eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepoziom zycia w irlandii - jestem w szoku ;-oRe: poziom zycia w irlandii - jestem w szoku ;-o
  • Data: 2003-04-17 22:25:19
    Temat: Re: poziom zycia w irlandii - jestem w szoku ;-o
    Od: "Michał Gancarski" <w...@e...org.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > 0 argumentow, 0 poziomu, 0 wiedzy.

    Bo widzisz, jeśli wymaga się argumentów, to pasuje od nich zaczynać. Gadka o
    "niesprawdzeniu się" wolnego rynku, w dodatku "poparta" skrajnie nie
    trafionym przykładem (USA w czasie inflacyjnego szaleństwa, które z
    definicji zaprzecza wolnemu rynkowi), to poziom, do którego równałem i tyle.

    > > Jaki kraj (choćby jeden) w całej historii tej planety zaczął rozwijać
    się
    > > szybciej po nasileniu ingerencji państwa w gospodarkę. Odpowiedz tylko
    na
    > > to.
    >
    > Kazdy ?

    Ot i argument na poziomie!
    Hmm, ale pomyślmy... no tak, mamy wiele przykładów dobrodziejstw
    interwencjonizmu: Kuba, Korea Północna, Indie, ZSRR (choć ciężko za przykład
    uznać coś, co już nawet nie istnieje), NRD, przedwojenne Niemcy chore na
    narodowy socjalizm, cały były Układ Warszawski ogółem, Argentyna. No, ale
    coś się znaleźć musi, może bliżej obszaru naszych obecnych zainteresowań:
    Niemcy i Francja z przerostem państwa socjalnego, galopującym bezrobociem i
    dziurą budżetową, która niedługo będzie większa niż te kraje? Nope. Szukamy
    dalej: Grecja? I'm sorry, Teddy. No to może choćby coś na północy...
    Szwecja? Zonk!, ten kraj uzależniony jest w zasadzie od dwóch koncernów, a
    szwedzkie firmy przenoszą się, zapewne z braku poczucia patriotycznego
    obowiązku, choćby do UK.

    Argument o "każdości" odpada. No to może przynajmneij "prawiekażdość"
    zadziała. I tu znowu nieprzyjemna niespodzianka, bo oto czołówkę dogania
    peleton państw, które na deregulacji swych gospodarek, krótko mówiąc,
    zyskały. Mamy więc prężną Estonię, Czechy, którym do ideału wiele brakuje
    ale i tak są waaaay przed nami. Mamy Nową Zelandię, dla której uwolnienie
    rynku rolnego było niczym więcej, tylko kopem do przodu (nie mówiąc o
    spadających na łeb, na szyję, cenach żywności), Węgry z wciąż upraszczanym
    systemem podatkowym. Dalej mamy największą niespodziankę wieczoru...
    uwaga.... CHINY! Bastion zatwardziałego komunizmu zaczyna wprowadzac
    elementy wolnego rynku! Proszę państwa, co za wyścig! Ale na tym nie koniec,
    bo oto w europejskim dobrobytolandzie pojawiają się trzy złośliwe kraiki:
    Hiszpania, UK i królowa wieczoru, Irlandia. Tu Aznar, tam żelazna Margaret,
    gdzie indziej znów umowa społeczna i co się okazuje.. gospodarka rwie do
    przodu, bezrobocie spada. No, ale to z pewnością tylko wyjątki
    potwierdzające regułę, iż państwo (o tak, THE państwo z pewnością) zyskuje
    na regulacjach obciążających gospodarkę (w jaki sposób gospodarka może
    zyskać na obciążeniu gospodarki, tego już nawet Gandalf Szaro-Biały wraz z
    Sarumanem, Radagastem Brunatnym i pozostałymi Itsari nie wyjaśnią).
    Wydawałoby się, że wyścig ma się ku końcowi, że reszta zawodników przepadła
    gdzieś na trasie ale... moment, coś widzę, panie operator, kamera na trasę!
    Proszę państwa, cóż za niesamowita wola walki! Z za zakrętu wyłaniają się
    kolejne państwa, które jednak popierniczyły socjalizm, bo im w szprychy
    właził albo nie doświadczyły go wogóle. Ale zaraz, to duchy jakieś chyba,
    mój Boże, to zawodnicy sprzed setek lat! Za to nadal w formie: USA u
    początków godpodarczej ekspansji z ich niesamowitym wigorem, nie
    przygaszonym jeszcze przez pojawienie się Keynesa i jego inflacy-raju na
    ziemi, UK śmiało przechodząca przez rewolucję industrialną, nawet feudalna
    Francja się do tego zmusiła! Jej, co tu się dzieje, Europa zgodnie porzuca
    merkantylizm, niesłychane...

    Ale porzućmy już relację z tego niesamowitego wyścigu kolarskiego. Następnym
    punktem programu jest audycja "logika dla raczków-nieboraczków". Witamy
    naszego eksperta, prof. Zdzisława Logicznego.
    - Witam słuchaczy serdecznie.
    - Panie profesorze, dziś chciałbym przedstawić słuchaczom problem
    kwantyfikatora "każdy", czy może nam pan przybliżyć jego znaczenie?
    - Ogólnie chodzi o to, że jeżeli jakaś reguła dotyczy elementów ze zbioru A,
    to kwantyfikator "każdy" oznacza poprawność reguły dla każdego elementu a,
    należącego do A.
    - Upewnijmy się, że dobrze rozumiem. Jeżeli zdanie z kwantyfikatorem "każdy"
    ma być prawdziwe, to znalezienie choćby jednego elementu a, dla którego
    reguła znajdująca się w zdaniu nie jest poprawna, sprawia że całe zdanie
    jest fałszywe, tak?
    - Dokładnie. Dlatego właśnie kwantyfikator "każdy" to rzecz wymagająca
    uważnego stosowania, można się łatwo skompromitować.
    - Dziękuję panu profesorowi za przybycie do studia.
    - Dziękuję również, nie mogę doczekać się następnej audycji!

    > > I zacznuj naukę od definicji wolnego rynku.
    >
    > Nie rozmawiasz z plebsem.

    Do tej pory brzmisz jak dodatkowe usta Leppera. No, ale te 40 miliardów z
    buddżetu to "ktoś musiał ukraść". Powinniśmy wogóle "zawiesić gospodarkę
    rynkową", bo "prawa ekonomii ustalają ludzie i nie mają mocy prawa
    naturalnego" (cytaty niedokładne z klasyków polskiej ekonomii, min posła
    Dyducha).

    > Albo uargumentujesz to, co powiedziales, albo
    > skoncz.

    Proszę bardzo.

    --
    ++ Michał Gancarski ++
    ++ w...@e...org.pl ++
    Even if a woodchuck could chuck wood
    why would woodchuck chuck?



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1