-
1. Data: 2003-07-15 17:13:30
Temat: UE nam pomoze - liczyc bezrobotnych
Od: "alkaprim" <a...@g...pl>
http://www1.gazeta.pl/ue/1,36173,1573576.html
Eurostat: Pracuje tylko połowa Polaków w wieku produkcyjnym
d, PAP 14-07-2003, ostatnia aktualizacja 14-07-2003 23:42
W Polsce oficjalnie pracuje niewiele ponad połowa ludności w wieku
produkcyjnym i jest to najniższy wskaźnik wśród 25 państw przyszłej
poszerzonej Unii Europejskiej - wynika z danych Eurostatu, biura
statystycznego UE.
Zestawienie oparto na sytuacji sprzed roku, ale niewiele zmieniło się od
tego czasu. Spośród osób w wieku 15-64 lat w Polsce miało oficjalne
zatrudnienie 51,7 proc. Tymczasem średnia dla obecnej Piętnastki państw
członkowskich sięgała w tym czasie 64,2 proc. Najwyższe wskaźniki
zatrudnienia notowały Dania (76,4 proc.) i Holandia (74,5), a najniższe
Włochy (55,4) i Grecja (56,9). Wśród krajów przystępujących do Unii
najlepsza sytuacja była na Cyprze (68,5 proc.), nieco powyżej średniej
unijnej plasowały się także Czechy (65,6) i Słowenia (64,3). Prócz Polski
wyraźnie poniżej średniej unijnej były Malta (55,2), Słowacja i Węgry (po
56,5).
Polska będzie w poszerzonej Unii krajem o najwyższym odsetku ludności
zatrudnionej w rolnictwie (19,6 proc.), wyprzedzając Litwę (18,6). Obecnie
najwyższy odsetek ludności rolniczej ma Portugalia (12,5), a najniższy Wlk.
Brytania (1,4 proc.). Średnia w Unii wynosi 4 proc. W Europie Środkowej
zbliżają się do tego wskaźnika jedynie Czechy (4,9).
http://www.gazetaprawna.pl/dzialy/6.html?numer=991&d
ok=991.6.3.2.1.1.0.1.htm
#druk
Zatrudnienie. Milion magistrów na lodzie?
Dyplom na bezrobocie
W końcu maja br. wśród ogółu zarejestrowanych bezrobotnych absolwentów
różnego typu szkół ponad 18 proc. miało dyplom wyższej uczelni. W Warszawie
ten odsetek był zdecydowanie wyższy i wyniósł aż 47 proc. Jest bardzo
prawdopodobne, że w najbliższych latach będzie nam przybywać osób po
studiach, dla których nie będzie płatnego zajęcia. W 2008 r. może ich być
milion.
W końcu maja br. w urzędach pracy zarejestrowanych było 140 tys. absolwentów
różnego typu szkół z lat 2002-2003. Wśród nich 18,4 proc. miało dyplom
wyższej uczelni. Oznacza to, że od 1999 r. odsetek osób po studiach wśród
bezrobotnych absolwentów wzrósł ponaddwukrotnie.
Z najnowszych danych GUS wynika, że w pierwszym kwartale tego roku wśród
ogółu zarejestrowanych bezrobotnych było 126 tys. osób z wyższym
wykształceniem - ponadczterokrotnie więcej niż w 1998 r. Trzeba przy tym
pamiętać, że bezrobocie rejestrowane oparte jest na regulacjach ustawowych,
które zmieniają się w pewnych okresach i są mniej lub bardziej przystające
do realiów. Dlatego w porównaniach międzynarodowych przy określaniu sytuacji
na rynku pracy wykorzystuje się na ogół tak zwane badania aktywności
ekonomicznej ludności (BAEL). Według nich w pierwszym kwartale tego roku
mieliśmy stopę bezrobocia wynoszącą 20,5 proc., natomiast osób bez zajęcia z
wyższym wykształceniem było w tym czasie około 180 tys.
Część ekspertów uważa, iż w najbliższych kilku latach stopa bezrobocia
utrzyma się, według BAEL, na poziomie ponad 20 proc. i spadnie nieco dopiero
w 2007 r. - Jeśli sprawdzi się ten scenariusz, a jest to bardzo
prawdopodobne, to w 2008 r. będziemy mieli prawie milion bezrobotnych z
wyższym wykształceniem. Należy zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić. Od
paru lat zmienia się bowiem gwałtownie struktura podaży pracy, to znaczy
wśród absolwentów różnego typu szkół coraz więcej jest osób z dyplomem
wyższej uczelni. W tym roku będziemy mieli 387 tys. absolwentów szkół
wyższych, w 2004 r. - 429 tys., w 2005 r. - 450 tys., a w dwóch następnych
latach prawdopodobnie jeszcze więcej. Tymczasem w gospodarce narodowej wciąż
ubywa miejsc pracy - szacuje prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i
Spraw Socjalnych.
- Obecnie nadchodzi fala słabo przygotowanych absolwentów, nierzadko
miernych szkół prywatnych. Pracodawcy znają niski poziom kształcenia w tych
uczelniach. Dlatego ich absolwenci bez względu na ukończony kierunek
przegrywają konkurencję z osobami z dyplomem renomowanych szkół
państwowych - ocenia prof. Marek Bednarski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zastrzega jednak, że osoby z wyższym wykształceniem mają większe możliwości
dostosowania się do mało przyjaznego rynku pracy.
Janusz K. Kowalski