eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 134

  • 111. Data: 2003-05-13 21:21:07
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: "ore" <o...@p...onet.pl>

    Miło ze ktos takze jest po tej przeciwnej do stada baranów stronie :-)

    > Kiedyś na studiach powiedziano mi, że stanę w życiu przed wyborem:
    > 1. albo robić coś ambitnego i słabo zarabiać
    > 2. albo robić rzeczy mało ambitne i mieć kasę.

    No widzisz, ja na razie nie mam wyboru - jestem skazany na 1.
    Usiłuję sobie stworzyc mozliwosc podjęcia takiej decyzji.....

    Ale moze rzeczywiscie nalezy czekac.....

    pozdrawiam!
    Wojtek





  • 112. Data: 2003-05-15 10:21:09
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>

    > > zaobserwowalem. Wszyscy sie boja wlasnego cienia, bo napewno kazdy
    > > pracodawca jest oszustem i nie zaplaci ani grosza. To jakas paranoja.
    >
    > A czym to sie konkretnie objawia? Chca miec podpiana umowe, czy masz na
    > mysli cos innego?
    >
    Np. Twoim pytaniem ;-)

    _Nigdy_ nie zatrudniam nikogo bez podpisania umowy, i z definicji jak ktos
    sie sprawdzi przez okres probny (3 miesiace z mozliwoscia skrocenia),
    dostaje z automatu angaz na czas nieokreslony.

    I w zasadzie nie rozumiem, jak mozna pracowac bez umowy. Ale to pracownik
    jest tutaj winny, bo on sie zgodzil, nie?

    PiotrG



  • 113. Data: 2003-05-15 15:34:15
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: Shrek <l...@w...pl>

    Dnia 15 maj 2003, "PiotrG" <p...@s...com.pl> zapodal(a):


    >> A czym to sie konkretnie objawia? Chca miec podpiana umowe, czy masz
    >> na mysli cos innego?
    >>
    > Np. Twoim pytaniem ;-)

    Tzn ;>

    > _Nigdy_ nie zatrudniam nikogo bez podpisania umowy, i z definicji jak
    > ktos sie sprawdzi przez okres probny (3 miesiace z mozliwoscia
    > skrocenia), dostaje z automatu angaz na czas nieokreslony.

    No i w porzadku, wielu jednak tak nie robi, i psuja opinnie pracodawcom.

    > I w zasadzie nie rozumiem, jak mozna pracowac bez umowy. Ale to
    > pracownik jest tutaj winny, bo on sie zgodzil, nie?

    Ja sie zgodzilem, bo akurat mialem zaufanie do szefa. Nie robil zadnych
    problemow z wyplata. A co do tego kto winny, to jak ci ukradna samochod to
    kto jest winny zlodziej, czy ten co alarmu nie mial najnowszego? Nie
    pisze, ze pracodawcy, to zlodzieje, jakby ktos sie mial czepnac:)

    Pozdr.


    --
    Lukasz "Shrek" Skorupka.


  • 114. Data: 2003-05-16 00:25:15
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>

    > > I w zasadzie nie rozumiem, jak mozna pracowac bez umowy. Ale to
    > > pracownik jest tutaj winny, bo on sie zgodzil, nie?
    >
    > Ja sie zgodzilem, bo akurat mialem zaufanie do szefa. Nie robil zadnych
    > problemow z wyplata. A co do tego kto winny, to jak ci ukradna samochod to
    > kto jest winny zlodziej, czy ten co alarmu nie mial najnowszego? Nie
    > pisze, ze pracodawcy, to zlodzieje, jakby ktos sie mial czepnac:)
    To chyba nie tak.
    Jak idziesz do pracy, podpisujesz umowe, a szef ci nie wyplaci kasy - to Cie
    okradl.
    Jak idziesz do pracy bez podpisanej umowy, to sam sie prosisz o klopoty.

    Sorry, ale to tak jabys zostawil otwarty samochod na ulicy i ukradliby Ci
    go - zlodziej jest winny, ok, ale czy tylko on? Ty nie? Wcale?

    PiotrG



  • 115. Data: 2003-05-16 16:59:59
    Temat: Odp: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: "Andrzej Olszewski" <a...@d...pl>


    Użytkownik PiotrG <p...@s...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:ba1b2t$run$...@a...news.tpi.pl...
    > > > I w zasadzie nie rozumiem, jak mozna pracowac bez umowy. Ale to
    > > > pracownik jest tutaj winny, bo on sie zgodzil, nie?
    > >
    > > Ja sie zgodzilem, bo akurat mialem zaufanie do szefa. Nie robil zadnych
    > > problemow z wyplata. A co do tego kto winny, to jak ci ukradna samochod
    to
    > > kto jest winny zlodziej, czy ten co alarmu nie mial najnowszego? Nie
    > > pisze, ze pracodawcy, to zlodzieje, jakby ktos sie mial czepnac:)
    > To chyba nie tak.
    > Jak idziesz do pracy, podpisujesz umowe, a szef ci nie wyplaci kasy - to
    Cie
    > okradl.
    > Jak idziesz do pracy bez podpisanej umowy, to sam sie prosisz o klopoty.
    >
    > Sorry, ale to tak jabys zostawil otwarty samochod na ulicy i ukradliby Ci
    > go - zlodziej jest winny, ok, ale czy tylko on? Ty nie? Wcale?
    >
    > PiotrG
    >
    >
    Winny jest organ prawny, ktory zezwala na takie zatrudnianie.
    Ja jakbym pracowal w inspekcji pracy to by zatrudnianie bez umowy nie
    bylo mozliwe i pracodawca ponosilby wszystkie kary z tym zwiazane.




  • 116. Data: 2003-05-17 07:36:07
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: Shrek <l...@w...pl>

    Dnia 16 maj 2003, "PiotrG" <p...@s...com.pl> zapodal(a):


    > To chyba nie tak.
    > Jak idziesz do pracy, podpisujesz umowe, a szef ci nie wyplaci kasy -
    > to Cie okradl.
    > Jak idziesz do pracy bez podpisanej umowy, to sam sie prosisz o
    > klopoty.
    >
    > Sorry, ale to tak jabys zostawil otwarty samochod na ulicy i
    > ukradliby Ci go - zlodziej jest winny, ok, ale czy tylko on? Ty nie?
    > Wcale?

    Wiellu ludzi nie ma wyboru.

    --
    Lukasz "Shrek" Skorupka.


  • 117. Data: 2003-05-18 00:15:30
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>

    > Winny jest organ prawny, ktory zezwala na takie zatrudnianie.
    > Ja jakbym pracowal w inspekcji pracy to by zatrudnianie bez umowy nie
    > bylo mozliwe i pracodawca ponosilby wszystkie kary z tym zwiazane.
    Jaki to organ prawny pozwala na zatrudnianie na czarno? Bo rozumiem, ze w
    przypadku, kiedy pracodawca nie chce Ci dac umowy, nie rejestruje Cie
    nigdzie.
    Obwinianie tutaj organow prawnych jest rownoznaczne z obwinianiem policji za
    to, ze skradziono Ci samochod (w dodatku otwarty ;-). Daj spokoj - to
    pachnie paranoja....
    Jakos dziwnie to sie staje dosc pospolite (szczegolnie tutaj) - ludzie,
    ktorzy dostali po d... bo sie zgodzili na dziwne uklady, winia potem caly
    swiat za to, ze cos nie poszlo tak, jak mialo. Winia caly swiat - tylko
    nigdy siebie...

    PiotrG



  • 118. Data: 2003-05-18 00:20:25
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>

    > > Jak idziesz do pracy, podpisujesz umowe, a szef ci nie wyplaci kasy -
    > > to Cie okradl.
    > > Jak idziesz do pracy bez podpisanej umowy, to sam sie prosisz o
    > > klopoty.

    > Wiellu ludzi nie ma wyboru.

    Zgoda - pewnie tak jest. Ale wchodzac w jakiekolwiek nieformalne uklady z
    pracodawca trzeba miec swiadomosc ewentualnych konsekwencji - chocby tego,
    ze pracodawca moze sie wyprzec umowionej kwoty, okradnie cie, albo cokolwiek
    innego. I co mu zrobisz? Prawo tutaj nic nie pomoze, bo jestes jakby
    wspolnikiem w tej sprawie. To tak jakbys kupil od zlodzieja radio, i potem
    by sie okazalo ze ono nie dziala - co z tym zrobisz? Pojdziesz na policje
    zlozyc doniesienie, ze zlodziej cie oszukal? Pojdziesz do zlodzieja i
    powiesz mu to?

    Pozdro,
    PiotrG




  • 119. Data: 2003-05-18 12:25:17
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: Shrek <l...@w...pl>

    Dnia 18 maj 2003, "PiotrG" <p...@s...com.pl> zapodal(a):


    > Zgoda - pewnie tak jest. Ale wchodzac w jakiekolwiek nieformalne
    > uklady z pracodawca trzeba miec swiadomosc ewentualnych konsekwencji
    > - chocby tego, ze pracodawca moze sie wyprzec umowionej kwoty,
    > okradnie cie, albo cokolwiek innego. I co mu zrobisz? Prawo tutaj nic
    > nie pomoze, bo jestes jakby wspolnikiem w tej sprawie. To tak jakbys
    > kupil od zlodzieja radio, i potem by sie okazalo ze ono nie dziala -
    > co z tym zrobisz? Pojdziesz na policje zlozyc doniesienie, ze
    > zlodziej cie oszukal? Pojdziesz do zlodzieja i powiesz mu to?

    Wszystko ok, tylko ty masz pretensje, ze ludzie najpierw chca sie
    upewniec, ze pracodawca jeste uczciwy, przynajmniej tak wynika z twojego
    postu. Ich prawo, ja sie nie dziwie, ze sa podejrzliwi. Moim zdaniem to
    zdreoy odruch i nie ma sie co obrazac. W interesach tez sprawdza sie
    wiarygodnosc partnerow i nikt sie o to nie obrusza.

    Pozdr.

    --
    Lukasz "Shrek" Skorupka.


  • 120. Data: 2003-05-18 14:32:14
    Temat: Re: kazdy narzeka na brak pracy tymczasem....
    Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>

    > Wszystko ok, tylko ty masz pretensje, ze ludzie najpierw chca sie
    > upewniec, ze pracodawca jeste uczciwy, przynajmniej tak wynika z twojego
    > postu. Ich prawo, ja sie nie dziwie, ze sa podejrzliwi. Moim zdaniem to
    > zdreoy odruch i nie ma sie co obrazac. W interesach tez sprawdza sie
    > wiarygodnosc partnerow i nikt sie o to nie obrusza.

    Alez to nie tak - nie mam pretensji. Ale, tak na zdrowy rozum, jak
    zamierzasz sie upewnic, czy pracodawca jest uczciwy? Zgoda - nie chce dac
    umowy - nie jest uczciwy. Jeden przypadek z glowy. Ale jak sprawdzisz inne
    mozliwosci? Jak sprawdzisz, czy np. pracodawca za dwa miesiace nie
    wyprowadzi kasy z firmy i nie zwieje do cieplych krajow?
    Reasumujac - poza szczegolnie jaskrawymi przypadkami pracodawcow krecacych
    cos na dziendobry (od ktorych Twoj instynkt samozachowawczy powinien kazac
    Ci uciekac gdzie pieprz rosnie), nie masz zadnej mozliwosci oceny uczciwosci
    pracodawcy. Kazda proba takiej oceny opiera sie w rzeczywistosci na
    przeslankach w stylu marka samochodu szefa, postura szefa (np. grubi
    kradna?), kolor elewacji firmy, az po kierunek wiatru na polu sasiada. I,
    jak to jest typowe na tej grupie, tlumaczenie nie podjecia pracy takimi
    podejrzeniami oznacza dla mnie tylko jedno - ten ktos nie chce pracowac, on
    chce tylko ponarzekac.
    To jest paranoidalne.
    PiotrG


strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1