eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeproblemy w nowym szefemRe: problemy w nowym szefem
  • Data: 2005-02-14 12:35:06
    Temat: Re: problemy w nowym szefem
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jotte; <cuoq1k$an$1@news.dialog.net.pl> :

    > > ;) Nie zależą, ale szacunek i godność można szybko utracić nie mając
    > > zatrudnienia i szans na jego znalezienie,
    > Można, ale nie trzeba. Aha - wracając do źródła - ja pisałem o szacunku do
    > siebie. To zupełnie coś innego niż "szacunek" od innych, szczególnie w
    > kontekście statusu społecznego.

    Ja też o tym myślę - o "szacunku do siebie". To jest jednostronne
    spojrzenie, które determinuje ocenę zachowań innych i sytuacji wyłącznie
    przez pryzmat własnego subiektywizmu i nazywa to "szacunkiem".

    > > zwłaszcza jeżeli godność jest
    > > przynależna statusowi zawodowemu, a bez niego się "ulatnia".
    > Prawdziwa godność nie jest przynależna statusowi zawodowemu i nie ma z nim
    > nic wspólnego. Dlatego sie nie "ulatnia".

    Prawdziwa może nie [ulatnia się], choć też bym się do końca nie zgodził
    - nawet przy prawdziwej zostają z czasem tylko jej elementy. Natomiast
    nie mogę zakładać, że "godność" autora/ki [nie mam postu początkowego,
    więc chwilowo będę uznaław, że to jest "on"] faktycznie istnieje -
    równie dobrze jego "godność" może być formą negacji rzeczywistości i
    odwołując się do niej tylko utwierdzasz go w przekonaniu o poprawności
    jego postawy.

    > No i się raczej nie dowiesz. Ani Ty, ani ja. Możemy więc albo przyjąć, że
    > post girl zawiera prawdę i odpowiedzieć na jej(?) pytanie, albo w ogóle nie
    > dywagować.

    Prawdę zapewne zawiera - pytanie tylko czy całą.

    > > I właśnie o to chodzi, że NAJPIERW, zanim zacznie oceniać szefa MUSI.
    > Nie, nie musi. Widzi gbura i tyle.
    > Zresztą i bez tego nie musi.

    Czyli przedkładasz subiektywizm emocji nad obiektywizm opisu całej
    sytuacji?

    > >> Nie dla każdego te wartości są "jakiechś", zostało jeszcze nieco
    > >> epigonów na wymarciu.
    > > Odebrałem Twój post jak dawanie broni nieznajomemu, który twierdzi, że
    > > chcą go zabić. Dałabyś? Pewnie nie.
    > Nie myślmy schematami, bo wnioski będą schematyczne.

    A można wyprowadzić inne?

    > Co do Twojego przykładu, który wyciąłem, bo długi (ale go przeczytałem) -
    > tysiąc innych, drugi tysiąc podobnych... Cóż z tego? Powiem tak - o wiele
    > trudniej zatrzymać się na równi pochyłej, niż po prostu na nią nie wejść i
    > nie zacząć się zsuwać.

    Tyle, że w opisanym przypadku problemem nie było zsuwanie się po
    pochylni, bo szef był względnie przewidywalny i wymagał tylko
    dostosowania się do swoich oczekiwań i nie następowała ich eskalacja w
    czasie. Dodam, że potrafił stanąć "okoniem" wiceprezesowi, jeżeli
    widział, że czegoś nie da się zrobić "od ręki" [a mógł wyładować się na
    pracowniku] lub doradzić przez osobę trzecią, żebym zamiast urlopu wziął
    zwolnienie lekarskie [inna sprawa, że zabezpieczyłem odpowiednio
    sytuację na czas mojego niebytu, a i zwolnienie było prawdziwe - na
    zapalenie oskrzeli]. Tyle tylko, że ów szef musiał widzieć, że
    pracownikowi się chce, a nie że staje okoniem we wszystkich sprawach.
    Jeżeli autor rozpocznie regularną wojnę z szefem, to ten zacznie go
    traktować jak wroga i dopiero wtedy zacznie się "zsuwanie po pochylni",
    bo niezależnie od godności i szacunku to szef ma władzę w rękach.

    Flyer
    --
    Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
    http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1