-
1. Data: 2005-06-30 10:43:25
Temat: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "jozue" <j...@p...onet.pl>
na rynku roi się od absolwentów uczelni państwowych i prywatnych
w stosunku do tych ostatnich panuje (słuszne lub nie) powszechne przekonanie że
wypuszczają niedouków
w związku z tym pojawia się problem
zatrudniać statystycznego(niczym się nie wyróżniającego) absolwenta uczelni
państwowej czy absolwenta uczelni niepublicznej - stypendystę, działającego w
kołach naukowych
czyli ...
rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie wiedzę
czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się uczy
(każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
ciekaw jestem opinii
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2005-06-30 10:57:34
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "jozue" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:663a.000010f8.42c3cccd@newsgate.onet.pl...
> rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
wiedzę
> czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się
uczy
> (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
> ciekaw jestem opinii
Zdecydowanie to drugie.
-
3. Data: 2005-06-30 11:03:01
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "marcin" <e...@g...pl>
Użytkownik "jozue" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:663a.000010f8.42c3cccd@newsgate.onet.pl...
> na rynku roi się od absolwentów uczelni państwowych i prywatnych
> w stosunku do tych ostatnich panuje (słuszne lub nie) powszechne
> przekonanie że
> wypuszczają niedouków
> w związku z tym pojawia się problem
> zatrudniać statystycznego(niczym się nie wyróżniającego) absolwenta
> uczelni
> państwowej czy absolwenta uczelni niepublicznej - stypendystę,
> działającego w
> kołach naukowych
> czyli ...
> rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
> wiedzę
> czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się
> uczy
> (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
> ciekaw jestem opinii
odpowiedz jest badziej niz banalna, rekrutujac pracownika trzeba patrzc
zarowno na
aktualna wiedze (o tyle, o ile mozna ocenic jaka wiedze posiada w krotkim
czasie)
jak i na to czy jest ambitny, czy latwo sie uczy itp - chyba oczywiste
Dyplom to czesciowo drugorzedna sprawa poniewaz uczelnie panstwowe rowniez
wypuszczaja niedoukow,
aczkolwiek napewno rzadzej, przede wszystkim liczy sie jednak umiejetnosc
zastosowania wiedzy -
co mozna szybko zweryfikowac a takze cv tzn czy kandydat w miare metodycznie
i planowo
wybieral sobie miejsa pracy, staze i kursy i czy cv pokazuje, ze wie czego
szuka i robi to konsekwentnie
czy po prostu probuje sie zalapac gdzie sie da, byle tylko (nawet jezeli tak
jest, to trzeba to zamaskowac np na
rozmowie - wszystko to kwestia doboru argumentow).
pozdr,
marcin
-
4. Data: 2005-06-30 11:11:00
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
Maciek Sobczyk napisał(a):
> Użytkownik "jozue" napisał w wiadomości
>>rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
> wiedzę
>>czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się
> uczy
>
>>(każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
>>ciekaw jestem opinii
>
> Zdecydowanie to drugie.
Wiesz twoja opinia była oczywista. W końcu z tego żyjesz. ;) Chyba.
A porównać dyplomy/sprawdzić wiedzę to każdy może.
Z tym zdecydowaniem to bym nie przesadzał. Chociaż nigdy nie zajmowałem
się rekrutacją, ale są sytuacje/stanowiska na których istotny jest stan
posiadanej tu i teraz wiedzy/kwalifikacji i z uwagi na charakter pracy
umiejętność uczenia się i ambicje są raczej niewskazane - np. brak
możliwości awansowania połączona z niechęcią/nieracjonalnością innego
sposobu wynagrodzenia takiego "ambitnego naukowca". W rezultacie
pracownik po nauczeniu się tego co było do nauczenia zaczyna się czuć
niedoceniony, więc przestaje szanować pracę lub zaczyna rozglądać się za
inną posadą, co dla pracodawcy oznacza tarcia i konieczność ponownej
rekrutacji.
Tak, zdaję sobie sprawę, że brzmi to trochę marny/bierny, ale wierny nie
dokońca o to mi chodzi, przegięcie w tę stronę też jest oczywiście
niewskazane.
Niemniej wybór nie jest dla mnie tak oczywisty.
Choć może dotyczy to bardziej niższego/średniego personelu niż kadry
kierowniczej. Niemniej nie wszyscy z absolwentów uczelni zostaną
dyrektorami. Warto sobie z tego zdawać sprawę.
pozdrawiam
Zbyszek
-
5. Data: 2005-06-30 12:31:56
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "nica" <n...@N...gazeta.pl>
witam,
> na rynku roi się od absolwentów uczelni państwowych i prywatnych
> w stosunku do tych ostatnich panuje (słuszne lub nie) powszechne przekonanie że
> wypuszczają niedouków
> w związku z tym pojawia się problem
> zatrudniać statystycznego(niczym się nie wyróżniającego) absolwenta uczelni
> państwowej
zalezy o jakim kierunku mowisz. na moich studiach duza czesc studentow robila
cos poza studiami. jesli poswiecali sie tylko studiom to albo mieli bardzo
dobre wyniki, albo bardzo zle[typowi wieczni studenci zliczajacy wsyzstko na
ostantia chwile]. dlatego trudno byloby ci powiedzic o nich przecietni.
czy absolwenta uczelni niepublicznej - stypendystę, działającego w
> kołach naukowych
> czyli ...
pameitam ze w jednej ze szkol prywatnych studenci mieli obowiazek wyjechac
zagranice do jakies szkoly partnerkiej, ale czy to oznacza ze sa
stypendystami[najlepszymi] czy po prostu to byl ich obowiazek.
> rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie >wiedzę
nie sprawdzisz tegoo patrzac na dyplom, chyba ze poprosisz o wykaz przedmitow
z ocenami i dodatkowo przeprowadzisz testy[ja przechodizlam testy wiedzy,
oprocz testow osobowisci].
> czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się uczy
> (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
> ciekaw jestem opinii
tak, to ma duze znaczenie. sa osoby ktore moim zdaniem "plywaja", tzn robia to
co musza i nic poza tym. taki pracownik nadaj sie do pracy na tasmie, a nie
tam gdzie wymagane jest tworcze myslenie, bez wzgledu na to jaka szkole skonczyl.
nica
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2005-06-30 15:08:49
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "Krzysztof Czaprowicz" <k...@i...pl>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
wiadomości news:da0ivr$6uh$1@inews.gazeta.pl...
>> rekrutując pracownika patrzeć bardziej na dyplom i posiadaną aktualnie
> wiedzę
>> czy na to jaką postawę wykazuje człowiek,czy jest ambitny, czy łatwo się
> uczy
>> (każdego i tak trzeba wdrożyć do pracy na stanowisku)
>> ciekaw jestem opinii
> Zdecydowanie to drugie.
>
To jest typowe dla HRowcow. Czlowiek ambitny, posiadajacy cele itd.
Jak sie konczy studia to zaczyna sie poscig za praca. Nie wszyscy sa w tak
dobrej sytuacji, ze maja rodzine, ktora jest w stanie mu pomoc w zyciu.
Zastanawiam sie nad pewna sprawa nad POTRZEBA POSIADANIA CELOW. Standardowe
pytanie na rozmowie: Jaki ma Pan cel zyciowy?
Jak sie od pewnego czasu nie moze znalezc pracy to az cisnie sie na usta:
miec KASE na (prze)zycie.
Czy wszyscy ci wielcy ludzie z HR biora pod uwage fakt istnienia czegos
takiego jak hierarchia potrzeb ?? (Abraham Masłow).
To jest chyba podstawa w psychologii.
Pozdrawiam
K.C.
Jak ktos ma myslec o wygorowanych celach, jak jego glownym celem jest
zaspokojenie celow podstawowych??
-
7. Data: 2005-06-30 15:22:18
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: etylowy <e...@N...pl>
> To jest typowe dla HRowcow. Czlowiek ambitny, posiadajacy cele itd.
> Jak sie konczy studia to zaczyna sie poscig za praca. Nie wszyscy sa w tak
> dobrej sytuacji, ze maja rodzine, ktora jest w stanie mu pomoc w zyciu.
> Zastanawiam sie nad pewna sprawa nad POTRZEBA POSIADANIA CELOW. Standardowe
> pytanie na rozmowie: Jaki ma Pan cel zyciowy?
Cel zyciowy a potrzeby tymczasowe to chyba troche cos innego, tak mi sie
przynajmniej wydaje.
> Jak sie od pewnego czasu nie moze znalezc pracy to az cisnie sie na usta:
> miec KASE na (prze)zycie.
Kasa to nie jest cel. Kasa to narzedzie.
> Jak ktos ma myslec o wygorowanych celach, jak jego glownym celem jest
> zaspokojenie celow podstawowych??
Widzisz, powiem tak - zyjac samemu mozesz utrzymac sie za ok 300-400 pln
miesiecznie. Fakt, ze bedzie to minimum absolutne, ale ani nie umrzesz z
glodu, a i codziennie bedziesz czysciutki.
pzdr
etylowy
-
8. Data: 2005-06-30 15:23:50
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: "nica" <n...@N...gazeta.pl>
jesli sama kasa bylaby w sobie celem, ludzie woleliby zbierac trsukawki w
hiszpanii. jesli decyduaj sie zostac w kraju oznacza to ze liczy sie dal nich
cos oprocz pieniedzy. czy wyobrazasz sobie pracowac przez nastepne 40lat w
zawodzie kotry cie zupelnie nie interesuje ?
mysle ze obecnie absolwenic sa bardziej ambitni i nie pieniadz jest dla nich
samym wyznacnikiem statusu i odniesionego sukcesu.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
9. Data: 2005-06-30 15:47:34
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <da0k0r$p5v$1@achot.icm.edu.pl> Zbyszek Tuźnik napisał(a):
> Z tym zdecydowaniem to bym nie przesadzał. Chociaż nigdy nie zajmowałem
> się rekrutacją, ale są sytuacje/stanowiska na których istotny jest stan
> posiadanej tu i teraz wiedzy/kwalifikacji i z uwagi na charakter pracy
> umiejętność uczenia się i ambicje są raczej niewskazane - np. brak
> możliwości awansowania połączona z niechęcią/nieracjonalnością innego
> sposobu wynagrodzenia takiego "ambitnego naukowca". W rezultacie
Ale imho takiej wiedzy nie uzyska ktoś kto chodził tylko na obowiązkowe
zajęcia i nie dawał nic od siebie. Pozatym uważam że w każdej dziedzinie
można się doskonalić. Dla samego siebie i dla przyjemności z tego, że jest
się coraz lepszym.
> Niemniej wybór nie jest dla mnie tak oczywisty.
Bo na którą stronę przechyli się szala to zależy od konkretnego
stanowiska. I tu nie da rady uogólniać.
> kierowniczej. Niemniej nie wszyscy z absolwentów uczelni zostaną
> dyrektorami. Warto sobie z tego zdawać sprawę.
Ale też nie wszyscy tego chcą.
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
10. Data: 2005-06-30 15:59:09
Temat: Re: absolwenci uczelni i pierwsza praca
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
Paweł 'Styx' Chuchmała napisał(a):
> Ale imho takiej wiedzy nie uzyska ktoś kto chodził tylko na obowiązkowe
> zajęcia i nie dawał nic od siebie.
Jasne, ale ja tutaj - wbrew tematowi wątku co prawda - odłożyłem nieco
na bok absolwentów jako takich, a skoncentrowałem się raczej
przeciwstawieniu umownie nazywane doświadczenie zawodowe vs potencjał. A
tak w ogóle się z tobą zgadzam. Samo chodzenie na zajęcia, zwłaszcza
tylko obowiązkowe i posiadanie zaliczeń niewiele załatwia.
Pozatym uważam że w każdej dziedzinie
> można się doskonalić. Dla samego siebie i dla przyjemności z tego, że jest
> się coraz lepszym.
Temu zdaniu też trudno cokolwiek zarzucić. Rzecz w tym, że
paradoksalnie, dążenie pracownika do samodoskonalenia się, nie zawsze
jest dla pracodawcy zaletą/atutem.
> Bo na którą stronę przechyli się szala to zależy od konkretnego
> stanowiska. I tu nie da rady uogólniać.
Otóż.
>>kierowniczej. Niemniej nie wszyscy z absolwentów uczelni zostaną
>>dyrektorami. Warto sobie z tego zdawać sprawę.
>
>
> Ale też nie wszyscy tego chcą.
Hmm, jeśli odrzucić jako motyw rozwoju zawodowego pieniądze i pozycję
to pozostaje rzeczywiście tylko doskonalenie się w imię miłości
własnej... sądzę, że to akurat dotyczy niewielu procent absolwentów - co
prawda żadnego świeżego a. nie znam.
pozdrawiam
Zbyszek