-
11. Data: 2002-07-01 15:04:05
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Arkturus Mengsk" <m...@g...pl[NOSPAM]>
> Jakoś tak ostatnio obserwuję w naszym kraju, że teraz prawie wszyscy to są
> "informatycy". Kurcze - do tej pory myślałem, że trzeba coś umieć,
skończyć
> studia w tej dziedzinie i dopiero potem można z czystym sumieniem uważać
się
> za Informatyka. Teraz byle dzieciak dorwie się do komputera kupionego mu
> przez rodziców i od razu udaje "informatyka". Także dziwi mnie fakt
> powstawania "kierunków informatycznych" na coraz większej liczbie
prywatnych
> uczelni (swoją drogą poziom jest żenujący - znam ludzi którzy coś takiego
> kończyli i jedną z niewielu rzeczy które potrafią to pisanie skryptów VB
do
> excela).
>
Witam,
Ja pozwole sie nie zgodzic z powyzszym. Sam mam 12 lat doswiadczenia w
"informatyce". Niestety moja praca jest dosc wymagajaca stad nie mialem
okazi ukonczyc studiow. Wszystko zalezy jak ktos postrzega informatyke.
Jelsi to tylko chec zarobienia "duzych" pieniedzy to chyba troche za pozno
na to. Dobry okres byl jakies 3 lata temu. W tej chwili jest tak sobie.
Ilosc firm sie zmniejszyla a osob przybylo. Teraz na kazde ogloszenie na
stanowisko informtyka przychodzi jakies 400 ofert (srednio) z czego 85-90%
odpada na samym poczatku. Pozniej oczywiscie zostaja najlepszy ktorzy walcza
o stanowisko itp. Nie kazdy zeby byc dobrym informatykiem mysi miec
skonczone studia wyzsze czy tez doktorat. Wszystko zalezy od pracodawcy czy
zalezy mu na doswiadczeniu czy na wyzszym wyksztalceniu, niektorym jeszcze
zalezy na tym zeby dobrac zgrany zespol profesjonalistow ktorzy beda mogli
sprostac problemom.
Moze to dziwnie brzmi ale chyba tak to mniej wiecej wyglada. Bylem juz na
troche wiecej jak kilku rozmowach i roznie bywa. Wiekszosc nawet nie
przechodzi pierwszej selekcji. Do tego sa jeszcze przeciez referencje, kursy
specjalistyczne, certyfikaty itp. Wybor i tak nalezy do pracodawcy.
Pozdrawiam,
Darelk
-
12. Data: 2002-07-01 15:07:19
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Arkturus Mengsk" <m...@g...pl[NOSPAM]>
> Witam,
>
> Ja pozwole sie nie zgodzic z powyzszym. Sam mam 12 lat doswiadczenia w
> "informatyce". Niestety moja praca jest dosc wymagajaca stad nie mialem
> okazi ukonczyc studiow. Wszystko zalezy jak ktos postrzega informatyke.
> Jelsi to tylko chec zarobienia "duzych" pieniedzy to chyba troche za pozno
> na to. Dobry okres byl jakies 3 lata temu. W tej chwili jest tak sobie.
> Ilosc firm sie zmniejszyla a osob przybylo. Teraz na kazde ogloszenie na
> stanowisko informtyka przychodzi jakies 400 ofert (srednio) z czego 85-90%
> odpada na samym poczatku. Pozniej oczywiscie zostaja najlepszy ktorzy
walcza
> o stanowisko itp. Nie kazdy zeby byc dobrym informatykiem mysi miec
> skonczone studia wyzsze czy tez doktorat. Wszystko zalezy od pracodawcy
czy
> zalezy mu na doswiadczeniu czy na wyzszym wyksztalceniu, niektorym jeszcze
> zalezy na tym zeby dobrac zgrany zespol profesjonalistow ktorzy beda mogli
> sprostac problemom.
> Moze to dziwnie brzmi ale chyba tak to mniej wiecej wyglada. Bylem juz na
> troche wiecej jak kilku rozmowach i roznie bywa. Wiekszosc nawet nie
> przechodzi pierwszej selekcji. Do tego sa jeszcze przeciez referencje,
kursy
> specjalistyczne, certyfikaty itp. Wybor i tak nalezy do pracodawcy.
Zapomnialem jeszcze napisac ze w koncu informatyk to szerokie pojecie.
Przeciez moze byc i administrator sieci/systemow/baz danych i programista i
jeszcze kilkanascie/kilkadziesiat innych stanowisk. Wszystko tak naprawde
zalezne od pracodawcy i czy chce 2w1 czy 10w1 to on decyduje ale czy to
wychodzi na dobre? Prawda jest taka ze jesli ktos zna wiele rzeczy np.
programowanie i grafike i administrowanie to raczej w kazdej z tych czesci
nie bedzie specjalista (chyba).
Darek
-
13. Data: 2002-07-01 15:10:44
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "bobers" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik "Arkadiusz Lipiec" <a...@e...pw.edu.pl> napisał
: Nie neguję tego że można coś sobą reprezentować i bez doktoratu w
: informatyce, ale ciekawi mnie to kiedy wreszcie niektórzy sięgną po
odrobinę
: samokrytycyzmu. Dla mnie informatyka to nie klikanie po ekranie myszą
: niesplamione samodzielnym myśleniem, ale coś więcej (pewnie niewielu z
tzw.
: "informatyków" słyszało o teorii automatów skończonych, maszynie Turinga
czy
: sortowaniu bąbelkowym).
No dobrze, znasz to wszystko. ALE CO TY UMIESZ ZROBIĆ??? Ile i jakich
programów napisałeś, jakimi sieciami administrowałeś, przed iloma włamaniami
te sieci oboniłeś? Doktorów i teoretyków mamy pełne uczelnie, ale ludzi
umijących coś zrobić naprawdę, w uczelniach trudno znaleźć. Nie ma ich
tam!!!
--
bobers
-
14. Data: 2002-07-01 15:10:47
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Efro" <w...@w...edu.pl>
> Zapomnialem jeszcze napisac ze w koncu informatyk to szerokie pojecie.
> Przeciez moze byc i administrator sieci/systemow/baz danych i programista
i
> jeszcze kilkanascie/kilkadziesiat innych stanowisk. Wszystko tak naprawde
> zalezne od pracodawcy i czy chce 2w1 czy 10w1 to on decyduje ale czy to
> wychodzi na dobre? Prawda jest taka ze jesli ktos zna wiele rzeczy np.
> programowanie i grafike i administrowanie to raczej w kazdej z tych czesci
> nie bedzie specjalista (chyba).
No coz, ale generalnie admin, programowac chociaz troche umiec powinien...
-
15. Data: 2002-07-01 15:35:41
Temat: Re:
Od: "Krzysztofsf" <k...@N...poczta.gazeta.pl>
>
> No dobrze, znasz to wszystko. ALE CO TY UMIESZ ZROBIĆ??? Ile i jakich
> programów napisałeś, jakimi sieciami administrowałeś, przed iloma włamaniami
> te sieci oboniłeś? Doktorów i teoretyków mamy pełne uczelnie, ale ludzi
> umijących coś zrobić naprawdę, w uczelniach trudno znaleźć. Nie ma ich
> tam!!!
>
> --
> bobers
Ja kiedys, jak sie zastanawialem nad specyfika pracy
informatykow...komputerowcow..czy jak to nazwac, to doszedlem do wniosku, ze
tutaj troche by sie nadawalo przeniesienie systemu cechow rzemieslniczych...z
uczniami, czeladnikami, mistrzami....wszystko praktykami a nie teoretykami z
lista przedmiotow do zaliczenia
Prawda jest taka, ze pracujac razem z kims chetnym do pomocy, doradzenia i
naprowadzenia na wlasciwy tok myslenia, mozna bardzo duzo sie nauczyc rzeczy
zwiazanych ze swoja specjalnoscia, ktorych albo nie ma w wydawnictwach, albo
sa tak porozrzucane, ze dopiero ktos b. pomyslowy laczy je ze soba nadajac
nowa jakosc. ...takie luzne skojarzenie..
Pozdrawiam
Krzysztof
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
16. Data: 2002-07-01 15:40:58
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "bobers" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik "Efro" <w...@w...edu.pl> napisał
: No coz, ale generalnie admin, programowac chociaz troche umiec powinien...
Przy dużych sieciach co najwyżej jakiś skrypcik. Nie ma na to czasu i nie te
specjalizacja. Lepiej zlecić jakiejś firmie programistycznej.
--
bobers
-
17. Data: 2002-07-01 15:51:06
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Lenn0n" <L...@p...onet.pl>
Użytkownik "Arkadiusz Lipiec" <a...@e...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:afpls1$bhd$1@news.tpi.pl...
> Nie neguję tego że można coś sobą reprezentować i bez doktoratu w
> informatyce, ale ciekawi mnie to kiedy wreszcie niektórzy sięgną po
odrobinę
> samokrytycyzmu. Dla mnie informatyka to nie klikanie po ekranie myszą
> niesplamione samodzielnym myśleniem, ale coś więcej (pewnie niewielu z
tzw.
> "informatyków" słyszało o teorii automatów skończonych, maszynie Turinga
czy
> sortowaniu bąbelkowym).
Chyba jeszcze nie pracowałeś, nie? Też z elki jestem, z Turingiem na wódkę
chodziłem, a automaty jak szalony projektowałem. Potem poszedłem do pracy i
przez dwa lata nigdy tego nie wykorzystałem. A pracuję jako pan informatyk.
--
Lenn0n
-
18. Data: 2002-07-01 16:25:36
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Chester EM" <c...@w...kki.net.pl>
Użytkownik "Arkadiusz Lipiec" <a...@e...pw.edu.pl> napisał w
wiadomości news:afpls1$bhd$1@news.tpi.pl...
> Dla mnie informatyka to nie klikanie po ekranie myszą
> niesplamione samodzielnym myśleniem, ale coś więcej (pewnie niewielu z
tzw.
> "informatyków" słyszało o teorii automatów skończonych, maszynie
Turinga czy
> sortowaniu bąbelkowym).
Nie chcę się czepiać, ale... po co Ci te skończone bąble w automatach?
;-PP
> Zaczyna się robić w naszej profesji
> bagno - byle łepek z kradzionym photoshopem czy builderem udaje
wielkiego
> "profesjonalistę"...
Skoro obawiasz się takiego "zawodowca..."
To... jak u Ciebie z rzeczywistymi kwalifikacjami ;-) ?
Chester EM
-
19. Data: 2002-07-01 16:53:38
Temat: Re: "informatycy"...
Od: No Name <v...@w...pl>
Użytkownik Chester EM napisał:
(...)
>>Zaczyna się robić w naszej profesji
>>bagno - byle łepek z kradzionym photoshopem czy builderem udaje
> wielkiego
>>"profesjonalistę"...
>
>
> Skoro obawiasz się takiego "zawodowca..."
> To... jak u Ciebie z rzeczywistymi kwalifikacjami ;-) ?
Część pracodawców potrzebuje tanich "fachowców", jakość usługi dla
klienta końcowego zostanie zrekompensowana przez działania marketingu.
Dlatego dobrzy fachowcy są zagrożeni, niezależnie od tego, czy są
informatykami, lekarzami czy hydraulikami. Mercedes czy BMW na ogół
podoba się wszystkim, większość kupuje jednak co innego.
Dogbert
-
20. Data: 2002-07-01 17:13:14
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Arkturus Mengsk" <m...@g...pl[NOSPAM]>
> > Zapomnialem jeszcze napisac ze w koncu informatyk to szerokie pojecie.
> > Przeciez moze byc i administrator sieci/systemow/baz danych i
programista
> i
> > jeszcze kilkanascie/kilkadziesiat innych stanowisk. Wszystko tak
naprawde
> > zalezne od pracodawcy i czy chce 2w1 czy 10w1 to on decyduje ale czy to
> > wychodzi na dobre? Prawda jest taka ze jesli ktos zna wiele rzeczy np.
> > programowanie i grafike i administrowanie to raczej w kazdej z tych
czesci
> > nie bedzie specjalista (chyba).
>
> No coz, ale generalnie admin, programowac chociaz troche umiec powinien...
Tak, ale co innego skrypty a co innego pisanie programow. To raczej rozne
rzeczy. Pisanie skryptow w shellu czy w C++ to co innego.