eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjedyspozycyjność w pracy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 74

  • 51. Data: 2009-01-16 21:35:10
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "gargamel" <s...@d...eu> napisał w

    > KP jest jak każdy gniot prawny w naszym klraju:O(
    > więc nic tam nie jest ścisłe, kogioczne, zrozumiałe i jednoznaczne,

    Jest.
    Trzeba tylko czytać go całościowo, a nie fragmentami. A interpretacje mniej
    zrozumiałych artykułów można znaleźć np. w sieci. Jak dobrze poszukasz, to
    znajdziesz wiele informacji na temat tego, że nieuzasadniona odmowa*
    przyjścia do pracy po godzinach (jeśli pracodawca nie wykracza poza prawo)
    jest traktowana jako niewywiązanie się z obowiązków pracownika i może
    skutkować rozwiązaniem umowy o pracę. I będzie to zgodne z KP.

    * czyli np. "nie przyjdę, bo nikt nie ma prawa mnie zmusić" albo "nie chce
    mi się"

    > nie wiem, może jakaś kartka z KP mi się wyrwałą, ale ja tam nie widzę
    > przepisu mówiacego obowiazku pracy w nadgodzinach, więc jeśli masz tą
    > kartkę to zacytuj ten artykuł?:O)

    A widzisz coś o obowiązku wywiązywania się z umowy o pracę i wypełnianiu
    obowiązków pracownika? Na pewno coś znajdziesz (hint -> parę rozdziałów
    wcześniej). To powiąż to sobie teraz z prawem pracodawcy do egzekwowania
    warunków takiej umowy, potem dodaj do tego gwarantowany przez KP limit
    nadgodzin i masz wynik równania. Jasne - pracownik może odmówić przyjścia w
    sobotę, bo np. lubi sobie wyleczyć kaca, ale pracodawca ma wtedy prawo
    rozwiązać z nim umowę i tyle.

    > niby jakie to konsekwencje? acha, no i pracodawca po takim przymuszaniu do
    > nadgodzin też się musi liczyć z różnymi konsekwencjami:O)

    Oczywiście, że tak. Dopóki jednak trzyma się przepisów, to nie jest to
    przymuszanie, lecz korzystanie z danych jemu przywilejów.

    > sprubujesz

    Boshhh :/


  • 52. Data: 2009-01-16 23:20:40
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "gargamel" <s...@d...eu>

    Użytkownik "Baloo" napisał:
    > Trzeba tylko czytać go całościowo, a nie fragmentami. A interpretacje
    > mniej zrozumiałych artykułów można znaleźć np. w sieci. Jak dobrze
    > poszukasz, to znajdziesz wiele informacji na temat tego, że nieuzasadniona
    > odmowa* przyjścia do pracy po godzinach (jeśli pracodawca nie wykracza
    > poza prawo) jest traktowana jako niewywiązanie się z obowiązków pracownika
    > i może skutkować rozwiązaniem umowy o pracę. I będzie to zgodne z KP.

    ok, żebys tyle nie gadał i podał przynajmniej jeden akapit tego kodeksu
    mówiacy o obowiazku zoistawania przez pracownika w nadgodzinach to będzie
    szybciej?:O)


    > * czyli np. "nie przyjdę, bo nikt nie ma prawa mnie zmusić" albo "nie chce
    > mi się"

    wiesz, tak to sobie możemy gadać zdruf: pracownik zawsze będzie miał
    uzasadniony powód żeby pracować tylko w umówionych godzinach pracy a nie w
    nadgodzinach, widzę ze sobie nadinterpretujesz KP:O(



  • 53. Data: 2009-01-16 23:48:02
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "gargamel" <s...@d...eu> napisał w wiadomości
    news:gkr5bc$sba$1@news.wp.pl...
    > Użytkownik "Baloo" napisał:
    >> Trzeba tylko czytać go całościowo, a nie fragmentami. A interpretacje
    >> mniej zrozumiałych artykułów można znaleźć np. w sieci. Jak dobrze
    >> poszukasz, to znajdziesz wiele informacji na temat tego, że
    >> nieuzasadniona odmowa* przyjścia do pracy po godzinach (jeśli pracodawca
    >> nie wykracza poza prawo) jest traktowana jako niewywiązanie się z
    >> obowiązków pracownika i może skutkować rozwiązaniem umowy o pracę. I
    >> będzie to zgodne z KP.
    >
    > ok, żebys tyle nie gadał i podał przynajmniej jeden akapit tego kodeksu
    > mówiacy o obowiazku zoistawania przez pracownika w nadgodzinach to będzie
    > szybciej?:O)

    Napisałm już tak przejrzyście i jednoznacznie, że bardziej się nie da.
    Prawo nie polega na spisie miliardów przepisów i artykułów, tylko takim ich
    czytaniu i łączeniu ze sobą, takiej interpretacji, by móc wyciągać
    odpowiednie wnioski. Dostałeś te wnioski na tacy, a jeśli to nadal za mało,
    to sorry Winetou - radź sobie sam.

    >> * czyli np. "nie przyjdę, bo nikt nie ma prawa mnie zmusić" albo "nie
    >> chce mi się"

    > wiesz, tak to sobie możemy gadać zdruf: pracownik zawsze będzie miał
    > uzasadniony powód żeby pracować tylko w umówionych godzinach pracy a nie w
    > nadgodzinach, widzę ze sobie nadinterpretujesz KP:O(

    Bzdurzysz tak, że aż przykro się czyta. Logicznie rozumujący człowiek jest w
    stanie pojąć różnicę między uzasadnionym powodem, a widzimisię. Jeśli Ty
    tego nie potrafisz, to pozostaje mi tylko współczuć. Przy czym zauważ
    proszę, że zacząłeś ten wątek od stwierdzenia, że masz prawo odmówić
    pracodawcy przyjścia do pracy, jeśli masz taki kaprys. I to jest właśnie
    nieuzasadniony powód. I za coś takiego wyleciałbyś z roboty zgodnie z prawem
    i tyle w tym temacie.


  • 54. Data: 2009-01-17 18:56:00
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "4przemo77" <p...@e...com.pl>


    Użytkownik "gargamel" <s...@d...eu> napisał w wiadomości
    news:gkr5bc$sba$1@news.wp.pl...
    > wiesz, tak to sobie możemy gadać zdruf: pracownik zawsze będzie miał
    > uzasadniony powód żeby pracować tylko w umówionych godzinach pracy a nie w
    > nadgodzinach, widzę ze sobie nadinterpretujesz KP:O(
    >

    O aspektach prawnych napisal "Baloo", ja jeszcze napisze ci tak:

    - praca zawodowa polega rowniez na umiejetnym wspolzyciu na lini pracownik -
    pracodawca - pracownik. Pracownika ktory wiecznie odmawia wszystkiego
    wykraczajacego poza minimalne minimum i wiecznie robiacego łąskę ze
    wszystkiego, sie po prostu zwalnia. Nikt nie chce pracowac z taka osoba,
    zreszta widze ze jesteś jeszcze na poziomie, ze to ty robisz łąskę
    pracodawcy ze wogole przychodzisz, wiec co tam bede z toba gadal.

    No chyba ze jestes wyjatkowym specjalista w rzadkim fachu i mozesz sie
    zachowywac jak rozkapryszony dzieciak, a pracodawcy nie maja wyjscia i musza
    z toba wspolpracowac - w takim razie zazdroszcze. W przeciwnym przypadku u
    mnie bys nie przepracowal wiecej niz okresu probnego.



  • 55. Data: 2009-01-17 19:03:54
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "gargamel" <s...@d...eu>

    Użytkownik "Baloo" napisał:
    > Napisałm już tak przejrzyście i jednoznacznie, że bardziej się nie da.
    > Prawo nie polega na spisie miliardów przepisów i artykułów, tylko takim
    > ich czytaniu i łączeniu ze sobą, takiej interpretacji, by móc wyciągać
    > odpowiednie wnioski. Dostałeś te wnioski na tacy, a jeśli to nadal za
    > mało, to sorry Winetou - radź sobie sam.

    czyli nawet artykułu nie potraisz zacytować?:O)
    w sądzie przegrał byc z kretesem, a co do interpretacji to jeszcze do tego
    punktu nie doszliśmy, najpierw trzeba mieć co interpretować:O)


  • 56. Data: 2009-01-17 23:22:17
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Baloo" <j...@o...eu>

    gargamel napisał(a):
    > czyli nawet artykułu nie potraisz zacytować?:O)
    > w sądzie przegrał byc z kretesem, a co do interpretacji to jeszcze do
    > tego punktu nie doszliśmy, najpierw trzeba mieć co interpretować:O)

    Jesteś prawdziwym idiotą czy tylko udajesz?


  • 57. Data: 2009-01-18 15:56:09
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "gargamel" <s...@d...eu>

    Użytkownik "Baloo" napisał:
    > Jesteś prawdziwym idiotą czy tylko udajesz?

    traniejszym stwioerdzeniem jest ze to ty jesteś idiotą:O)
    bo jak nazwać człowieka który nie potrafi uwioarygodnić swoich kretyńskich
    twierdzeń?:O)

    widzę że dyskusja nie ma sensu, bo widzę że zaczyna ci brakować argumentów
    których i tak nie miałęś:O(


  • 58. Data: 2009-01-18 20:26:27
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "gargamel" <s...@d...eu> napisał w wiadomości
    news:gkvtsr$pod$1@news.wp.pl...
    > Użytkownik "Baloo" napisał:
    >> Jesteś prawdziwym idiotą czy tylko udajesz?
    >
    > traniejszym stwioerdzeniem jest ze to ty jesteś idiotą:O)
    > bo jak nazwać człowieka który nie potrafi uwioarygodnić swoich kretyńskich
    > twierdzeń?:O)

    Skończony kretynie, zrozum w końcu, że nawet jeśli nie ma w KP konkretnego
    przepisu o treści "obowiązkiem pracownika jest praca w godzinach
    nadliczbowych", to nie znaczy, że taki obowiązek nie istnieje. Trzeba być
    naprawdę nie lada matołem, żeby nie móc pojąć tak prostej rzeczy. Masz tu
    wyrok Sądu Najwyższego i fragment, który mam nadzieję da Ci do myślenia.
    Jeśli nie, to spadaj i nie zawracaj ludziom dupy.

    http://www.asesoriadeclerq.com/mobbingpartners/htdoc
    s/docs/POLFile3.doc
    "Według art. 22 § 1 kp, przez nawiązanie stosunku pracy pracownik
    zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy
    i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez
    pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
    Konstrukcyjną cechą stosunku pracy jest więc wykonywanie pracy
    podporządkowanej (pod kierownictwem pracodawcy). Dlatego też pracownik
    obowiązany jest stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy,
    jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę (art. 100 §
    1 kp). Zasadą jest więc obowiązek pracowniczego podporządkowania się
    poleceniom pracodawcy oraz wyjątkowo możliwość odmowy ich wykonania w
    przypadku sprzeczności z przepisami prawa lub umową o pracę. W każdym razie
    wydawanie przez pracodawcę pracownikowi poleceń dotyczących pracy jest
    zwykłym sposobem realizacji stosunku pracy, a nawet jedną z jego istotnych
    cech. Dotyczy to także wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych."

    I tutaj:
    http://www.prawo.egospodarka.pl/34569,Praca-w-godzin
    ach-nadliczbowych-czy-mozna-odmowic,1,34,3.html
    Ze szczególnym uwzględnieniem ostatniego akapitu.



  • 59. Data: 2009-01-19 08:36:10
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    w wiadomości news:gl17s4$of4$1@news.onet.pl...
    > Baloo pisze:
    >> "gargamel" <s...@d...eu> napisał w
    >>
    >>> KP jest jak każdy gniot prawny w naszym klraju:O(
    >>> więc nic tam nie jest ścisłe, kogioczne, zrozumiałe i jednoznaczne,
    >>
    >> Jest.
    >> Trzeba tylko czytać go całościowo, a nie fragmentami. A interpretacje
    >> mniej zrozumiałych artykułów można znaleźć np. w sieci. Jak dobrze
    >> poszukasz, to znajdziesz wiele informacji na temat tego, że
    >> nieuzasadniona odmowa* przyjścia do pracy po godzinach (jeśli pracodawca
    >> nie wykracza poza prawo) jest traktowana jako niewywiązanie się z
    >> obowiązków pracownika i może skutkować rozwiązaniem umowy o pracę. I
    >> będzie to zgodne z KP.
    >>
    >> * czyli np. "nie przyjdę, bo nikt nie ma prawa mnie zmusić" albo "nie
    >> chce mi się"
    >
    > Zgadza się, ale jednocześnie możesz poprosić o wydanie polecenia na piśmie
    > wraz z uzasadnieniem, nieuzasadnione wezwanie do pracy w nadgodzinach też
    > jest przestępstwem.

    Problem w tym, że to jednak przełożony, a nie podwładny decyduje o tym, czy
    wezwanie jest uzasadnione czy nie. Będziesz wchodził z nim w dysputy czy
    przyjście w sobotę na np. inwentaryzację albo wyjazd na serwis ma rację bytu
    czy nie i rzucał argumenty, że można to zrobić kiedy indziej? Jeśli on z
    jakichś przyczyn założył taki plan działania, to pracownik powinien się do
    niego dostosować w myśl przepisów o wypełnianiu obowiązków pracownika.
    Wyjątkiem są sytuacje, gdy z jakichś powodów tego nie może zrobić (i to są
    właśnie uzasadnione odmowy przyjścia w nadgodzinach).

    > A i nie mówię, że nigdy nie zgodziłem się, albo nie zgodzę się zostać po
    > godzinach, ale tylko wtedy, gdy sytuacja jest rzeczywiście wyjątkowa i nie
    > powtarza się często.

    Albo gdy masz podpisaną umowę, w której dobrowolnie zgadzasz się na pracę w
    nadgodzinach w ilości przekraczającej limit podany w KP. I wtedy też nie ma
    zmiłuj się. Nie wiem gdzie i w jakim charakterze pracujesz, ale są takie
    miejsca, gdzie praca w nadgodzinach jest po prostu "normalką" i nikt się
    temu nie dziwi, a co więcej sami pracownicy z chęcią godzą się na coś
    takiego, bo pachnie to lepszą kasą albo dodatkowymi urlopami.

    > jeśli to sie zdarza zbyt często, lub też cyklicznie, to oznacza, że
    > pracodawca nie potrafi planować i nie szanuje Twojego czasu.

    Nie zgadzam się z tym. Gdyby tak było, to w KP nie istniałby zapis o
    możliwości obustronnej zgody na nadgodziny poza limitem. Zamiast tego jedyną
    opcją byłoby tworzenie nowego etatu. A tak nie jest, więc niekoniecznie
    praca w nadgodzinach jest spowodowana błędem pracodawcy. Proponuję
    rozszerzyć swoje horyzonty i nie skupiać się tylko na swoim miejscu pracy :)


  • 60. Data: 2009-01-19 10:12:51
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Nixe" <n...@o...eu>

    Herald" <h...@o...eu> napisał w wiadomości

    > Tomasz .. szkoda Twojego zdrowia. Ten jełop nixe tego i tak nie rozumie.
    > To kolejny tępak który uzyskał wpis do EDG i sądzi że został "byznesmenem"
    > i cała wieś ma odpierdalać pańszczyznę u jaśnie pana nixe <lol>

    Czym tak bardzo Ci się naraził_A_m, że wyzywasz mnie od jełopów i tępaków? W
    tym momencie niewiele różnisz się od kogoś, kogo sam opisałeś powyżej. Jeśli
    masz coś to powiedzenia, to poproszę o merytoryczne kontrargumenty, a nie o
    wyzwiska.
    BTW - nie prowadzę DG, więc trafiłeś kulą w płot.

    > Kurde - by uzyskać wpis do EDG potrzebne byłyby testy z inteligencji i
    > podstawowych praw i przepisów wpływających na prowadzenie DG. Spory
    > procent pseudo-przedsiębiorców po prostu w ogóle by nie uzyskało wpisu i
    > nie byłoby tylu przekrętasów.

    O jakich przekrętasach mówisz? Znajdź w którymkolwiek moim mailu coś, co
    świadczyłoby o tym, że stosuję bądź usprawiedliwiam jakiekolwiek
    przekrętasy.

    Nixe

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1