eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjewynagrodzenie w ogloszeniu o praceRe: wynagrodzenie w ogloszeniu o prace
  • Data: 2006-07-17 14:37:43
    Temat: Re: wynagrodzenie w ogloszeniu o prace
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m...@d...doPLer> napisał w wiadomości
    news:e98nr3$s3$1@inews.gazeta.pl...

    > > Mogę sobię wyobrazić g..ną pracę za godziwe pieniądze,
    > > kosztem zdrowia i nerwów. Super pracy za g..ne pieniądze - już nie.
    > Ale to są skrajności. A mi chodzi o to, czy tylko kasa motywuje do pracy.

    Wyłączywszy przypadki "frycowego", gdy za brakującą część pensji pracownik
    kupuje od pracodawcy możliwość zdobycia doświadczenia albo stażu, przy
    założeniu, że kasa jest niezadowalająca (tak jak w skrajnym przypadku), nie
    wyobrażam sobie jakiegoś innego skutecznego motywatora. Zresztą - w takiej
    sytuacji inny motywator wyglądałby wręcz żałośnie. Za to przy dobrych
    zarobkach dodatkowe motywatory będą tylko miłymi dodatkami.

    > Co do skrajności - sam wiem jak to jest pracować za gówniane pieniądze,
    > bo moja pierwsza po studiach praca kosztowała mnie miesięcznie b.dużo.
    > Piszę kosztowała, bo zarabiałem 500 zl miesięcznie a koszy utrzymania
    > były znacznie wyższe. To wszystko po to, by dostać się do branży, do
    > której dostać się bardzo chciałem. Przesiedziałem tam równo co do dnia
    > tyle, ile przesiedzieć chciałem - pół roku. Po pół roku od zakończenia
    > tamtej pracy jeszcze płaciłem frycowe - a to wychodziły usterki w
    > samochodzie (z zaniedbania - z braku kasy) a to się wydzierały ostatnie
    > spodnie (znów z tego samego powodu).

    znam ten ból, i znam kilka osób, które to przerabiały. Do dokładania do
    interesu włącznie, opuszczania przeglądów samochodu itp. Co ciekawe -
    pracodawcy się do tego przyzwyczaili i nie dało się ich potem przekonać, że to
    nie był stan normalny

    > Po roku mogłem stwierdzić, że zaczyna się to opłacać. Dzisiaj tego
    > hardcore'u nie powtórzyłbym za cholerę.

    z definicji frycowego nie można płacić bez końca :)

    > Ale gdyby zdarzyła się praca za
    > minimalnie mniejsze pieniądze, ale za to z minimalnie pozafinansowym
    > bonusem (choćby ów bonus miał zaowocować po jakimś czasie), to kurde -
    > czemu nie? :)

    Sam zobacz skalę ustępstwa - _minimalnie_ mniejsze pieniądze. Bo dokładnie
    tyle ten bonus jest wart. U nas nie dostaniesz opcji na akcje, a co najwyżej
    jakąś usługę, którą firma kupiła hurtowo taniej, którą to usługę mógłbyś sobie
    z powodzeniem zakupić samodzielnie. De facto jest to kasa, tylko w
    przetworzonej postaci. W postaci mało konkurencyjnej wobec solidnej premii w
    gotówce. Poza tym co możesz dostać - obietnicę awansu ? Gwarancję stabilności
    zatrudnienia ? Z tym wszystkim baaardzo różnie bywa. Jest jeszcze wzrost
    doświadczenia - ale od pewnego poziomu to nie jest żaden bonus - Ty umiesz
    więcej, ale zysku przysparzasz jeszcze więcej. Bez wzrostu wynagrodzenia po
    prostu kosztujesz coraz mniej.

    > > Poza tym
    > > ta druga zdryfuje w stronę g..nej pracy za g..ne pieniądze, bo tanich
    > > pracowników u nas się nie szanuje - i co wtedy ?
    > Zaraz, zaraz. To brzmi jak poziom wynagrodzenia dążący z każdym
    > miesiącem do zera. Czy chodzi Ci o to, że jeśli ktos raz podejmie się
    > pracy za niską kasę, to w następnych też kokosów nie zarobi?

    Długotrwałe kiepskie zarabianie utrudnia twarde negocjacje, niektóre opcje w
    ogóle wyłącza ("trzaśnięcie papierami") i generalnie obniża morale - myślę, że
    ma to duże przełożenie na zarobki w tej samej i w przyszłej pracy.

    pozdrawiam
    entrop3r

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1