eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSzansa na pracę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 139

  • 111. Data: 2006-10-02 09:17:39
    Temat: Re: Szansa na prac
    Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Kira" <c...@e...wytnij.pl> napisał w wiadomości
    news:efq7m7$h3l$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Re to: Asmodeusz [Mon, 02 Oct 2006 00:34:25 +0200]:
    >
    >
    >> Bo wiesz ... ty pracujesz. A tu nie o to chodzi.
    >> Chodzi o to żeby zarbiać.
    >
    > O! Jaki mądry człowiek...
    >
    >
    >
    > --
    > KiraŽ
    >
    Ha HA Ha HA Ha Ha, ha
    A może wystarczy tylko mieć pieniądze:))))

    Józek



  • 112. Data: 2006-10-02 10:23:41
    Temat: Re: Szansa na prac
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Józek [Mon, 2 Oct 2006 11:17:39 +0200]:


    > Ha HA Ha HA Ha Ha, ha
    > A może wystarczy tylko mieć pieniądze:))))

    Jak najbardziej. Jak się już je ma, to starczy je inwestować
    i nawet zarabiać nie trzeba. Tylko do tego momentu kiedy się
    ma, też jakoś trzeba dojść. I nie ma co liczyć na totka ;)

    Notabene, podobny tekst słyszałam kiedyś od kumpla, który od
    malutkiej firemki w 7 lat przeszedł sobie do zarobków circa
    na poziomie 70KPLN miesięcznie:
    "Bo to jest tak, że jedni pracują, a inni zarabiają pieniądze."
    I trzymam się tego dość kurczowo, bo, cholera, sprawdza się.



    --
    KiraŽ

    --
    /(o\ : http://kira.wwt.pl :: http://cyber-girl.net :
    \o)/ GG: 1565217 :: I am what I am, I do what I want


  • 113. Data: 2006-10-03 11:58:20
    Temat: Re: Szansa na pracę
    Od: Robert Sander <r...@o...pl>

    Immona napisał(a):
    >>> I zdradzaja osobe, ktora bardzo malo w zyciu czytala.
    >> To Twoje przekonania, czy tez opierasz sie na jakis badaniach?
    > Przekonanie na podstawie obserwacji siebie, rodziny i znajomych. Wsrod
    > znanych mi osob, ktore raczej nie robia bledow, nie ma nikogo, kto by
    > znal choc jedna zasade ortografii; ja tez nie znam i jesli zapytasz,
    > kiedy piszemy "ż", a kiedy "rz", to nie bede miec pojecia. Ale kazde
    > uzywane slowo, wliczajac w to "gżegżółkę"(*), widzialam tyle razy, ze
    > bez wysilku pamietam, jak wyglada.

    Coz. Z moich obserwacji wynika zupelnie inny wniosek, dlatego
    zadalem pytanie.
    Jako, ze mieszkamy od siebie zbyt daleko na przeprowadzenie obserwacji
    na tej samej grupie, propnuje EOT.

    Robert


  • 114. Data: 2006-10-03 12:44:58
    Temat: Re: Szansa na prac
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Wed, 27 Sep 2006 10:30:05 +0200, Any User <a...@m...com>
    w <efdcqg$ep1$1@news2.ipartners.pl> napisał:

    >> No a według mnie po prostu potrzebował taniej siły roboczej bo na
    >> nic innego nie było go stać. Także celowo zdecydował się na kogoś
    >
    > Owszem, nie było go stać, gdyż za wszystko płacił własnymi, prywatnymi
    > oszczędnościami.

    Pomijając budżetówkę, to w ogólności każda firma płaci prywatnymi pieniędzmi.
    Nie widzę powodu, aby pochulać się nad tym faktem.

    [ ... ]
    > Ja poświęciłem jak na razie 14 lat, czyli większość życia. Zgadzam się, na
    > początku nie programuje się zbyt dobrze. I nawet się zgadzam, że na początku

    Wiem o gościach, którzy po mniej więcej takim okresie nadal nie
    programują zbyt dobrze. Czas nie jest najlepszym wyznacznikiem.

    [ ... ]
    >> Kilkadziesiąt rozmów? No to rzeczywiście nie dziwie się dlaczego
    >> tak się trzymiesz tego pracodawcy.
    >
    > Tak, kilkadziesiąt. Pochodzę ze stosunkowo niewielkiego miasta (ok. 150.000
    > mieszkańców), w którym są takie a nie inne realia.

    Ja pochodzę z miasta tak na oko 3x mniejszego.
    Nie miałem złudzeń i po studiach zostałem we Wrocławiu.

    Miałem tylko ten luksus, że podczas studiów nie musiałem pracować na
    własne utrzymanie.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 115. Data: 2006-10-03 12:51:53
    Temat: Re: Szansa na prac
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >>> No a według mnie po prostu potrzebował taniej siły roboczej bo na
    >>> nic innego nie było go stać. Także celowo zdecydował się na kogoś
    >>
    >> Owszem, nie było go stać, gdyż za wszystko płacił własnymi, prywatnymi
    >> oszczędnościami.
    >
    > Pomijając budżetówkę, to w ogólności każda firma płaci prywatnymi
    > pieniędzmi.
    > Nie widzę powodu, aby pochulać się nad tym faktem.

    Ale tu nie mówimy o jakiejś firmie jako firmie, tylko o prywatnym gościu,
    również pracowniku innej firmy, który stworzył Sp. z o.o. za całkiem
    prywatne, uciułane pieniądze.


    > Miałem tylko ten luksus, że podczas studiów nie musiałem pracować na
    > własne utrzymanie.

    A to jest dość zasadnicza różnica...


  • 116. Data: 2006-10-03 12:57:46
    Temat: Re: Szansa na pracę
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 28 Sep 2006 07:39:13 +1200, Immona <c...@n...gmailu>
    w <efek1l$42u$1@inews.gazeta.pl> napisał:

    > Przekonanie na podstawie obserwacji siebie, rodziny i znajomych. Wsrod
    > znanych mi osob, ktore raczej nie robia bledow, nie ma nikogo, kto by
    > znal choc jedna zasade ortografii; ja tez nie znam i jesli zapytasz,
    > kiedy piszemy "ż", a kiedy "rz", to nie bede miec pojecia. Ale kazde
    > uzywane slowo, wliczajac w to "gżegżółkę"(*), widzialam tyle razy, ze
    > bez wysilku pamietam, jak wyglada.

    Nikt tego jeszcze nie napisał: niektórzy, na przykład ja, mają trudności
    z pisaniem ortograficznym, a chcieliby.
    I olewcze wobec ortografii podejście gości zasłaniających się papierkami
    z dys powoduje, że ja mam problemy z pisownią, gdy napatrzę się na ich
    płody.

    > Aha: do (o)czytania nie licza sie podreczniki, poradniki, harlequiny,
    > wiekszosc fantasy/s-f itp., poniewaz tego typu ksiazki maja bardzo
    > ograniczony zakres slownictwa. Ortograficznie szkoli literatura piekna i
    > publicystyka.

    Co to jest literatura piękna i dlaczego większość fantasy/sf jest od
    niej gorsza?
    A w przypadku publicystyki to bym się nie rozpędzał.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 117. Data: 2006-10-03 13:05:48
    Temat: Re: Szansa na prac
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Tue, 3 Oct 2006 14:51:53 +0200, Any User <a...@m...com>
    w <eftmfg$gnu$1@news2.ipartners.pl> napisał:

    >>>> No a według mnie po prostu potrzebował taniej siły roboczej bo na
    >>>> nic innego nie było go stać. Także celowo zdecydował się na kogoś
    >>>
    >>> Owszem, nie było go stać, gdyż za wszystko płacił własnymi, prywatnymi
    >>> oszczędnościami.
    >>
    >> Pomijając budżetówkę, to w ogólności każda firma płaci prywatnymi
    >> pieniędzmi.
    >> Nie widzę powodu, aby pochulać się nad tym faktem.
    >
    > Ale tu nie mówimy o jakiejś firmie jako firmie, tylko o prywatnym gościu,
    > również pracowniku innej firmy, który stworzył Sp. z o.o. za całkiem
    > prywatne, uciułane pieniądze.

    I gościu się przewrócił.
    W czym sa lepsze uciułane pieniądze od tych, które wyłożyli
    akcojnariusze, inwestorzy albo banki? Pieniądz to jest pieniądz.

    >> Miałem tylko ten luksus, że podczas studiów nie musiałem pracować na
    >> własne utrzymanie.
    >
    > A to jest dość zasadnicza różnica...

    I dlatego zrobiłem studia w normalnym okresie, a jak kończyłem, to był
    akurat dołek na rynku.
    Urabianie się po kilkanaście godzin na dobę za cś w okolicach średniej
    krajowej (albo nawet 2 średnich) to jakaś paranoja.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 118. Data: 2006-10-03 13:24:19
    Temat: Re: Szansa na prac
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> Ale tu nie mówimy o jakiejś firmie jako firmie, tylko o prywatnym gościu,
    >> również pracowniku innej firmy, który stworzył Sp. z o.o. za całkiem
    >> prywatne, uciułane pieniądze.
    >
    > I gościu się przewrócił.
    > W czym sa lepsze uciułane pieniądze od tych, które wyłożyli
    > akcojnariusze, inwestorzy albo banki? Pieniądz to jest pieniądz.

    Motywacja właściciela, ale za to brak jego stabilności finansowej.

    > I dlatego zrobiłem studia w normalnym okresie, a jak kończyłem, to był
    > akurat dołek na rynku.
    > Urabianie się po kilkanaście godzin na dobę za cś w okolicach średniej
    > krajowej (albo nawet 2 średnich) to jakaś paranoja.

    Miałeś szczęście. Ale paradoksalnie, to szczęście powoduje, że nie jesteś w
    stanie zrozumieć innych, którzy tego szczęścia nie mieli.


  • 119. Data: 2006-10-03 13:31:58
    Temat: Re: Szansa na prac
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Tue, 3 Oct 2006 15:24:19 +0200, Any User <a...@m...com>
    w <eftoaq$hrk$1@news2.ipartners.pl> napisał:

    >>> Ale tu nie mówimy o jakiejś firmie jako firmie, tylko o prywatnym gościu,
    >>> również pracowniku innej firmy, który stworzył Sp. z o.o. za całkiem
    >>> prywatne, uciułane pieniądze.
    >>
    >> I gościu się przewrócił.
    >> W czym sa lepsze uciułane pieniądze od tych, które wyłożyli
    >> akcojnariusze, inwestorzy albo banki? Pieniądz to jest pieniądz.
    >
    > Motywacja właściciela, ale za to brak jego stabilności finansowej.

    No i klękajcie narody przed gościem który nie musi, ale decyduje się
    utopić swoją wątpliwą i ledwo wystarczającą kasę w wątpliwe
    przedsięwzięcie?

    >> I dlatego zrobiłem studia w normalnym okresie, a jak kończyłem, to był
    >> akurat dołek na rynku.
    >> Urabianie się po kilkanaście godzin na dobę za cś w okolicach średniej
    >> krajowej (albo nawet 2 średnich) to jakaś paranoja.
    >
    > Miałeś szczęście. Ale paradoksalnie, to szczęście powoduje, że nie jesteś w
    > stanie zrozumieć innych, którzy tego szczęścia nie mieli.

    Przypuszczam, że jestem.
    Są rzeczy, po których mówię sobie "Nigdy więcej", czasem nawet nie muszę
    ich doświadczyć, aby tak stwierdzić.

    I praca po nascie godzin na dobę jest jedną z takich rzeczy,
    niezależnie, czy bym musiał tak robic _kiedyś_, czy też nie.
    Jestem zdecydowany zrobić wszystko, co będę mógł, aby nigdy nie być
    zmuszonym do pracy po naście godizn na dobę bez konkretnej gratyfikacji
    finansowej albo jakiejkolwiek innej. Słowa kluczowe: konkretnej i
    gratyfikacji.

    To, że ty musiałeś tak pracować, a potem że tak pracowałeś kiedy
    prawdopodobnie nie musiałeś, to twoja sprawa.

    Skonczenie studiów procentuje, bo człowiek nie będzie miał przynajmniej
    części debilnych przyzwycajeń z własnego odkrywania koła na nowo podczas
    progamowania.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 120. Data: 2006-10-03 13:46:20
    Temat: Re: Szansa na prac
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    > Skonczenie studiów procentuje, bo człowiek nie będzie miał przynajmniej
    > części debilnych przyzwycajeń z własnego odkrywania koła na nowo podczas
    > progamowania.

    Ale też nie będzie miał doświadczeń związanych z uczeniem się programowania
    poprzez codzienną, kilkugodzinną analizę kodu istniejących programów.

    A zatem m.in. nie będzie miał ogólnego wyobrażenia, jaki program zawiera
    jakie techniki i jak to można wykorzystać - zatem będzie wiele rzeczy musiał
    odkrywać sam, względnie być skutecznie ich nauczony. Biorąc pod uwagę
    stosunek tego, czego się nauczyłem na uczelni do tego, czego nauczyłem się w
    domu (z zakresu programowania tylko), to śmiem wątpić, czy na uczelni można
    się czegokolwiek nauczyć w stopniu większym, niż aby zdobyć zaliczenie.

    I jakkolwiek ja jestem osobiście na zaocznych, to znam studentów i
    absolwentów dziennych, którzy w zasadniczej większości tą regułę
    potwierdzają.

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1