-
21. Data: 2004-01-09 10:39:16
Temat: Re: czy wracac?
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"Wojciech Jakóbczyk" w wiadomości news:btlsj0$fq6$1@phone.provider.pl
napisal(a):
>
> wystarczylo przejsc sie do praktycznie dowolnego salonu
> samochodowego pod koniec roku i zobaczyc co sie dzieje.
Widac dzieciatko (gwiazdka, Mikolaj, czy jak to jeszcze ludzie nazywaja)
hojne bylo w tym roku ;-) Ale tez dziwnie. W sumie nie znam sie na tym za
bardzo ale wydaje mi sie, ze warto bylo poczekac tych kilka dni. W nowym
roku nowy samochod, ale juz rocznikowo jest do tylu wiec cena powinna byc
nizsza. Mozna powiedziec, ze w takiej sytuacji bedzie sie stratnym w chwili
sprzedazy... jesli ktos zaklada, ze w stosunkowo krotkim czasie bedzie
zmieniac samochod to racja. Ale na to tez trzeba miec pieniadze.
> tradycyjne polske biadolenie + przywiazanie do stalych dochodow.
> jak ktos zarabia 1000 zl miesiecznie to uwaza sie za biednego.
Sytuacja byla dosyc dziwna, bo poczatkowe zalozenie bylo takie, ze
"pracuje" za darmo. Jednak kilka osob bylo zadowolonych z tego co robilem i
postanowiono aby koncowy okres praktyki byl juz na umowe zlecenie. Pierwsze
wyliczenie i wyszlo cos ponad 1000 zl. Mnie sie z wrazenia w glowie
zakrecilo ;-) Gdybym mial juz rodzine na utrzymaniu reakcja zapewne bylaby
inna. Na szczescie jednak nie mam, a rodzice jeszcze chca mnie karmic. Ktos
moze napisze, ze w takim przypadku moge sobie tryskac optymizmem. Mam sie
czuc z tego powodu winny? Przykro mi, ale nie bede :-) Jestem naprawde
wdzieczny losowi za to co mam, bo wiem, ze niektorzy tego nie maja. Jednak
ta grupa dzieli sie na takich, ktorzy mieli pecha przyjsc na ten swiat w
gorszych warunkach oraz takich, ktorzy mogli cieszyc sie tym samym co ja,
ale wybrali inaczej.
Inny przyklad - koledzy czasem namawiaja mnie na jakas impreze, ktora
jednak kosztuje. Mam co prawda w portfelu kilkaset zloty, ale odmawiam. Dla
wiekszosci z nich jest to bardzo dziwne - miec pieniadze i nie skorzystac z
okazji, aby sie zabawic :-) Jednak ja nie mam pojecia kiedy znowu otrzymam
zastrzyk gotowki. Do tego czasu musze miec jakas zelazne rezerwy chocby po
to, aby mozna bylo kupic bilet czy papier na CV :-)
Pozwole sobie skleic dwa posty - wszedzie trzeba oszczedzac ;-)
> czeeeekaj, a czy to nie ty przed chwila twierdziles ze w polsce
> nie da sie zyc?
Proponuje ctrl+F3 ;-)
> moze to cwaniactwo? dostali te samochody spod lady za pol ceny? ;)
Po znajomosci ;-)
> > Klopot w tym, ze dzisiaj praca jest, a juz jutro moze jej nie byc.
> > Trzeba sie z tym liczyc.
> takie czasy, jak wszedzie w cywylizowanym swiecie. i dobrze.
> chcialbys pracowac cale zycie w jednym miejscu i zarabiac
> tyle samo co kazdy gdziekolwiek indziej? :)
Cale zycie moze byloby nudno ;-) Cenie sobie jednak stabilizacje. Mam
problemy z aklimatyzacja ;-) Przypuszczam jednak, ze gdybym sie w czyms
wyspecjalizowal, mial spora praktyke i jakies sukcesy na koncie, to praca
na okreslony termin nie stanowilaby dla mnie problemu. W tej chwili dopiero
sie ucze.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
-
22. Data: 2004-01-10 06:03:03
Temat: Re: czy wracac?
Od: "irek" <j...@N...pl>
> > samochodow. Deawoo co prawda zaliczl spadek 50% wiec niby sie wyrownuje,
> > ale odnioslem wrazenie, ze suma sumarum jest jednak wzrost. Skad ludzie
> > biora na to pieniadze? :-)
>
> czeeeekaj, a czy to nie ty przed chwila twierdziles ze w polsce nie da sie
> zyc?
> moze to cwaniactwo? dostali te samochody spod lady za pol ceny? ;)
>
Jakie cwaniactwo ? :-))))
Masz wyliczony bilans roczny i zamiast odprowadzic podatek inwestujesz w
srodek trwaly.
Po amortyzacji wystawiasz cene jak byly minister zdrowia i z uwagi na brak
nabywcow sprzedajesz rodzinie za przyslowiowa zlotowke. Aby byc ok przed
fiskusem podpierasz sie rocznikiem. Ot i cala tajemnica :-(((
pozdrawiam
Irek