-
1. Data: 2005-12-16 23:03:03
Temat: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "Jacul" <j...@p...onet.pl>
Dzis bylem na rozmowie w sprawie pracy. Moja propozycja wysokosci
wynagrodzenia wyniosla 4000 netto na poczatek. Ta propozycje podparlem swoim
duzym doswiadczeniem.
W odpowiedzi uslyszalem, ze jest to nierealne, gdyz nie mam certyfikatow
(CCNA, MCP, MCSE itp.). Poza tym propozycje innych kandydatow, ktorzy maja
certyfikaty i doswiadczenie, wahaja sie nawet od 2500 - 3000 netto.
Nie wiem, co jest grane. Co sie dzieje na tym rynku w Warszawie? Nie jest to
pierwsza moja rozmowa, gdzie mi powiedziano, ze, delikatnie mowiac, moje
zadania sa zbyt wygorowane, mimo moich umiejetnosci i doswiadczenia. Dobrze
wiem, ze tak nie jest i ze tyle sie zarabia. Wystarczy spojrzec na statystyki
wynagrodzen administratorow sieci w Warszawie. Tyle rowniez zarabiaja
niektorzy moi znajomi.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2005-12-16 23:08:53
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
Jacul napisał(a):
> Dzis bylem na rozmowie w sprawie pracy. Moja propozycja wysokosci
> wynagrodzenia wyniosla 4000 netto na poczatek. Ta propozycje podparlem swoim
> duzym doswiadczeniem.
> (...)Poza tym propozycje innych kandydatow, ktorzy maja
> certyfikaty i doswiadczenie, wahaja sie nawet od 2500 - 3000 netto.
> Nie wiem, co jest grane. Co sie dzieje na tym rynku w Warszawie? (...) Dobrze
> wiem, ze tak nie jest i ze tyle sie zarabia. Wystarczy spojrzec na statystyki
> wynagrodzen administratorow sieci w Warszawie. Tyle rowniez zarabiaja
> niektorzy moi znajomi.
Moze aplikuj do firm gdzie pracuja znajomi? ihmo wszystko zalezy od
firmy - jej wielkosci, wielkosci sieci, ilosci urzadzen/pracownikow
ktorymi trzeba sie opiekowac itp... wiec pewnie statystyki nabijaja
ludzie zarabiajacy wiecej duzo niz 4k ale jest ich duzo mniej niz tych
co zarabiaja 2.5-3k. aczkolwiek jesli masz duzo doswiadczenia to ihmo 3k
netto to malo (jak na wawe). z drugiej strony ostatnio ponoc wawa wcale
nie ma super stawek dla informatykow, wroclaw czy krakow ponoc lepsze
>
>
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ 76259763
Skype: badzio
-
3. Data: 2005-12-17 07:42:57
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>
to jest wogole chore co sie dzieje. Aplikowalem jakis czas temu do jednej z
zagranicznych firm na stanowisko konsultanta technicznego (utzrymanie,
serwis, doradztwo, instalacje, nadzor nad pewnymi urzadzeniami IT).
Tak sie zlozylo ze widzialem takze oferty innych kandydatow w zakresie
oczekiwan placowych.
Porazka !
Za prace zwiazana z wyjazdami po calym kraju w nienormowanym czasie ludzie
PO STUDIACH chcieli 2000 do maksymalnie 2500 netto.
Zaden z moich kontrkandydatow nie mial doswiadczenia- ja mialem ponad 8
letnie, wiec rozumiem ze nie znaja "urokow" pracy w takim trybie.
Nie ma takiej mozliwosci zeby pracujac w opisanym wyzej trybie zarabiac tak
male pieniadze, dobrze reprezentiwac firme, i jednoczesnie byc zadowolonym i
zmotywowanym do dalszej pracy i/lub rozwoju.
Ludzie! Co wy chcecie tylko na "waciki" zarabiac ?
Potem placzecie ze niskie zarobki, ze trzeba uciekac do GB itp.
Szanujcie sie bo jak sie sami nie bedziecie szanowac to was szanowac tez
nikt nie bedzie.
Moja rada: konkurujcie jakoscią bo konkurowanie ceną nie ma sensu! Wiem ze
to puste slowa i do wielu i tak nie dotra i dalej beda gotowi do pracy z
1500 netto ale to po prostu do niczego nie prowadzi. Amen.
--
Jackare
Bytom
-
4. Data: 2005-12-17 10:22:15
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_> napisał w
wiadomości news:do0fjs$c0q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Moja rada: konkurujcie jakoscią bo konkurowanie ceną nie ma sensu!
A dlaczego ty sam się do tego nie stosujesz? Dlaczego nie oferujesz czegoś za co
klienci zapłacą 10000 zł.
--
vertret
-
5. Data: 2005-12-17 13:36:57
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "krzyh" <k...@r...toya.net.pl>
Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_> napisał
w wiadomości news:do0fjs$c0q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> to jest wogole chore co sie dzieje. Aplikowalem jakis czas temu do jednej
> z
> zagranicznych firm na stanowisko konsultanta technicznego (utzrymanie,
> serwis, doradztwo, instalacje, nadzor nad pewnymi urzadzeniami IT).
> Tak sie zlozylo ze widzialem takze oferty innych kandydatow w zakresie
> oczekiwan placowych.
> Porazka !
> Za prace zwiazana z wyjazdami po calym kraju w nienormowanym czasie ludzie
> PO STUDIACH chcieli 2000 do maksymalnie 2500 netto.
> Zaden z moich kontrkandydatow nie mial doswiadczenia- ja mialem ponad 8
> letnie, wiec rozumiem ze nie znaja "urokow" pracy w takim trybie.
> Nie ma takiej mozliwosci zeby pracujac w opisanym wyzej trybie zarabiac
> tak
> male pieniadze, dobrze reprezentiwac firme, i jednoczesnie byc zadowolonym
> i
> zmotywowanym do dalszej pracy i/lub rozwoju.
> Ludzie! Co wy chcecie tylko na "waciki" zarabiac ?
> Potem placzecie ze niskie zarobki, ze trzeba uciekac do GB itp.
> Szanujcie sie bo jak sie sami nie bedziecie szanowac to was szanowac tez
> nikt nie bedzie.
> Moja rada: konkurujcie jakoscią bo konkurowanie ceną nie ma sensu! Wiem ze
> to puste slowa i do wielu i tak nie dotra i dalej beda gotowi do pracy z
> 1500 netto ale to po prostu do niczego nie prowadzi. Amen.
> --
> Jackare
> Bytom
>
>
>
Popieram, sam jeszcze w tej chwili bedac na studiach mam wrazenie, ze
ukonczenie ich nie da mi zadnych gwarancji na znalezienie pracy lepiej
platnej niz machanie przy lopacie. Jestem na V roku polibudy w Lodzi, w
miescie gdzie bardzo trudno o prace i ludzie godza sie pracowac za takie
pieniadze po studiach jak menager w macdonaldzie, straszne. Sam po za tym,
ze studiuje rozszerza swoja wiedze z zakresu informatyki i glownie sieci i
tak sie dzieje, ze ja nie moge znalezc pracy w zgodzie z nauka, ale za to
mam wielu znajomych ktorzy pracuja w firmach i sie ucza, ale za to w czasie
zajec czy w drodze mailowej mam znimi kontakt w zakresie "troubleshooting",
bo jak tu nie pomuc koledze ktory robi defacto za smieszne pieniadze.
Bledene kolo.
Pozdrawiam
-
6. Data: 2005-12-17 15:27:06
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
krzyh napisał(a):
> Popieram, sam jeszcze w tej chwili bedac na studiach mam wrazenie, ze
> ukonczenie ich nie da mi zadnych gwarancji na znalezienie pracy lepiej
> platnej niz machanie przy lopacie. Jestem na V roku polibudy w Lodzi, w
> miescie gdzie bardzo trudno o prace i ludzie godza sie pracowac za takie
> pieniadze po studiach jak menager w macdonaldzie, straszne. Sam po za tym,
> ze studiuje rozszerza swoja wiedze z zakresu informatyki i glownie sieci i
> tak sie dzieje, ze ja nie moge znalezc pracy w zgodzie z nauka, ale za to
> mam wielu znajomych ktorzy pracuja w firmach i sie ucza, ale za to w czasie
> zajec czy w drodze mailowej mam znimi kontakt w zakresie "troubleshooting",
> bo jak tu nie pomuc koledze ktory robi defacto za smieszne pieniadze.
Skonczylem Politechnike Lodzka (FTIiMS, Informatyka, dziennie) przez
ostatnie dwa lata rownoczesnie pracowalem jako programista (fakt, na
poczatku stawki "studenckie" ~1000-1200zl ale teraz juz nie narzekam).
Na ostatnim semestrze praktycznie kazdy z mojej specjalizacji pracowal
(pomijajac "wybitnych" dla ktorych informatyka to wlaczenie kompa i
pisanie w wordzie) jako programista i tez nie narzekaja na finanse.
Sorki, ale w Lodzi student lub swiezy absolwent, bez doswiadczenia, nie
dostanie 2.5-3k netto - lodz to nie wawa czy krakow a i poziom takiego
absolwenta jest odstajacy od potrzeb pracodawcy (niestety).
Nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie porownywal pensji i umiejetnosci
absolwenta i osoby z paruletnim doswiadczeniem - nie ten poziom, nie tak
liga.
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ 76259763
Skype: badzio
-
7. Data: 2005-12-17 15:36:06
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>
> A dlaczego ty sam się do tego nie stosujesz? Dlaczego nie oferujesz czegoś
za co
> klienci zapłacą 10000 zł.
>
nie rozumiem do czego pijesz- mówimy o pracy i płacy a nie o oferowaniu
produktów / towarów.
Sprzedawanie swego czasu i umiejętności za niską ceną nie prowadzi do
niczego - potem mamy 35 latków mieszkającyh u rodziców, emerytów i rencistów
utrzymujących małżeństwa itp wypaczone, chore sytuacje. Następnie narzekamy
na niskie płace złych pracodawców itd a ceny mamy ogólnie rzecz biorąc
europejskie.
Nigdy nie osiągniemy przyzwoitych dochodów jeżeli będą osoby godzące się
pracować za 600 zł lub podobnie jak w wyżej przytocoznym przykładzie.
Aha - pod tym względem jestem totalnym betonem- nie dociera do mnie że
lepiej tak niż wcale itp bzdury.
Jest to totalna utopia, ale gdyby powiedzieć na całym rynku pracy NIE takim
warunkow musiałoby się to zmienic albno poprzez upadek wielu "firm" albo
poprzez zmiany płacowe.
Co sprytniejsi ktorzy nie chcieli brac udzialu w tej paranoi wyjechali juz
pracowac za granica na normalnych waruinkach płacowych, w normalnym czasie i
z poszanowaniem prywatności i bedzie to przybierac coraz szersza skale, ale
jak to mówią głupich nie sieją - sami się rodzą i jeszcze wiele osób będzie
się godzić na poniżające płace i warunki pracy dajac się mamić frazesami w
stylu "wicie ciężko jest" i nabijając kiesę "pracodawcom" oraz permanentnie
jęcząc że starcza tylko od pierwszego do piątego.
Przytoczę tutaj historię innego znajomego który pracując na wielu
stanowiskach w kilku różnych śląskich firmach i firemkach poczuł że złapał
pana boga za nogi kiedy dostał propozycję zasiadania w zarządzie polskiego
oddziału jednej z niemieckich spółek. Zapytany o oczekiwane wynagrodzenie
podał 16 tysięcy netto. Pracodawca zerwał rozmowy z nim uznając że jest
niepoważny, ponieważ jak stwierdził, za tak niskie wynagrodzenie nie będzie
stanie dobrze pełnić swej roli w zarządzie i podejmować stosownej
odpowiedzialności.
Znajomy nie mógł zrozumieć tej decyzji ale po przemyśleniu stwierdził że tak
to jest jak się cały czas pracowało za małe pieniądze i nie jest się w
stanie racjonalnie wycenić. Płynie też z tej historyjki nauka aby nie
podawać własnych propozycji płacowych tylko czekac na propozycje
potencjalnego pracodawcy i neocjować albo po usłyszeniu propozycji od razu
dać sobie spokój.
--
Jackare
-
8. Data: 2005-12-17 15:58:44
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>
> Sorki, ale w Lodzi student lub swiezy absolwent, bez doswiadczenia, nie
> dostanie 2.5-3k netto - lodz to nie wawa czy krakow a i poziom takiego
> absolwenta jest odstajacy od potrzeb pracodawcy (niestety).
> Nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie porownywal pensji i umiejetnosci
> absolwenta i osoby z paruletnim doswiadczeniem - nie ten poziom, nie tak
> liga.
>
ja w swym pierwszym przykladzie pisałem też o pracy w innym chcaraktarze, o
wymaganej przez pracodawce totalnej mobilnosci i dyspozycyjnosci +
umiejetnosciach i doswiadczeniu. Przy takich wymaganiach i znajomości
takiego charakteru pracy płaca poniżej 4 -4, 5 tys zł netto jest delikatnie
mówiąc nieporozumieniem, tym bardziej że pracodawca (skandynawska firma) był
przygotowany na tego typu propozycje.
Po prostu nie rozumiem ludzi ktorzy kreują swoje oczekiwania płacowe na
poziomie dwukrotnie niższym niż przeciętna na tego typu stanowiskach.
Zeby było smieszniej jeden z kandydatów był spod Częstochowy (praca w
Katowicach) i też chciał pracowac za 2 200.
Nie da się, a jak ktoś uważa że może, to moim skromnym zdaniem robi z siebie
frajera.
--
Jackare
Bytom
-
9. Data: 2005-12-17 16:36:30
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_> napisał w
wiadomości news:do1b9i$ode$1@atlantis.news.tpi.pl...
> nie rozumiem do czego pijesz- mówimy o pracy i płacy a nie o oferowaniu
> produktów / towarów.
Praca i płaca podlega takiemu samemu prawu jak chleb albo piwo.
Jak ci sie nie opłaca piec chleba za 2 zł to idź zamiatać ulice, albo sie powieś
a nie oczekuj, że ci za niego zapłace 10 zł.
Jak ci sie nie opłaca pracować za 5 zł na godzine to sobie znajdź zajęcie, za
które ci zapłace 50 zł na godzine.
> Sprzedawanie swego czasu i umiejętności za niską ceną nie prowadzi do
> niczego
Prowadzi do rozwoju gospodarki. Jak się nie zgadzasz ze mną to daj mi jeden
przykład gospodarki, która się rozwaliła z powodu spadających cen.
> pod tym względem jestem totalnym betonem
Tylko tu sie moge z toba zgodzić.
--
vertret
-
10. Data: 2005-12-17 16:51:23
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "vertret" <vertret@@@op.pl> napisał w wiadomości
news:do1eni$i4k$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>
> napisał w
>
>> Sprzedawanie swego czasu i umiejętności za niską ceną nie prowadzi do
>> niczego
>
> Prowadzi do rozwoju gospodarki. Jak się nie zgadzasz ze mną to daj mi
> jeden
> przykład gospodarki, która się rozwaliła z powodu spadających cen.
>
Obaj troche jednostronnie to traktujecie.
Cene ustala rynek, a nie sprzedawca. Jak sprzedawca ustali cene nierynkowa -
za droga - to nie sprzeda. Jak kupujacy ustali cene nierynkowa, za niska -
to mu nikt nie sprzeda.
W przypadku rynku pracy, po stronie sprzedajacego prace, czyli pracownika,
mamy nietypowa sytuacje - w wielu przypadkach on musi te prace sprzedac, bo
potrzebuje kasy na zycie. W sytuacji przymusu sprzedazy, czesto sprzedaje
sie po cenach nizszych niz rynkowe (wyprzedaze po sezonie, wyprzedaze masy
upadlosciowej itd.) ale nie wplywa to znaczaco na dlugofalowy poziom cen.
Tzn. to, ze wszystkie sklepy odziezowe zaczna niedlugo wyprzedawac kolekcje
zimowe, nie spowoduje trwalej obnizki cen ubran w ogole.
Pracownik ma swoja prace co miesiac na nowo do sprzedania i choc moze w
sytuacji przymusu sprzedac ja ponizej ceny rynkowej, w dlugim okresie spotka
sie ze swoja cena rynkowa. Chyba, ze nie bedzie szukal.
Natomiast niskie ceny to pojecie bardzo wzgledne; IMHO na wolnym rynku
istnieje po prostu cena rynkowa, niska cena to moze byc narzucona przez
panstwo cena maksymalna jak za PRLu. Mozna mowic o stosunku kosztow
inwestycji do osiaganego z niej zysku lub stosunku cen do przecietnych
zarobkow, ale te bywaja korzystne rowniez w panstwach, w ktorych ceny te sa
subiektywnie wysokie.
I.
--
www.immona.ownlog.com