-
31. Data: 2008-04-23 11:07:33
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: Zygmunt <m...@o...pl>
Nie wiem w jakim miescie szukasz. Ale w duzych miastach jest problem ze
znalezieniem admina od linuxow... po prostu jest ich malo (takich ktorzy
sie na tym dobrze znaja). Wiec nie ograniczaj sie do wyslalnia kilky
cv-łek, a szukaj dalej.
Jesli sam przyznajesz, ze z powodu braku doswiadczenia w duzych
korpracjach, slabym angielskim i brakiem studiow nie czujesz sie
najlepiej w duzych firmach - olej je. Olej tez ogloszenia gdzie szukaja
przez posrednikow - bo przez nich nie przejdziesz!
Ale w niewielkich firmach, u malych providerow znalazlbys zajecie. Na
bank - wiec sie nie uzalaj na grupach. Roznie bywa: raz cie nie
zatrudnia bo jestes za dobry, raz bo jestes za slaby. Normalka!
Ale wiesz - skoro nie znasz sie na linuksie to nie aplikuj na takie
stanowiska. Ja rozumiem ze takie testy o ktrych piszesz sa idiotyczne,
ale skoro do mnie by ktos przyszedl i nie znalby podstawowych komend, a
na wszystko odpowiadał by, że m ozna znalezc to w helpie lub manie - to
bym z nim wcale nie rozmawial. Ja szukałbym ludzi ktorzy znaja system, i
podstawowe komendy a man i help - to tylko pod?órka. mozna podejrzec
jakie polecenie ma parametry, lub poczytac do czego sluzy jakies
egzotyczne polecenie, itd. A np. nieznajomosc : rpm -i -
zdyskwalifikowałoby klienta.
Ale zgadzam sie, ze skoro nastawili sie na redhaty - to powini w
ogloszeniu o tym napisac, i wyszczegołowic wiedzę z jakiej dystrybucji
potrzebują.
Zgadzam sie rowniez z tym, ze skoro radzisz sobie z pf, to dałbys sobie
rade takze z iptables - ale rozmowy kwalifikacyjne sa wlasnie po to aby
wybrac osobe, ktora dane zagadnienia zna najlepiej i musi jak
najrzadziej zagladac do helpa. Takie są realia...
Wiec albo aplikuj na admina BSD, albo doszkol sie z linuksa. Przesiadka
w Twoim wypadku bedzie łatwa.
pozdrawiam,
-
32. Data: 2008-04-23 18:12:30
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: qrak <a...@b...ccc>
Dnia 23-04-2008 o 10:01:25 |--=Bartek=--| <bolivar CosTamJeszcze
autograf.pl> napisał(a):
>> Myslalem nad certami z MS i IBM, ale one kosztuja i to dosyc sporo :)
>
> Mylisz się, w tym momencie jak prowadzisz DG masz te kursy taniej o
> 80-90%. Poczytaj na stronach firm (np. altkom), które mają w swojej
> ofercie takie szkolenia dofinansowane z EFSów. Możesz zrobić całą
> ścieżkę bez problemów za bardzo małe (w porównaniu z normalnymi) kasę.
>
> B.Z.
A to nie jest przypadkiem tylko dla pracownikow? Fakt - nie jestem w
temacie, ale obilo mi sie o oczy/uszy, ze na takie kursy dofinansowywane
przez EFS nie moze sie ubiegac wlasciciel/prezes itd
Jak cos pokrecilem, to przepraszam za fo pa ;)
Ale i tak dzieki za podpowiedz - na pewno sie tym zainteresuje :)
Pozdrawiam
--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!
-
33. Data: 2008-04-23 18:20:37
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: qrak <a...@b...ccc>
Dnia 23-04-2008 o 09:51:06 Artur Frydel <b...@b...dyndns.org> napisał(a):
> qrak wrote:
>
>
>> I tak juz na koniec-osobiscie wszelakie kernele wole kompilowac, niz
>> instalowac z binarek, a tam konkretnie w jednym z pytan bylo, jaka
>> opcja w
>> rpm sluzy do aktualizacji jajka. Fakt-w korporacjach ma to znaczenie o
>
>
> Hmm.. ręczne kompilowanie kerneli jest dobre w małych/hobbystycznych
> projektach, w firmach gdzie jest jedna-dwie maszyny itp.
> W dużych korporacjach wygląda to trochę inaczej; tam gdzie masz
> dziesiątki, setki maszyny nikt nie bawi się w ręczne kompilowanie keneli
> -
> generalnie. Bo oczywiście znajdziesz i takie firmy które dla swojej
> specyficznej działalności tego potrzebują. Ale standardowa korporacja
> która używa np RH potrzebuje administratora który zna RH. I który wie, że
> support Red-Hata nie przewiduje raczej ręcznej kompilacji jajka :)
> Jeżeli chcesz załapać się do jakiejś większej firmy z IT opartym na
> Linuksie, to musisz liczyć na to że padną pytania o RH lub SuSe (ew
> Debian). Nie ma co liczyć na to iż ktoś będzie Cię pytał na starcie o
> opcje przy rekompilacji jajka :)
>
>
>
Toc napisalem, ze rozumiem to, bo wiadome, ze RH nie bedzie pozniej
supportowal jajka zrekompilowanego wg. wlasnego widzimisie :) Tak tylko
zaznaczylem, ze u siebie to stosuje, ale tylko u siebie. Poza tym, gdyby
przyszlo rekompilowac kilkadziesiat jajek, to by mnie musieli dodatkowo po
godzinach zatrudniac, albo przez kilka dni/tygodni nie wychodzilbym
praktycznie z biura ;)
--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!
-
34. Data: 2008-04-23 19:23:32
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: "|--=Bartek=--|" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>
>>> Myslalem nad certami z MS i IBM, ale one kosztuja i to dosyc sporo :)
>>
>> Mylisz się, w tym momencie jak prowadzisz DG masz te kursy taniej o
>> 80-90%. Poczytaj na stronach firm (np. altkom), które mają w swojej
>> ofercie takie szkolenia dofinansowane z EFSów. Możesz zrobić całą
>> ścieżkę bez problemów za bardzo małe (w porównaniu z normalnymi) kasę.
>>
>> B.Z.
>
>
> A to nie jest przypadkiem tylko dla pracownikow? Fakt - nie jestem w
> temacie, ale obilo mi sie o oczy/uszy, ze na takie kursy dofinansowywane
> przez EFS nie moze sie ubiegac wlasciciel/prezes itd
>
> Jak cos pokrecilem, to przepraszam za fo pa ;)
>
> Ale i tak dzieki za podpowiedz - na pewno sie tym zainteresuje :)
Prowadząc (czas przeszły ;-) ) jednoosobową DG sam z tego korzystałem.
Zresztą spotkałem na jednym za szkoleń chłopaka, który specjalnie DG złożył
(student) na 3-4 miesiące by skorzystać z tego dofinansowania.
B.Z.
ps.
Jeżeli dobrze widziałem to też z RH mają coś w ofercie - nie wiem czy
obejmuje to EFS...
> Pozdrawiam
> --
> Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!
-
35. Data: 2008-04-23 20:25:15
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: keczerad <k...@p...fm>
hubert depesz lubaczewski pisze:
> hmm ... ja tam może się nie znam, ale pracę w braży mam, a studiów niet.
> więc to chyba nie jest tak do końca, że studia są *konieczne*.
> pewnie się przydają, ale tak od razu "konieczne"?
studia sa do niczego nie potrzebne, oczywiscie daja jakas wiedze, ale
ogolnie to jakies tam obycie i wyszczekanie ;). Dodam tylko ze wszyscy
po studiach ze slaska wymiekaja na pytaniach z SQL, cos cienko chyba
tego ucza na AE i US.
PS. Sam skonczylem wydzial budowy maszyn a jestem programista, ale jak
przyjmuje pracownika nie sa najwazniejsze dla mnie studia, o teorie tez
nie pytam raczej o sposob rozwiazania problemu.
--
keczerad
http://www.e-mo.com.pl
sklep w (X)HTML wraz z modulem do Subiekta GT
cennik Action do osCommerce
-
36. Data: 2008-04-23 20:49:40
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: Sławomir Kawała <s...@a...net>
On śro, 23 kwi 2008 o 20:25 GMT, keczerad wrote:
> studia sa do niczego nie potrzebne, oczywiscie daja jakas wiedze, ale
Studia sa potrzebne, zeby zadowolic pare panienek z HRu, coby nie
wywalaly naszego cv do kosza na 1szym etapie rekrutacji ;)
--
pozdr. Sławomir Kawała
JID: slwkk [at] alternatywa [dot] net
GSM: (0)601-398-348
-
37. Data: 2008-04-23 20:52:48
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: "LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl>
> Jako ze komputerami interesowalem sie jeszcze w podstawowce, tak mi to
> pozostalo.
Powiem tak. Mam sytuację prawie identyczną z Twoją. W moim wypadku zaczynałem ok
1988 od Basica i Assemblera na Atari, później C itd. Bardzo podobnie do Ciebie.
Skończyłem zawodówkę i technikum. Teraz pracuję przy pisaniu systemów
sklepowych. Nikt mnie nie pytał o to jaką szkołę skończyłem. I z tego, co wiem
tak jest u mnie w firmie, że raczej patrzy się na to co człowiek umie, a nie
jakie ma fakultety.
Jakiś czas temu chciałem zmienić robotę, miałem kilka rozmów o pracę i dostałem
dwie propozycje. Jedna firma do dzisiaj przypomina się z propozycją pracy od
zaraz: "a może jednak panie Łukaszu pan się zdecyduje?". Tak więc są fimy,
które szukają takiego pracownika, który ma doświadczenie, a niekoniecznie
papier.
RINF to partacze o których krażą legendy. Podobno bają bałagan tego stopnia, że
przez pomyłkę rekrutuja własnych pracowników. Strata czasu. Poguglaj, zobaczysz.
Mnie każą średnio co dwa lata wypełniać ten sam formularz. Ostatnio odesłałem
ich na drzewo.
> Pani mile mi odpisala, ze ona wierzy w moje umiejetnosci, ale oni maja taki
> profil, ze przyjmuja tylko ludzi, ktorzy sa po studiach
No cóż są i tacy, ale to ich firma. To typ nowoczesnej korporacji. Mają swój
profil. Zwykle jest to: "musi być ładny, miły, dobrze integrować się z zespołem,
plastyczny i lepiej bez naleciałości z poprzedniej pracy. Resztę sobie ulepimy
(szkolenia)". Byłem na kilku takich rozmowach. Szukają młodej gliny zaraz po
studiach z której mogą sobie ulepić wiernego pracownika. Broń boże samodzielnego
indywidualistę. Z tego co piszesz, to podejrzewam, że jesteś typem
indywidualisty, który problemy rozwiązuje samodzielnie od A do Z. W takiej
firmie straciłbyś chęć do życia. Byłbyś trybikiem w maszynerii pod nazwą "razem,
zespołowo budujemy szczęście nasze i naszej firmy". Choć jedni to lubią i czują
się dobrze w takim zespole, a innych taka korporacja wypala..
-
38. Data: 2008-04-23 23:52:51
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: Jakub Wartak <j...@p...com.pl>
hubert depesz lubaczewski wrote:
> Dnia 22.04.2008 Piotr C. <k...@...m.a.i.l.com> napisał/a:
>> przegrana. Uwaga kobitki z HR-ów była również słuszna - zrób studia,
>> byle co ale zrób, to dziś mimo wszystko warunek konieczny, podobnie z
>
> hmm ... ja tam może się nie znam, ale pracę w braży mam, a studiów niet.
Gdybys Ty jako jeden z naczelnych postgresowcow w Polsce nie mial pracy to
stwierdzilbym, ze swiat schodzi na psy ;)
Chociaz doswiadczajac, obserwujac i slyszac o poczynianiach pań z HRów
czasami przekracza to moje zdolnosci analityczne, i wszystkiego mozna sie
spodziewac. Zwlaszcza ciekawy jest fakt, ze wspomniane panie czesto koncza
kierunki pokrewne z psychologia i socjologia, a wyniesiona sztuke
negocjacji ze studiow wykorzystuja w celu minimalizowania kosztow
ponoszonych przez pracodawcow na zatrudnianie specjalistow, zapewne ku
uciesze i radosci (czytac: na polecenie) swoich szefow. Zatem jesli mamy
kaptializm to niech przy negocjacjach wygra silniejszy! Ave Polish Dziki
Kapitalizmus! :)
--
Jakub Wartak
http://vnull.pcnet.com.pl
-
39. Data: 2008-04-24 12:30:27
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: "Miros/law L. Baran" <b...@h...pl>
PT Sławomir Kawała pisze:
> On śro, 23 kwi 2008 o 20:25 GMT, keczerad wrote:
> > studia sa do niczego nie potrzebne, oczywiscie daja jakas wiedze, ale
> Studia sa potrzebne, zeby zadowolic pare panienek z HRu, coby nie
> wywalaly naszego cv do kosza na 1szym etapie rekrutacji ;)
Niekoniecznie. Studia dają też niezłe (i bardzo czasem potrzebne)
postawy teoretyczne. Pehapowcę i programistę z prawdziwego zdarzenia
można zwykle odróżnić po tym, że ten drugi umie programować, a nie
tylko zna jeden język programowania. Owszem, można dojść do tego
samemu. Tylko nie jest to powód, żeby deprecjonować wartość studiów...
Jubal
--
[ Miroslaw L Baran | jabber id: baran-at-hell-pl | key-id: FC494FC4 | 0101010 ]
Vital papers will demonstrate their vitality by spontaneously moving
from where you left them to where you can't find them.
-
40. Data: 2008-04-24 12:49:49
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
Dnia 23.04.2008 keczerad <k...@p...fm> napisał/a:
[...]
> po studiach ze slaska wymiekaja na pytaniach z SQL, cos cienko chyba
> tego ucza na AE i US.
A po politechnice śląskiej? Bo akurat US to ma słaby poziom kierunków
informatycznych.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl