eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjerozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju..... › Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
  • Data: 2007-09-05 20:00:01
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    asiaque <a...@w...hell.pl> napisał(a):

    >
    > > Choc, to ze macie problemy z memory leaks wskazuje, ze developerow tez macie
    > > nienajlepszych (oglednie mowiac).
    >
    > Nie mamy in-house developmentu w tych technologiach, przynajmniej w mojej
    > "zagródce". Wszystkie opisane przypadki zdarzyły się w trakcie współpracy z
    > kilkunastoma (niektórymi tzw. "wiodącymi" na rynku) firmami informatycznymi
    > na przestrzeni iluśnastu lat.

    Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe jak trudno uzyskac memory leak w aplikacji
    j2ee w javie. Zwykla niekompetencja nie wystarczy, trzeba odrobine inwencji.

    > > A jak powinno byc? Mniej wiecej tak: firma, ktora potrzebuje i ktora stac na
    >
    > [...]
    >
    > Mi tego nie musisz pisać. Akurat wszystkie fazy wdrażania oprogramowania i
    > u nas przebiegają wg opisanego przez Ciebie schematu; ba, rzekłabym że ze
    > względu na specyfikę rynku cykl produkcji jest jeszcze bardziej
    > rozbudowany.

    Moze i przebiega, ale najwyrazniej w kazdym calu nie dziala.
    Cykl, oczywiscie jest bardziej zlozony, ale jesli nikt nie goni w pietke, nie
    zatrudnia sie drastycznie niekompetentnych ludzi i nie idzie sie na skroty, to
    nie ma specjalnie szans by miec takie wyniki jak opisujesz.
    [jak mozna miec problemy z wydajnoscia, jesli kazdy release jest pieczolowicie
    testowany? nie, zmiany poza releasem nie istnieja - o to akurat powinni dbac
    prawnicy wykonawcy]

    > Co nie zmienia faktu, że większość utrzymywanego przeze mnie akurat softu
    > to soft, który musi się zmieniać tak często jak często biznes ma taką
    > potrzebę. To powoduje, że mimo ostrego testowania część błędów się przemyka
    > i tak. Po prostu w tych konkretnych zastosowaniach bardziej opłaca się
    > (biznesowo) poczynić kompromis i kupić gorszy produkt, wytestować go
    > słabiej, za to mieć go szybciej, nawet za cenę mniejszej wygody działu
    > utrzymania.
    >
    > Ale żeby nie było, że w mojej firmie, pieczołowicie przez niektórych
    > wyguglanej, jest tak źle - bynajmniej; mam też aplikacje, które - raz
    > wdrożone - działają bezproblemowo, współpraca z dostawcami układa się
    > super, a na bazie historii wdrożenia można by podręcznik napisać. W
    > większości jednak są to produkty stworzone w innych technologiach niż Java,
    > stąd mój ogólny sceptycyzm.

    I zostaly stworzone w podobnych ekstremalnych warunkach? Rozumiesz, ze nie
    mozesz porownywac web aplikacji skleconej na kolanie z serwerem baz danych,
    dopieszczanym od ostatnich 15 lat. Musza to byc rzeczy porownywalne.

    > > Nie masz tak we wlasnej firmie? Zmien firme.
    >
    > Jak już wspomniałam wcześniej, nie narzekam. Co mnie nie zabije, to mnie
    > wzmocni, a przynajmniej sporo się nauczę.

    Wole parafraze: co Cie nie zabije to Cie okaleczy. No ale to nie moja sprawa.


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1