eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeabsolwenci uczelni i pierwsza praca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 11. Data: 2005-06-30 16:29:56
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Lady Marion" <l...@w...to.poczta.fm>


    Użytkownik "nica" <n...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:da12q6$odk$1@inews.gazeta.pl...
    > jesli sama kasa bylaby w sobie celem, ludzie woleliby zbierac trsukawki w
    > hiszpanii. jesli decyduaj sie zostac w kraju oznacza to ze liczy sie dal
    nich
    > cos oprocz pieniedzy. czy wyobrazasz sobie pracowac przez nastepne 40lat
    w
    > zawodzie kotry cie zupelnie nie interesuje ?
    > mysle ze obecnie absolwenic sa bardziej ambitni i nie pieniadz jest dla
    nich
    > samym wyznacnikiem statusu i odniesionego sukcesu.
    >

    tu się zgadzam, ale sądzę, że oprócz mnie nie wielu się z tym zgodzi.
    Dlaczego?? Na jednej, n-tej już rozmowie kwalifikacyjnej (a jestem
    absolwentką uczelni państwowej - i to akurat dla kadrowej nie miało
    najmniejszego znaczenia) pani zapytała mnie ile chciałabym zarabiać (z
    doświadczenia z poprzednich rozmów wywnioskowałam, że podawałam zbyt
    wygórowaną stawkę) odpowidziałam, że wynagrodzenie nie jest dla mnie
    głównym motywatorem by podjąć pracę w tej instytucji, dlatego zgodzę się
    nawet na 1000 zł brutto. Jaka była reakcja pani? Popatrzyła na mnie a w
    oczach miała krzyczące pytanie ILE!! I zdaje się na końcu języka już miała,
    czego ta dzisiejsza młodzież żąda. Zachciało się smarkuli. Ale powiedziała
    tylko (już nie patrząc na mnie, chowając nos w papiery) dziękuję, odezwiemy
    się do pani.

    Chcę powiedzieć tylko tyle, że kasa kasie nie równa.

    pozdrawiam

    M.


  • 12. Data: 2005-06-30 19:51:24
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <da14t5$ki3$1@achot.icm.edu.pl> Zbyszek Tuźnik napisał(a):

    >> Ale też nie wszyscy tego chcą.
    > Hmm, jeśli odrzucić jako motyw rozwoju zawodowego pieniądze i pozycję
    > to pozostaje rzeczywiście tylko doskonalenie się w imię miłości
    > własnej... sądzę, że to akurat dotyczy niewielu procent absolwentów - co
    > prawda żadnego świeżego a. nie znam.

    Hm, chyba się nie zrozumieliśmy. Uważam, że można się rozwijać w wielu
    dziedzinach i nie dążyć do bycia dyrektorem. Czy nie można być wysoce
    kwalifikowanym specjalistą, któremu tac dyrektorzy płacą?
    Ja np nie mam aspiracji dyrektorskich i znając swój charakter raczej ich
    miał nie będę. Wiem, że się do tego nie nadaję i wiem, że jeśli jednak bym
    takim został to bym się strasznie nudził.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 13. Data: 2005-06-30 20:43:43
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl>


    Użytkownik "etylowy" <e...@N...pl> napisał w wiadomości
    news:da12sa$omq$1@inews.gazeta.pl...
    >> To jest typowe dla HRowcow. Czlowiek ambitny, posiadajacy cele itd.
    >> Jak sie konczy studia to zaczyna sie poscig za praca. Nie wszyscy sa w
    >> tak dobrej sytuacji, ze maja rodzine, ktora jest w stanie mu pomoc w
    >> zyciu. Zastanawiam sie nad pewna sprawa nad POTRZEBA POSIADANIA CELOW.
    >> Standardowe pytanie na rozmowie: Jaki ma Pan cel zyciowy?
    >
    > Cel zyciowy a potrzeby tymczasowe to chyba troche cos innego, tak mi sie
    > przynajmniej wydaje.
    >
    >> Jak sie od pewnego czasu nie moze znalezc pracy to az cisnie sie na usta:
    >> miec KASE na (prze)zycie.
    >
    > Kasa to nie jest cel. Kasa to narzedzie.
    >
    >> Jak ktos ma myslec o wygorowanych celach, jak jego glownym celem jest
    >> zaspokojenie celow podstawowych??
    >
    > Widzisz, powiem tak - zyjac samemu mozesz utrzymac sie za ok 300-400 pln
    > miesiecznie. Fakt, ze bedzie to minimum absolutne, ale ani nie umrzesz z
    > glodu, a i codziennie bedziesz czysciutki.
    >
    > pzdr
    > etylowy

    Generalnie masz racje. Zle sie wyrazilem jesli chodzi o cel. Chodzilo mi o
    cel zawodowy. Niemniej jednak jak nie masz przez jakis czas pracy to Twoim
    celem podstawowym jest zdobycie zrodla utrzymania, a swoje ambicje chowasz
    chwilowo do kieszeni.
    Pozdrawiam
    K.C.

    PS Chcialbym jednak zeby jakis HRowiec sie wypowiedzial czy zna pojecie
    hierarchii potrzeb wg Abrahama Masłowa (inaczej: piramida potrzeb). Jesli
    nie to polecam http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb



  • 14. Data: 2005-07-01 11:03:00
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Grzechu " <g...@N...gazeta.pl>

    jozue <j...@p...onet.pl> napisał(a):

    >na rynku roi się od absolwentów uczelni państwowych i prywatnych
    >w stosunku do tych ostatnich panuje (słuszne lub nie) powszechne przekonanie że
    >wypuszczają niedouków
    >w związku z tym pojawia się problem
    >zatrudniać statystycznego(niczym się nie wyróżniającego) absolwenta uczelni
    >państwowej czy absolwenta uczelni niepublicznej - stypendystę, działającego w
    >kołach naukowych
    >czyli ...
    >rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie wiedzę
    >czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się uczy
    >(każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
    >ciekaw jestem opinii

    To też nie jest tak. Pierwszy będzie miał dyplom i może trochę wiedzy. Drugi,
    jeśli jest stypendystą i działa w kołach, to ma na pewno więcej ambicji, ale
    też raczej i większą wiedzę z tematu (oczywiście mówimy tu o stypendium za
    wyniki w nauce).
    Trzeba patrzeć perspektywicznie, a nie 'na teraz'. Taki szaraczek z państwowej
    uczelni jest w porządku, ale nic wielkiego. Ten ambitny z uczelni prywatnej -
    to już lepiej. Po pierwsze - uczelnie prywatne (przynajmniej te lepsze) stoją
    an całkiem niezłym poziomie, zwłaszcza w swoich dziedzinach specjalizacyjnych,
    tak że wiedzą raczej nie bedzie odstawał tylko przewyższał średniego kolegę. A
    po drugie - taki ambitny, pewny siebie, mający cel i znający swoją wartość
    pracownik (zwłąszcza po szkole niepaństwowej, gdzie nacisk kładzie się na
    praktykę, a nie teorię) będzie doskonałym materiałem na szybko uczącego się,
    pewnego pracownika.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2005-07-01 11:23:08
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Aleksander Galicki" <c...@p...fm>

    > > rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
    > wiedzę
    > > czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się
    > uczy
    > > (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
    > > ciekaw jestem opinii
    > Zdecydowanie to drugie.

    Gwoli przypomnienia : wbrew pozorom istnieja stanowiska wymagajace wiedzy
    specjalistycznej.


    A.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2005-07-01 11:42:51
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>


    Użytkownik "Aleksander Galicki" <c...@p...fm> napisał w
    wiadomości news:663a.00001408.42c5279b@newsgate.onet.pl...
    > > > rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
    > > wiedzę
    > > > czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo
    się
    > > uczy
    > > > (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
    > > > ciekaw jestem opinii
    > > Zdecydowanie to drugie.
    >
    > Gwoli przypomnienia : wbrew pozorom istnieja stanowiska wymagajace wiedzy
    > specjalistycznej.
    ...które wymagają na ogół kilku lat doświadczenia w zawodzie. Wówczas
    kwestia ukończonej uczelni (nie: typu i kierunku) schodzi na dalszy plan.

    pozdr.
    m.


  • 17. Data: 2005-07-01 11:55:57
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>


    Użytkownik "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl> napisał
    w wiadomości news:da127c$4rs$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
    > wiadomości news:da0ivr$6uh$1@inews.gazeta.pl...
    > >> rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
    > > wiedzę
    > >> czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo
    się
    > > uczy
    > >> (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
    > >> ciekaw jestem opinii
    > > Zdecydowanie to drugie.
    > >
    >
    > To jest typowe dla HRowcow. Czlowiek ambitny, posiadajacy cele itd.
    Zgadza się. To jest typowe dla HRowców. HR to human resources czyli zasoby
    ludzkie. Ponieważ to zasoby ludzki czyli ludzie są celem i sensem naszej -
    HRowców - pracy, najważniejszy jest człowiek ergo jego zadowolenie, rozwój
    ale również jego efektywność, wartości jakie sobą reprezentuje i jego
    zasady.

    Czy ambicja i posiadanie celów to coś złego?

    > Jak sie konczy studia to zaczyna sie poscig za praca. Nie wszyscy sa w
    tak
    > dobrej sytuacji, ze maja rodzine, ktora jest w stanie mu pomoc w zyciu.
    Ja wyobraź sobie mam bardzo zróżnicowaną rodzinę. Niektórzy klepią biedę,
    niektórych rozmaite czasopisma umieszczają w czołówkach rankingów pierwszych
    specjalistów w Polsce. Dla mnie z tego nic nie wynika, pracę i doświadczenie
    zdobywam sobie sam mniej więcej od pierwszego roku studiów. Wszystkim to
    polecam, na ogół się sprawdza.

    > Czy wszyscy ci wielcy ludzie z HR biora pod uwage fakt istnienia czegos
    > takiego jak hierarchia potrzeb ?? (Abraham Masłow).
    > To jest chyba podstawa w psychologii.
    Oczywiście. W myśl tej hierarchii najważniejsze są potrzeby fizjologiczne,
    potem bezpieczeństwo, społeczne itd. W myśl tej hierarchii, z niewielką
    pomocą demagogii można dojść do wniosku, że sprzedawcy kaszy, koców i
    kartonów powinni być milionerami, bo przy minimalnym nakładzie (bez
    wygórowanych celów) zaspokajają potrzeby fizjologiczne człowieka (jedzenie,
    ciepło, dom).

    Teoria potrzeb Maslowa tak się przekłada na sytuacje pracy, że człowiek,
    którego potrzeby fizjologiczne są niezaspokojone nie jest w stanie sprawnie
    pracować. Dlatego dzień pracy najczęściej liczy 8 godzin (byś się wyspał) a
    w ciągu dnia przysługuje Ci przerwa (byś się najadł).

    > Jak ktos ma myslec o wygorowanych celach, jak jego glownym celem jest
    > zaspokojenie celow podstawowych??


    Jest też inna teoria : "byt kształtuje świadomość" co bardziej po polsku
    brzmi "apetyt rośnie w miarę jedzenia". Wyczerpująco odpowiada ona na Twoje
    pytanie.

    pozdrawiam
    m.


  • 18. Data: 2005-07-01 12:32:18
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Aleksander Galicki" <c...@p...fm>

    > > > > rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
    > > > wiedzę
    > > > > czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo
    > się
    > > > uczy
    > > > > (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
    > > > > ciekaw jestem opinii
    > > > Zdecydowanie to drugie.
    > >
    > > Gwoli przypomnienia : wbrew pozorom istnieja stanowiska wymagajace wiedzy
    > > specjalistycznej.
    > ...które wymagają na ogół kilku lat doświadczenia w zawodzie. Wówczas
    > kwestia ukończonej uczelni (nie: typu i kierunku) schodzi na dalszy plan.

    Ale mowa byla o absolwentach. Wtedy sprawa, w przypadkow zawodow zwiazanych z
    wiedza techniczna/scisla, wyglada nastepujaco:
    -istnieja jakies imitacje kierunkow technicznych na uczelniach prywatnych, ale
    okreslenie ich poziomu jako "tragiczny" to przesadne dowartosciowywanie tych
    uczelni - sugeruje bowiem istnienie jakiegos poziomu
    -o istnieniu kierunkow scislych nie technicznych (jak np. matematyka) ja
    zupelnie nie slyszalem

    No i slowo o takich rzeczach jak "motywacja", "szybkosc uczenia sie", "ambicja"
    et cetera. Otoz moim skromnym (tym razem) zdaniem - ukonczenie platnej i do
    tego kiepskiej(uwaga: caly czas pisze o kierunkach techicznych i scislych)
    uczelni to dowod wlasnie na:
    -slaba motywacje
    -niesprecyzowane oczekiwania i zainteresowania
    -niezdolnosc szybkiego (i nie tylko) uczenia sie


    A.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 19. Data: 2005-07-01 12:49:27
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>


    Użytkownik "Aleksander Galicki" <c...@p...fm> napisał w
    wiadomości news:663a.00001454.42c537d2@newsgate.onet.pl...
    [..]
    > > > Gwoli przypomnienia : wbrew pozorom istnieja stanowiska wymagajace
    wiedzy
    > > > specjalistycznej.
    > > ...które wymagają na ogół kilku lat doświadczenia w zawodzie. Wówczas
    > > kwestia ukończonej uczelni (nie: typu i kierunku) schodzi na dalszy
    plan.
    >
    > Ale mowa byla o absolwentach.
    Rzadko zdarza się rekrutować absolwentów na specjalistyczne stanowiska. Już
    raczej planuje się dla nich ścieżkę rozwoju rozłożoną na kilka lat. Wówczas
    kryteria oceny, jakim podlega kandydat są ostrzejsze i obejmują więcej
    czynników niż tylko typ szkoły jaką abolwent ukończył. Przyczyna jest
    prosta - firma przez te kilka lat zamierza mocno w kandydata inwestować, aby
    uczynić go swoim specjalistom, więc już na wstępie stawia poprzeczkę b.
    wysoko.

    Z taką właśnie sytuacją mam styczność obecnie. Firma chce zrekrutować i
    wykształcić przyszłych kierowników. Rekrutacja jest prowadzona w grupie
    około 100 absolwentów uczelni technicznej. Kandydaci są poddawani wnikliwej
    analizie osobowościowej.

    Są jeszcze dwa czynniki b. ważne w naszych rozważaniach:

    1. Czasami absolwent kończy darmową szkołę państwową zamiast renomowanej
    prywatnej, bo na prywatną go nie stać. Nijak się to nie ma do jego
    potencjału.

    2. Krytycznym błędem w pracy HRa jest spekulowanie na temat kandydata (np.
    ukończył taką szkołę więc pewnie będzie do bani albo pewnie będzie super) i
    uleganie stereotypom lepsze / gorsze.

    pozdrawiam
    m.

    Wtedy sprawa, w przypadkow zawodow zwiazanych z
    > wiedza techniczna/scisla, wyglada nastepujaco:
    > -istnieja jakies imitacje kierunkow technicznych na uczelniach
    prywatnych, ale
    > okreslenie ich poziomu jako "tragiczny" to przesadne dowartosciowywanie
    tych
    > uczelni - sugeruje bowiem istnienie jakiegos poziomu
    > -o istnieniu kierunkow scislych nie technicznych (jak np. matematyka) ja
    > zupelnie nie slyszalem
    >
    > No i slowo o takich rzeczach jak "motywacja", "szybkosc uczenia sie",
    "ambicja"
    > et cetera. Otoz moim skromnym (tym razem) zdaniem - ukonczenie platnej i
    do
    > tego kiepskiej(uwaga: caly czas pisze o kierunkach techicznych i scislych)
    > uczelni to dowod wlasnie na:
    > -slaba motywacje
    > -niesprecyzowane oczekiwania i zainteresowania
    > -niezdolnosc szybkiego (i nie tylko) uczenia sie
    >
    >
    > A.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 20. Data: 2005-07-01 12:50:30
    Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
    Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>


    Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
    wiadomości news:da3dth$gep$1@inews.gazeta.pl...
    > aby uczynić go swoim specjalistom,
    Aż mnie oczy zabolały :) Oczywiście miało być: "specjalistą".

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1