eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegórnicy - przemyślenia w świetle dyskusjiRe: górnicy - przemyślenia w świetle dyskusji
  • Data: 2003-08-07 18:59:11
    Temat: Re: górnicy - przemyślenia w świetle dyskusji
    Od: "Michał Gancarski" <w...@e...org.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Druga sytuacja jest taka, że Polska gospodarka jest uzależniona od węgla -
    > około 80-90 procent energii produkowanych jest z węgla brunatnego i
    > kamiennego. Nic nie wskazuje, żeby miało się to w najbliższych latach
    > zmienić, budowę elektrowni jądrowych (jednej) zaniechano. Węgiel
    > importowany jest droższy od produkowanego w kraju ze względu na koszty
    > transportu do elektrowni w większości położonych na południu. Można sobie
    > wyobrazić import, ale raczej na niewielką skalę.

    Podaj wyliczenia z których wynika, że węgiel importowany np. z Niemiec
    będzie droższy od naszego, po uwzględnieniu WSZYSTKICH kosztów, jakie ponosi
    budżet państwa (czyli MY), a których ponosić nie musielibyśmy gdyby nie:
    dotacje/odprawy/oddłużenia/"dokapitalizowanie"/związ
    ana z tym biurokracja.
    Do ceny obecnej naszego węgla dorzuć jeszcze, prócz wymienionych, koszty
    społeczne (i ich wymierny, finansowy aspekt) "oddłużania" kopalń, czyli
    wszystkie zakłady współpracujące z kopalniami, których sytuacja pogorszyła
    się, bo ich wierzytelności nagle szlag trafił. Niektóre ledwo zipią,
    niektóre zwalniają. Tak czy inaczej musisz uwzględnić to w cenie dotowanego,
    nierentownego węgla. Aha, zapomniałem o tym, że z tego dotowanego, drogiego
    węgla korzysta, jak piszesz, większość naszej gospodarki. Musisz więc
    doliczyć dodatkowo wysokie ceny energii, a co za tym idzie niższą, od
    możliwej, efektywność CAŁEJ w zasadzie gospodarki i standard życia
    prywatnych odbiorców energii. Jak widzisz, z tego samego punktu wyjścia
    doszedłem do zupełnie innych wniosków: cała gospodarka, przez swoje
    uzależnienie i niemożność kupowania węgla tam, gdzie się jej podoba, dopłaca
    do tego interesu znacznie więcej, niż ci się wydaje.

    > Dalsze wywody w tym stylu sobie daruję.

    Czemu?

    > Teraz czytam twój tekst zwłaszcza w drugiej części i dowiaduję się, że
    > górnicy jeżdża do Warszawy po podwyżki i jak im się nie podoba praca w
    > kopalni, to niech sobie idą i szukają innego zajęcia, albo się
    zarejestrują
    > w pośredniaku.

    Tak robią np. kobiety, które zap*******ą w hipermarketach, by ich dzieci
    mogły kupić sobie podręcznik, tak robią wszyscy, którzy zostali zwolnieni,
    bo ich firma padła w wyniku nadmiernego fiskalizmu państwa (widzisz związek?
    użyłeś googla?). Są w Polsce grupy, a w zasadzie rozsiana po całym kraju
    grupa ludzi, którzy są w nieporównywalnie gorszej sytuacji niż górnicy.
    Nieporównywalnie gorszej. Zarabiają mniej, nie mogą się zorganizować i
    zastrajkować ale płacą podatki. Ich niskie pensje dotują 14 pensje górników.
    Ich malutkie zyski osiągane z jednoosobowych działalności obciążonych
    śmiesznie wysokimi "składkami" (podatkami) na ZUS, muszą starczyć także na
    ZUS dla górników. Nie ma żadnego powodu, dla którego górnik miałby być
    uprzywilejowany, a którego to powodu nie można byłoby zastosować do dowolnie
    wybranego obywatela tego kraju. Skoro zaś przywilej taki można,przez
    analogię, nadać każdemu, to nie powinien wogóle istnieć. Aha, nie zaczynaj
    mi tu, że ZUS płaci pracodawca. Google, zagadnienie: wpływ opodatkowania
    dowolnego dobra (także pracy) na jego cenę/obciążenie po stronie zarówno
    podaży jak i popytu.

    --
    ++ Michał Gancarski ++
    ++ w...@e...org.pl ++
    Even if a woodchuck could chuck wood
    why would the woodchuck chuck?


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1