-
11. Data: 2005-06-30 16:29:56
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Lady Marion" <l...@w...to.poczta.fm>
Użytkownik "nica" <n...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:da12q6$odk$1@inews.gazeta.pl...
> jesli sama kasa bylaby w sobie celem, ludzie woleliby zbierac trsukawki w
> hiszpanii. jesli decyduaj sie zostac w kraju oznacza to ze liczy sie dal
nich
> cos oprocz pieniedzy. czy wyobrazasz sobie pracowac przez nastepne 40lat
w
> zawodzie kotry cie zupelnie nie interesuje ?
> mysle ze obecnie absolwenic sa bardziej ambitni i nie pieniadz jest dla
nich
> samym wyznacnikiem statusu i odniesionego sukcesu.
>
tu się zgadzam, ale sądzę, że oprócz mnie nie wielu się z tym zgodzi.
Dlaczego?? Na jednej, n-tej już rozmowie kwalifikacyjnej (a jestem
absolwentką uczelni państwowej - i to akurat dla kadrowej nie miało
najmniejszego znaczenia) pani zapytała mnie ile chciałabym zarabiać (z
doświadczenia z poprzednich rozmów wywnioskowałam, że podawałam zbyt
wygórowaną stawkę) odpowidziałam, że wynagrodzenie nie jest dla mnie
głównym motywatorem by podjąć pracę w tej instytucji, dlatego zgodzę się
nawet na 1000 zł brutto. Jaka była reakcja pani? Popatrzyła na mnie a w
oczach miała krzyczące pytanie ILE!! I zdaje się na końcu języka już miała,
czego ta dzisiejsza młodzież żąda. Zachciało się smarkuli. Ale powiedziała
tylko (już nie patrząc na mnie, chowając nos w papiery) dziękuję, odezwiemy
się do pani.
Chcę powiedzieć tylko tyle, że kasa kasie nie równa.
pozdrawiam
M.
-
12. Data: 2005-06-30 19:51:24
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <da14t5$ki3$1@achot.icm.edu.pl> Zbyszek Tuźnik napisał(a):
>> Ale też nie wszyscy tego chcą.
> Hmm, jeśli odrzucić jako motyw rozwoju zawodowego pieniądze i pozycję
> to pozostaje rzeczywiście tylko doskonalenie się w imię miłości
> własnej... sądzę, że to akurat dotyczy niewielu procent absolwentów - co
> prawda żadnego świeżego a. nie znam.
Hm, chyba się nie zrozumieliśmy. Uważam, że można się rozwijać w wielu
dziedzinach i nie dążyć do bycia dyrektorem. Czy nie można być wysoce
kwalifikowanym specjalistą, któremu tac dyrektorzy płacą?
Ja np nie mam aspiracji dyrektorskich i znając swój charakter raczej ich
miał nie będę. Wiem, że się do tego nie nadaję i wiem, że jeśli jednak bym
takim został to bym się strasznie nudził.
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
13. Data: 2005-06-30 20:43:43
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl>
Użytkownik "etylowy" <e...@N...pl> napisał w wiadomości
news:da12sa$omq$1@inews.gazeta.pl...
>> To jest typowe dla HRowcow. Czlowiek ambitny, posiadajacy cele itd.
>> Jak sie konczy studia to zaczyna sie poscig za praca. Nie wszyscy sa w
>> tak dobrej sytuacji, ze maja rodzine, ktora jest w stanie mu pomoc w
>> zyciu. Zastanawiam sie nad pewna sprawa nad POTRZEBA POSIADANIA CELOW.
>> Standardowe pytanie na rozmowie: Jaki ma Pan cel zyciowy?
>
> Cel zyciowy a potrzeby tymczasowe to chyba troche cos innego, tak mi sie
> przynajmniej wydaje.
>
>> Jak sie od pewnego czasu nie moze znalezc pracy to az cisnie sie na usta:
>> miec KASE na (prze)zycie.
>
> Kasa to nie jest cel. Kasa to narzedzie.
>
>> Jak ktos ma myslec o wygorowanych celach, jak jego glownym celem jest
>> zaspokojenie celow podstawowych??
>
> Widzisz, powiem tak - zyjac samemu mozesz utrzymac sie za ok 300-400 pln
> miesiecznie. Fakt, ze bedzie to minimum absolutne, ale ani nie umrzesz z
> glodu, a i codziennie bedziesz czysciutki.
>
> pzdr
> etylowy
Generalnie masz racje. Zle sie wyrazilem jesli chodzi o cel. Chodzilo mi o
cel zawodowy. Niemniej jednak jak nie masz przez jakis czas pracy to Twoim
celem podstawowym jest zdobycie zrodla utrzymania, a swoje ambicje chowasz
chwilowo do kieszeni.
Pozdrawiam
K.C.
PS Chcialbym jednak zeby jakis HRowiec sie wypowiedzial czy zna pojecie
hierarchii potrzeb wg Abrahama Masłowa (inaczej: piramida potrzeb). Jesli
nie to polecam http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb
-
14. Data: 2005-07-01 11:03:00
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Grzechu " <g...@N...gazeta.pl>
jozue <j...@p...onet.pl> napisał(a):
>na rynku roi się od absolwentów uczelni państwowych i prywatnych
>w stosunku do tych ostatnich panuje (słuszne lub nie) powszechne przekonanie że
>wypuszczają niedouków
>w związku z tym pojawia się problem
>zatrudniać statystycznego(niczym się nie wyróżniającego) absolwenta uczelni
>państwowej czy absolwenta uczelni niepublicznej - stypendystę, działającego w
>kołach naukowych
>czyli ...
>rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie wiedzę
>czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się uczy
>(każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
>ciekaw jestem opinii
To też nie jest tak. Pierwszy będzie miał dyplom i może trochę wiedzy. Drugi,
jeśli jest stypendystą i działa w kołach, to ma na pewno więcej ambicji, ale
też raczej i większą wiedzę z tematu (oczywiście mówimy tu o stypendium za
wyniki w nauce).
Trzeba patrzeć perspektywicznie, a nie 'na teraz'. Taki szaraczek z państwowej
uczelni jest w porządku, ale nic wielkiego. Ten ambitny z uczelni prywatnej -
to już lepiej. Po pierwsze - uczelnie prywatne (przynajmniej te lepsze) stoją
an całkiem niezłym poziomie, zwłaszcza w swoich dziedzinach specjalizacyjnych,
tak że wiedzą raczej nie bedzie odstawał tylko przewyższał średniego kolegę. A
po drugie - taki ambitny, pewny siebie, mający cel i znający swoją wartość
pracownik (zwłąszcza po szkole niepaństwowej, gdzie nacisk kładzie się na
praktykę, a nie teorię) będzie doskonałym materiałem na szybko uczącego się,
pewnego pracownika.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2005-07-01 11:23:08
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Aleksander Galicki" <c...@p...fm>
> > rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
> wiedzę
> > czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się
> uczy
> > (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
> > ciekaw jestem opinii
> Zdecydowanie to drugie.
Gwoli przypomnienia : wbrew pozorom istnieja stanowiska wymagajace wiedzy
specjalistycznej.
A.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
16. Data: 2005-07-01 11:42:51
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Aleksander Galicki" <c...@p...fm> napisał w
wiadomości news:663a.00001408.42c5279b@newsgate.onet.pl...
> > > rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
> > wiedzę
> > > czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo
się
> > uczy
> > > (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
> > > ciekaw jestem opinii
> > Zdecydowanie to drugie.
>
> Gwoli przypomnienia : wbrew pozorom istnieja stanowiska wymagajace wiedzy
> specjalistycznej.
...które wymagają na ogół kilku lat doświadczenia w zawodzie. Wówczas
kwestia ukończonej uczelni (nie: typu i kierunku) schodzi na dalszy plan.
pozdr.
m.
-
17. Data: 2005-07-01 11:55:57
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl> napisał
w wiadomości news:da127c$4rs$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
> wiadomości news:da0ivr$6uh$1@inews.gazeta.pl...
> >> rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
> > wiedzę
> >> czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo
się
> > uczy
> >> (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
> >> ciekaw jestem opinii
> > Zdecydowanie to drugie.
> >
>
> To jest typowe dla HRowcow. Czlowiek ambitny, posiadajacy cele itd.
Zgadza się. To jest typowe dla HRowców. HR to human resources czyli zasoby
ludzkie. Ponieważ to zasoby ludzki czyli ludzie są celem i sensem naszej -
HRowców - pracy, najważniejszy jest człowiek ergo jego zadowolenie, rozwój
ale również jego efektywność, wartości jakie sobą reprezentuje i jego
zasady.
Czy ambicja i posiadanie celów to coś złego?
> Jak sie konczy studia to zaczyna sie poscig za praca. Nie wszyscy sa w
tak
> dobrej sytuacji, ze maja rodzine, ktora jest w stanie mu pomoc w zyciu.
Ja wyobraź sobie mam bardzo zróżnicowaną rodzinę. Niektórzy klepią biedę,
niektórych rozmaite czasopisma umieszczają w czołówkach rankingów pierwszych
specjalistów w Polsce. Dla mnie z tego nic nie wynika, pracę i doświadczenie
zdobywam sobie sam mniej więcej od pierwszego roku studiów. Wszystkim to
polecam, na ogół się sprawdza.
> Czy wszyscy ci wielcy ludzie z HR biora pod uwage fakt istnienia czegos
> takiego jak hierarchia potrzeb ?? (Abraham Masłow).
> To jest chyba podstawa w psychologii.
Oczywiście. W myśl tej hierarchii najważniejsze są potrzeby fizjologiczne,
potem bezpieczeństwo, społeczne itd. W myśl tej hierarchii, z niewielką
pomocą demagogii można dojść do wniosku, że sprzedawcy kaszy, koców i
kartonów powinni być milionerami, bo przy minimalnym nakładzie (bez
wygórowanych celów) zaspokajają potrzeby fizjologiczne człowieka (jedzenie,
ciepło, dom).
Teoria potrzeb Maslowa tak się przekłada na sytuacje pracy, że człowiek,
którego potrzeby fizjologiczne są niezaspokojone nie jest w stanie sprawnie
pracować. Dlatego dzień pracy najczęściej liczy 8 godzin (byś się wyspał) a
w ciągu dnia przysługuje Ci przerwa (byś się najadł).
> Jak ktos ma myslec o wygorowanych celach, jak jego glownym celem jest
> zaspokojenie celow podstawowych??
Jest też inna teoria : "byt kształtuje świadomość" co bardziej po polsku
brzmi "apetyt rośnie w miarę jedzenia". Wyczerpująco odpowiada ona na Twoje
pytanie.
pozdrawiam
m.
-
18. Data: 2005-07-01 12:32:18
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Aleksander Galicki" <c...@p...fm>
> > > > rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
> > > wiedzę
> > > > czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo
> się
> > > uczy
> > > > (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
> > > > ciekaw jestem opinii
> > > Zdecydowanie to drugie.
> >
> > Gwoli przypomnienia : wbrew pozorom istnieja stanowiska wymagajace wiedzy
> > specjalistycznej.
> ...które wymagają na ogół kilku lat doświadczenia w zawodzie. Wówczas
> kwestia ukończonej uczelni (nie: typu i kierunku) schodzi na dalszy plan.
Ale mowa byla o absolwentach. Wtedy sprawa, w przypadkow zawodow zwiazanych z
wiedza techniczna/scisla, wyglada nastepujaco:
-istnieja jakies imitacje kierunkow technicznych na uczelniach prywatnych, ale
okreslenie ich poziomu jako "tragiczny" to przesadne dowartosciowywanie tych
uczelni - sugeruje bowiem istnienie jakiegos poziomu
-o istnieniu kierunkow scislych nie technicznych (jak np. matematyka) ja
zupelnie nie slyszalem
No i slowo o takich rzeczach jak "motywacja", "szybkosc uczenia sie", "ambicja"
et cetera. Otoz moim skromnym (tym razem) zdaniem - ukonczenie platnej i do
tego kiepskiej(uwaga: caly czas pisze o kierunkach techicznych i scislych)
uczelni to dowod wlasnie na:
-slaba motywacje
-niesprecyzowane oczekiwania i zainteresowania
-niezdolnosc szybkiego (i nie tylko) uczenia sie
A.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
19. Data: 2005-07-01 12:49:27
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Aleksander Galicki" <c...@p...fm> napisał w
wiadomości news:663a.00001454.42c537d2@newsgate.onet.pl...
[..]
> > > Gwoli przypomnienia : wbrew pozorom istnieja stanowiska wymagajace
wiedzy
> > > specjalistycznej.
> > ...które wymagają na ogół kilku lat doświadczenia w zawodzie. Wówczas
> > kwestia ukończonej uczelni (nie: typu i kierunku) schodzi na dalszy
plan.
>
> Ale mowa byla o absolwentach.
Rzadko zdarza się rekrutować absolwentów na specjalistyczne stanowiska. Już
raczej planuje się dla nich ścieżkę rozwoju rozłożoną na kilka lat. Wówczas
kryteria oceny, jakim podlega kandydat są ostrzejsze i obejmują więcej
czynników niż tylko typ szkoły jaką abolwent ukończył. Przyczyna jest
prosta - firma przez te kilka lat zamierza mocno w kandydata inwestować, aby
uczynić go swoim specjalistom, więc już na wstępie stawia poprzeczkę b.
wysoko.
Z taką właśnie sytuacją mam styczność obecnie. Firma chce zrekrutować i
wykształcić przyszłych kierowników. Rekrutacja jest prowadzona w grupie
około 100 absolwentów uczelni technicznej. Kandydaci są poddawani wnikliwej
analizie osobowościowej.
Są jeszcze dwa czynniki b. ważne w naszych rozważaniach:
1. Czasami absolwent kończy darmową szkołę państwową zamiast renomowanej
prywatnej, bo na prywatną go nie stać. Nijak się to nie ma do jego
potencjału.
2. Krytycznym błędem w pracy HRa jest spekulowanie na temat kandydata (np.
ukończył taką szkołę więc pewnie będzie do bani albo pewnie będzie super) i
uleganie stereotypom lepsze / gorsze.
pozdrawiam
m.
Wtedy sprawa, w przypadkow zawodow zwiazanych z
> wiedza techniczna/scisla, wyglada nastepujaco:
> -istnieja jakies imitacje kierunkow technicznych na uczelniach
prywatnych, ale
> okreslenie ich poziomu jako "tragiczny" to przesadne dowartosciowywanie
tych
> uczelni - sugeruje bowiem istnienie jakiegos poziomu
> -o istnieniu kierunkow scislych nie technicznych (jak np. matematyka) ja
> zupelnie nie slyszalem
>
> No i slowo o takich rzeczach jak "motywacja", "szybkosc uczenia sie",
"ambicja"
> et cetera. Otoz moim skromnym (tym razem) zdaniem - ukonczenie platnej i
do
> tego kiepskiej(uwaga: caly czas pisze o kierunkach techicznych i scislych)
> uczelni to dowod wlasnie na:
> -slaba motywacje
> -niesprecyzowane oczekiwania i zainteresowania
> -niezdolnosc szybkiego (i nie tylko) uczenia sie
>
>
> A.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
20. Data: 2005-07-01 12:50:30
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
wiadomości news:da3dth$gep$1@inews.gazeta.pl...
> aby uczynić go swoim specjalistom,
Aż mnie oczy zabolały :) Oczywiście miało być: "specjalistą".