-
21. Data: 2007-07-03 08:04:03
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
Gienek napisał(a):
>> Te rzekome "straty" zarówno pracownika, jak i pracodawcy są pozorne i
>> nieistotne.
>> Liczy się ważny interes społeczny.
>> Jak można tego nie rozumieć?
>
> Nie zawsze są to ważne interesy społeczne. Czasami jest się wezwanym na
> świadka w sprawie cywilnej między skłóconymi ludźmi, gdzie z wygranej z
> którejkolwiek ze stron społeczeństwo nie ma żadnego interesu. Uważam, że
> koszty poniesione przez świadków powinny być wliczone w koszta sądowe i
> opłacone przez przegraną stronę tak jak to obecnie jest z kosztami dojazdu
> (cena najtańszego biletu)
>
> Dlaczego świadkowie mają ponosić straty z tytułu sprawy z którą nie maja nic
> wspólnego?
>
Możesz się ubiegać zarówno o wypłatę strawnego, zwrot kosztów dojazdu
jak i o odszkodowanie za utracony zarobek.
Wszystko zależy od odległości jaką masz do sądu i czas potrzebnya na
podróże w obie strony.
Dz.U. 1950 nr 49 poz. 445
Dekret z dnia 26 października 1950 r.
o należnościach świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym.
Tu masz tekst obowiązujący, ujednolicony:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=
WDU19500490445&type=3&name=D19500445Lj.pdf
Pozdrawiam
Piotr
-
22. Data: 2007-07-03 11:31:11
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: "Gienek" <g...@s...pl>
> Możesz się ubiegać zarówno o wypłatę strawnego, zwrot kosztów dojazdu
> jak i o odszkodowanie za utracony zarobek.
> Wszystko zależy od odległości jaką masz do sądu i czas potrzebnya na podróże w
> obie strony.
>
> Dz.U. 1950 nr 49 poz. 445
> Dekret z dnia 26 października 1950 r.
> o należnościach świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym.
Dzięki. I o to mi chodziło :)Czyli jednak na początku tego wątku wprowadzono
mnie w błąd. Jak jestem wezwany na świadka i tracę wynagrodzenie za jeden dzień
lub więcej to mi zostanie to zwrócone przez sąd lub inną instytucję która mnie
wzywa, w formie odszkodowania.
Ja dotychczas brałem urlopy wypoczynkowe jak byłem wezwany na świadka. Od dziś
biorę urlop bezpłatny i zaświadczenie z zakładu pracy jakie stracę dzienne
wynagrodzenie i z tym jadę zeznawać.
Jeszcze raz wielkie dzięki za informację.
Kto pyta ten nie błądzi.
-
23. Data: 2007-07-03 11:46:30
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f6cmpv$6as$1@bandai.magma-net.pl Mariusz Lotko
<i...@w...pl> pisze:
>>> A jest jakiś powód, dla którego pracodawca miałby być w tej sytuacji
>>> "stratny" (pomijając straty z tytułu nieobecności pracownika,
>>> konieczności organizowania zastępstwa, etc.)?
>> Te rzekome "straty" zarówno pracownika, jak i pracodawcy są pozorne i
>> nieistotne.
>> Liczy się ważny interes społeczny.
>> Jak można tego nie rozumieć?
> A czy ja tego nie rozumiem?
> Oburzam się tylko, że znowu oglądamy się na
> pracodawcę, żeby płacił za coś, co go nie dotyczy.
Celowo trochę przerysowuję.
Jednak w interesie społecznym jest np. osadzenie w więzieniu przestępcy i do
tego może potrzebny być świadek. W takim przypadku straty wynikające z
nieobecności pracownika (zarówno dla niego jak i dla pracodawcy) muszą zejść
na dalszy plan.
--
Jotte
-
24. Data: 2007-07-03 11:50:40
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
Gienek napisał(a):
> Dzięki. I o to mi chodziło :)Czyli jednak na początku tego wątku
> wprowadzono mnie w błąd. Jak jestem wezwany na świadka i tracę
> wynagrodzenie za jeden dzień lub więcej to mi zostanie to zwrócone przez
> sąd lub inną instytucję która mnie wzywa, w formie odszkodowania.
> Ja dotychczas brałem urlopy wypoczynkowe jak byłem wezwany na świadka.
> Od dziś biorę urlop bezpłatny i zaświadczenie z zakładu pracy jakie
> stracę dzienne wynagrodzenie i z tym jadę zeznawać.
>
> Jeszcze raz wielkie dzięki za informację.
> Kto pyta ten nie błądzi.
O ile dobrze kojarzę to sądy nie robią tego z automatu tylko na wniosek.
Sam musisz się o to upomnieć.
Pozdrawiam
Piotr
-
25. Data: 2007-07-03 13:16:06
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: "Zbyszek ZiPi" <zipas(Wytnij)@gazeta.com.pl>
Użytkownik "Gienek" <g...@s...pl> napisał w wiadomości
news:f6dc22$7lo$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Możesz się ubiegać zarówno o wypłatę strawnego, zwrot kosztów dojazdu
>> jak i o odszkodowanie za utracony zarobek.
>> Wszystko zależy od odległości jaką masz do sądu i czas potrzebnya na
>> podróże w obie strony.
>> Jeszcze raz wielkie dzięki za informację.
> Kto pyta ten nie błądzi.
Świadek ma prawo do:
1/zażądania zwrotu kosztów podrózy po złożeniu zeznań
najpóżniej następnego dnia po ich złożeniu.
2/odszkodowania za utracony zarobek.
Otrzyma wtedy świadek równowartość ceny biletu n.p. za przejazd 2 klasą
pociągu osobowego lub za przejazd autobusem z przesiadkami/.Dojazd własnym
środkiem transportu tutaj się nie liczy. Wysokość utraconego zarobku równa
jest kwocie zarobku za dany dzień pracy. Wcześniej należy wystąpić o takie
zaświadczenie do pracodawcy /powiedzieć w jakim celu jest ono pracownikowi
potrzebne/i należy zabrać je do sądu ze sobą . Na miejscu trzeba je
przedstawić w kancelarii sądu /razem z biletami za przejazd/. Na tej
podstawie sąd obliczy kwotę odszkodowania za utracony zarobek.Należy sie o
to upomnieć w dniu rozprawy/w sekretariacie sądu/.
Świadek ma prawo do usprawiedliwionej nieobecności w pracy. Jako dowód
przedstawia Pani wezwanie z sądu z adnotacją "zgłoszenia się na sprawę jako
świadek " dokonaną przez sekretariat sądu.
Urlop i odszkodowanie za utracony zarobek przysługuje świadkowi który
zeznaje na procesie karnym, cywilnym oraz przed sądem pracy.
PODSTAWA PRAWNA:
Kodeks Postępowania Cywilnego, art.258-277.
ZiPi
-
26. Data: 2007-07-03 13:32:55
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
On Tue, 3 Jul 2007 15:16:06 +0200, "Zbyszek ZiPi"
<zipas(Wytnij)@gazeta.com.pl> wrote:
>
>Świadek ma prawo do:
>1/zażądania zwrotu kosztów podrózy po złożeniu zeznań
>najpóżniej następnego dnia po ich złożeniu.
>2/odszkodowania za utracony zarobek.
>Otrzyma wtedy świadek równowartość ceny biletu n.p. za przejazd 2 klasą
>pociągu osobowego lub za przejazd autobusem z przesiadkami/.Dojazd własnym
>środkiem transportu tutaj się nie liczy.
Co Ty nie powiesz. Czyli w moim przypadku sąd złamał prawo?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356
-
27. Data: 2007-07-04 18:34:16
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: Mariusz Lotko <i...@w...pl>
Jotte wrote:
> W wiadomości news:f6cmpv$6as$1@bandai.magma-net.pl Mariusz Lotko
> <i...@w...pl> pisze:
>
>>>> A jest jakiś powód, dla którego pracodawca miałby być w tej sytuacji
>>>> "stratny" (pomijając straty z tytułu nieobecności pracownika,
>>>> konieczności organizowania zastępstwa, etc.)?
>>> Te rzekome "straty" zarówno pracownika, jak i pracodawcy są pozorne i
>>> nieistotne.
>>> Liczy się ważny interes społeczny.
>>> Jak można tego nie rozumieć?
>> A czy ja tego nie rozumiem?
>> Oburzam się tylko, że znowu oglądamy się na
>> pracodawcę, żeby płacił za coś, co go nie dotyczy.
> Celowo trochę przerysowuję.
> Jednak w interesie społecznym jest np. osadzenie w więzieniu przestępcy i
> do tego może potrzebny być świadek. W takim przypadku straty wynikające z
> nieobecności pracownika (zarówno dla niego jak i dla pracodawcy) muszą
> zejść na dalszy plan.
Jeśli dobrze rozumiem, uważasz obecne rozwiązanie prawne takiej sytuacji
za niedobre i chciałbyś, aby pracodawca był zobowiązany zapłacić
pracownikowi za normalny dzień pracy?
Czy nie uważasz, że de facto byłoby to kolejne obciążenie podatkowe dla
firm?
Rozumiem, że dla dobra społecznego trzeba się poświęcić, tylko dlaczego
"ochotników" do tych poświęceń zawsze widzimy w pracodawcach? W czym
rezygnacja z płacy jest gorsza od potrzeby jej daremnego wypłacenia?
--
Mariusz Lotko
-
28. Data: 2007-07-04 18:35:09
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: Mariusz Lotko <i...@w...pl>
Any User wrote:
>>>> Standardowo urlop bezpłatny. Nie musisz brać na ten cel wypoczynkowego
>>>> (chyba, że wizytę w sądzie, prokuraturze itp. traktujesz jak wypoczynek
>>>> ;)).
>>> Czyli tak czy inaczej pracownik który jest wezwany na świadka jest
>>> stratny
>>> :(
>> A jest jakiś powód, dla którego pracodawca miałby być w tej sytuacji
>> "stratny" (pomijając straty z tytułu nieobecności pracownika,
>> konieczności organizowania zastępstwa, etc.)?
>
> Dokładnie. Ale z drugiej strony, pracownik też nie powinien być stratny.
>
> Powinna być prosta zasada, że jak wymiar "sprawiedliwości" se chce, to
> niech se zapłaci.
Szacuję to na +5 punktów procentowych do każdego progu podatkowego, więc
żadne "se zapłaci" ;-)
--
Mariusz Lotko
-
29. Data: 2007-07-04 18:36:18
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: Mariusz Lotko <i...@w...pl>
Gienek wrote:
>> Te rzekome "straty" zarówno pracownika, jak i pracodawcy są pozorne i
>> nieistotne.
>> Liczy się ważny interes społeczny.
>> Jak można tego nie rozumieć?
>
> Nie zawsze są to ważne interesy społeczne. Czasami jest się wezwanym na
> świadka w sprawie cywilnej między skłóconymi ludźmi, gdzie z wygranej z
> którejkolwiek ze stron społeczeństwo nie ma żadnego interesu. Uważam, że
> koszty poniesione przez świadków powinny być wliczone w koszta sądowe i
> opłacone przez przegraną stronę tak jak to obecnie jest z kosztami dojazdu
> (cena najtańszego biletu)
W tej sytuacji 100% zgody.
--
Mariusz Lotko
-
30. Data: 2007-07-04 19:14:06
Temat: Re: Wezwanie na świadka
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f6gp2i$a69$1@bandai.magma-net.pl Mariusz Lotko
<i...@w...pl> pisze:
>> Jednak w interesie społecznym jest np. osadzenie w więzieniu przestępcy i
>> do tego może potrzebny być świadek. W takim przypadku straty wynikające z
>> nieobecności pracownika (zarówno dla niego jak i dla pracodawcy) muszą
>> zejść na dalszy plan.
> Jeśli dobrze rozumiem, uważasz obecne rozwiązanie prawne takiej sytuacji
> za niedobre i chciałbyś, aby pracodawca był zobowiązany zapłacić
> pracownikowi za normalny dzień pracy?
Pracownik nie jest wzywany na świadka z własnej woli. Tak samo nie z własnej
woli zapada na chorobę czyniącą go niezdolnym do pracy.
A jednak za czas niezdolności do pracy spowodowanej choroba ma płacone (choć
nie 100%).
Podobnie pracownica płacone ma za macierzyński, a przecież matką zostaje się
z własnej woli
Uważam, że po to pracownik jest ubezpieczony, żeby w wymienionych i
podobnych przypadkach usprawiedliwionej nieobecności w pracy zachowywał
wynagrodzenie płatne przez ubezpieczyciela.
Dodam, że obciążanie pracodawcy za pierwsze 33 zwolnienia lekarskiego
również uważam za skandaliczne nadużycie.
> Czy nie uważasz, że de facto byłoby to kolejne obciążenie podatkowe dla
> firm?
Podatkowe??
> Rozumiem, że dla dobra społecznego trzeba się poświęcić, tylko dlaczego
> "ochotników" do tych poświęceń zawsze widzimy w pracodawcach?
Nie wiem kogo "widzicie" ani kto to są "my".
Ja widzę pracodawcę tracącego (być może) zysk płynący z pracy zatrudnionego,
i pracownika tracącego wynagrodzenie.
Tymczasem z niektórych wypowiedzi wynika, że pracownik może ubiegać się o
odszkodowanie za utracony zarobek, nie widzę zaś żeby tego samego mógł
dochodzić pracodawca. Pozostawiając na boku kwestie sposobu rozliczania
konkretnych kwot należności - jest to IMO nie w porządku.
> W czym
> rezygnacja z płacy jest gorsza od potrzeby jej daremnego wypłacenia?
Pracownik nie rezygnuje z płacy. On jest jej pozbawiony.
Pracodawca jest natomiast pozbawiany pracy pracownika.
--
Jotte