eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRekrutacja w jezykach obcych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 73

  • 71. Data: 2005-08-25 21:46:15
    Temat: Re: Rekrutacja w jezykach obcych
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Lukasz Sczygiel" <s...@p...tw> napisał w wiadomości
    news:dei117$onl$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Immona napisał(a):

    > Uwazam ze stopien dobry oznacza umiejetnosc powiedzenie tego co sie chce
    > powiedziec, w sposob jasny i prosty uzywajac dobrze pasujacych do
    > kontekstu slow. Czy to wg ciebie oznacza biegle?

    Biegle to dla mnie mniej wiecej tak, zeby moc bez problemu, bez
    zastanawiania sie i szukania po slownikach swobodnie poprowadzic taka
    dyskusje, jaka prowadzimy od poczatku tego watku. Lub rozmowe na dowolny
    inny niespecjalistyczny temat o zblizonym poziomie zlozonosci i zakresie
    niezbednego slownictwa.

    >> Niska wydajnosc nie oznacza lenistwa. Moge zaadresowac recznie tysiac
    >> kopert i urobie sie bardziej niz korzystajac z obslugi korespondencji
    >> seryjnej w pakiecie biurowym. W tym drugim przypadku wlacze drukowanie,
    >> pojde sobie na kawe i bede bardziej wypoczeta i bardziej wydajna
    >> jednoczesnie.
    >>
    > Nie bede sie tutaj klocil, bo nie mam w reku dowodow. Tyle ze widze jak
    > "na zachodzie" wyglada praca i poza oczywiscie lepsza infrastruktura
    > roznic
    > razacych nie widze. Oczywiscie praca tam jest lepiej zorganizowana ale to
    > zazwyczaj nie wina szarego pracownika tylko szefa. Co z tego ze ty sobie
    > odpalisz drukarke jesli szef ci jej nie kupil?
    > Przypomne ze dyskutujemy o pracownikach a nie o gospodarce.

    Wydajnosc - nawet ta zalezna nie od pracownika, tylko od tego, jakie
    narzedzia mu kupi szef - ma tyle wspolnego z pracownikiem, ze pracownik o
    niskiej wydajnosci wypracowuje maly zysk, wiec bedzie zarabial mniej niz
    jego kolega z kraju czy firmy, gdzie maja organizacje pracy i narzedzia
    pozwalajace na wieksza wydajnosc. I te mniejsze zarobki nie beda "z jego
    winy", ale beda ekonomicznie uzasadnione. Poza tym, nie wiem, jak mozna
    rozmawiac o pracownikach nie rozmawiajac o gospodarce :)

    I.


  • 72. Data: 2005-08-25 22:04:00
    Temat: Re: Rekrutacja w jezykach obcych
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Artur Bartnicki" <a...@d...eu.org> napisał w wiadomości
    news:m2vf1v2o54.fsf@rzepa.dziupla.eu.org...
    >
    > "Immona" <c...@w...zpds.com.pl> pisze, co następuje:
    >
    > [10 linii ciach - AB]
    >
    >> Za ojczysty odliczam jeden. Ten, ktorym sie mowilo w domu, a jesli w
    >> domu mowilo sie roznymi, to jezyk kraju, w ktorym sie mieszkalo
    >> przez poczatkowa czesc zycia. [...]
    >
    > Ponieważ jesteśmy na grupie o pracy, to pozwolę sobie zauważyć, że
    > jest to definicja nie tyle może zła, co z praktycznego punktu widzenia
    > mało przydatna, gdyż zasadniczo omija problem. W przypadku szukania
    > pracowników nikogo nie interesuje specjalnie, jakim językiem mówiło
    > się przez początkową część życia.

    Sam ponizej piszesz, ze bycie native speakerem jakiegos jezyka moze miec
    znaczenie:

    > Co więcej, nie raz spotkałem się z sytuacją, w której znajomość
    > jakiegoś języka jako ojczystego nie tylko nie była ignorowana, ale
    > wręcz traktowana jako atut -- np. firmy niemieckie szukające
    > pracowników do oddziałów/do sprzedaży na teren krajów Europy
    > Wschodniej bardzo chętnie wezmą np. Polaka, traktując jego natywną
    > znajomość języka polskiego jako atut (w tym przypadku to znajomość
    > niemieckiego uznaje się za oczywistość).

    No wlasnie - zeby mogli spieniezyc swoja znajomosc jezyka natywnego w innej
    branzy niz polonistyka, dziennikarstwo i pokrewne dziedziny, musza znac ten
    jeden jezyk obcy, zeby sie porozumiewac z tym, dla kogo beda pracowac swoja
    znajomoscia jezyka ojczystego. W takiej ofercie pracy, o jakiej piszesz,
    jest wiec ten wymog znajomosci jezyka obcego.

    I.


  • 73. Data: 2005-08-25 22:29:37
    Temat: Re: Rekrutacja w jezykach obcych
    Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>

    On Mon, 22 Aug 2005 18:28:48 +0200, Immona wrote:

    > Za ojczysty odliczam jeden. Ten, ktorym sie mowilo w domu, a jesli w domu
    > mowilo sie roznymi, to jezyk kraju, w ktorym sie mieszkalo przez poczatkowa
    > czesc zycia. Ogolnie: ten, z ktorym bylo najwiecej kontaktu w czasie, gdy
    > ksztaltuja sie zdolnosci jezykowe dziecka. A odliczam dlatego, ze nauka tego
    > jednego, pierwszego jezyka nie wymaga swiadomego wysilku

    [cut]

    E, nie ,,jednego, pierwszego'' -- każdego przyswajanego do pewnego wieku.

    Jarek
    --
    http://hell.pl/agnus/

    nippitatum - Exceptionally strong beer

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1