eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy wracac?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 21. Data: 2004-01-09 10:39:16
    Temat: Re: czy wracac?
    Od: "Greg" <o...@o...pl>

    "Wojciech Jakóbczyk" w wiadomości news:btlsj0$fq6$1@phone.provider.pl
    napisal(a):
    >
    > wystarczylo przejsc sie do praktycznie dowolnego salonu
    > samochodowego pod koniec roku i zobaczyc co sie dzieje.

    Widac dzieciatko (gwiazdka, Mikolaj, czy jak to jeszcze ludzie nazywaja)
    hojne bylo w tym roku ;-) Ale tez dziwnie. W sumie nie znam sie na tym za
    bardzo ale wydaje mi sie, ze warto bylo poczekac tych kilka dni. W nowym
    roku nowy samochod, ale juz rocznikowo jest do tylu wiec cena powinna byc
    nizsza. Mozna powiedziec, ze w takiej sytuacji bedzie sie stratnym w chwili
    sprzedazy... jesli ktos zaklada, ze w stosunkowo krotkim czasie bedzie
    zmieniac samochod to racja. Ale na to tez trzeba miec pieniadze.

    > tradycyjne polske biadolenie + przywiazanie do stalych dochodow.
    > jak ktos zarabia 1000 zl miesiecznie to uwaza sie za biednego.

    Sytuacja byla dosyc dziwna, bo poczatkowe zalozenie bylo takie, ze
    "pracuje" za darmo. Jednak kilka osob bylo zadowolonych z tego co robilem i
    postanowiono aby koncowy okres praktyki byl juz na umowe zlecenie. Pierwsze
    wyliczenie i wyszlo cos ponad 1000 zl. Mnie sie z wrazenia w glowie
    zakrecilo ;-) Gdybym mial juz rodzine na utrzymaniu reakcja zapewne bylaby
    inna. Na szczescie jednak nie mam, a rodzice jeszcze chca mnie karmic. Ktos
    moze napisze, ze w takim przypadku moge sobie tryskac optymizmem. Mam sie
    czuc z tego powodu winny? Przykro mi, ale nie bede :-) Jestem naprawde
    wdzieczny losowi za to co mam, bo wiem, ze niektorzy tego nie maja. Jednak
    ta grupa dzieli sie na takich, ktorzy mieli pecha przyjsc na ten swiat w
    gorszych warunkach oraz takich, ktorzy mogli cieszyc sie tym samym co ja,
    ale wybrali inaczej.
    Inny przyklad - koledzy czasem namawiaja mnie na jakas impreze, ktora
    jednak kosztuje. Mam co prawda w portfelu kilkaset zloty, ale odmawiam. Dla
    wiekszosci z nich jest to bardzo dziwne - miec pieniadze i nie skorzystac z
    okazji, aby sie zabawic :-) Jednak ja nie mam pojecia kiedy znowu otrzymam
    zastrzyk gotowki. Do tego czasu musze miec jakas zelazne rezerwy chocby po
    to, aby mozna bylo kupic bilet czy papier na CV :-)

    Pozwole sobie skleic dwa posty - wszedzie trzeba oszczedzac ;-)

    > czeeeekaj, a czy to nie ty przed chwila twierdziles ze w polsce
    > nie da sie zyc?

    Proponuje ctrl+F3 ;-)

    > moze to cwaniactwo? dostali te samochody spod lady za pol ceny? ;)

    Po znajomosci ;-)

    > > Klopot w tym, ze dzisiaj praca jest, a juz jutro moze jej nie byc.
    > > Trzeba sie z tym liczyc.
    > takie czasy, jak wszedzie w cywylizowanym swiecie. i dobrze.
    > chcialbys pracowac cale zycie w jednym miejscu i zarabiac
    > tyle samo co kazdy gdziekolwiek indziej? :)

    Cale zycie moze byloby nudno ;-) Cenie sobie jednak stabilizacje. Mam
    problemy z aklimatyzacja ;-) Przypuszczam jednak, ze gdybym sie w czyms
    wyspecjalizowal, mial spora praktyke i jakies sukcesy na koncie, to praca
    na okreslony termin nie stanowilaby dla mnie problemu. W tej chwili dopiero
    sie ucze.



    pozdrawiam
    --
    Greg
    Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
    Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/


  • 22. Data: 2004-01-10 06:03:03
    Temat: Re: czy wracac?
    Od: "irek" <j...@N...pl>

    > > samochodow. Deawoo co prawda zaliczl spadek 50% wiec niby sie wyrownuje,
    > > ale odnioslem wrazenie, ze suma sumarum jest jednak wzrost. Skad ludzie
    > > biora na to pieniadze? :-)
    >
    > czeeeekaj, a czy to nie ty przed chwila twierdziles ze w polsce nie da sie
    > zyc?
    > moze to cwaniactwo? dostali te samochody spod lady za pol ceny? ;)
    >
    Jakie cwaniactwo ? :-))))
    Masz wyliczony bilans roczny i zamiast odprowadzic podatek inwestujesz w
    srodek trwaly.
    Po amortyzacji wystawiasz cene jak byly minister zdrowia i z uwagi na brak
    nabywcow sprzedajesz rodzinie za przyslowiowa zlotowke. Aby byc ok przed
    fiskusem podpierasz sie rocznikiem. Ot i cala tajemnica :-(((
    pozdrawiam
    Irek


strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1