eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepracocholizm czy fobia › Re: pracocholizm czy fobia
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "bublik" <b...@f...com>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: pracocholizm czy fobia
    Date: Tue, 7 Feb 2006 12:15:24 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 160
    Message-ID: <ds9vj1$lof$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <ds0d56$8l8$1@news.onet.pl> <ds56le$1th$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <ds59dk$dt2$1@nemesis.news.tpi.pl> <ds5dm6$l6c$1@inews.gazeta.pl>
    <ds5nkl$ik6$1@atlantis.news.tpi.pl> <ds8259$3r9$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: cii64.neoplus.adsl.tpnet.pl
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1139311010 22287 83.31.32.64 (7 Feb 2006 11:16:50 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 7 Feb 2006 11:16:50 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
    X-RFC2646: Format=Flowed; Response
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:174324
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Maciej Koziński" <m...@w...wp.pl>
    napisał w wiadomości news:ds8259$3r9$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > bublik wrote:
    >
    >
    >
    >> I w Polsce i w Japonii mozna pracowac dla przyjemnosci, problem w Polsce
    >> polega na tym, ze ciagle wiele ludzi traktuje prace jako zlo konieczne,
    >> jako
    >
    > Raczej wielu z przymusu wykonuje pracę, której nie chciałoby wykonywać. Co
    > powiesz kobiecie po studiach, która z musu stoi w sklepie za ladą, bo
    > gospodarka jest zbyt słabo rozwinięta, żeby wchłonąć osoby wykształcone?

    Sprawiedliwosc spoleczna jest bardzo kuszaca jako panaceum na wszelkie
    patologie w spoleczenstwie i zrodlo ogolnie rozumianego szczescia i
    dobrobytu.
    Jak juz ochloniesz to sie zastanow, KTO ZA TO WSZYSTKO ZAPLACI ?
    A mianowicie, kto zaplaci za tworzenie miejsc pracy dla ludzi, ktorzy nie sa
    przystosowani do obecnych warunkow ekonomicznych ? Kto zaplaci za bezdenna
    studnie z pomyslami na "ochronki" dla przynoszacego straty gornictwa,
    rolnictwa, przerosniete molochy rodzaju PKP, tabuny absolwentow z wiedza
    przydatna jakies 50 lat temu, hordy zalamanych rzeczywistoscia rynkowa
    ssacych panstwowego cyca z pelna premedytacja, chociaz przy odrobinie
    wysilku mogliby spokojnie znalezc prace. Fizyczna, niskooplacana, ale PRACE.
    Gospodarka czy jest slabo rozwinieta czy mocno nie jest od tego aby
    "wchlaniac". Gospodarka dyktuje warunki i zapotrzebowanie na okreslone
    specjalizacje i wiedze.

    >
    >> "garb", ktory sie ciagnie przez cale zycie. Bierze sie to glownie stad,
    >> ze ci ludzie posiadaja bardzo slabe kwalifikacje i jedyna praca, ktorej
    >> moga sie podjac jest niskooplacana praca fizyczna. Sa tez tacy, ktorzy
    >> popelnili blad w doborze specjalizacji i wyksztalcenia i pracuja
    >> umyslowo, ale wbrew swoim oczekiwaniom, a czasem tez i mozliwosciom.
    >> Ciagle bardzo zywe jest
    >
    > Powiedz to bezrobotnym magistrom po dwóch fakultetach. I nie mów, że sami
    > są sobie winni. Konia z rzędem i Nobla z ekonomii temu 18-19 latkowi,
    > który jest w stanie trafnie przewidzieć, jak będzie wyglądał za 5 lat
    > rynek pracy.

    Trafnie przewidywac to mozna wynik losowania w LOTTO. Chodzi o to aby
    umiejetnie dostosowywac sie do zmieniajacych realiow gospodarczych i
    reagowac na zmiany zapotrzebowania na rynku pracy.

    >
    >> przekonanie, ze zakonczenie studiow, technikum czy zawodowki jest
    >> wystarczajaczym powodem aby otrzymac zatrudnienie. Ludzie nie rozumieja,
    >> ze
    >
    > Bardziej żywe jest przekonanie, że rzad (czyli podatnik) powinien dać
    > zasiłek. Ale to nie jest przekonanie powszechne wśród tych, co harują po
    > 12 godzin i w weekendy, ale wśród tych, co nawet z ukończeniem zawodówki
    > mieli problem.

    Ci co mieli problem z ukonczeniem zawodowki to teraz smieja z ciebie,
    poniewaz po latach "boomu" na wyksztalcenie ogolne, powstala spora dziura w
    dostepnosci osob z konkretnym wyszktalceniem zawodowym, a tym samym ogromne
    zapotrzebowanie. Zawodowki sa szturmowane przez male firemki uslugowe i
    zachodnie koncerny produkcyjne.

    >
    >> czlowiek, ktory nie inwestuje w dalsza nauke, w jezyki obce, w nowe
    >> kwalifikacje ma marne szanse na znalezienie pracy dobrze platnej i
    >
    > Możesz zainwestować dowolną ilość pieniędzy i czasu w wykształcenie, a i
    > tak nie znaleźć pracy. Bardziej ważne jest "wskoczenie" w ścieżkę kariery,
    > tj. nabycie szybko jakiegoś doświadczenia (np. jako akwizytor) - wtedy
    > realnie rosną szanse zatrudnienia, bo większość pracodawców chce mieć
    > "gotowy produkt" rynku pracy.

    Racja, ze na poczatku kariery zawodowej, doswiadczenie jest bardzo wazne i
    sam dyplom bardzo rzadko kiedy wystarcza. Po pewnym czasie jednak osiagasz
    pulap mozliwosci awansu na sciezce kariery opierajac sie tylko na
    doswiadczeniu. Aby isc dalej potrzebna jest specjalizacja.

    >
    >
    >> grupy wysoko wyspecjalizowanych inzynierow. Tak czy inaczej, jesli nie
    >> masz dzisiaj do zaoferowania jakichs unikalnych umiejetnosci czy
    >> kwalifikacji to wszelkie, najdrobniejsze nawet zmiany gospodarcze,
    >> geopolityczne czy poprostu postepujaca globalizacja beda negatywnie
    >> odbijaly sie na mozliwosciach konkurencji na rynku pracy.
    >
    > Dopóki nie podrożeje ropa, bo wtedy globalizację trafi szlag.

    Ropa zdrozeje, a gospodarka sie dostosuje. Przyklad: kryzys paliwowy w
    latach 70 w USA spowodowany ograniczeniem wydobycia przez panstwa OPEC. W
    ciagu kilku lat srednie zuzycie paliwa w autach produkowanych na rynek
    amerykanski z 16-18 spadlo do 12-13. Wystarczajaco duzo aby OPEC powrocil do
    poprzednich limitow wydobycia. Co prawda cena barylki nie powrocila do
    poziomu sprzed kryzysu, ale nie mialo to wiekszego znaczenia na postep
    globalizacji od tamtego momentu.

    >
    >> Slowo o Japonii. Pomiedzy japonczykiem i polakiem jest kilka
    >> diametralnych roznic. Chodzi o rozumienie znaczenia slow lojalnosc,
    >> pracowitosc, obowiazek wzgledem pracodawcy, JAKOSC pracy. Uwarunkowania
    >> historyczne m.in. sa
    >
    > Jeśli chodzi o Japonię, to dalekowschodnia kultura wyznająca wyższość
    > zbiorowości nad jednostką wyprodukowała kamikaze, a także dzięki tej
    > kulturze Daleki Wschód jest ostatnim skansenem komunizmu (Chiny, Korea
    > Płn.).

    Nie wiem z jakiej racji pojawily sie w tej dyskusji Chiny, ale jesli juz to
    Chiny maja 3. miejsce na swiecie pod wzgledem wysokosci PKB, a dynamika
    wzrostu gospodarki jest wyzsza niz w Japonii i Stanach. Co wiecej, Chiny sa
    najwiekszym udzialowcem USA (posiadaja najwiekszy pakiet obligacji
    skarbowych).

    >
    >> przyczyna tego, ze tylko nieliczni polacy zdaja sobie sprawe w pelni co
    >> znacza w/ slowa i jak to sie powinno przekladac na ich relacje z
    >> pracodawca.
    >
    >
    >> Rynek pracy ksztaltuja 3 czynniki: gospodarka, polityka i ludzie. Czynnik
    >> "ludzie" w Polsce jest glowna przyczyna patologii na rynku pracy. Dotyczy
    >> to
    >
    > Czyli Twoim zdaniem 20 proc. Polaków zdolnych do pracy nie chce pracować?
    > Rozumiem, że np. brak prywatnego kapitału, dzięki któremu mogłyby
    > powstawać miejsca pracy nie jest problemem rynku pracy w Polsce?
    > Zapewne Twoim zdaniem problemem polskiego rynku pracy nie jest też
    > 80-procentowy narzut na świadczenia społeczne (na 1000 PLN pensji
    > pracodawca musi wyłożyć 1800 PLN, by opłacić ZUS, FP etc. - np. w
    > kompletnie zsocjalizowanej Francji ten narzut wynosi 50 proc.)?
    > Pewnie żadnym problemem nie jest nastawienie niektórych "przedsiębiorców"
    > (nie wiem, czy opisani dalej zasługują na to miano) na gospodarkę
    > rabunkową, tzn. zarobić dziś jak najwięcej, kupić Mercedesa, a potem
    > choćby potop?

    Jesli juz operujemy "grubymi" procentami, to 20% zdolnych do pracy PRACUJE
    wlasnie.
    W przypadku 1000 PLN pensji pracodawca wyklada 1725, tak dla scislosci.
    Kapitalu prywatnego w Polsce nie brakuje, brakuje solidnych i rzetelnych
    pracownikow.
    W zadnym wypadku nie pochwalam obecnej polityki fiskalno-ubezpieczeniowej,
    ale robienie z niej jedynej przyczyny "zla" jest conajmniej tendencyjne.

    >
    >
    >> zarowno pracodawcow jak i pracownikow. Leniwi, niedouczeni abnegaci w
    >> postawie roszczeniowej wymuszaja na pracodawcach stosowanie chwytow
    >> ponizej pasa i obchodzenie prawa. Pracodawcy, ktorzy lamia prawo TYLKO i
    >> wylacznie
    >
    > Ci pracujący po godzinach za najniższą pensję to też leniwi, niedouczeni
    > abnegaci roszczący sobie prawo do 500 PLN na rękę?

    Leniwi stanowia wiekszosc tej grupy, reszta to niedouczeni.


    .
    b


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1