach (kadra), to wtedy będzie
się chciało. Ale dopiero wtedy.
J.K.
--
====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/
-
9. Data: 2005-04-08 18:24:41
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: irek <n...@d...pl>
Dnia Fri, 8 Apr 2005 15:57:47 +0200, "Immona"
<c...@W...zpds.com.pl> napisał(a):
>
>Użytkownik "Lazapatic" <i...@m...ad> napisał w wiadomości
>news:d35nlc$1c5$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> bez przesady. skad mozesz wiedziec ze ludziom nie chce sie porzadnie
>> pracowac?
>
>Np. tam gdzie pracuje osoby na to stanowisko szukano ok. 9 miesiecy.
>Przewinelo sie przez ten czas troche stazystow/wolontariuszy. Po jednym
>wciaz znajduje w roznych katalogach na dysku sciagane intensywnie z Sieci
>materialy o Aleisterze Crowleyu. :D Ja niecale dwa tygodnie przychodzilam
...
>Nawet, gdy zamierzonym planem pracodawcy jest rotacja tanich
>stazystow/praktykantow, zmieniaja zdanie, gdy im ktos pokaze zyski, jakie
>przynosi i jakich nie przyniosl poprzedni praktykant ani nie przyniesie
>nastepny.
>
Przepraszam nie chciałem uogólniać, ale właśnie to miałem na myśli.
Lepiej tego Immona nie mogłaś opisać.
Pamiętam jak z mojego miasta uciekłem do pracy do Wawy i to nie z
powodów finansowych, ale z powodu robienia w 2 godz dniówki i cofania
się w rozwoju. W wawie zapłakałem się z powodu pensji niższej niż
ciepła posadka państwowa.. a po 3 miesiącach dając z siebie naprawdę
dużo, było inaczej. Po prostu głód wiedzy i chęć pokazania że się chce
coś robić, nawet jak pracodawca nie zawsze dobrze zorganizuje Ci czas
pracy, procentuje.I naprawdę do tej pory nie żałuję tego kroku.
Teraz sam chce zatrudnić osobę. (w sumie poprzednia nie sprawdza się i
przykład o Aleistrze pasuje do tej osoby)
Fakt mam małe doświedczenienie (firma to ja i pracownik) jesli chodzi
o zatrudnianie, ale jak teraz rozmawiam z chętnymi osobami i pytanie
do mnie jest "jak Pan widzi rozmowy prywatne w godz. pracy?" na 1
rozmowie.. to co mam sobie myśleć o studencie który jeszcze nie
pracował? A mnie niestety nie stać na płacenie przez miesiąc czy dwa
dobrej pensji kilka razy pod rząd aby sprawdzić czy dana osoba się
sprawdzi...
Pozdrawiam
Irek
--
-= http://www.dyn.pl
-= ^^^^ darmowe poddomeny .dyn.pl dla użytowników neostrady
-
10. Data: 2005-04-08 18:46:34
Temat: Re: ogloszenie o prace
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Immona w news:d362tc$4ql$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
Od naszej ostatniej wymiany postów unikałem dyskusji, bo nie widziałem w tym
sensu. Tym razem jednak pozwolę sobie przerwać milczenie.
> podczas studiow moje lapanie doswiadczen standardowo wygladalo tak,
> ze znajdywalam cos ciekawego, gdzie widzialam, ze moge cos zrobic,
> wciskalam sie na darmowa sile robocza i po odpowiednim czasie (ale nigdy
> nie zostawiajac czegos rozpapranego i nie dokonczonego) mowilam "sorry",
> a oni mowili w 80% przypadkow "zostan, podpiszemy zlecenie/dzielo, ile
chcesz?".
Mam podobne doświadczenia. Zresztą skuteczność tej metody potwierdzili
starożytni. Atakom Greków Troja opierała się kilka lat. Grecy postanowili
więc posłużyć się podstępem - stworzyć coś, co Trojańczycy chętnie wprowadzą
za bramy swego miasta.
Można powiedzieć, że wojna trwa nadal. Grecy to bezrobotni, a Troja to
firmy. Być może mam tylko szczęście. Albo inaczej - szczęście na pewno też
mam (nie wszyscy ochoczo przyklasnęli pomysłowi wprowadzenia do miasta konia
trojańskiego). Uważam jednak, że wybrałem właściwą drogę do realizacji
swoich celów. Są również inne, zapewne bardziej skuteczne, albo też
przynoszące w dłuższym czasie lepsze efekty. Tyle, że mnie cieszy to co mam.
Zgadza się. Są firmy, które wykorzystują tanią siłę roboczą. Ale po to mamy
mózgi, aby robić z nich użytek. Ja również nie szedłem tam, gdzie jedyne co
na początku mogłem dostać to nadzieję na dłuższą współpracę. Szedłem tam,
gdzie mogłem jeszcze czegoś się nauczyć (a że wiedzę mam niewielką, to
możliwości miałem jednak sporo ;-P). Miałem wtedy pewność, że nawet jeśli mi
podziękują, to nie będzie to wyłącznie czas stracony. Chociaż... po części
to wynika również z mojego charakteru. Uważam, że czerpać korzyści można ze
wszystkiego - wszystko może być dla nas nauką. Nawiasem mówiąc chyba dopiero
teraz w pełni zrozumiałem słowa "szukajcie, a znajdziecie". Znam takich,
którym się tylko wydaje, że szukają. Wtedy nawet odpowiedzi podanej na
złotej tacy nie dostrzegą.
Pamiętam słowa niektórych - wyluzuj, bo jak odejdziesz nie damy sobie rady.
Taki był właśnie plan - uzależnić ich od siebie. Udało się. Przy pierwszej
umowie usłyszałem z wielu stron gratulacje i słowa "zasłużyłeś na to". To
było naprawdę miłe. Tyle, że pomimo umowy już na czas nieokreślony ja chyba
nadal próbuję ich od siebie uzależnić. Każdy dzień traktuję jak okres
próbny. Ale to już zupełnie inna opowieść.
Tam gdzie miałem okazję pobyć dłużej również miałem oferty dłuższej
współpracy. Niewiele tego co prawda, ale też prób nie było wiele. Kolega
znalazł pracę w taki sam sposób.
> Wiekszosc ludzi chce odwalic robote i leciec do domu, nie jest
> zaangazowanym emocjonalnie w temat i w rozwoj firmy i traktuje
> prace jak zlo konieczne, zeby miec co jesc.
No właśnie. Na mnie mówili, że chyba zboczony jestem, pracoholik... nadal
tak mówią ;-) Jako wolontariusz miałem krótszy czas pracy niż pracownicy
etatowi, a zdarzało się, że kończyłem później niż oni. Ale to dlatego, że ta
praca jest dla mnie przyjemnością.
pozdrawiam
Greg