-
131. Data: 2006-10-03 14:51:17
Temat: Re: Szansa na pracę
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Tue, 03 Oct 2006 16:23:33 +0200, Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
w <eftrp5$l1a$1@news.onet.pl> napisał:
> glosnetu wrote:
>> Tomasz Kaczanowski napisał(a):
>>
>>> no moze za wyjatkiem odkrytego na nowo niedawno Marcina Wolskiego, ale
>>
>> mowisz o jego odkryciu przez PiS i mianowaniu szefem radiowej Jedynki?
>
> Nie jakis czas temu - zaczelo sie od opowiadan typu "Swinka" czy "Numer"
> a niedawno w antykwariacie upolowalem swietna ksiazke "Agent Dolu", w
Taka sobie.
> sumie mozna czytac ja od nowa ile razy sie chce i zawsze wciaga :) Teraz
> mam mniej czasu na chodzenie po antykwariatach, ale za pare tygodni
> powinienem znowy miec na to czas, moze znow sie upoluje jakas perelke :)
> Bo w sklepach niestety nic nie widzialem od dawna.
Mi się wydawało, że Wolskiego ostatnio SuperNowa rzuciła całkiem sporo,
ale się nie przyglądałem, bo mi nieszczególnie.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
132. Data: 2006-10-03 14:53:48
Temat: Re: Szansa na prac
Od: "Any User" <a...@m...com>
> Wystarczy, ze trafi do pracy, gdzie pracuje wiecej programistow no a czesc
> odeszla z firmy, to bedzie musial analizowac kody cudze by moc wprowadzic
> zmiany w kodzie. Analiza cudzych kodow jak i swoich to rzecz, ktora sie
> robi niezaleznie od tego czy sie studiowalo czy nie.
Nie chodzi mi o analizę jednego lub kilku programów firmowych, ale o setki
lub nawet tysiące programów open-source.
Gdybyś np. zapytał mnie, w jakim programie znajdę dobry kod do np. obsługi
POP3, to widziałem tyle implementacji, że wiem (pamiętam), które były dobre
i którą najłatwiej zintegrować z własnym rozwiązaniem. Oczywiście ten POP3
to tylko przykład - podobnie z praktycznie dowolną dziedziną.
To taka jedna z zalet takiego uczenia się...
-
133. Data: 2006-10-03 15:04:32
Temat: Re: Szansa na prac
Od: "Any User" <a...@m...com>
> I może prowadzić do programowania typu kultu cargo.
Nie bardzo rozumiem. A opis na Wikipedii nie sugeruje żadnego związku z
programowaniem. Czy mógłbyś wyjaśnić szerzej?
> Program to się robi, i do tego używa się wiedzy.
> Bycie programista jednego programu to żadne osiągnięcie.
Ponowne: wyjaśnij swoją myśl szerzej.
-
134. Data: 2006-10-03 15:27:43
Temat: Re: Szansa na prac
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Tue, 3 Oct 2006 17:04:32 +0200, Any User <a...@m...com>
w <eftu67$le3$1@news2.ipartners.pl> napisał:
>> I może prowadzić do programowania typu kultu cargo.
>
> Nie bardzo rozumiem. A opis na Wikipedii nie sugeruje żadnego związku z
> programowaniem. Czy mógłbyś wyjaśnić szerzej?
Gosciu widzi jakąś strukturę programową, nie rozumie jej i stosuje.
Widizałem coś takiego.
>> Program to się robi, i do tego używa się wiedzy.
>> Bycie programista jednego programu to żadne osiągnięcie.
>
> Ponowne: wyjaśnij swoją myśl szerzej.
Jezeli uważasz, że czytanie cudzego kodu jakiegoś programu jest
porównywalne z uczeniem się na uczelni, to sorry - tak dalece nie jest.
Głównie przez to, że ludzie mają jakiś swój styl, i z dużą dozą
prawdopodobieństwa nie robią czegoś w sposób optymalny.
Wannabe progrmista mający zbyt małą wiedzę i doświadzczenie może
nieświadomie powielać totalne głupoty.
Cytując:
A zatem m.in. nie będzie miał ogólnego wyobrażenia, jaki program zawiera
jakie techniki i jak to można wykorzystać - zatem będzie wiele rzeczy
musiał odkrywać sam, względnie być skutecznie ich nauczony.
Techniki to zawierają biblioteki względnie wzorce projektowe, a nie
prorgramy. Programy mają działać. Programowanie według techniki Kopiego
i Pasta też nie ejst szczególnie rozwijające.
Pojecie o bibliotekach albo wzorcach może dać uczelnia, mogą dać też
odpowiednie kursy, ale nieszczególnie analiza cudzego kodu.
Różnica pomiędzy std::list i std:deque może nie być szczególnie widoczna
na pierwszy rzut oka, a może być krytyczna w pewnych momentach, tak dla
przykładu.
Ale jakbym nie miał studiów i nabytych tam intuicji, to nieszczególnie
miałbym szansę tę róznicę zauważyć bez długiego wbijania się w kod ww
struktur.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
135. Data: 2006-10-03 18:17:39
Temat: Re: Szansa na pracę
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: AKWinner [Tue, 03 Oct 2006 16:03:25 +0200]:
> Jasne, że tak, ale bardzo często to obserwuję w f/sf
Nie wiem, albo wypadłam z rynku i się pozmieniało w międzyczasie,
albo farta mam... Zaczytywałam się sf od dziecka i jakoś mi to na
pisownię nie padło nigdy...
KiraŽ
--
/(o\ : http://kira.wwt.pl :: http://cyber-girl.net :
\o)/ GG: 1565217 :: I am what I am, I do what I want
-
136. Data: 2006-10-04 05:19:37
Temat: [OT] Re: Szansa na pracę
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Jakub Lisowski wrote:
> Dnia Thu, 28 Sep 2006 07:39:13 +1200, Immona <c...@n...gmailu>
> w <efek1l$42u$1@inews.gazeta.pl> napisał:
>
>>Aha: do (o)czytania nie licza sie podreczniki, poradniki, harlequiny,
>>wiekszosc fantasy/s-f itp., poniewaz tego typu ksiazki maja bardzo
>>ograniczony zakres slownictwa. Ortograficznie szkoli literatura piekna i
>>publicystyka.
>
>
> Co to jest literatura piękna i dlaczego większość fantasy/sf jest od
> niej gorsza?
> A w przypadku publicystyki to bym się nie rozpędzał.
Nie obrazaj sie o f/sf, bardzo lubie Tolkiena, Pratchetta, Herberta
(tego od Diuny) i Adamsa (tego od Autostopem). Problem polega na tym, ze
wszelkie pismiennictwo skupione na fabule, na opowiedzeniu historii i na
poruszeniu/zabawieniu czytelnika glownie historia, a nie piekna forma
(romanse i kryminaly to tez gatunki skupione na fabule) ma ograniczony
zasob slownictwa, bo uzywa generalnie tylko tych slow, ktorych musi
uzywac. W f/sf zwykle nie spotyka sie poetyckich zatrzyman nad jakims
szczegolem, trzystronicowych, a mimo to w kazdej chwili interesujacych
opisow postaci czy widokow i innych "zabiegow upiekszajacych", ktore
wymagaja uzycia duzej ilosci zroznicowanych slow i zwrotow. Z wyzej
przywolanych, nawet wygadany Pratchett po prostu zgrabnie sie posluguje
kalkami. Wiele dziel z literatury pieknej ma natomiast fabule, ktora
bylaby beznadziejna i nikogo by nie poruszyla, gdyby ja odrzec ze
sposobu jej przedstawienia. Wywal np. z "Martwych dusz" opisy postaci i
dygresje i niewiele ciekawego zostanie, sama historia jest przeciez taka
sobie.
Nie mowie, ze f/sf jest czyms gorszym, bo zalezy, jaki mamy cel. Ale
jesli celem jest ortograficzne "opatrzenie sie" i powiekszenie zasobu
slownictwa, ktorym sie umiemy swobodnie poslugiwac, to wszelkie gatunki
"scisle fabularne" malo tu daja.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)
-
137. Data: 2006-10-04 08:57:46
Temat: Re: [OT] Re: Szansa na pracę
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Wed, 04 Oct 2006 18:19:37 +1300, Immona <c...@n...gmailu>
w <efvg9i$chd$1@inews.gazeta.pl> napisał:
> Jakub Lisowski wrote:
>> Co to jest literatura piękna i dlaczego większość fantasy/sf jest od
>> niej gorsza?
>> A w przypadku publicystyki to bym się nie rozpędzał.
>
> Nie obrazaj sie o f/sf, bardzo lubie Tolkiena, Pratchetta, Herberta
> (tego od Diuny) i Adamsa (tego od Autostopem). Problem polega na tym, ze
> wszelkie pismiennictwo skupione na fabule, na opowiedzeniu historii i na
> poruszeniu/zabawieniu czytelnika glownie historia, a nie piekna forma
> (romanse i kryminaly to tez gatunki skupione na fabule) ma ograniczony
> zasob slownictwa, bo uzywa generalnie tylko tych slow, ktorych musi
> uzywac. W f/sf zwykle nie spotyka sie poetyckich zatrzyman nad jakims
Hehe, spróbuj Egana (Kwarantanna) albo Chianga (Historia twojego życia)
(niestety z Solarisa).
Albo Dukaja, w sumie czegokolwiek Dukaja (numer 1: Inne pieśni).
> szczegolem, trzystronicowych, a mimo to w kazdej chwili interesujacych
> opisow postaci czy widokow i innych "zabiegow upiekszajacych", ktore
> wymagaja uzycia duzej ilosci zroznicowanych slow i zwrotow. Z wyzej
Blee, to nudne.
> przywolanych, nawet wygadany Pratchett po prostu zgrabnie sie posluguje
> kalkami. Wiele dziel z literatury pieknej ma natomiast fabule, ktora
Czytasz w oryginale czy w przekładzie?
> bylaby beznadziejna i nikogo by nie poruszyla, gdyby ja odrzec ze
> sposobu jej przedstawienia. Wywal np. z "Martwych dusz" opisy postaci i
> dygresje i niewiele ciekawego zostanie, sama historia jest przeciez taka
> sobie.
No czyli różnimy się podejściem do książek - ja chcę histori, opowieści
> Nie mowie, ze f/sf jest czyms gorszym, bo zalezy, jaki mamy cel. Ale
> jesli celem jest ortograficzne "opatrzenie sie" i powiekszenie zasobu
> slownictwa, ktorym sie umiemy swobodnie poslugiwac, to wszelkie gatunki
> "scisle fabularne" malo tu daja.
Opatrzenie dają - używają podzbioru języka który jest wykorzystywany w
normalnym funkcjonowaniu i coś ponadto.
A na książki z rozbuchaną formą i zatrofizowaną treścią mi po prostu
szkoda czasu.
> I.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
138. Data: 2006-10-04 15:00:03
Temat: Re: [OT] Re: Szansa na pracę
Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>
A screaming came across the sky, when Immona wrote:
> Nie mowie, ze f/sf jest czyms gorszym, bo zalezy, jaki mamy cel. Ale
> jesli celem jest ortograficzne "opatrzenie sie" i powiekszenie zasobu
> slownictwa, ktorym sie umiemy swobodnie poslugiwac, to wszelkie gatunki
> "scisle fabularne" malo tu daja.
Kaman, do ortograficznego opatrzenia się w zakresie słów używanych w
codziennym języku to wystarczyłaby normalna literatura. Chyba że codziennie
mówisz Mickiewiczem; to ja przepraszam. ;)
Jarek
--
http://hell.pl/agnus/
-
139. Data: 2006-10-04 15:03:08
Temat: Re: [OT] Re: Szansa na pracę
Od: "Tomek P." <a...@y...pl>
Dnia 04-10-2006 o 17:00:03 Jarek Hirny <a...@h...pl> napisał(a):
> A screaming came across the sky, when Immona wrote:
>
>> Nie mowie, ze f/sf jest czyms gorszym, bo zalezy, jaki mamy cel. Ale
>> jesli celem jest ortograficzne "opatrzenie sie" i powiekszenie zasobu
>> slownictwa, ktorym sie umiemy swobodnie poslugiwac, to wszelkie gatunki
>> "scisle fabularne" malo tu daja.
>
> Kaman, do ortograficznego opatrzenia się w zakresie słów używanych w
> codziennym języku to wystarczyłaby normalna literatura. Chyba że
> codziennie
> mówisz Mickiewiczem; to ja przepraszam. ;)
Noco noco? Trzeba wiedziec, jak się pisze "świerzop" i "burzan" ;)
--
kilka bezsensownych słów poprzedzających link do strony
http://tomaszplokarz.wordpress.com - już nie tylko La Linea ;)