eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjenormy pracy - ile kucharek na 100 osóbRe: normy pracy - ile kucharek na 100 osób
  • Data: 2010-09-03 11:01:34
    Temat: Re: normy pracy - ile kucharek na 100 osób
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał

    > Znana mi firma cateringowa obslugujaca szpitale ma ok 15 tys posilkow
    > dziennie.

    Z grzeczności nie spytam o jakość posiłku przy takiej masówce :)

    > Nie mozna za 4 zl zrobic obiadu. Uwierz, ze to jest blad w liczeniu ;)

    Jak widać można :)
    Zaskoczę Cię, że jeszcze trzy lata temu były po 2.5 zł!
    A inflacja aż tak nie skoczyła w górę :)

    >> No i dobrze. Jakie tu oszustwo? Jeśli miałaby to wyrzucić, to dlaczego z
    >> tego nie skorzystać. Tak jest w każdej knajpie.

    > Otworz knajpe - sam zobaczysz ;P

    Jeszcze raz - "jeśli miałaby to wyrzucić, to dlaczego z tego nie
    skorzystać"?
    Nie ma knajp, w których nie zostają jakieś tam resztki (w sensie
    niewykorzystane jedzenie, a nie pozostałości z talerza ;-) i z których nie
    korzystaliby pracownicy.

    > No nie wiem ale wydaje mi sie, ze marza dostawcy produktow do szkoly
    > bedzie wyzsza niz dostawcy do duzej firmy cateringowej co wynika z
    > ilosci ;)

    Jeśli mówimy o firmie przygotowującej 15 tys. posiłków dziennie, to
    zapewne.
    Ale w takiej firmie, o tak dużych obrotach, nie pracuje 5 kucharek za
    minimalną krajową, tylko cały sztab ludzi za normalną kasę.
    Ich pensje są równoważone marżą narzucaną na odbiorców. Pomijam już fakt,
    że szkoła nie zarabia na wydawaniu posiłków (ponad to, co musi opłacić w
    postaci pensji i pozostałych kosztów). Ona tylko pośredniczy w ich
    sprzedaży. Natomiast celem firmy cateringowej, jak każdej innej firmy
    prywatnej, jest zysk jej właścicieli. Raczej nikt nie będzie prowadził
    takiej firmy harytatywnie, po kosztach. A w sytuacji, gdy konkurencja
    niewielka (bo jakież może być zapotrzebowanie na kilka kombinatów
    wykonujących 10 tys. posiłków dziennie w przeciętnym mieście), to tym
    bardziej nie ma oporów, by marżę windować aż do bólu.

    >> Podobnie jak kary za ich nie spełnienie.
    >> Czy szkoła z lekkim sercem pozwoliłaby sobie na olewanie przepisów
    >> sanepidowskich?

    > W szkole gdzie obiad faktycznie kosztuje 4 zl - na pewno sie zasad nie
    > przestrzega.

    A tam, gdzie obiad kosztuje 8 zł (przy znacznie wyższych kosztach), już się
    przestrzega?

    > Nie wiem jak zalatwia sie to z Sanepidem, moze Dyrektorka
    > szkoly jest zona Inspektora? ;)

    Nie sądzę :)
    Zwłaszcza, że w przedszkolu ceny były porównywalne, a Inspektor raczej nie
    jest bigamistą ;-)

    K.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1