-
141. Data: 2005-09-15 11:29:34
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Michał <m...@g...pl>
Paweł 'Styx' Chuchmała napisał(a):
> W artykule <dgb6s9$sfp$1@inews.gazeta.pl>
> Michał napisał(a):
>
>
>>Fizyka środowiska (m.in. pomiary akustyczne, promieniowania, badania
>>izotopowe itp.).
>
>
> Hm, i tak słabo u nas z tą branżą? Aż się zapytam znajomych po inzynierii
> środowiska co robią. Bo to chyba podobna dziedzina.
>
Inżynieria środowiska to nie fizyka środowiska. To są tylko etykietki, a
że podobne to nie moja wina ;-). Elementy wspólne są, ale pewnie niewiele.
Tak swoją drogą, sam byłem jeszcze na studiach jak zlikwidowano jedną
specjalizację na fizyce i otworzyli kierunek, który miał ten sam program
co fizyka, ale nazywał się coś tam jak "elektornika i telekomunikacja".
Z roku na rok nastąpił 4x wzrost chętnych. To się nazywa siła marketingu
:-).
Michał
-
142. Data: 2005-09-15 11:36:48
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "macko42" <m...@g...pl>
Matrix <m...@x...com> napisał(a):
> nie mowie juz o jezdzie pociagiem z Radomia do=20
> Wroc=B3awia na rozmowy kwalifikacyjne a czasem jest to pare etap=F3w skad=
> =20
> niby mam wziac na te eskapady? od matki rencistki?
IMO rozsadny pracodawca powinien sie zgodzic na odbycie przynajmniej
wstepnej rozmowy przez telefon. Na kolejne pewnie musialbys pojechac,
ale zapytaj o zwrot kosztow podrozy. Ja kiedys taki zwrot dostalem (razem
z praca). Trzeba probowac, glowa do gory!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
143. Data: 2005-09-15 11:41:12
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "@nn" <ann@post>
Użytkownik "Sebastian Rusek" <z...@e...pl> napisał w wiadomości
news:3e3jgf1o8n4n$.mfe7vmv5h97l$.dlg@40tude.net...
>> No widzisz... zdenerwowałem się i nawet syntaktyka mi sie miesza ;)
> Nieważne. Idę spać. Dobranoc wszystkim.
>
Nie stresuj się tak :P
Nie czepiłabym się tego "chumoru" gdybyś nie wspomniał o tej biegłej
znajomości ;))
Ania
--
~*~*~* Moje dziecki: http://tinyurl.com/bdgxw *~*~*~
*~* Pisz tu: http://www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ *~*
*~* Chcesz zagrać? Szukaj na Kurniku: jainaproudmoore *~*
-
144. Data: 2005-09-15 11:57:47
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <dgblr1$ohh$1@inews.gazeta.pl>
Michał napisał(a):
>>>Fizyka środowiska (m.in. pomiary akustyczne, promieniowania, badania
>>>izotopowe itp.).
>> Hm, i tak słabo u nas z tą branżą? Aż się zapytam znajomych po inzynierii
>> środowiska co robią. Bo to chyba podobna dziedzina.
> Inżynieria środowiska to nie fizyka środowiska. To są tylko etykietki, a
> że podobne to nie moja wina ;-). Elementy wspólne są, ale pewnie niewiele.
Ale ja to skojarzyłem, bo jak pytałem znajomego co na tej inżynierii
środowiska robią, to też tylko o pomiarach gadał. ;)
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
145. Data: 2005-09-15 12:13:32
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "Koziorozec" <k...@T...pl>
Użytkownik "macko42" napisał w wiadomości
> ale zapytaj o zwrot kosztow podrozy. Ja kiedys taki
> zwrot dostalem (razem z praca).
Jasne! Taki informatyk z Radomia stara sie o pracę
w Łodzi (np.), gdzie na to miejsce jest 100 chętnych,
a kilku z nich pyta o zwrot kosztów przejazdu
na rozmowę... Już to widzę, jak pracodawca w ogóle
będzie chciał z nim rozmawiać.
A jak to będzie jeszcze nie firma prywatna, a np.
urząd-instytucja, to już słyszę jakąś panienkę, którą
oddelegowano do wstępnej selekcji dokumentów,
jak ryczy ze śmiechu...
Gdyby zapraszali go po raz trzeci, no w ostateczności
- drugi - na rozmowę (po konkretnej rozmowie
na pierwszym spotkaniu), to mógłby rzucić takie
hasło - bo wiedziałby, że jest w jakiejś tam czołówce
kandydatów, ale wyglądałoby, że firma się jakoś
jeszcze nie może zdecydować (a może takie hasło
przyspieszyłoby decyzję ;))) ).
Podpowiadając w ten sposób narażasz chłopaka
na stres! ;))
--
Koziorozec
-
146. Data: 2005-09-15 12:21:07
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "Koziorozec" <k...@T...pl>
Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" napisał w wiadomości
> Robotnicy fizyczni na tych budowach zarabiają min. 2k zł.
A zainteresowałeś się może ile godzin pracują, żeby te
2k wyciągnąć???
Kierownik budowy, z uprawnieniami, młody chłopak
z dwoma mgr pracuje od 5:30 (zwozi pracowników),
a wraca do domu o 20:00.
'Wyciąga' za to 3k na rękę. I stoi na budowie czy słońce,
czy zima, czy wiatr wieje...
A jak wróci do domu, to ma jeszcze papierkową robotę,
nad którą zasypia.
--
Koziorozec
-
147. Data: 2005-09-15 12:24:52
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: HERAKLES <h...@b...pl>
gromax wrote:
>
>> A co to ma za znaczenie jaki język, jak umie chociaż sortowanie i potrafi
> je
>> zaimplementować powiedzmy w c to dopiero jest o czym gadać
>
> nie widzisz różnicy pomiędzy językami "3G" a 4GL?
>
> w językach sql-owych, 4GL (np. progress) nie mam najmniejszej ochoty
> zastanawiać się nad tym czy to będzie szybkie sortowanie, bąbelkowe czy
> jakiekolwiek inne. po prostu porządkuję wydruk przez ORDER BY i finito.
>
> W przypadku baz danych - a je mam tutaj na myśli - języki typu C mają
> średnie zastosowanie. i dlatego ich jakby conieco udało się zapomnieć.
Czepiasz się szczegółów, rozwiązanie order by liczba mnie nie interesuje,
interesuje mnie zdolność analitycznego myślenia i doświadczenie w tym
myśleniu jakie można zdobyć na każdych studiach informatyki, wystarczy
chcieć.
-
148. Data: 2005-09-15 12:25:15
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <dgbp09$e0v$1@inews.gazeta.pl>
Koziorozec napisał(a):
> Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" napisał w wiadomości
>
>> Robotnicy fizyczni na tych budowach zarabiają min. 2k zł.
>
> A zainteresowałeś się może ile godzin pracują, żeby te
> 2k wyciągnąć???
8. Później to przepijają.
> Kierownik budowy, z uprawnieniami, młody chłopak
> z dwoma mgr pracuje od 5:30 (zwozi pracowników),
> a wraca do domu o 20:00.
> 'Wyciąga' za to 3k na rękę. I stoi na budowie czy słońce,
> czy zima, czy wiatr wieje...
> A jak wróci do domu, to ma jeszcze papierkową robotę,
> nad którą zasypia.
Powiem tak, jaka firma taka praca. Ten mój znajomy, o którym pisałem że
siedzi teraz w biurze wcześniej był właśnie kierownikiem tej budowy (na
której po 2k zarabiają). Jeździł tam co dwa dni, a co dwa i tak w biurze
siedział. Ale tu się nie ma co licytować. Tak samo jak jeden admin z 50
komputerami pracuje za minimalną, a drugi z 10 za średnią krajową.
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
149. Data: 2005-09-15 12:50:08
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "tukan" <t...@...onet.pl>
Koziorozec wrote:
> Użytkownik "macko42" napisał w wiadomości
>> ale zapytaj o zwrot kosztow podrozy. Ja kiedys taki
>> zwrot dostalem (razem z praca).
> Jasne! Taki informatyk z Radomia stara sie o pracę
> w Łodzi (np.), gdzie na to miejsce jest 100 chętnych,
> a kilku z nich pyta o zwrot kosztów przejazdu
> na rozmowę... Już to widzę, jak pracodawca w ogóle
> będzie chciał z nim rozmawiać.
Spytać zawsze można (sprawdzone!) i nie spotkałem
się z negatywnym odbiorem tegoż. Druga sprawa, że
najczęściej nie rozmawia się z pracodawcą,
ale z jakimś recruitment assistant czy innymi
panienkami, one to mają w poważaniu, o co się
spytasz. Mówię oczywiście o poważnych firmach,
nie typu krzak z właścicielem burakiem.
-
150. Data: 2005-09-15 13:04:53
Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Od: "macko42" <m...@g...pl>
Koziorozec <k...@T...pl> napisał(a):
> Użytkownik "macko42" napisał w wiadomości
>
> > ale zapytaj o zwrot kosztow podrozy. Ja kiedys taki
> > zwrot dostalem (razem z praca).
>
> Jasne! Taki informatyk z Radomia stara sie o pracę
> w Łodzi (np.), gdzie na to miejsce jest 100 chętnych,
mowa byla o Wroclawiu, gdzie (ponoc) biora kazdego, kto "widzial komputer"
> a kilku z nich pyta o zwrot kosztów przejazdu
> na rozmowę... Już to widzę, jak pracodawca w ogóle
> będzie chciał z nim rozmawiać.
tzn. ze jak zapyta, to go dyskwalifikuje z dalszych rozmow?
chyba troche przesadzasz ;)
> A jak to będzie jeszcze nie firma prywatna, a np.
> urząd-instytucja, to już słyszę jakąś panienkę, którą
> oddelegowano do wstępnej selekcji dokumentów,
> jak ryczy ze śmiechu...
pisalem cos o wstepnych rozmowach i kolejnych.
Wskazowka dla Ciebie: kolejne, to takie po 'wstępnej selekcji dokumentów' ;)
> Gdyby zapraszali go po raz trzeci, no w ostateczności
> - drugi - na rozmowę (po konkretnej rozmowie
> na pierwszym spotkaniu), to mógłby rzucić takie
> hasło - bo wiedziałby, że jest w jakiejś tam czołówce
> kandydatów, ale wyglądałoby, że firma się jakoś
> jeszcze nie może zdecydować (a może takie hasło
> przyspieszyłoby decyzję ;))) ).
przyspieszy na 'nie'? zapytanie o zwrot kosztow?
Jesli masz takie doswiadczenia, to wspolczuje.
Zreszta, w takiej firmie lepiej nie pracowac, wiec
szybkie 'nie' moze zaszczedzic tylko zachodu.
> Podpowiadając w ten sposób narażasz chłopaka
> na stres! ;))
jak napisalem, ja otrzymalem zwrot kosztow (bilety pkp + taksowki),
wiec nie bardzo rozumiem o co chodzi. Mialem wtedy 1/2 roku doswiadczenia
zawodowego i nie kandydowalem na stanowisko prezesa, ale programisty.
Byla to pierwsza (i jedyna) rozmowa.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/