eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeprywatne przesyłki do firmyRe: prywatne przesyłki do firmy
  • Data: 2006-12-26 10:49:17
    Temat: Re: prywatne przesyłki do firmy
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Mon, 25 Dec 2006 02:20:29 +0100, Kira <c...@e...wytnij.pl>
    w <emn97h$jau$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał:

    > Re to: Jakub Lisowski [Sat, 23 Dec 2006 22:43:35 +0000 (UTC)]:
    >
    >> Idea jest taka, że jeżeli coś przychodzi na adres, pod którym
    >> urzęduje pracodawca, i nie ma on powodów przypuszczać (bo nie
    >> ma), że ktoś podaje to jako adres prywatnej korespondencji, to
    >> wszystko jest otwierane i wstępnie sortowane.
    >> Nawet jak na tym jest imię i nazwisko pracownika.
    >
    > A to dziwaczny dosyć zwyczaj. Mam próbkę zarówno polskich dużych
    > banków, zagranicznych korporacji, jak i rodzimego small-biznesu.
    > I nie widziałam jeszcze firmy, w której sekretarka zajmuje się
    > otwieraniem i czytaniem przesyłek.

    Nie czytaniem.
    Znajdowaniem adresata na podstawie treści.
    Dość często jest tak, że pismo ma nagłówek, pan pipsztycki, firma taka a
    taka.
    I to wystarcza, żeby pocztę zadekretować.

    > W dużych firmach, do których korespondencji idzie zazwyczaj tona
    > dziennie, zwyczajnie byłoby to awykonalne. Jeśli istnieje jakiś
    > dopisek, nazwa działu, sprawa, pracownik - to się to bezpośrednio
    > na miejsce przekazuje i nikt nie traci czasu na zaglądanie co tam
    > w środku siedzi. Zbędna strata czasu zwyczajnie.

    Nie przeczę, że tak może być, a nawet jest.
    Dziwi mnie natomiast zdziwienie osób pojawiające się w przypadku, gdy u
    pracodawcy została otwarta przesyłka która przyszła na adres pracodawcy.

    Wszystko zależy od organizacji pracy u pracodawcy, ale ja nie widzę
    przeszkód.

    > W małych firmach natomiast nie ma powodu tego robić. Jak coś
    > przychodzi, to zwykle po nadawcy idzie się zorientować co to
    > i do kogo ma trafić. Jak nie idzie, to się defaultowo szefowi
    > przekazuje - choćby dlatego, że istnieje całkiem uzasadnione
    > podejrzenie, że może to być coś jego prywatnego, z przyczyn
    > finansowo-podatkowych puszczonego przez firmę. I już widzę tą
    > świetlaną karierę sekretarki, która wsadziłaby w to nos...

    Czasem sekretarki od tego między innymi są. Kwestia kasy i kompetencji
    danych sekretarce.

    > Tak czy siak, sensu otwierania _wszystkich_ przesyłek jak leci
    > nie widzę za grosz.

    Zależy od poziomu zbiurokratyzowania firmy/instytucji.
    Różne rzeczy widziałem, emaile drukowałem regularnie (potem wewnętrznie
    były kserowane :) ).

    > Kira

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1