-
21. Data: 2010-07-09 10:00:14
Temat: Re: inspiracje
Od: Yakhub <y...@g...pl>
Dnia Fri, 9 Jul 2010 02:38:55 -0700 (PDT), Wwieslaw napisał(a):
> On 9 Lip, 11:35, Yakhub <y...@g...pl> wrote:
>> Jak zresztą chyba się domyślasz, takie ogłoszenie oznacza, że firma
>> poszukuje typowego "pana Zdzisia od komputerów... Przy czym nie
>> lekceważyłbym osoby na takim stanowisku. Dobry Pan Zdzisio Od Komputerów,
>> (podobnie jak Pani Marysia Z Księgowości) jest w stanie naprawdę dużo dla
>> firmy zrobić, jeśli chodzi o wydajność i zadowolenie pracowników.
>>
>
> Zgadzam sie co do Pana Zdzisia. Zgodzilbym sie, ze kogos takiego
> poszukuje ogloszeniodawca, gdyby nie uzyta terminologia (LAN, WAN,
> bazy danych, MS Exchange). Byc moze jest tak, ze prezesik z pewnym
> "zacieciem" informatycznym chcial napisac "madrze" a wyszlo jak
> zwykle...
Ależ zgadzam się z Tobą!
Ale można też stwierdzić, że ważną umiejętnością przyszłego "pana Zdzisia"
jest umiejętność odczytywania, czego właściwie chce przyszły prezesik, gdy
mówi o rzeczach, o których nie ma pojęcia. Można uznać, że to ogłoszenie to
taki wstępny test :).
--
Yakhub
-
22. Data: 2010-07-09 10:17:06
Temat: Re: inspiracje
Od: Yakhub <y...@g...pl>
Dnia Fri, 9 Jul 2010 11:55:30 +0200, jcm napisał(a):
> Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał w wiadomości >> nowego ERP i
> konieczność przeniesienia danych, zmiany indeksów
>>> towarowych, przeprowadzki i konieczność położenia sieci, mnóstwo
>>> innych upierdliwych dupereli, za które firmie zewnętrznej musieliby
>>> zapłacić krocie, a tak będą mieli młodego taniego jelenia, który
>>> będzie im "gasił pożary" na miejscu za góra: 2500 brutto. Czysta
>>> ekonomia. ;)))
>> Dlaczego od razu "jelenia"? Firma stawia warunki, pracownik się na nie
>> godzi. Sam napisałeś, że to duperele. Umówmy się, nawet to o czym mówisz
>> to jest praca lekka i niewymagająca kosmicznych kwalifikacji, poza
>> znajomością absolutnych podstaw SQLa (na poziomie "SELECT * FROM
>> kontrahenci") i obsługi arkusza kalkulacyjnego, więc ile Twoim zdaniem
>> należałoby zapłacić takiemu pracownikowi? Za to jest to zajęcie
>> pierońsko upierdliwe i czasochłonne, więc naturalne jest, że zlecenie go
>> podwykonawcy będzie drogie.
>
> Wszystko zależy od zakresu i podziału obowiązków, ilości zatrudnionych
> informatyków...
> Tzw. "informatyk zakładowy", czyli osoba w firmie nieinformatycznej (dajmy na
> to, np. hurtownia spożywcza), powinien znać, jak każdy szanujący się informatyk,
> podstawy programowania w dowolnym języku, umieć formułować podstawowe zapytania
> SQL do bazy danych, itp itd.
> Firmy jednak ograniczają ilość zatrudnionych, powierzając jak najwięcej
> obowiązków na głowę (aby się przypadkiem nie nudził).
> W rezultacie taka osoba robi za helpdeska, programistę, analityka, serwisanta
> sprzętu, speca od centralek tel. ... i co tam jeszcze można wymyślić.
Wypisz, wymaluj - moja pierwsza praca :). W hurtowni (co prawda nie
spożywczej), robiłem wszystko to, co napisałeś i jeszcze trochę... A i tak
czasem pół dnia spędzałem, czytając ukradkiem gazetę w serwerowni, czekając
aż ktoś zadzwoni z problemem. I - żeby nie było wątpliwości - wszyscy byli
w zasadzie zadowoleni, bo wszystko działało. Ot, po prostu praca "dozorcy".
Nie bardzo widziałbym jakikolwiek sens zatrudniania tam kogoś więcej, bo
pracy tak naprawdę było niewiele. Najbardziej narzekałem właśnie na nudę i
samotność.
> Acha, gdy nawali główna księgowa, handlowcy...zawsze można winę zwalić na kogo?
> Wiadomo na kogo - bo system nie działał, komputer się zawiesił, informatyk mnie
> nie przeszkolił...
Czyżbyś też kiedyś pracował na takim stanowisku? :)
> Inna sprawa, że wiele można się nauczyć od strony praktycznej - jak wygląda
> obieg dokumentów w takiej firmie, jak funkcjonują poszczególne działy i moduły
> ERP, system zabezpieczeń, architektura sieci... to cenny kapitał na przyszłość,
> zwłaszcza gdy ktoś ma ambicje programisty lub konsultanta wdrożeniowego.
Podpisuję się obiema ręcami.
--
Yakhub
-
23. Data: 2010-07-09 10:19:08
Temat: Re: inspiracje
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2010-07-09, Wwieslaw <j...@g...com> wrote:
[...]
>>> dobra znajomość podstawowych zagadnień sieciowych (TCP/IP DNS )
> A to brzmi absurdalnie w zestawieniu z powyzszym
To brzmi jak ogłoszenie pisane przez osobę, która się na tym
za bardzo nie zna. Toteż i właśnie dlatego uważam, że zakres
odpowiedzialności i obowiązków to jakaś mała firma z potrzebą
opanowania niezbyt wyszukanych potrzeb w małej sieci lokalnej.
Można się oczywiście czepiać i w drugą stronę i udowadniać,
że tam jest bóg wie co, bo jedno źle użyte słowo ma wiele
znaczeń, ale w praktyce to IMHO będą podstawowe rzeczy.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
24. Data: 2010-07-09 11:16:00
Temat: Re: inspiracje
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał w wiadomości
>> Firmy jednak ograniczają ilość zatrudnionych, powierzając jak najwięcej
>> obowiązków na głowę (aby się przypadkiem nie nudził).
>> W rezultacie taka osoba robi za helpdeska, programistę, analityka,
>> serwisanta sprzętu, speca od centralek tel. ... i co tam jeszcze można
>> wymyślić.
> Wypisz, wymaluj - moja pierwsza praca :). W hurtowni (co prawda nie
> spożywczej), robiłem wszystko to, co napisałeś i jeszcze trochę... A i tak
> czasem pół dnia spędzałem, czytając ukradkiem gazetę w serwerowni,
> czekając aż ktoś zadzwoni z problemem. I - żeby nie było wątpliwości -
> wszyscy byli w zasadzie zadowoleni, bo wszystko działało. Ot, po prostu
> praca "dozorcy". Nie bardzo widziałbym jakikolwiek sens zatrudniania
> tam kogoś więcej, bo pracy tak naprawdę było niewiele. Najbardziej
> narzekałem właśnie na nudę i samotność.
W pewnym sensie to jest plus.
W międzyczasie można np. robić jakiś projekcik, tzn. podwyższać swoje
kwalifikacje. :)
>> Acha, gdy nawali główna księgowa, handlowcy...zawsze można winę zwalić
>> na kogo? Wiadomo na kogo - bo system nie działał, komputer się
>> zawiesił, informatyk mnie nie przeszkolił...
> Czyżbyś też kiedyś pracował na takim stanowisku? :)
Tak, ja też miałem tę przyjemność. ;)
I bywało różnie. Były plusy i minusy tej pracy.
W sumie nie narzekam.
Był też młodszy kolega, do którego należało wszystko to, co związane ze sprzętem
i kabelkami.
Ale traktowałem tę pracę jako dodatkową, do tego co robiłem poza pracą w tej
firmie. :)
-
25. Data: 2010-07-09 14:56:05
Temat: Re: inspiracje
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:slrni3dfrc.clj.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
<p...@p...pl> pisze:
>>> A gdzie masz te wymagania dot. projektowania baz danych? Bo
>>> administracja, a projektowanie to jednak nie jest to samo.
>> A radziłem czytać uważnie...
>><cit>
>> tworzenie baz danych
>></cit>
> To nie musi oznaczać projektowania, tylko być częścią administracji,
> na zasadzie "utworzyć i przypisać uprawnienia programiście".
Czyli co?
Chodzi wg ciebie o gównianego klikacza po paru elementach graficznego
interfejsu albo równie gównianego klepacza zadanego kodu?
>> Pewnie jeszcze rozmajtych (bo sprecyzowania brak) - relacyjnych,
>> obiektowych, obiektowo-relacyjnych, w architekturze lokalnej,
>> rozproszonej itp., itd.
>> Czy ty w ogóle wiesz o czym mowa? Jak niezmiernie szeroka jest tylko ta
>> jedna dziedzina?
> Wiem. Ale samo "tworzenie baz danych" może się ograniczać do tego coo
> podałem wyżej. Sam tak kiedyś pracowałem, że w środowisku firmowym jako
> programiści nie mogliśmy tworzyć sami takich rzeczy, tylko szedł mail do
> admina.
To teraz możesz pisać w różnych cefałkach i elemach, że jesteś twórcą baz
danych z bogatym doświadczeniem...
Umisz prawie wszystko... ;)
--
Jotte
-
26. Data: 2010-07-09 15:14:20
Temat: Re: inspiracje
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:i16m2q$23o7$1@adenine.netfront.net jcm <j...@1...pl>
pisze:
>> IMO takich omnibusów to nie ma. Kolejne ogłoszenie tępych oszustów, co to
> Oszustów i głupców do sześcianu. ;)
> A najśmieszniejsze jest, że ludzie i tak będą zasypywać ich setkami maili.
No, na to zasługują. :)
Ale tu niektórzy piszą, że to normalne, niewygórowane wymagania.
To ignoranci, admini sieci domowej lub warzywniaka.
Gdybym mógł i był złośliwy (a bywam złośliwy) przyjąłbym takiego jednego czy
dwóch na to stanowisko - tak dla jaj i nauczki. Zlecił połowę tego co w
ogłoszeniu, potem rozliczył, a następnie wykopał na bruk za niekompetencję.
--
Jotte
-
27. Data: 2010-07-09 15:58:19
Temat: Re: inspiracje
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2010-07-09, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
[...]
>> To nie musi oznaczać projektowania, tylko być częścią administracji,
>> na zasadzie "utworzyć i przypisać uprawnienia programiście".
> Czyli co?
> Chodzi wg ciebie o gównianego klikacza po paru elementach graficznego
> interfejsu albo równie gównianego klepacza zadanego kodu?
Tak. Ogłoszenie nie zawiera ani jednego klucza który sugerowałby,
że chodzi o kogoś więcej niż przeciętnego admina małej sieci, który
od czasu do czasu musi pomóc rozwiązać jakiś prosty problem z innej,
acz pokrewnej dziedziny.
[...]
> To teraz możesz pisać w różnych cefałkach i elemach, że jesteś twórcą baz
> danych z bogatym doświadczeniem...
> Umisz prawie wszystko... ;)
Nigdzie tak nie twierdziłem. Ale dosłownie interpretując wszystkie frazy
w dowolnym ogłoszeniu, to NIE znajdziesz nigdzie nawet kogoś ze znajomością
HTML/CSS.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
28. Data: 2010-07-09 16:19:12
Temat: Re: inspiracje
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:slrni3ehor.1n4.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
<p...@p...pl> pisze:
> Ogłoszenie nie zawiera ani jednego klucza który sugerowałby,
> że chodzi o kogoś więcej niż przeciętnego admina małej sieci
Poważnie?
<cit>
umiejętność budowy i administracji
sieci WAN
</cit>
Pogratulować, pogratulować znawstwa...
>> To teraz możesz pisać w różnych cefałkach i elemach, że jesteś twórcą
>> baz danych z bogatym doświadczeniem...
>> Umisz prawie wszystko... ;)
> Nigdzie tak nie twierdziłem.
Być może.
Po prostu żartuję sobie (emotikonu nawet nie zapomniałem postawić), boś
głupstwa popisał.
> Ale dosłownie interpretując wszystkie frazy
> w dowolnym ogłoszeniu, to NIE znajdziesz nigdzie nawet kogoś ze
> znajomością HTML/CSS.
Eee, tam, gadanie.
Ogłoszenie to także wizytówka ogłoszeniodawcy.
--
Jotte
-
29. Data: 2010-07-09 20:28:57
Temat: Re: inspiracje
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2010-07-09, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
[...]
>> Ogłoszenie nie zawiera ani jednego klucza który sugerowałby,
>> że chodzi o kogoś więcej niż przeciętnego admina małej sieci
> Poważnie?
Poważnie.
><cit>
> umiejętność budowy i administracji
> sieci WAN
></cit>
No i? A jak ktoś się zajmował C++, to już w C będzie umieć nawet
Hello World?
[...]
>> Ale dosłownie interpretując wszystkie frazy
>> w dowolnym ogłoszeniu, to NIE znajdziesz nigdzie nawet kogoś ze
>> znajomością HTML/CSS.
> Eee, tam, gadanie.
> Ogłoszenie to także wizytówka ogłoszeniodawcy.
Mhm. I ten co się nie bardzo zna, nie ma prawa nikogo zatrudnić?
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
30. Data: 2010-07-09 20:40:37
Temat: Re: inspiracje
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:slrni3f1k9.dsk.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
<p...@p...pl> pisze:
>>> Ogłoszenie nie zawiera ani jednego klucza który sugerowałby,
>>> że chodzi o kogoś więcej niż przeciętnego admina małej sieci
>> Poważnie?
> Poważnie.
Brniesz niepotrzebnie...
>><cit>
>> umiejętność budowy i administracji
>> sieci WAN
>></cit>
> No i?
No i już.
Zastanów się co piszesz.
> A jak ktoś się zajmował C++, to już w C będzie umieć nawet
> Hello World?
Może nawet w Basicu da radę.
>>> Ale dosłownie interpretując wszystkie frazy
>>> w dowolnym ogłoszeniu, to NIE znajdziesz nigdzie nawet kogoś ze
>>> znajomością HTML/CSS.
>> Eee, tam, gadanie.
>> Ogłoszenie to także wizytówka ogłoszeniodawcy.
> Mhm. I ten co się nie bardzo zna, nie ma prawa nikogo zatrudnić?
Facet - nie kombinuj jak dziecko. Puściłeś bąka i tyle.
Trzymaj jakiś poziom sensowności, bylejaki - ale trzymaj.
--
Jotte