W wiadomości news:dilhqi$5p2$1@nemesis.news.tpi.pl Immona
<c...@n...googlemailu> pisze:

> a ja Ci powiem, ze Polska cechuje sie mala elastycznoscia na tle starej
> UE, a zwlaszcza USA. W USA przeprowadzki za praca, przekwalifikowywanie
> sie, czeste zmienianie pracy to w bardzo wielu branzach chleb powszedni
> traktowany jako cos normalnego.
Odniosę się do kwestii przeprowadzek za pracą.
Na początek zrobię ryzykowne założenie, że kultywowanie tradycji Tuaregów
czy plemion mongolskich faktycznie uznawane jest przez blisko 300-milionowy
naród za normalne.
Bowiem - czy ktoś przeprowadził jakieś badanie czy oni tak rzeczywiście
chcą, czy tylko po prostu muszą? Pytał ich ktoś?
Załóżmy z kolei (choć to już doprawdy naginanie faktów do teorii), że
obywatele USA pasjami uwielbiają koczowniczy tryb życia. Jak zatem mają się
relacje kosztów utrzymania do przeciętnego wynagrodzenia takiego wagabundy
(szczególnie obarczonego rodziną) w porównaniu do takich samych relacji w
Polsce?
Wreszcie - czy każde rozwiązanie, każdy proces rozsądnie jest bezkrytycznie
usiłować implementować w naszym kraju, gdyż sprawdza się gdzie indziej, w
zupełnie innyuch warunkach?

--
Pozdrawiam
Jotte