-
1. Data: 2002-07-01 13:37:48
Temat: "informatycy"...
Od: "Arkadiusz Lipiec" <a...@e...pw.edu.pl>
Jakoś tak ostatnio obserwuję w naszym kraju, że teraz prawie wszyscy to są
"informatycy". Kurcze - do tej pory myślałem, że trzeba coś umieć, skończyć
studia w tej dziedzinie i dopiero potem można z czystym sumieniem uważać się
za Informatyka. Teraz byle dzieciak dorwie się do komputera kupionego mu
przez rodziców i od razu udaje "informatyka". Także dziwi mnie fakt
powstawania "kierunków informatycznych" na coraz większej liczbie prywatnych
uczelni (swoją drogą poziom jest żenujący - znam ludzi którzy coś takiego
kończyli i jedną z niewielu rzeczy które potrafią to pisanie skryptów VB do
excela).
Nie neguję tego że można coś sobą reprezentować i bez doktoratu w
informatyce, ale ciekawi mnie to kiedy wreszcie niektórzy sięgną po odrobinę
samokrytycyzmu. Dla mnie informatyka to nie klikanie po ekranie myszą
niesplamione samodzielnym myśleniem, ale coś więcej (pewnie niewielu z tzw.
"informatyków" słyszało o teorii automatów skończonych, maszynie Turinga czy
sortowaniu bąbelkowym).
Może i dobrze byłoby wprowadzić coś jakieś egzaminy państwowe w różnych
dziedzinach? (No może przesadzam). Zaczyna się robić w naszej profesji
bagno - byle łepek z kradzionym photoshopem czy builderem udaje wielkiego
"profesjonalistę"...
Pozdrowienia
Arkadiusz Lipiec
-
2. Data: 2002-07-01 13:42:01
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "AndY" <a...@w...pl>
> Może i dobrze byłoby wprowadzić coś jakieś egzaminy państwowe w różnych
> dziedzinach?
Egzaminy to przesada ale fakt jest faktem ze teraz prawie wzytscy to
informatycy dlaetgo na nikim nie zorbisz wrazenia jak ktos zapyta sie ciebie
kim jestes a ty powiesz ze informatykiem :)
Bo przeciez nie bedziesz mowil magistrem inzynierem informatyki ze studiow
dziennych na takiej a takiej uczelni wyzszej :)
Smutne ale jednak prawdziwe :(
AndY
-
3. Data: 2002-07-01 13:42:40
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "qwert" <p...@p...fm>
Użytkownik "Arkadiusz Lipiec" <a...@e...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:afpls1$bhd$1@news.tpi.pl...
> Jakoś tak ostatnio obserwuję w naszym kraju, że teraz prawie wszyscy to są
> "informatycy". Kurcze - do tej pory myślałem, że trzeba coś umieć,
skończyć
> studia w tej dziedzinie i dopiero potem można z czystym sumieniem uważać
się
> za Informatyka. Teraz byle dzieciak dorwie się do komputera kupionego mu
> przez rodziców i od razu udaje "informatyka". Także dziwi mnie fakt
> powstawania "kierunków informatycznych" na coraz większej liczbie
prywatnych
> uczelni (swoją drogą poziom jest żenujący - znam ludzi którzy coś takiego
> kończyli i jedną z niewielu rzeczy które potrafią to pisanie skryptów VB
do
> excela).
>
> Nie neguję tego że można coś sobą reprezentować i bez doktoratu w
> informatyce, ale ciekawi mnie to kiedy wreszcie niektórzy sięgną po
odrobinę
> samokrytycyzmu. Dla mnie informatyka to nie klikanie po ekranie myszą
> niesplamione samodzielnym myśleniem, ale coś więcej (pewnie niewielu z
tzw.
> "informatyków" słyszało o teorii automatów skończonych, maszynie Turinga
czy
> sortowaniu bąbelkowym).
> Może i dobrze byłoby wprowadzić coś jakieś egzaminy państwowe w różnych
> dziedzinach? (No może przesadzam). Zaczyna się robić w naszej profesji
> bagno - byle łepek z kradzionym photoshopem czy builderem udaje wielkiego
> "profesjonalistę"...
>
> Pozdrowienia
> Arkadiusz Lipiec
Moim zdaniem nie ma się czym przejmować, takie osoby od razu odpadają przy
rekrutacji,
tak więc dla prawdziwych informatyków nie stanowią konkurencji,
a mogą być jedynie utrapieniem dla osób , zmuszonych czytać ich CV :)
Pozdrawiam
Qwert ( zupełnie inna branża , więc może się mylę)
>
>
-
4. Data: 2002-07-01 13:49:16
Temat: Re:
Od: "Krzysztofsf" <k...@N...poczta.gazeta.pl>
>
> Użytkownik "Arkadiusz Lipiec" <a...@e...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
> news:afpls1$bhd$1@news.tpi.pl...
> > Jakoś tak ostatnio obserwuję w naszym kraju, że teraz prawie wszyscy to są
> > "informatycy". Kurcze - do tej pory myślałem, że trzeba coś umieć,
> skończyć
> > studia w tej dziedzinie i dopiero potem można z czystym sumieniem uważać
> się
> > za Informatyka.
> Moim zdaniem nie ma się czym przejmować, takie osoby od razu odpadają przy
> rekrutacji,
> tak więc dla prawdziwych informatyków nie stanowią konkurencji,
> a mogą być jedynie utrapieniem dla osób , zmuszonych czytać ich CV :)
> Pozdrawiam
> Qwert ( zupełnie inna branża , więc może się mylę)
>
Tez mi sie tak wydaje. Nie bylo slowa na goscia troszke glebiej grzebiacego
przy komputrach...i informatyk sie zaadaptowalo w jezyku.
Kto potrzebuje, to juz bardziej szczegolowo precyzuje, a ze chlopak
dziewczynie na randce mowi ze jest "informatykiem", to juz ich problem.
Rover to tez kiedys byla tylko marka, a u nas zrobilo sie z tego okreslenie
popularnego jednosladu.
Pozdrawiam
Krzysztof
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2002-07-01 14:08:27
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Efro" <w...@w...edu.pl>
> Może i dobrze byłoby wprowadzić coś jakieś egzaminy państwowe w różnych
> dziedzinach? (No może przesadzam).
Przeciez sa, certyfikaty to swietna weryfikacja, zwlaszcza ze zdaje je jedna
na 5 osob
starajacych sie ;))
-
6. Data: 2002-07-01 14:20:18
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Tomasz 'Merlin' Kolinko" <t...@p...qs.pl>
> Nie neguję tego że można coś sobą reprezentować i bez doktoratu w
> informatyce, ale ciekawi mnie to kiedy wreszcie niektórzy sięgną po
odrobinę
> samokrytycyzmu. Dla mnie informatyka to nie klikanie po ekranie myszą
> niesplamione samodzielnym myśleniem, ale coś więcej (pewnie niewielu z
tzw.
> "informatyków" słyszało o teorii automatów skończonych, maszynie Turinga
czy
> sortowaniu bąbelkowym).
O! A to jest juz przeginanie w druga strone - twierdzenie, ze jak sie nie
zna teorii automatow skonczonych, zaawansowanej matematyki itp to nie mozna
byc informatykiem. Przepraszam, ale zawsze wydawalo mi sie, ze informatyk
nie jest podzbiorem zbioru "matematyk" i mozna byc informatykiem bez
znajomosci typowo teoretycznych zagadnien. Po cholere Ci informacje o
maszynie Turinga w PHP, czy Delphi? Albo teoria automatow przy
administrowaniu systemem? huh?
> Może i dobrze byłoby wprowadzić coś jakieś egzaminy państwowe w różnych
> dziedzinach? (No może przesadzam).
A po cholere panstwowe? To prywatne certyfikaty juz nie wystarcza?
> Zaczyna się robić w naszej profesji
> bagno - byle łepek z kradzionym photoshopem czy builderem udaje wielkiego
> "profesjonalistę"...
No tak, bo bez teorii automatow skonczonych to zaden z niego programista..
Merlin
--
Tomasz 'Merlin' Kolinko
E-mail: tom[at]mensa.org.pl
Mowa jest srebrem, milczenie - zlotem
-
7. Data: 2002-07-01 14:21:33
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "Tomasz 'Merlin' Kolinko" <t...@p...qs.pl>
> Egzaminy to przesada ale fakt jest faktem ze teraz prawie wzytscy to
> informatycy dlaetgo na nikim nie zorbisz wrazenia jak ktos zapyta sie
ciebie
> kim jestes a ty powiesz ze informatykiem :)
Bo sie nie odpowiada teraz "informatykiem", ale "programista IT",
"administratorem windows 2000 advanced server", "microsoft certified
proffessional" i wrazenie jest :)
Merlin
--
Tomasz 'Merlin' Kolinko
E-mail: tom[at]mensa.org.pl
Tylko martwi nie maja nadziei.
-
8. Data: 2002-07-01 14:46:01
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "tniutnia" <t...@p...onet.pl>
Ciekawe ale jednostronne, sam jestem informatykiem po szkole policealnej.
Dla was Studentow pewnie niczym, wiem jednak z doswiadczenia ze wiekszosc z
was polykam na dzien dobry.
pozdrawiam ))
Użytkownik "Arkadiusz Lipiec" <a...@e...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:afpls1$bhd$1@news.tpi.pl...
> Jakoś tak ostatnio obserwuję w naszym kraju, że teraz prawie wszyscy to są
> "informatycy". Kurcze - do tej pory myślałem, że trzeba coś umieć,
skończyć
> studia w tej dziedzinie i dopiero potem można z czystym sumieniem uważać
się
> za Informatyka. Teraz byle dzieciak dorwie się do komputera kupionego mu
> przez rodziców i od razu udaje "informatyka". Także dziwi mnie fakt
> powstawania "kierunków informatycznych" na coraz większej liczbie
prywatnych
> uczelni (swoją drogą poziom jest żenujący - znam ludzi którzy coś takiego
> kończyli i jedną z niewielu rzeczy które potrafią to pisanie skryptów VB
do
> excela).
>
> Nie neguję tego że można coś sobą reprezentować i bez doktoratu w
> informatyce, ale ciekawi mnie to kiedy wreszcie niektórzy sięgną po
odrobinę
> samokrytycyzmu. Dla mnie informatyka to nie klikanie po ekranie myszą
> niesplamione samodzielnym myśleniem, ale coś więcej (pewnie niewielu z
tzw.
> "informatyków" słyszało o teorii automatów skończonych, maszynie Turinga
czy
> sortowaniu bąbelkowym).
> Może i dobrze byłoby wprowadzić coś jakieś egzaminy państwowe w różnych
> dziedzinach? (No może przesadzam). Zaczyna się robić w naszej profesji
> bagno - byle łepek z kradzionym photoshopem czy builderem udaje wielkiego
> "profesjonalistę"...
>
> Pozdrowienia
> Arkadiusz Lipiec
>
>
-
9. Data: 2002-07-01 14:56:12
Temat: Re: "informatycy"...
Od: "DarekS" <n...@a...com.pl>
> .....
> "informatyków" słyszało o teorii automatów skończonych, maszynie Turinga
czy
> sortowaniu bąbelkowym).
> Może i dobrze byłoby wprowadzić coś jakieś egzaminy państwowe w różnych
> dziedzinach? (No może przesadzam). Zaczyna się robić w naszej profesji
> bagno - byle łepek z kradzionym photoshopem czy builderem udaje wielkiego
> "profesjonalistę"...
Czasem jeszcze nazywaję siebie grafikami komputerowymi czy DTP-owcami
--
Darek
wyciąć anty spam z adresu
-
10. Data: 2002-07-01 14:59:02
Temat: Re: "informatycy"...
Od: patka <p...@a...com.pl>
Arkadiusz Lipiec wrote:
> niesplamione samodzielnym myśleniem, ale coś więcej (pewnie niewielu z tzw.
> "informatyków" słyszało o [...]
> sortowaniu bąbelkowym).
Wiedza o sortowaniu bąbelkowym wyznacznikiem bycia "prawdziwym"
informatykiem, hm, ciekawy pogląd...
> Może i dobrze byłoby wprowadzić coś jakieś egzaminy państwowe w różnych
> dziedzinach? (No może przesadzam).
Paranoja.
> Zaczyna się robić w naszej profesji
> bagno - byle łepek z kradzionym photoshopem czy builderem udaje wielkiego
> "profesjonalistę"...
Ooo, a to informatyk pracuje na Photoshopie? Rzadko to widuję. ;)
W tym, że słowo informatyk jest pojemne i nadużywane, masz rację, lecz
to rynek sam zweryfikuje takich ludzi. Domorosły informatyk, bez
interesującego doświadczenia nie dostanie poważniejszej pracy - tacy
ludzie trafią do mniejszych firm na stanowiska, gdzie nie potrzeba
"magistra" informatyki.
To pracodawca powinien decydować kogo zatrudnić, a nie państwo systemem
paranoicznych koncesji/egzaminów/limitów. To by było dopiero
korupcjogenne.
hej
patka