eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjelist referencyjnyRe: list referencyjny
  • Data: 2006-02-06 19:22:57
    Temat: Re: list referencyjny
    Od: Marek <n...@p...tu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Moim zdaniem przede wszystkim musi to człowieka kręcić. Nie
    > wszystkich kręci sprzedawanie siebie (bez skojarzeń). To nie
    > oznacza, że ten człowiek nie potrafi sprzedać czegoś innego.

    Każdy potrafi sprzedać, jeżeli po prostu uparcie to robi. Różnica
    jest taka, że handlowiec, którego to "kręci" sprzeda w tym samym
    czasie o wiele więcej, zwykle mniejszym nakładem pracy.
    To co powiedziałeś dotyczy tego pierwszego, bo ten drugi nie
    ma problemu, żeby "sprzedać siebie". I dlatego na rynku pracy
    tych drugich szuka się z tzw. świeczką.
    Jednak pomimo wszystko - nie nazwałbym się publicznie handlowcem,
    gdybym musiał pytać, jak napisać LM - "sprzedaży siebie" uczą
    handlowców na każdym, najbardziej podstawowym szkoleniu.

    > Miałem w swoim życiu krótki epizod związany z
    > przedstawicielstwem handlowym. Było to dla mnie na tyle
    > ciekawe, że klientów zacząłem szukać (i kilku znalazłem) nim
    > jeszcze potencjalny pracodawca powiedział, że mnie zatrudnia.
    > Niestety ten potencjalny pracodawca "zatrudnił" jeden z moich
    > pomysłów, a do mnie się więcej nie odezwał.

    :-))) ale się uśmiałem. Tym właśnie udowodniłeś, że handlowcem
    wbrew temu, co być może sądzisz - nie jesteś niestety (co nie
    oznacza, że nie mógłbyś nim zostać po uzyskaniu właściwej dawki
    fachowej wiedzy). Przyjęcie do pracy to również negocjacje, które
    Ty zawaliłeś na całego (dałeś się podejść).
    Przypomina mi to jeszcze niedawną masę ogłoszeń na zatrudnienie
    informatyków: napisz program i przyślij kod - autora
    najciekawszej pracy zatrudnimy. Oczywiście - nikt nie bywał
    zatrudniany, za to firma miała nowe pomysły, które wystarczyło
    dopracować. Dziś to się nazywa przyjmowaniem do pracy przez
    konkurs i ta moda obejmuje zwłaszcza grafików lub webmasterów. A
    ludzie (nikt ich nie uczył podstaw negocjacji) dają się nabierać.
    Taki Provident ogłasza zatrudnienie dyrektorów regionalnych:
    osoby, które się zgłosiły otrzymują informację, że są
    szczęśliwymi wybrańcami losu, czyli zostali zakwalifikowani do
    dalszego postępowania. To jednak jest uwarunkowane wykonaniem
    analizy rynku regionalnego oraz stworzeniem strategii sprzedaży i
    rozwoju. Po jej odesłaniu autorzy najlepszych opracowań mają
    liczyć, że być może zostaną zaproszeni do rozmów. Ponieważ taką
    ofertę kieruje się do kandydatów z doświadczeniem w branży
    na danym regionie (przeważnie w konkurencji), firma śmiało może
    spodziewać się niezłej bazy realnych pomysłów, zaczerpniętych z
    różnych doświadczeń byłych firm kandydatów. I to całkiem "za
    friko" bo nikt nie powiedział, że były dyrektor sprzedaży był
    jednocześnie dobrym handlowcem - też się da go nabrać.

    --
    M.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1