-
81. Data: 2005-12-19 13:09:05
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: Emi <e...@c...pl>
vertret napisał(a):
>>Nic nie zrozumiałeś, nie?
>
>
> Zgadza się. Wyjaśnij ciut więcej kto ci te problemy robi.
jak na mój gust chodzi o to, że umowę sygnuje swoim nazwiskiem nie ten,
który wykonuje dane zlecenie, tylko ten, kto ma znane nazwisko - to jemu
przypadaja większe korzyści finansowe i uznanie, nawet jezeli palcem nie
kiwnął przy tym... (bo oficajnie - on to zrobił, w rzeczywistości zlecił
jakimś młokosom na przykład)
--
E_m_i_
"Ci co poznali mrok, światło kochają,
Oczekują świtu, nocy się lękając" D.R.Koontz
-
82. Data: 2005-12-19 14:01:21
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Emi" <e...@c...pl> napisał w wiadomości
news:do6bdb$6h5$1@news.onet.pl...
> jak na mój gust chodzi o to, że umowę sygnuje swoim nazwiskiem nie ten,
> który wykonuje dane zlecenie, tylko ten, kto ma znane nazwisko - to jemu
> przypadaja większe korzyści finansowe i uznanie, nawet jezeli palcem nie
> kiwnął przy tym... (bo oficajnie - on to zrobił, w rzeczywistości zlecił
> jakimś młokosom na przykład)
Tak też może być, tylko jaki to ma związek z istnieniem lub nie istnieniem
kapitalizmu?
--
vertret
-
83. Data: 2005-12-19 14:09:50
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: Emi <e...@c...pl>
vertret napisał(a):
> Tak też może być, tylko jaki to ma związek z istnieniem lub nie istnieniem
> kapitalizmu?
lepiej zapytaj o to Camela :-P
--
E_m_i_
"Ci co poznali mrok, światło kochają,
Oczekują świtu, nocy się lękając" D.R.Koontz
-
84. Data: 2005-12-19 16:21:03
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2005-12-19 15:01:21 +0100, "vertret" <vertret@@@op.pl> said:
> Użytkownik "Emi" <e...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:do6bdb$6h5$1@news.onet.pl...
>
>> jak na mój gust chodzi o to, że umowę sygnuje swoim nazwiskiem nie ten,
>> który wykonuje dane zlecenie, tylko ten, kto ma znane nazwisko - to jemu
>> przypadaja większe korzyści finansowe i uznanie, nawet jezeli palcem nie
>> kiwnął przy tym... (bo oficajnie - on to zrobił, w rzeczywistości zlecił
>> jakimś młokosom na przykład)
>
> Tak też może być, tylko jaki to ma związek z istnieniem lub nie istnieniem
> kapitalizmu?
A jaki chcesz, żeby miało? Bo to nie był przykład na istnienie lub nie
"kapitalizmu". Co Ci wyjaśnić?
camel[OT]
PS. A tak dla porządku: zacznij rozróżniać kapitalizm podręcznikowy
(niewystępujący w przyrodzie), kapitalizm usenetowy (jak rodzimy Kazio
wyobraża sobie kapitalizm i co zrozumiał z wycieczki po czekolady do
RFNu w latach 80-ych) i kapitalizm polski, czyli półmafijny "polnische
wirtschaft". O którym z nich pisujesz?
-
85. Data: 2005-12-19 16:51:23
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "camel" <g...@f...gotdns.com> napisał w wiadomości
news:do6mlq$jik$2@atlantis.news.tpi.pl...
> A jaki chcesz, żeby miało? Bo to nie był przykład na istnienie lub nie
> "kapitalizmu". Co Ci wyjaśnić?
Napisałeś:
"Z mojego doświadczenia: duża firma, duży kontrakt. Ja mam możliwości go
wykonać jako jeden z nielicznych, dodam. Ale kto ja jestem? Kim jest
mój ojciec? NIKIM! Daje mi się jasno do zrozumienia, że muszę mieć
"sponsora" od nich. Takiego o znanym nazwisku. On podpisze się pod
kontraktem, zgarnie 90% kwoty a za resztę ja wykonam robotę. Pasuje?
Jak się to ma do Twoich pięknych, kapitalistycznych teorii?"
> PS. A tak dla porządku: zacznij rozróżniać kapitalizm podręcznikowy
> (niewystępujący w przyrodzie), kapitalizm usenetowy (jak rodzimy Kazio
> wyobraża sobie kapitalizm i co zrozumiał z wycieczki po czekolady do
> RFNu w latach 80-ych) i kapitalizm polski, czyli półmafijny "polnische
> wirtschaft". O którym z nich pisujesz?
O tym w którym ja działam. Nie wiem jak go nazwać, ale sprawia wrażenie
normalnego. Nic mnie w nim nie zaskakuje. Sprzedaje swoje zasoby tym, których na
to stać i kupuje to na co mnie stać.
--
vertret
-
86. Data: 2005-12-19 17:20:06
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: gromax <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl>
> (jak rodzimy Kazio
> wyobraża sobie kapitalizm i co zrozumiał z wycieczki po czekolady do
uważaj z tym kaziem, ostatnio rzecznicy się czepiają o zdrobnienia a nawet
bycie po imieniu ;)
--
---- to tylko moje zdanie ---
-- G -- R -- O -- M -- A -- X --
-> komputer już od 250 zł <-
_/\z/\a/\p/\r/\a/\s/\z/\a/\m/\_
-
87. Data: 2005-12-20 09:38:47
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "mbn" <m...@f...onet.pl>
"Bremse" <bremse{usun.to}@wp.pl> wrote in message
news:3ik8q15dkav6pqc21ofhj998kbm6gqro2q@4ax.com...
> On Sat, 17 Dec 2005 17:51:23 +0100, "Immona" wrote:
>
> >Tzn. to, ze wszystkie sklepy odziezowe zaczna niedlugo wyprzedawac
kolekcje
> >zimowe, nie spowoduje trwalej obnizki cen ubran w ogole.
>
> Sądzę, że spowoduje. Popatrz na masowe wyprzedaże w Niemczech i UK.
> Klienci, którzy kupią ciuchy posezonowe robią to z myślą o przyszłości
> tzn. będą ich używali w kolejnym sezonie i przez to popyt w
> przyszłości będzie mniejszy.
>
w następnym sezonie modne będzie co innego więc ci, którzy muszą mieć
najmodniejsze ciuchy i tak je kupią, a rzeczy klasyczne wcale tak ostro
przeceniane nie są
> --
> pozdrawiam
> Bremse
-
88. Data: 2005-12-20 11:54:00
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "camel" <g...@f...gotdns.com> napisał w wiadomości
news:do4sgf$g74$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Z mojego doświadczenia: duża firma, duży kontrakt. Ja mam możliwości go
> wykonać jako jeden z nielicznych, dodam. Ale kto ja jestem? Kim jest mój
> ojciec? NIKIM! Daje mi się jasno do zrozumienia, że muszę mieć "sponsora"
> od nich. Takiego o znanym nazwisku. On podpisze się pod kontraktem,
> zgarnie 90% kwoty a za resztę ja wykonam robotę. Pasuje? Jak się to ma do
> Twoich pięknych, kapitalistycznych teorii?
>
> taka gmina
>
Nie napisales, czy chodzi o korupcje, czy o pragnienie klienta, zeby mu to
zrobila firma o znanej marce.
Jesli korupcja, to lacze sie w oburzeniu. Korupcja jest anty-wolnorynkowa:
zaburza wolna konkurencje, zlecenia dostaja nie ci najlepsi,
najkorzystniejsi dla klienta, ale wyznaczeni poprzez czynniki nie zwiazane z
zyskiem.
Natomiast jesli klient ma kaprys, zeby mu to zrobila znana marka, nawet
jesli drozej, to jest to normalne. Marka stanowi duza czesc zasobow firmy, a
w wielu przypadkach gwarancja, ze cos zostanie zrobione porzadnie albo wedle
standardow przyjetych w danej firmie i przez nia przestrzeganych jest
olbrzymia przewaga konkurencyjna wobec firmy nie znanej klientowi. Sama sie
nacinalam na malych, nie znanych firemkach.
I.
--
www.immona.ownlog.com
-
89. Data: 2005-12-20 15:12:50
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2005-12-20 12:54:00 +0100, "Immona" <c...@n...googlemailu> said:
>
> Użytkownik "camel" <g...@f...gotdns.com> napisał w wiadomości
> news:do4sgf$g74$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Z mojego doświadczenia: duża firma, duży kontrakt. Ja mam możliwości go
>> wykonać jako jeden z nielicznych, dodam. Ale kto ja jestem? Kim jest
>> mój ojciec? NIKIM! Daje mi się jasno do zrozumienia, że muszę mieć
>> "sponsora" od nich. Takiego o znanym nazwisku. On podpisze się pod
>> kontraktem, zgarnie 90% kwoty a za resztę ja wykonam robotę. Pasuje?
>> Jak się to ma do Twoich pięknych, kapitalistycznych teorii?
>>
>> taka gmina
>>
>
> Nie napisales, czy chodzi o korupcje, czy o pragnienie klienta, zeby mu
> to zrobila firma o znanej marce.
>
> Jesli korupcja, to lacze sie w oburzeniu. Korupcja jest
> anty-wolnorynkowa: zaburza wolna konkurencje, zlecenia dostaja nie ci
> najlepsi, najkorzystniejsi dla klienta, ale wyznaczeni poprzez czynniki
> nie zwiazane z zyskiem.
Przepraszam, wydawało mi się, że z kontekstu to wynika. Rzecz miała się
następująco: jak jest do łyknięcia niźle lukrowane ciasteczko, to wolno
je łyknąć tylko swoim, czyli komuś z ICH grupy. Ale ten ktoś nie może
zrobić tego zlecenia, bo się na tym nie zna. Taki kłopot techniczny.
Tylko, że nie ma wyjścia. Firma w ogóle zrezygnuje z wykonania tej
pracy, niżby miała ją zlecić komuś z poza grupy trzymającej branżę :)
Nie chcę się tu rozpisywać szczegółowo, ale branża jest obsiedziana
przez "tych samych co zawsze" i nikt zzewnątrz tam nawet szpilki nie
wciśnie. Taka sytuacja jest powszechna w rejonach, nazwijmy to,
poważniejszych interesów. Dzięki takim stosunkom, ten mityczny "wolny
rynek" jest tak artretycznie powyginany, że praktycznie nie działa.
Dodajmy do tego kuriozalną ustawę o zamówieniach publicznych i mamy
polskie piekiełko w całej okazałości.
Oj, mógłbym fascynującą epopeję napisać. Przy okazji wyjaśniłoby się,
dlaczego mam takie a nie inne zdanie na temat polskawego kapitalizmu i
co boli tak ogólnie ten kraik. Ale się boję... W epoce prawa i
sprawiedliwości nikogo to nie powinno dziwić. Zresztą wybieram się za
granicę z dłuższą wizytą, może stamtąd napiszę większe conieco :)
>
> Natomiast jesli klient ma kaprys, zeby mu to zrobila znana marka, nawet
> jesli drozej, to jest to normalne. Marka stanowi duza czesc zasobow
> firmy, a w wielu przypadkach gwarancja, ze cos zostanie zrobione
> porzadnie albo wedle standardow przyjetych w danej firmie i przez nia
> przestrzeganych jest olbrzymia przewaga konkurencyjna wobec firmy nie
> znanej klientowi. Sama sie nacinalam na malych, nie znanych firemkach.
Tu racja. Może doczekamy takich pięknych czasów.
camel[OT]
-
90. Data: 2005-12-20 15:58:13
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "camel" <g...@f...gotdns.com> napisał w wiadomości
news:do971v$7t4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> jak jest do łyknięcia niźle lukrowane ciasteczko, to wolno
> je łyknąć tylko swoim, czyli komuś z ICH grupy. Ale ten ktoś nie może
> zrobić tego zlecenia, bo się na tym nie zna. Taki kłopot techniczny.
> Tylko, że nie ma wyjścia. Firma w ogóle zrezygnuje z wykonania tej
> pracy, niżby miała ją zlecić komuś z poza grupy trzymającej branżę :)
> Tu racja. Może doczekamy takich pięknych czasów.
Nie doczekamy takich pięknych czasów, dopóki komuś będzie się wydawać, że wie
lepiej jak jego sąsiad ma wydać swoją kasę.
--
vertret