-
Data: 2005-11-22 20:30:37
Temat: Re: telemarketing - motywacja
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Immona napisał(a):
>> Druga to taka, która lubi telemarketing, gdyż w jakiś sposób nie
>> akceptuje samych siebie a krótka rozmowa telemarketingowa z obcą
>> osobą, zasłoniętą łączem telefonicznym pozwala im kształtować swój
>> pożądany wizerunek (osób innych niż są w rzeczywistości). Tych nie
>> trzeba specjalnie motywować, bo motywują się wewnętrznie sami.
>> Dzwoniąc - podwyższają poczucie własnej wartości.
>
>
> Nie wpadlabym na to, ze moze istniec taka kategoria.
> Znam od srodka prace telemarketera i wiem, ze osoby z niskim poczuciem
> wlasnej wartosci wymiekaja[..]Komus, kto uzywa sukcesow w telemarketingu i tej
pracy do
> podnoszenia sobie poczucia wlasnej wartosci, w takiej sytuacji bardzo
> szybko spada motywacja i nie jest w stanie podchodzic do nowych
> telefonow ze swiezym entuzjazmem
Czynnikiem motywującym nie jest tutaj wypracowany wynik. Na ogół zresztą
jest on wysoki, ale nie jest jedynym głównym motywatorem.
Głównym motywatorem jest sama czynność - postrzegana jako dosyć prosta,
mało skomplikowana, nie wymagająca kreatywności, ubrana w schematy i
gotowe szablony. Dodatkowo bezpieczna, bo wykonywana za potrójnym
"firewallem": [1] - dzwoniący to człowiek firmy a nie człowiek
prywatny.To, co sobą reprezentuje, to autorytet firmy a nie swoje własne
nisko oceniane i mało akceptowane życie. Dobrze,że nie musi wchodzić w
nadmierny kontakt z rozmówcą. Wręcz nie ma na to czasu, bo ten jest
ewidencjonowany. Nie musi więc okazywać swojej mało akceptowanej
"ludzkiej twarzy" tylko maseczkę firmowego profesjonalizmu. [2] -
bezpiecznie zasłonięty telefonicznym łączem. [3] - wystarczająco wysoka
tolerancja porażek, by dzwoniąca osoba nie musiała każdego nieudanego
telefonu traktować jak porażki.
> Z tym ksztaltowaniem wizerunku przez telefon to tez mi trudno zrozumiec.
> W typowej rozmowie telemarketingowej nie ma na to zbyt wiele miejsca, bo
> okazja do uzasadnionego gadania _o sobie_ zdarza sie rzadko, a kontakt
> jest dosc ograniczony w czasie
Owszem i paradoksalnie tym większa możliwość kreowania swojego
pożądanego wizerunku. Jeden biegun tego kreowania to tzw. syndrom
sekretarki (chłodna i wyniosła dla dzwoniących petentów, nie wchodząca w
kontakt, wystarczająco bezpieczna za telefonem, by nie być ani uległą
ani agresywną). Drugi to "syndrom telemarketera", który w krótkim
czasie prezentuje się jako osoba ultraprofesjonalna. On nie przekazuje
informacji tylko anonsuje. On nie przedłuża rozmowy tylko prolonguje. On
dlatego jest Ą i Ę, bo firma, do której zachęca istnieje już 40 lat etc.
etc. Za chłodem, krótkim czasem rozmowy, wyniosłością lub agresją (np.
narzucaniem bez jakiejkolwiek możliwości interakcji) albo byciem
coooool-luzakiem łatwo ukryć lęk przed wejściem w kontakt.
II kat. telemarketerow plasuje się blisko drugiego bieguna.
>, do tego czlowiek jest postrzegany przez
> druga strone przede wszystkim jako "emanacja firmy", a nie osoba; jak
> nawiaze osobisty kontakt, co jest oczywiscie pożądane, to i tak uwage
> skupi na produkcie, nie na sobie.
No wlaśnie - emanacja firmy. NIskie poczucie wartości idzie na drugi
plan. Otulamy się w cieply plaszcz imaginowanej potęgi i autorytetu
firmy i nuże - chwytamy za telefon...
> Wyzywac sie w ksztaltowaniu wizerunku
> to mozna np. na newsach :)
Jasne że można. Chociaż nie wiem, czy taka metoda jest bardzo skuteczna.
>> Trzecia, to taka, która nie lubi telemarketingu i traktuje tą technikę
>> jako zło konieczne wykonywanej pracy. Tych można motywować finansowo
>> i... no właśnie - jak jeszcze? I jak unikać negatywnych odczuć
>> związanych z coachingowym elementem telemarketingu (odsłuchiwanie
>> rozmowy, zbieranie statysk odmów - celem poprawienia umiejętności i
>> wyniku tejże osoby).
>
>
> Przyjazne otoczenie i okazywanie szacunku. Widzialam 3, a wlasciwie 3,5
> (w tej czwartej nie dzwonilam, tylko mialam okazje poogladac) roznie
> zorganizowane telemarketingi. W kazdej z tych grup byly osoby takie, jak
> powyzej opisujesz i tylko jedna umiala sobie z nimi poradzic tak, ze
> osiagaly wyniki, byly zadowolone i zostawaly. W tej firmie bardzo dbano
> o wiezi grupowe i stosowano podejscie "ludzkie". Np. luzno traktowano
> pory i czas przerw - jak lider widzial, ze ludzie sa zmeczeni, to
> przyspieszal przerwe, lazil wsrod grupy rozsmieszajac ich jakimis
> obrazkami i innymi rzeczami z gatunku humorow biurowych, jak ktos mial
> zabawna rozmowe z klientem i to opowiedzial, to lazil i rozgadywal, jak
> sie dowiedzial o ciekawym hobby kogos, to rozprowadzal wiesc i wychwalal
> - az sie dzialo tak, ze kto gral po godzinach w jakims chalupniczym
> zespole, ten zapraszal na wystepy innych wraz z liderem, kto sie
> zajmowal fotografia, przynosil zdjecia do pracy sie pochwalic itd.
> Ludzie sie poznali od strony osobistej, wspierali sie wzajemnie
> szczerze, a nie sztucznie. Ludzie nie czuli sie traktowani jak maszyna
> do sprzedawania i byli zmotywowani. Bo "maszyna do sprzedawania" nie
> przeszkadza tylko tym z pierwszej wymienionej przez Ciebie grupy,
> rasowym handlowcom motywowanym niemal wylacznie kasa. Ludziom bez tej
> zylki bardzo przeszkadza sprowadzanie ich wartosci tylko do mierzalnej
> skutecznosci, ale to mozna swietnie zamortyzowac wlasnie w taki sposob.
> Tyle ze nie jest to latwe, bo trzeba charyzmy, zeby sie przy takim
> podejsciu luz nie wymknal spod kontroli.
Dzięki za rzeczową radę. Jadę w czwartek do pracy "budować zespoł" :)
pozdr.
m.
Następne wpisy z tego wątku
- 22.11.05 21:16 Jackare
- 22.11.05 22:08 Maciek Sobczyk
- 22.11.05 22:26 gromax
- 23.11.05 08:53 Maciek Sobczyk
- 23.11.05 11:55 Immona
- 23.11.05 12:13 Maciek Sobczyk
- 26.11.05 10:57 Maciek Sobczyk
- 24.11.05 22:09 gromax
- 28.11.05 00:55 gromax
- 28.11.05 19:40 Maciek Sobczyk
Najnowsze wątki z tej grupy
- Pedalskie ogłoszenia na rządowej s. WWW oferty.praca.gov.pl:443
- Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- Ile powinien trwać tydzień pracy?
- Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
- is it live this group at news.icm.edu.pl
- praca 12/24
- 5 minut przerwy przy komputerze
- raczej już nigdy nie będę pracował w Polsce
- Stanowiska sztucznie tworzone
- Re: SOLUTIONS MANUAL: Optical Properties of Solids 2nd Ed by Mark Fox
- zapłata
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Jawność zarobków wszystkich
- rozmówki przy wódeczce...
Najnowsze wątki
- 2024-11-23 Białystok => Inżynier bezpieczeństwa aplikacji <=
- 2024-11-23 Szczecin => QA Engineer <=
- 2024-11-23 Warszawa => SEO Specialist (15-20h tygodniowo) <=
- 2024-11-22 Warszawa => Kierownik Działu Spedycji Międzynarodowej <=
- 2024-11-22 Warszawa => Senior Account Manager <=
- 2024-11-22 Warszawa => Key Account Manager <=
- 2024-11-22 Warszawa => DevOps Specialist <=
- 2024-11-22 Kraków => IT Expert (Network Systems area) <=
- 2024-11-22 Warszawa => Infrastructure Automation Engineer <=
- 2024-11-22 Warszawa => Presales / Inżynier Wsparcia Technicznego IT <=
- 2024-11-22 Katowice => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2024-11-22 Warszawa => Java Developer <=
- 2024-11-22 Gdańsk => Programista Full Stack .Net <=
- 2024-11-22 Warszawa => Spedytor międzynarodowy <=
- 2024-11-22 Łódź => Senior PHP Developer <=