eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjewynagrodzenie w ogloszeniu o praceRe: wynagrodzenie w ogloszeniu o prace
  • Data: 2006-07-17 15:20:39
    Temat: Re: wynagrodzenie w ogloszeniu o prace
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    entroper napisał(a):
    >>Co do skrajności - sam wiem jak to jest pracować za gówniane pieniądze,
    > znam ten ból, i znam kilka osób, które to przerabiały. Do dokładania do
    > interesu włącznie, opuszczania przeglądów samochodu itp. Co ciekawe -
    > pracodawcy się do tego przyzwyczaili i nie dało się ich potem przekonać, że to
    > nie był stan normalny
    Jeśli raz ktoś się zgodzi na liche warunki, bez zastrzeżenia, że to
    tylko na jakiś okres, trudno jest mu potem wynegocjować lepsze. W
    zasadzie tu nie ma żadnych negocjacji - podwyżki nie dostaniesz Stefan i
    tyle :) Warto na etapie bardzo zaawansowanych rozmów z przyszłym
    pracodawcą takie kwestie sobie ustalić - nie tylko, czy podwyżka jest
    możliwa, ale kiedy i w jakich okolicznościach ona nastąpi.
    A jak nie następuje w tym właśnie czasie lub w tych właśnie
    okolicznościach - ciao szefie. Do niezobaczenia.

    >>Ale gdyby zdarzyła się praca za
    >>minimalnie mniejsze pieniądze, ale za to z minimalnie pozafinansowym
    >>bonusem (choćby ów bonus miał zaowocować po jakimś czasie), to kurde -
    >>czemu nie? :)
    > Sam zobacz skalę ustępstwa - _minimalnie_ mniejsze pieniądze. Bo dokładnie
    > tyle ten bonus jest wart.
    Ok. O takie ustępstwa mi własnie chodzi. Zaniepokoiło mnie, że krytyka
    na ppd odnośnie danych o warunkach pracy w ogłoszeniach dotyczy tylko
    wynagrodzenia.
    Ja wiem, że pieniądze to najsilniejszy motywator. Niepokojące bylo to,
    że być może jedyny. Ale jak się okazuje - nie jedyny :)

    > Długotrwałe kiepskie zarabianie utrudnia twarde negocjacje, niektóre opcje w
    > ogóle wyłącza ("trzaśnięcie papierami") i generalnie obniża morale - myślę, że
    > ma to duże przełożenie na zarobki w tej samej i w przyszłej pracy.
    Racja. To mi przypomina kupowanie jedzenia po tygodniowym poście.
    Człowiek rzuca się na byle g... i wszystko mu smakuje. A późniejsza
    sraczka to jak wyrzuty sumienia i złość na samego siebie - "obiecałem
    sobie, że już nigdy nie zatrudnię się u szefa idioty, a tu proszę" :)

    pozdr.
    m.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1