eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRekrutacja w Altkom - moje doświadczeniaRekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "jaQbek" <j...@s...eu>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Date: Wed, 25 Jun 2008 13:25:16 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 47
    Message-ID: <g3t9us$l1a$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: nat-mi2.aster.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1214393116 21546 212.76.37.162 (25 Jun 2008 11:25:16 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 25 Jun 2008 11:25:16 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
    X-User: kuba_wr
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:221874
    [ ukryj nagłówki ]

    Wiem, wątek taki powtarza się co jakiś czas. Sam przed podjęciem decyzji o
    wysłaniu oferty do Altkomu przejrzałem je, i nie nastawiły mnie one
    optymistycznie. Ale mówię sobie - co tam, trzeba samemu sprawdzić.
    Na moją ofertę odpowiedzieli szybko, to fakt. Zostałem zaproszony na rozmowę na
    konkretny dzień i godzinę. Stawiłem się na miejscu jakieś 10 minut przed
    spotkaniem i mówię, że byłem umówiony z XY. Nagle zaczyna się robić na recepcji
    zamieszanie, i tylko słyszę teksty w rodzaju
    - gdzie jest XY?
    - Nie ma XY, jest poza firmą.
    - To co mamy robić, pan czeka?
    - Nie wiem, XY jest na jakimś spotkaniu
    - Ja nic nei wiem, żeby była umówiona z kimś w biurze na 10.00 (chodzi o mnie)
    Poczekałem z 15 minut. W końcu wyszła do mnie pani Z, w zastępstwie pani XY.
    Zaczyna się szczegółowo tłumaczyć z zaistniałej sytuacji, i że ona tu tylko na
    zastępstwo i wogóle, co jak dla mnie jest zachowaniem nie do przyjęcia.
    Następnie zaczęliśmy rozmowę. Pierwsza kwestia - kształt firmy. Jak dla mnie
    dziwny twór - niby jedna firma, a tak naprawdę trzy, które niespecjalnie ze sobą
    współpracują, choć by mogły. "Z" zadaje mi pytanie o oczekiwane zarobki - na
    samym początku rozmowy. Stwierdzam, że potrzebuję się czegoś dowiedzieć o tym,
    jak miałaby wyglądać moja praca, jakie obowiązki, zakres odpowiedzialności, i
    dopiero na tej podstawie mogę kalkulować, na ile taką pracę wyceniam. Ale nie -
    istotna jest kwota, bo "musimy wiedzieć, czy nas wogóle na pana stać i czy
    dalsze testy mają wobec tego sens". Skoro tak, to dlaczego przy ofercie nie
    podali od razu zakładanego wynagrodzenia? No nic, rzucam pewną kwotę, idziemy
    dalej. Jako kolejną rzecz dowiaduję się, że co kwartał każdy z pracowników jest
    egzaminowany z "rozwoju i poznania technologii". Polega to na tym, ze na
    początku kwartału każdemu pracownikowi przydzialana jest jakaś technologia,
    którą ma poznać. I nei chodzi tu o to, że ta technologia będzie potrzebna do
    projektu, że w ramach projektu będzie można zdobyć praktyczne umiejętności w
    niej. Nie - chodzi o to, by "na sucho" każdy z pracowników poznawał nowe rzeczy,
    poświęcając na to 5 dni w kwartale, bo "a nuż przyjdzie klient, który będzie
    takiej technologii oczekiwał i wówczas się przyda". Do tej pory, w każdej firmie
    w jakiej pracowałem, było wybranych kilka technologii, w których tworzyło się
    projekty i to zazwyczaj architekt wybierał, jak zrealizować projekt, a nei
    klient. Hmmm....
    No nic. Po etapie rozmowy czas na test Ravena - trzeba dobrać jeden z 8
    rysunków, które logicznie uzupełniają pewne reguły. Najpierw test próbny, 12
    zadań. Stwierdzam po rozwiązaniu, że jest banalny, na co rekruterka do mnie coś
    w stylu: "To mnie pan zdołował, bo ja na nim ledwo 2 - 3 zadania robię. Jak pan
    stwierdzi, że i ten właściwy jest banalny, to się całkiem zdołuję". Hmm...
    rekruter, który nie potrafi ważyć słów? Potem były testy kompetencyjne z javy,
    no ale przy nich rekruterka opuściła pokój.
    Ani jedno pytanie związane z moim CV, karierą, oczekiwaniami. Zresztą czego
    oczekiwać po kimś, kto w ogóle mojuego CV nie przeczytał.
    Tak więc, niestety, opinię o Altkom wyrobiłem sobie podobną, jak wiele osób,
    które wypowiadały się wcześniej na temat te firmy.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1